Miłość – misja niemożliwa?

Rozważanie na VI Niedzielę Wielkanocną, rok B1
 
 

jezus_logo_0.jpg

                  Człowiek współczesny jest bardziej wrażliwy na działanie miłości niż siły.

                                                                                   Ks. Stefan Wyszyński

Wiele się mówi i pisze o miłości. Że napędza życie, dodaje skrzydeł, jest natchnieniem poetów, źródłem siły w związkach ludzkich. Miłość, o której słyszymy, czytamy, którą oglądamy w ludzkich dziełach, może być piękna lub straszna, może być szlachetna i niegodna, może być możliwa lub nierealna, namiętna lub platoniczna. Można też doświadczać miłości lub nie spotkać jej nigdy.

kobieta-milosc-mezczyzna.jpg

Jezus sporo uwagi poświęcił miłości. Mówił o Bogu, który jest miłością. O pięknej miłości Boga do ludzi, która przynosi radość, jest wierna, pełna pokoju, głębi i czułości. Wiązał ją z zasadami życia, z etyką postępowania. Do ludzi, którzy czynili z miłości tani towar, mówił spokojnie, lecz zdecydowanie, aby zeszli z tej drogi, bo ich postępowanie nie prowadzi do prawdy. Tym, którzy gubili się na jej drogach w chwilach zdrady czy niemożności odpowiedzenia na nią z wzajemnością, tłumaczył ją na nowo, cierpliwie, pokazując czynem i gestem, jaka miłość jest najdoskonalsza.

Gdy Jezus mówi: „Miłujcie się nawzajem tak, jak Ja was umiłowałem”, dodaje: „Ja was wybrałem, żebyście owoc przynosili”. Mówi, że jesteśmy Jego przyjaciółmi, a nie sługami. Chce, byśmy znali Jego zamiary i plany, abyśmy w nich uczestniczyli ŚWIADOMIE.

Jezus prosi zatem nas – swoich uczniów – o odpowiedzialność i mądrość w wyborach dotyczących miłości. Łączy ją z przykazaniami.

nauczyciel_0.jpg

To może drażnić.

Bo jak wiemy, wiele się pisze i słyszy o miłości. O miłości wolnej, nieformalnej, o związkach bez związku, o relacjach na chwilę i bez konsekwencji, o kochaniu się w każdym, z każdym, na każdy sposób. Najlepiej bez zasad, bo miłość przecież jest wolna, swobodna, można ją wyrażać, jak się ludziom podoba, przeżywać zgodnie ze swoimi pragnieniami. I często najlepiej nie mieszać w to Boga. Moja miłość, moja sprawa.

Wystarczy spojrzeć na poezję, współczesną prozę, filmy, by zauważyć, że odbywa się promocja miłości, która nie ma za dużo wspólnego z miłością, jaką jest Bóg.

milosc_milosc_milosc_2013-10-25_04-34-10_0.jpg

Ludziom, którzy walczą o dobre imię Boga Miłości, którzy głośno mówią o konieczności powrotu do źródła każdej dobrej relacji z innymi, bardzo często płacą za to niezrozumieniem, czasem nawet pozbawieniem prawa głosu, prawa do wolnego działania czy nawet życia według teorii miłości Boga.

Linda-and-Mary-400x283_0.jpg

Jezus prosi nas, nakazuje wręcz, byśmy miłowali się wzajemnie i odpowiedzialnie. Abyśmy starali się osiągnąć jedność, spróbowali zrozumieć serce Boga, który kocha nas zawsze wiernie, głęboko, do granic – aż po krzyż.

Ludzi uzdolnionych do podobnego miłowania uważa się za świętych, za niezwyczajnych, mężnych, czasem szalonych. Zapatrzeni z tęsknotą w Jezusa, zanurzeni w Jego Słowie, zakorzenieni w Jego dobrych, skutecznych metodach miłowania innych, potrafią żyć tak, jakby na ziemi istniał raj.

Miłość wzajemna, oparta na przykazaniach i relacji z Chrystusem, jest zdolna do przebaczenia, do pokonania każdej trudności, do zmieniania siebie i innych. Bez takiej relacji świat staje się miejscem nie do wytrzymania.

Gdy zastanawiam się nad tym, co chrześcijanie mogą, a czego nie robią w ramach wzajemnej miłości, myślę, że cały Kościół traci potencjał. Bez miłości jesteśmy jak jałowa ziemia. Ile byśmy nie zasiali, ile nie podlali i tak nic nie wyrośnie oprócz trawy. Miłość jest dla naszych zmęczonych serc jak odżywczy nawóz, jak orzeźwiający podmuch wiatru w gorący dzień. Pomaga nam wstać z każdego upadku, pokonać trudności, wierzyć w przyszłość i w ludzi. Bez niej wspólnota ludzi wierzących zmienia się w grupkę bez celu i bez ducha.

Przynoszenie owoców i trwanie w miłości oznacza dla mnie codzienne podejmowanie misji specjalnej: KOCHAĆ JAK BÓG! Jest to misja z rodzaju IMPOSSIBLE. Człowiek nie może kochać jak Bóg, a mimo to Jezus zaprasza właśnie do tego. Zaprasza nas jak przyjaciół, prowadząc nas ku doskonałości. Pytanie, czy chcemy Go słuchać, czy może wolimy nasze łatwiejsze sposoby na miłość…

zabawa-szczescie-przyjazn-milosc-lt_0.jpg

Jezus nas zaprasza. Może warto jednak zacząć od nowa?

Kochaj, zwłaszcza kiedy się nie udaje.

Kochaj, mimo że cię zdradzili.

Kochaj, kiedy nikt cię nie rozumie.

Kochaj mimo wszystko.

Kochaj, by przemieniać siebie i innych.

Kochaj, by świadczyć o Mnie.

Kochaj wiernie i zanieś Mnie w swoim sercu do drugiego człowieka.

Zaufaj Mi.

A Ja już się wszystkim zajmę…

***

Jakże słodka jest droga miłości. To prawda, że można ciężko upaść, można popełniać niewierności, ale miłość, która potrafi wszystko obrócić na swoją korzyść, w mgnieniu oka zniweczy wszystko, co może nie podobać się Jezusowi, pozostawiając na dnie serca jedynie pokorę i głęboki pokój. (św. Teresa z Lisieux)

Gdy miłość kimś zawładnie, to przemienia go w to, co miłuje. (św. Augustyn)

Gdzie nie ma miłości, tam wszystkie zasoby cnót są bezużytecznym stosem kamieni. (św. Franciszek Salezy)

Im mniej dóbr będziecie mieli, tym więcej będziecie mogli oddać, im więcej posiadacie, tym mniej oddacie. Jeśli więc będziecie prosić w modlitwie, proście o odwagę i dawajcie z siebie, dawajcie aż do bólu. Ten rodzaj dawania nazywamy miłością. (Św. Teresa z Kalkuty)

Cierpliwość jest codzienną formą miłości. (J. Ratzinger)

milosc1.jpg

LINK: TGD – Exodus 15

Rozważania Niedzielne

 

 

Komentarz

  1. SMOK

    PRAWDY, PÓŁPRAWDY ,NIE PRAWDY ,MIŁOŚĆ POJĄĆ MOŻE TEN KTO JEJ DOŚWIADCZYŁ ! BÓG JEJ DOŚWIADCZYŁ ,BO JEJ PRAGNIE ,CZŁOWIEK MA NA NIĄ SZANSE ,TYLKO CZY JĄ DOSIĘGNIE ,ROZUM TO COŚ NA CO TRZEBA ZASŁUŻYĆ,DOBRO TO COŚ CO TRZEBA MNOŻYĆ ,…, A MIŁOŚĆ TO … .

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code