Simone Weil

Baśń Grimma o sześciu łabędziach

Spread the love

BAŚŃ GRIMMA O SZEŚCIU ŁABĘDZIACH

LISTOPAD 1925

Simone Weil

Najpiękniejsze spośród myśli Platona powstały dzięki rozważaniu mitów. Kto wie, czy z naszych mitów nie należałoby również wydobyć jakichś treści? Wybierzmy niemal przypadkowo jedną z baśni Grimma i uczyńmy ją przedmiotem badania, starając się mówić jak Sokrates: ode mnie usłyszycie całą prawdę.

Pewien król ukrywał w lesie sześciu synów i córkę, ponieważ bał się, że będzie ich nienawidziła macocha, która była czarownicą. Ale jej udało się znaleźć sześciu synów i zarzucając na nich sześć koszulek z zaczarowanego jedwabiu, przemieniła ich w łabędzie. Nie wiedziała o istnieniu ich siostry. Tymczasem dziewczynka wyruszyła na poszukiwanie i spotkała ich w chwili, gdy przybrali ludzką postać, ponieważ mogli to czynić przez kwadrans każdego dnia. Opuściła ich z obawy przed zbójcami, ale dowiedziała się od nich, co jest jedyną szansą ich ocalenia: mieli przybrać ludzką postać, gdy zarzuci na nich sześć uszytych samodzielnie przez sześć lat koszulek z zawilców, a przez te sześć lat nie może ani uśmiechać się, ani mówić. Natychmiast zabrała się do szycia. Przejeżdżał tamtędy król, który zobaczył, że była piękna, ale nie odpowiadała na jego pytania.

Ożenił się z nią jednak, a ona urodziła mu syna. Matka króla, porwawszy dziecko, oskarżyła królową o jego śmierć, a ona milczała wobec oskarżeń. Tak samo było z drugim synem i z trzecim. Niezależnie od tego, co działo się wokół niej, ciągle szyła w milczeniu. Kochający król musiał ją jednak skazać na śmierć. Dzień, w którym wstępowała na stos, był również ostatnim dniem tych sześciu lat. Gdy miano rozpalić ogień, nadleciało sześć białych łabędzi. Zarzuciła na nie sześć koszulek, a gdy bracia zostali oswobodzeni, mogła wreszcie wykazać swoją niewinność. Bracia żyli przy niej i przy królu, tylko najmłodszy miał zamiast lewego ramienia łabędzie skrzydło, ponieważ w koszulce z zawilców brakowało jednego rękawa.

„To nie baśń, lecz rozprawa” – powiedziałby Platon. Pomyślmy, że ta kobieta ma właśnie zarzucić na łabędzie sześć koszulek z zawilców. Jej bracia mogą zostać ocaleni tak samo, jak zostali zgubieni: ponieważ zostali przemienieni bez własnej winy, wracają do pierwotnej postaci dzięki zasłudze kogoś innego. Gdyby zostali zaczarowani z powodu popełnionej przez siebie winy, to niewątpliwie musieliby znieść mające ich oswobodzić doświadczenie. W baśni zło przyszło do nich z zewnątrz i również dobro przychodzi z zewnątrz. Można by powiedzieć, że to wszystko dotyczy tylko ciał.

Ale baśń nie jest o tym, że doświadczenie ich siostry polega na poszukiwaniu na przykład jakiejś magicznej rośliny, ponieważ roślina ocaliłaby ich, a nie siostrę. Aby ocalić braci zgubionych za pomocą jedwabnych koszulek, są potrzebne koszulki z zawilców, ale tylko pozornie mają one ocalającą moc. Ocalenie braci nie na tym polega. Aby ich ocalić, siostra musi przez sześć lat nie uśmiechać się i nie mówić. Tu oddziałuje czysta wstrzemięźliwość. Miłość króla, oskarżenia jego matki utrudniają doświadczenie, ale jego prawdziwa moc nie na tym polega. Musi ono być trudne, bo niczego nie robi się bez wysiłku, ale jego moc jest w nim samym. Zadanie uszycia sześciu koszulek zatrzymuje jej wysiłek w jednym miejscu i przeszkadza działać, jeśli bowiem chce ona skończyć pracę, może tylko mówić lub uśmiechać się. Nieistnienie działania ma więc moc.

Ten pogląd łączy się bardzo głęboko z myślą wschodnią. Działać nigdy nie jest trudno. Działamy zawsze zbyt wiele i rozpraszamy się bez przerwy w bezładnych działaniach. Zrobić sześć koszulek z zawilców i milczeć – to nasz jedyny sposób uzyskania potęgi. Zawilce nie wyobrażają tutaj, jak można by sądzić, niewinności w przeciwieństwie do jedwabiu zaczarowanych koszulek, chociaż na pewno ten, kto zajmuje się przez sześć lat zszywaniem białych zawilców, nie ma żadnych rozrywek. To kwiaty doskonale czyste. Ale przede wszystkim uszycie koszulki z zawilców jest prawie niemożliwe i ta trudność przeszkadza jakiemukolwiek innemu działaniu zakłócać czystość sześcioletniej ciszy.

Jedyna siła na tym świecie to czystość. Wszystko, co nie ma domieszki, jest cząstką prawdy. Nigdy mieniące się tworzywa nie miały takiej samej wartości jak piękny diament. Potężne budowle powstają bez żadnych sztuczek z pięknego litego kamienia, z pięknego litego drewna. Gdybyśmy medytując wyłącznie śledzili przez minutę sekundnik na tarczy zegarka, skupieni na tym przedmiocie i na niczym innym, nie stracilibyśmy czasu. Jedyna siła i jedyna cnota to powstrzymywanie się od działania. To wszystko jako prawda dla dusz jest w baśni prawdą dla ciał tylko dlatego, że mit polega jedynie na ucieleśnianiu prawdy duszy. Niedziałanie może mieć wpływ na ciała tylko w tym samym kraju, w którym według Platona nadzy i martwi sędziowie sądzą nagie i martwe dusze.

Dramat baśni rozgrywa się jedynie w duszy bohaterki, tam są koszulki jedwabne i koszulki z zawilców. Czy jednak magiczny charakter tych koszulek nie ostrzega nas i czy w magiczny sposób nie wyraża się w naszym ciele to, co mogliby jedynie zobaczyć na samym dnie naszej duszy nadzy i martwi sędziowie Platona?

Simone Weil

tłum. Małgorzata Frankiewicz

Inne teksty Simone Weil

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code