Jerzy Perzanowski

Uwagi o zasięgu analizy logicznej w naukach filozoficznych

Spread the love

Uwagi o zasięgu analizy logicznej

w naukach filozoficznych

Jerzy Perzanowski

Wstęp

1. Związki logiki z filozofią są bliskie, i – rzec można – odwieczne. Trwają od początku myśli europejskiej. Pojawiły się także, choć nie w tym samym stopniu, w innych kręgach kulturowych.
Zwykle mówi się, że logika jest dzieckiem filozofii, że z niej wyrosła. To – przy pewnym rozumieniu słów – truizm. Wszak ze starożytnej filozofii wyro­sły, przynajmniej częściowo, wszystkie nauki. Niektóre powstały z umiejętno­ści praktycznych poddanych refleksji teoretycznej, niegdyś zwanej filozo­ficzną; niektóre zaś powstały wskutek rozbudzenia czystej ciekawości teo­retycznej.
Jednakże, gdy w powyższym truizmie domyślny przymiotnik „starożytna” zastąpimy przymiotnikiem „współczesna”, otrzymamy fałsz. Logika współ­czesna nie jest dzieckiem filozofii współczesnej, jest jej bliźniaczą siostrą.
A nas właśnie interesuje związek logiki współczesnej z filozofią współcze­sną.

2. Historia związków logiki z filozofią stanowi pole interesujących badań, rzucających światło na obecne ich powiązania. Związki logiki z filozofią można więc zasadnie ujmować w perspektywie historycznej.
W niniejszym eseju związki te rozważę jednak z pominięciem tej perspekty­wy, jako problem wzajemnego stosunku dwu autonomicznych i rozbudo­wanych nauk. Dla niewątpliwej ich bliskości oraz siły ich powiązania szukać będę wytłumaczenia merytorycznego, czynników określających ów związek i tłumaczących rozmaite zaszłości historyczne.

3. Perspektywę historyczną rozważanej kwestii pomijam z trzech wzglę­dów.
Pierwszy – to wzgląd praktyczny. Omówienie w perspektywie historycz­nej obecnych związków logiki i filozofii wymagałoby odwołania się do pre-zentystycznego – w wyborze i prowadzeniu narracji – opracowania historii filozofii i logiki. Dodajmy: z powodu prezentyzmu, opracowania niefacho­wego i zafałszowanego.
Wzgląd drugi płynie z niebezpieczeństwa pozornych, bo nie na temat, odpowiedzi socjologicznych. Odpowiedzi modnych, więc tym niebezpiecz­niejszych.
Historię tworzą wszak ludzie. Rozważając nasz związek w perspektywie historycznej, musielibyśmy rozważyć, odwracając w ten sposób uwagę od jądra kwestii, działania, organizację, preferencje etc. grup ludzkich, których wytworem są interesujące nas nauki. Opisując kto, co i jak robi, moglibyśmy łatwo pominąć, bądź – co gorsza – zafałszować meritum: Dlaczego to robi ? Zafałszować, odpowiadając: robi, bo robią inni,
I wzgląd trzeci – najistotniejszy. W opracowaniu historycznym logikę przedstawić musielibyśmy jako pochodną od filozofii, na ową pochodność siłą rzeczy kładąc nacisk. Tymczasem, jak wspomnieliśmy uprzednio, współ­cześnie logika oraz filozofia są dyscyplinami pokrewnymi i równorzędnymi, wspólnie i w równej mierze dziedziczącymi po starej filozofii, która je i nie­które inne nauki zrodziła. I której już nie ma.

4. Stosunek logiki do filozofii rozważę w ogólnej perspektywie metanaukowej. Zaczynając od nakreślenia ram, przejdę następnie do opisu złożonego, jak się pokaże, związku wzajemnego logiki i filozofii. Opis ten posłuży do wskazania naturalnego zasięgu stosowania logiki w naukach filozoficznych; granic, w obrębie których logika jest stale rozwijającym się, naturalnym narzę­dziem filozofii.

Ramy związków wzajemnych nauk

Rozważanie naszego problemu poprzedzę określeniem podstawowych pojęć i wyznaczeniem ram pozwalających na opis związków wzajemnych między poszczególnymi naukami.

5. Nauka jest społecznie i merytorycznie zorganizowanym, systematycz­nym i krytycznym sposobem uzyskiwania informacji z określonej dziedziny.
Daną naukę opisujemy, określając jej: problematykę; siatkę pojęciową i język; dziedzinę; narzędzia, metody i inne procedury badawcze; sposób dyskusji, atakowania problemów i uzgadniania opinii; kryteria uznawania i metody uzasadniania twierdzeń; sposoby znajdowania i korygowania błę­dów; styl myślowy i etos.
Dyscyplinę naukową wykładamy, wyliczając typowe jej problemy, ucząc jej języka, referując podstawowe teorie i szkoląc w głównych jej metodach.
Opis nauki i jej wykład zgadzają się więc tylko częściowo.

6. Z powyższych składowych opisu nauki centralną jest problematyka. Nauka zorganizowana jest bowiem i trwa wokół kluczowych swych proble­mów.
Rodzina problemów danej nauki w swym rdzeniu ewoluuje o wiele wol­niej fliz jej język, teorie czy też metody.

7. Zwykle w opisie nauki na pian pierwszy wysuwa się dziedzinę przedmio­tową z jej językiem i siatką pojęć oraz (lub) metody wraz z podstawowymi teoriami.
Odpowiada to oddawanemu w wykładzie statycznemu i powierzchnio­wemu obrazowi nauki. W istocie, najczęściej dobrze wiadomo, o czym tra­ktuje dana nauka i jakich metod się w niej używa.
I choć zwykle znane są też pytania, na które odpowiadają jej teorie, to problematyka danej dyscypliny – zakres, układ i waga składających się na nią problemów – często jest niejasna.

8. Problemy wiążą się z pytaniami. Nic należy ich jednak z sobą mylić. Pytania z kolei wiążą się zarówno z tym, co wiemy, jak i z tym, czego nie wiemy. Pytanie – to żądanie informacji lub wskazanie jej braku. Pierwsze jest pytaniem wprost, drugie – nie wprost.
Pytania są ważne bądź nieważne, trafne bądź nietrafne, relewantne bądź nierelewantne, zasadne bądź niezasadne itp.
Pytaniom przyporządkowane są zbiory stwierdzeń, odpowiedzi. Te, podo­bnie jak tamte, są ważne bądź nieważne, trafne bądź nietrafne, relewantne bądź nierelewantne, zasadne bądź niezasadne. Dodatkowo: prawdziwe bądź fałszywe, zadowalające bądź niezadowalające.

9. Ogół pytań rozpada się na uporządkowane i zhierarchizowane rodziny.
Porządek pytań jest porządkiem merytorycznym.
Podobnie, stwierdzenia są uporządkowane logicznie.
Oba porządki – pytań i stwierdzeń – są powiązane ze sobą, nie tak jed­nak, by jeden z nich dał się zastąpić przez drugi.

10. Problemy wiążą się z istotnymi lukami w naszej wiedzy bądź zrozu­mieniu.
Ich świadomość jest głównym źródłem pracy badawczej. Pracy, którą ożywia nie tyle potrzeba, co ciekawość.
O ile pytania klasyfikowaliśmy jako ważne, zasadne, trafne, relewantne itp., to problemy są: istotne bądź nieistotne, ważne bądź nieważne, inspirujące
Problemy pojawiają się na tle przekonań wskutek aktów poznawczych, wiążących się z zespołem przeświadczeń, preferencji, założeń, presupozycji, pytań.
Dojrzałe problemy wyrażane są za pomocą pytań. Do nich, a także do przyjętych poglądów, dobierane są hipotezy oraz stosowne techniki badawcze.
Z czasem na większość tych pytań otrzymuje się odpowiedź. Ta albo jest akceptowalna i uznana za rozwiązanie problemu, albo – w różny sposób i z różnych pow:odów – za takową nie jest uznawana.
Zlikwidowaniem problemu nazywamy jego rozwiązanie, które nie prowa­dzi do nowych problemów. Nieraz odpowiedzi na pytania wyrażające pro­blem nie są jego likwidacją, gdyż rodzą dalsze pytania bądź nowe problemy.

11. Problemy są motorem badań. Ich rolę w produkcji wiedzy pokazuje schemat:

12. Posługując się powyższym schematem, łatwo uchwycić kluczową rolę odgrywaną w nauce przez paradoksy.
Trafne paradoksy generują problemy, paradoksy istotne – generują pro­blemy podstawowe, wiążące się z zakwestionowaniem podstawowych prze­świadczeń bądź obowiązującego paradygmatu.
Stąd kłopotliwość, ale i waga paradoksów.

13. Problematyka danej dyscypliny – to zespół jej problemów skupiony wokół ‘problemów ważnych i istotnych. Jak często mówimy – centralnych. Zespół dany w otoczce pytań, stwierdzeń i przeświadczeń.

14. Przy opisie danej nauki wyznaczenie problematyki, choć trudniejsze, ma wyraźną przewagę nad standardowym jej opisem poprzez wskazane dzie­dziny.
1)Podając problematykę, podaje się’ też, wprost lub w sposób uwikłany, rozważaną dziedzinę przedmiotową.
2)ile jednak wyznaczenie dziedziny przedmiotowej, jak i odpowiedniej siatki pojęciowej, zależy istotnie od języka, to wyrażenie problematyki wiąże się z użytym do tego celu językiem o wiele luźniej. Problematykę zasadniczo wyrazić można w różnych językach, opis dziedziny zaś wiąże się często z pew­nymi językami wybranymi.
3)Rozważanie problematyki koncentruje uwagę na tym, co sie bada, a do­bór pojęć czyni instrumentalnym, podczas gdy mówienie o dziedzinie często doprowadza do konfuzji w sprawie tego, co się bada i jakich rezultatów się oczekuje.
4)Skupienie uwagi na – trwającej i ewoluującej w czasie – problematyce pozwala uchwycić historię i ciągłość danej dziedziny pełniej niż poprzez opis jej przedmiotów i pojęć. O arytmetyce więcej dowiemy się studiując historię jej problemów, niż badając historię jej pojęć i metod.
5)Opis nauki poprzez jej problematykę ujmuje ją jako właściwą dziedzinę poznania, rozumianego za Kantem jako gra z naturą, toczona o odpowiedź na zadane jej pytania.
Dodajmy, że problematyka jest pierwotna w stosunku do metod danej dyscypliny. Zrąb metod dobierany jest bowiem bądź tworzony w odniesieniu do danych problemów.

15. Opis związków między problematyką, dziedziną przedmiotową, języ­kiem oraz metodami danej nauki jest głównym przedmiotem zorientowanej problemowo metodologii.
Daną dyscyplinę naukową charakteryzujemy:
1)podając jej problematykę, czyli reprezentatywny zespól badanych przez nią problemów;
2)określając jej język, w tym jej siatki pojęciowe;
3)opisując stosowane w niej procedury badawcze, w tym metody uzasad­niania twierdzeń oraz techniki eliminacji błędów i uzgadniania opinii;
4)podając rodzinę teorii będących zhierarchizowanymi zespołami rezul­tatów wyrażonych w języku z punktu (2), osiągniętych za pomocą procedur z (3) przy rozważeniu problemów z (1).

16. Charakterystyką danej nauki jest więc czwórka składająca się z proble­matyki, języka, systemu procedur badawczych oraz rodziny jej teorii:
Charakterystyka (N): = Problematyka (N), Język (N),
Procedury (N), Teorie(N)>.
Trzy pierwsze elementy charakterystyki wyznaczają dziedzinę przedmio­tową – uniwersum – danej nauki, czwarty – -jej zawartość. Język jest przed­miotowym członem charakterystyki, procedury – operacyjnym, a teorie – treściowym, Problematyka stanowi człon dynamiczny, inspirujący oraz moty­wacyjny.

17. Podkreślić należy porządkowy charakter członów charakterystyki.
Problemy rozważane w danej nauce zwykle wyliczane są w pewnym porzą­dku merytorycznym, określonym przez ich ważność bądź centralność. Z kolei język z natury swej jest złożonym układem algebraiczno-algorytmicznym, procedury zaś tworzą złożony system sposobów, metod, technik i operacji wzajem powiązanych ze sobą, które często także z osobna są tworami porządkowo złożonymi. Wspomnijmy, że metody i operacje logiczne przynależą do procedur każdej z nauk. W końcu: Jeśliby nawet czwartym członem charakterystyki nauki N, jej zawartością, był nieuporządkowany zbiór teorii, to wszak teorie same są zhierarchizowanymi zbiorami stwierdzeń uporządkowanymi przez relację wynikania.

18. Jat wspomniałem wcześniej, poszczególne człony charakterystyki w różnym tempie podlegają zmianie. Najwolniej zmienia się problematyka, najszybciej język. Zmiany w zakresie procedur są bardzo nierównomierne.
Niektóre procedury wykazują nadzwyczajną trwałość – na przykład proce­dury logiczne – niektóre zaś ulotność sezonowej mody.
Nauka w zakresie opisywanym przez charakterystykę jest dynamiczną, ewoluującą całością, zwykle w stanie względnej równowagi. Porównując po­szczególne etapy jej rozwoju, winniśmy skupić uwagę na tym, co najtrwalsze i stale, nie zaś na tym, co najbardziej nietrwałe i zmienne. A więc na proble­matyce i niektórych procedurach. Język i zawartość nauki powinny zejść na plan drugi.
W perspektywie tej poszczególne etapy rozwoju nauki z pewnością są ze sobą porównywalne, ponieważ niektóre problemy i procedury są wspólne porównywanym stanom. Rozumiejąc problemy Galileusza i znając jego meto­dy, uchwycimy też jego odpowiedź.
Jest rzeczą zadziwiającą, że w popularnej literaturze metodologicznej i socjohistorycznej w opisie nauki problematyka bywa zwykle pomijana1. Nie dziwią więc rozmaite paradoksy i aklamacje nieporównywalności poszczegól­nych etapów danej nauki. Zaiste, obserwując jedynie odnóża, nie sposób uchwycić związku gąsienicy z motylem. Jednak zamiast twierdzić, że nie ma między nimi związku, lepiej zmienić punkt widzenia.

19. Nauki porównujemy, porównując ich charakterystyki.
Możliwe są tutaj różne sytuacje, np. taka, że charakterystyka jednej nauki jest podstrukturą charakterystyki drugiej nauki. Jest to stosunek dyscypliny szczegółowej do ogólnej. Zauważmy na marginesie, iż problem unifikacji danej rodziny nauk w wersji prostej polega na wskazaniu takiej nauki, wzglę­dem której wszystkie inne dyscypliny należące do rozważanej rodziny są dy­scyplinami szczegółowymi, jak np. zdaniem niektórych neopozytywistów: fizyka w naukach przyrodniczych czy logika w naukach formalnych.
Wyrafinowaną odmianą powyższego jest sytuacja, w której charaktery­styka jednej nauki jest interpretowalna w charakterystyce drugiej nauki.
Mówimy wtedy, że pierwsza dyscyplina jest podrzędna względem drugiej. W przypadku tym, rozważając, analogicznie do poprzedniego, problem uni­fikacji, otrzymujemy wyrafinowaną jego wersję.
W obu przypadkach korzystamy z quasi-matematycznego określenia sposobu charakterystyki. W odniesieniu do trzech ostatnich, standardowych członów charakterystyki terminy podstruktura i interpretowanie rozu­mieć należy algebraicznie. W odniesieniu zaś do problematyki chodzi o pod-rzędność (zinterpretowanych) problemów dyscypliny szczegółowej (podrzęd­nej) w stosunku do problemów dyscypliny ogólnej (nadrzędnej) ze względu na relację podrzędności (bądź pociągania), określoną na sumie problematyk obu dyscyplin, z uwzględnieniem – w miarę potrzeby – stosownej inter­pretacji.

20. Mówimy, że nauka N oddziałuje na naukę M wtedy i tylko wtedy, gdy pewne składowe niektórych członów charakterystyki M są powiązane z odpo­wiednimi składowymi charakterystyki N.
Złożoność charakterystyk pociąga za sobą złożoność stosunków między nimi. Wyróżnić więc można wiele rodzajów oddziaływania jednych nauk na inne. W najważniejszych z nich uwikłane są problematyki.
Oddziaływanie merytoryczne wprost zachodzi wtedy, gdy do pewnych problemów nauki M stosują się metody bądź wyniki nauki N, przynosząc ich rozstrzygnięcie zaliczone do odpowiednich teorii nauki M. Mówimy wtedy o zastosowaniach nauki N w nauce M. Za przykład weźmy zastosowania mate­matyki w fizyce, w biologii, w naukach technicznych itp.
Oddziaływanie merytoryczne zwrotne zachodzi wtedy, gdy pewne problemy nauki N zostały przejęte i rozwiązane przez naukę M, przy czym często, aby je rozwiązać, należało wynaleźć i włączyć do zasobu nauki M nowe procedury badawcze i (lub) nowe teorie. Mówimy wtedy o inspirującym wpływie nauki N na naukę M. Wiadomo, że niejednokrotnie fizyka oddziaływała w ten sposób na matematykę, inspirując rozwój niektórych jej dyscyplin, np. analizy, teorii równań różniczkowych, rachunku wariacyjnego czy teorii dystrybucji.
Oddziaływania merytoryczne obu rodzajów są dwoiste względem siebie. Zastosowania twórcze inspirują, inspiracja owocuje zastosowaniami. To pier­wsze polega na przejmowaniu metod i wyników, to drugie – na przejmowaniu problemów.
Dokładny opis obu rodzajów oddziaływań merytorycznych, jak i związków między nimi wymaga rozwinięcia stosownej teorii. W szczególności problemem jest, na ile przejęcie przez inną naukę zmienia sens danego problemu czy wyniku oraz charakter przejmowanej procedury badawczej. Przejściu takiemu nieraz towarzyszy przekład z języka jednej nauki na język drugiej. Problemem jest więc kwestia poprawności przekładu, a nawet identyfikacji tego. co przekładane,, z tym, co przełożone.
Problemowo zorientowana metodologia i teoria poznania wymaga więc rozwinięcia stosownych badań, w tym odpowiedniej logiki problemów.

21. O ile oddziaływanie merytoryczne dotyczy problematyki bądź zawartości nauk, o tyle oddziaływanie metodologiczne dotyczy głównie metod i standardów postępowania.
Oddziaływanie metodologiczne bezpośrednie nauki N na naukę M zachodzi wtedy, gdy N dostarcza M procedur badawczych lub metod uzasadniania stwierdzeń, oddziaływanie metodologiczne pośrednie – wtedy, gdy N dostarcza M narzędzi, wzorców i standardów krytyki stosowanych procedur i metod.

22. Przyjmując, że nauka N zależy od nauki M, gdy uprawiając N, sięga­my do pojęć, stwierdzeń czy procedur M, otrzymujemy, że cztery wyróżnione wyżej rodzaje oddziaływania ujmują pośrednio (dwa pierwsze) i bezpośrednio (dwa pozostałe), różne aspekty zależności jednej nauki od drugiej.
Przyjmując zaś, że nauki N i M sąsiadują, gdy odpowiednie człony ich charakterystyk krzyżują się, widzimy, że zarówno zależność, jak i oddziały­wanie merytoryczne obu rodzajów, a także oddziaływanie metodologiczne bezpośrednie pociągają sąsiedztwo powiązanych nauk.

Miejsce filozofii w systemie nauk

23. Przede wszystkim postawmy pytanie: Na ile filozofia podpada pod wskazane wyżej pojęcie nauki, na ile opisać ją można za pomocą zestandaryzowanej w paragrafie 16 charakterystyki?
Odpowiedź będzie niejednoznaczna, zależy bowiem nie tylko od praktyki, lecz także od idei uprawiania filozofii, od koncepcji jej roli w kulturze2, Specyfika filozofii zmusza też, wbrew deklarowanemu na wstępie generalnemu nastawieniu, do uwzględnienia aspektów socjohistorycznych.

24. Filozofia uważana jest powszechnie za dziedzinę sophii, czyli mądrości. Nauka zaś należy do sfery wiedzy.
Postulat naukowości filozofii zakłada więc albo to, że w sferze mądrości możliwa jest wiedza, albo przekształconą, oderwaną od tej sfery, postać filo­zofii.
Drugi z członów alternatywy był w naszym stuleciu kilkakrotnie lansowany par force, kosztem radykalnych – wręcz barbarzyńskich – uproszczeń.
Poniżej bronić będę trafności pierwszego członu powyższej alternatywy w koniunkcji z osłabionym członem drugim; Filozofia ogarnia tę część sfery mądrości, która dopuszcza argumentowanie, a w konsekwencji wiedzę, i dla­tego winna być uprawiana w sposób naukowy, bez odrywania jednak od właściwej dla niej sfery mądrości.

25. Filozofia jest umiłowaniem mądrości, wiedzą i sposobem.3
Jest sposobem poszukiwania i miłości prawdy. Metodą zrozumienia: Non ridere, non lugere, neąue detestari, sed intelligere.4
Jest wiedzą. Jest bowiem teorią czynności poznawczych, ich krytyką i ana­lizą. Jest też wiedzą o poszczególnych składowych i czynnikach świata, w któ­rym żyjemy, w tym świata twórczości i kultury. Jest dziedziną poszukiwania odpowiedzi na podstawowe pytania umysłu poszukującego wiedzy i zrozu­mienia.
Jest wreszcie uporczywym, mimo niepewności i niepowodzeń, wytrwałym, poszukiwaniem porządku i celu, nadających sens istnieniu ludzi – istot świa­domych swego przemijania: tego, że od swego początku zmierzają ku śmierci.
Jest umiłowaniem mądrości. Mądrość bowiem – to wyważone, bezinte­resowne, życzliwe, lecz pozbawione złudzeń, widzenie ludzi, rzeczy i spraw w ich istocie i proporcji. Mądrość zakłada zrozumienie, dystans i rozwagę. A także współczucie oraz rodzaj czystości i spokoju.
Umiłowanie mądrości stawia swym adeptom wysokie wymagania: od­powiedzialności, umiłowania prawdy, rzetelności myślenia i postępowania, wierności i odwagi.
Stąd dwie strony filozofowania: teoretyczna i praktyczna. Pierwsza wyma­ga rzetelności w myśleniu, druga – w postępowaniu. Tak więc, są trzy zasa­dnicze koncepcje filozofii. Dwie jednostronne, kładące nacisk wyłącznie na jedną z jej stron: koncepcja teoretyczna i praktyczno-etyczna. Trzecia – to koncepcja całościowa, kładąca nacisk na oba aspekty i podkreślająca ich wew­nętrzny, głęboki związek.

26. Zwolennicy poglądu, że filozofia jest raczej sztuką życia niż wiedzą połączoną z zasadnością ocen, przesadnie podkreślają jej aspekt praktyczny.
Audiatur et altem pars. Za tezą o nienaukowości filozofii, zdaniem jej zwolenników, przemawiają zarówno względy merytoryczne, jak i historyczne.
Twierdzi się nieraz, że filozofia jest ważną, acz pozanaukową, dziedziną aktywności ludzkiej. Dziedziną, w której zmierzamy nie do poznania, lecz do oswojenia świata, w którym żyjemy, do zrozumienia siebie i celu życia, a w rezultacie – do uspokojenia emocji wiążących się z tymi pytaniami. W tym także do zrozumienia świata przez nas wytworzonego: znaków, wie­rzeń, przekonań i teorii. Widzi się więc jedynie pewne potrzeby czy niepoko­je – intelektualne, emocjonalne, egzystencjalne, osobowościowe itp. – któ­rych zaspokojeniu czy ukojeniu filozofia ma służyć.
Powyższe stwierdzenia wspiera się często argumentacją ze stanu obecnego filozofii i faktów historycznych, W istocie, filozofia en gros pełna jest mniej lub bardziej rozbudowanych i umotywowanych opinii, argumenty zaś, twierdzenia i teorie są w niej niezbyt częste, a jeśli nawet są zauważone i omawiane, rzadko bywają rozwijane. Tak więc filozofia zarówno w swych czynnościach, jak i wytworach faktycznie różni się od nauk – tak formalnych, jak przyro­dniczych czy historyczno-opisowych. Potocznie filozofowanie oznacza mniej łub bardziej nieodpowiedzialne uprawianie refleksji ogólnej w stanie za­wieszenia zwykłych rygorów naukowych.
Wszystko to prawda, o ile filozofię weźmiemy w jej masie bądź też sku­pimy uwagę na filozofowaniu amatorów.

27. Gdy jednak uwagę swą skupimy na pracy filozofów rozważających problemy metafizyczne, epistemologiczne, metodologiczne bądź antropo­logiczne w nastawieniu teoretycznym, to obraz zmieni się radykalnie. Filo­zofia pełna jest bowiem bez przerwy ponawianych prób ustanowienia jej jako dyscypliny naukowej. Jeśli nawet wysiłki te nie zakończyły się pełnym sukcesem, to sukces cząstkowy w pracach takich filozofów, jak: Arystoteles, Spinoza, Leibniz, Kant, Brentano i jego następcy, czy Russell, jest uderzający i w pełni wspiera ich teoretycznonaukową orientację w filozofii.

28. Co jest wiec powodem powolnego, pełnego wahań i załamań przekształ­cania się filozofii w naukę?
Zapewne częściowo jest nim sam przedmiot filozofii, jej problematyka. Nie darmo filozoficznymi nazywa się najkłopotliwsze w poszczególnych dyscy­plinach naukowych problemy, które trudno sformułować i zanalizować z za­chowaniem rygoru danej dyscypliny. W filozofii mamy jakby do czynienia z ekstraktem trudności i nieprzejrzystości z poszczególnych dziedzin.
Głównym powodem jest jednak chaotyczny i niesystematyczny sposób uprawiania filozofii. Stawiając rzecz na ostrzu noża: Filozofia, będąca nauką ze względu na swe problemy i procedury, jest nią w sposób niecodzienny. Jest bowiem nauką uprawianą w sposób nienaukowy!
Częściowo odpowiada za to sposób uczenia filozofii, w którym nacisk kładzie się na poznawanie poglądów filozofów, nie zaś problemów, argumen­tów i twierdzeń, czy też teorii filozoficznych.
Przyjrzyjmy się chociażby zwykłemu sposobowi przedstawiania początków filozofii. Jedną z pierwszych rozbudowanych teorii bytu zaproponowali eleaci wspierając ją podwójnie: argumentami na rzecz jej twierdzeń oraz argumen­tami bijącymi w poglądy przeciwne. W zwykłej historii filozofii wszystko to-przeistacza się w anegdoty. Pozytywna część doktryny przemienia się w dogma­tyczną aklamację, a paradoksy Zenona – w dowcipy. Tymczasem Zenon rzeczywiście wykazał sprzeczność pewnej rodziny teorii ruchu. Z popularnego wykładu trudno zorientować się, o które teorie chodzi. Zwykle brak też trafne­go rozbioru rozumowań Zenona.
Podobnie rzecz wygląda z paradoksem kłamcy. Sformułowaną w Akademii Platońskiej, dość łatwą do zrekonstruowania, korespondencyjną teorię prawdy zaatakował Eubulides, wykazując jej sprzeczność. Argument Eubulidesa oparty na specjalnie dlań wynalezionym rozumowaniu diagonalnym, jest jednym z arcydzieł sztuki dedukcyjnej. Czego tymczasem dowiadujemy się z popularnych wykładów historii filozofii? Czy znajdziemy w nich wykład obalonej teorii prawdy? Czy znajdziemy analizę rozumowania Eubulidesa? Czy znajdziemy dyskusję rozmaitych, trwających po dzień dzisiejszy, prób przebudowy teorii prawdy? Czy też tylko sformułowanie paradoksu, anegdoty i aluzje?
Pomyślmy przez moment, jak wyglądałaby obecnie matematyka, gdy­by podobnie do niej podchodzono. Gdyby, na przykład, w anegdotę obrócono odkrycie przez pitagorejczyków liczb niewymiernych.
Przykłady powyższe nie są dobrane złośliwie. Sytuacje podobne powta­rzają się wielokrotnie w dziejach filozofii, więcej mówiąc o filozofach niż o filozofii.
Sięgając do innych przykładów, porównajmy sposób reagowania siedem­nastowiecznych filozofów i matematyków na-równoległe wielkie osiągnięcia tego wieku. W filozofii, drogą kolejnych reakcji, pojawiły się wtedy wielkie systemy metafizyczne, poczynając od systemu Kartezjusza i kartezjanistów (Malebranche), poprzez system Spinozy, do teorii Leibniza. Czy teorie :e dalej przetwarzano i rozwijano ? Czy atakując je, tworzono teorie konkuren­cyjne bądź lepsze ? Czy też teorie te tylko podziwiano bądź też powierzchownie krytykowano ? Czy nie złożono ich do lamusa erudycji filozoficznej ? Czy nie więcej wiadomo o Leibnizu filozofie, niż o jego teoriach?
W siedemnastowiecznej matematyce natomiast wysiłkiem Leibniza, braci Bernoullich powstała analiza. Powtórzmy teraz mutatis mutandis, w odniesieniu do niej wszystkie powyższe pytania, a zobaczymy, że przyczyna stanu filozofii w dużym stopniu tkwi w manierze jej uprawiania.
Wiedzieli o tym wielcy nauczyciele filozofii, dążąc do sprowadzi i nauk pozytywnych do wspólnej płaszczyzny, przy zachowaniu całej jej specyfiki: Vera philosophiae methodus nulla alia nisi scientiae naturalis est 5 tj. z ewentualnym wykształceniem specyficznych, dostosowanych do problemów metod (Husserl), bądź rozwinięciem stosownych metod logicznych (Russell, Łukasiewicz).
I ostatni, współczesny już, przykład. Wpływ sposobu uprawi na filozofii na jej postać ilustrują dzieje dwu pokrewnych szkół filozoficznych: polskiej szkoły filozofii ścisłej (Twardowskiego) i kambrydżańskiej szkoły filozofii matematycznej (Russella). Twardowski, znalazłszy się na – z profesjonalnego punktu widzenia – pustyni filozoficznej, działalność swą zaczął od podstaw, przede wszystkim od nauczania odpowiedzialnego sposobu uprawiania zofii. Ideom jego, choć nie zawsze poglądom, hołdowali bezpośredni jego uczniowie, a potem kolejne pokolenia uczniów. Etos szkoły Twardowskiego śladowo trwa w Polsce aż do dzisiaj. W całym tym okresie w obszarze promieniowania szkoły
Twardowskiego filozofię uprawiano w sposób naukowo odpowiedzialny. I istotnie filozofia tworzona w tej szkole upodobniła się do nauki. Równolegle na terenie o wiele bujniejszym kulturowo z podobną ideą wystąpił w 1912 roku Bertrand Russell w swym projekcie szkoły filozofii matematycznej. Russell najwybitniejszy chyba naonczas filozof i logik samą swą osobą już od samego początku zapewniał szkole tej wysokie loty, W rzeczy samej, Russell oddziałał na filozofów polskich, amerykańskich i neopozytywistów, inicjując po części obecny prąd filozofii ścisłej (formalnej). Dlaczego jednak nie powiódł się jego oryginalny zamiar? Główny powód rzuca się w oczy. W przeciwieństwie do Twardowskiego Russell nie miał szczęścia do bezpo­średnich uczniów. Nie działał też na pustyni. Najwybitniejszy z jego ucz­niów. Ludwig Wittgenstein, z czasem okazał się największym niszczycielem projektu swego nauczyciela, w dużej mierze powodując upadek tego pro­jektu w Anglii.

29. Na zakończenie przydługiej dygresji, poświęconej sposobowi uprawia­nia filozofii, powtórzmy za Ingardenem, że filozofów obowiązuje podwójna odpowiedzialność. Filozofowanie winno być -odpowiedzialne naukowo, czyli jasne, krytyczne i uargumentowane; oraz odpowiedzialne filozoficznie, czyli liczące się z rzetelnymi wynikami filozofii oraz ze specyfiką jej pojęć i metod.
Co do pierwszego najczęściej grzeszą filozofowie prorocy, żądający od swych słuchaczy wiary; co do drugiego – filozofowie amatorzy, często zresztą kompetentni specjaliści z rozmaitych dyscyplin szczegółowych, filozofujący bądź na ich temat, bądź na inne.

30. Wróćmy do pytania wyjściowego: Na ile filozofia podpada pod wskazane w paragrafie 5 pojęcie nauki, na ile przyporządkować jej można standar­dową charakterystykę?
Zacznijmy od problematyki. O ile nauki pozytywne krążą, w odpowied­nich dziedzinach, wokół pytań: Co? – Jak? – Dlaczego?, to filozofia, czer­piąc – bezpośrednio bądź po przetworzeniu – – dane swe ze sfery życia co­dziennego i nauk szczegółowych, krąży wokół pytań: Dlaczego? – Wskutek czego? – Jak możliwe? – Po co?

31. Ontologia wskazane wyżej problemy rozważa w najwyższej ogólności, pytając: Wskutek czego jest to, co dane? Jak to, co dane, jest możliwe? W odpowiedzi konstruuje pojęcie bytu – tego, co jest – odróżniając je od wyjściowego pojęcia tego, co dane.
Język ontologii dobierany jest do jej problemów. Jest więc językiem zróż­nicowanym i silnie modalnym. Procedury ontologiczne obejmują szereg metod puryfikacyjnych, oczyszczających pojęcia oraz dane wraz ze stosownymi środ­kami logicznymi, w tym rozbudowanymi środkami modalnymi.
Teorie ontologiczne grupują się w odpowiednie typy, tworząc poszczególne ontologie. Najczęściej są to teorie formalne bądź quasi-formalne.
Wydzielenie w sposób naturalny powyższej charakterystyki oznacza, że ontologia jest nauką filozoficzną.

32. Metafizyka jest pokrewna patologii. Pytania ontologiczne odnosi ona do świata, do sfery faktów. Jej problemy zrelatywizowane są wiec do sfery faktów. Problem centralny metafizyki stanowi pytanie: Jak możliwe to, co realne, co jest faktem? Metafizyka wprowadza pojęcie faktu w przeciwstawieniu do pojęcia kontrfaktu, pytając: Czym fakty różnią się od kontrfaktów?
Na czym polega istnienie faktów, ich trwanie?
Zarówno ontologia, jak i metafizyka zajmują się sferą obiektywnego, rozważając ją w różnych aspektach i na różnym poziomie. Język, procedury i teorie metafizyki są analogonami stosownych składowych ontologii z do­daniem komponent wymuszonych przez jej specyfikę. Charakterystyka meta­fizyki jest więc podobna do charakterystyki ontologii.
W konkluzji: metafizyka podpada pod przyjęte ogólne pojęcie nauki. Jest więc drugą z nauk filozoficznych.
Blisko ontologii i metafizyki stoi logika, o której piszę osobno.6

33. Epistemologia bada problemy opozycji epistemologicznej: podmiot – przedmiot. Jest skutkiem tego, że niektóre obiekty poznają i są tego świado­me. Są podmiotami. W uniwersum epistemologii specjalną rolę odgrywają operatory poznawcze.
Język, procedury i teorie epistemologiczne dostosowane są do jej spe­cyfiki.

34. Z epistemologią wiążą się ściśle dwie inne nauki filozoficzne: filozofia języka i metodologia.
Filozofia języka wraz z semiotyką i semantyką bada język jako system znaków, rozważając ich rolę w komunikowaniu, poznawaniu oraz działaniu. Układy znaków zdaniowych oraz mechanizmy językowe traktuje jako spe­cjalne operatory poznawcze. Dla badań tych rozwija własne procedury oraz teorie.
Metodologia rozważa problemy związane z oceną metod używanych w po­szczególnych naukach szczegółowych oraz naukach filozoficznych. Obecnie jest ona rozwiniętą nauką, mającą własną problematykę, język i metody.

35. Najogólniejszym podziałem dyscyplin filozoficznych byłby podział na te, które zajmują się – w różnych aspektach – uniwersum tego. co dane, i tego, co może być rozważone, oraz na te, które zajmują się człowiekiem i jego miejscem w owym uniwersum. Pierwsze są dyscyplinami generalnymi, dru­gie – antropofilozoficznymi.
Do pierwszych należy ontologia, metafizyka, logika oraz pewne fragmenty innych dyscyplin filozoficznych, jak np. semantyka czy aksjologia. Do dru­gich – fragmenty epistemologii, filozofii języka, etyka, estetyka, antropologia filozoficzna oraz psychologia filozoficzna.
Dyscypliny antropofilozoficzne różnią się problematyką oraz dziedziną. Od dyscyplin generalnych w interesującej nas kwestii odróżnia je wielka roz­maitość używanych języków, różnorodność i nieprecyzyjność metod oraz fragmentaryczność proponowanych teorii. Są terenem działania rozmaitych szkół filozoficznych, często zamykających się w (re)konstruowanych przez nie dziedzinach, skłonnych do zastępowania dyskusji merytorycznej przed­stawianiem własnego stanowiska, a w dyskusji między szkołami łączących niemerytoryczność zachwalaniem zalet własnej szkoły. Ów autyzm dzia­łających w antropofilozofii szkół jest główną przyczyną opóźnienia jej dyscy­plin w stosunku do innych nauk filozoficznych, tego, że dyscypliny antropofilozoficzne są nadal semi-naukami.

36. Filozofia jest więc zespołem dyscyplin w większości podpadających pod przyjęte określenie nauki, w różnym jednak stopniu. Od nauki par excsellence, jak logika, do rozmaitych semi-nauk antropofilozoficznych.
Wszystkie składające się na filozofię nauki i semi-nauki grupują się w pew­ną liczbę względnie samodzielnych rodzin, które wspólnie i w sposób równo­prawny dziedziczą po tradycyjnej, całościowej filozofii. Należą do nich: nauki przedmiotowe (ontologia, metafizyka, logika), nauki o metodach i środ­kach poznania (logika, filozofia języka, metodologia), nauki o poznaniu (epi­stemologia), nauki o wartościach i przedmiotach wartościowych (aksjolo­gia, etyka, estetyka, ekonomia filozoficzna), nauki o kulturze (semiotyka, kulturoznawstwo), nauki o człowieku (antropologia filozoficzna, teoria moralności, filozoficzna teoria wychowania, psychologia filozoficzna).
Powyższa lista przedstawia merytoryczną typizację dyscyplin filozoficz­nych, której człony nie są rozłączne. Dyscypliny z tej listy w jasny sposób powiązane są ze sobą. Ich stosunki wzajemne konstytuują właściwy przedmiot metafilozofii.7 Tutaj wspomnę jedynie o centralnej – nie tylko w zakresie nauk filozoficznych – roli ontologii i logiki.

37. Na zakończenie dyskusji statusu filozofii rozważmy stosunki łączące
filozofię z naukami pozafilozoficznymi (szczegółowymi).
Kwestia jest złożona i jej omówienie wymagałoby napisania całej książki. Stosunki te należałoby rozpatrywać dla każdej nauki filozoficznej z osobna. Tutaj ujmę je zbiorczo, mówiąc po prostu o filozofii. Z pola obecnych rozważań wyłączam też logikę, którą zajmę się osobno.
Filozofia w stosunku do innych nauk z pewnością nie jest ani ogólna, ani nadrzędna. Jej związek z rozmaitymi naukami szczegółowymi polega głównie na tym, że pewien rodzaj pytań na terenie poszczególnych nauk – to w istocie pytania filozoficzne. Dyskusja ich, nie mówiąc już o rozwiązaniu, wymaga zarówno kompetencji w zakresie danej nauki, jak i kompetencji filozoficznej. Jedne z tych problemów dotyczą metod, inne – ram pojęciowych oraz pre­ferencji teoretycznych. Zwykle wiążą się one z pytaniami prowadzącymi do ontologii danej dziedziny.
Z niektórymi naukami filozofię wiążą oba rodzaje oddziaływania meryto­rycznego. Tak jest między innymi z matematyką i fizyką. Filozofia nieraz inspirowała obie te nauki, np. matematykę, gdy ta przejmowała z niej problem nieskończoności aktualnej. W obu naukach znajdowały też zastosowania rozmaite idee bądź teorie filozoficzne czy logiczne.
Podobnie, filozofię z innymi naukami wiążą oba rodzaje oddziaływania metodologicznego. W szczególności filozofia poprzez właściwą jej sztukę wątpienia dostarczała naukom standardów krytycyzmu, matematyka zaś i niektóre nauki przyrodnicze czy psychologia dostarczały i dostarczają filo­zofii standardów metodologicznych.
A fortiori, filozofię z naukami szczegółowymi wiążą zarówno stosunki zależności, jak i sąsiedztwa.

38. Filozofia z naukami szczegółowymi powiązana jest więc siecią wzajem­nych zależności, będąc centralnym i niezbywalnym elementem systemu nauk kultury europejskiej.
Filozofia towarzyszy naukom ze względu na ich pytania, Stąd lekcja wymierzona przeciw niewczesnym zapędom antyfilozoficznym. Obalenie filozofii w systemie nauk – to obalenie kultury, która nauki te wytworzyła.
Miejsce logiki w systemie nauk

39. Pytanie: Czy logika jest nauką w przyjętym w tej pracy znaczeniu? – ma prostą, powszechnie uznaną odpowiedź.
Logika jest wręcz nauką wzorcową, o jasnej charakterystyce!
Rzecz komplikuje się, gdy spojrzymy na nią okiem filozofa i postawimy nie tylko pytanie: Czym jest logika ?, lecz także: Skąd bierze się i ile jest warta pewność jej stwierdzeń?

40. Logika – to termin wieloznaczny i nieostry. Żadne z popularnych, podręcznikowych określeń nie obejmuje wszystkiego, co robi się, uprawiając logikę. Celowe jest więc szerokie określenie tego terminu. 8
Logiką nazywamy teorię przekształcania informacji, tj. teorię zasad przetwarzania informacji. Odróżniamy ją od informatyki. czyli teorii mechanicz­nego przetwarzania informacji, oraz od teorii informacji, czyli teorii przekazywania informacji.

41. Informacją nazywam zorganizowany i uporządkowany układ obiektów bądź cech lub czynników pewnego obiektu, sytuacji, systemu czy organizmu, którego znajomość umożliwia działanie.
Wiadomość – to informacja zwerbalizowana.
Rozumowanie – to opracowywanie i przekształcanie przez poznający podmiot (intelekt, rozum bądź mózg) informacji werbalizowalnych.
Teoria rozumowań zależna jest od teorii poznającego podmiotu oraz od sposobu reprezentowania informacji.
Wnioskowania – to rozumowania stosowane do informacji zwerbali­zowanych. Wnioskowania dokonują się w języku, rozumowania zaś i inne operacje logiczne dokonywać się mogą poza językiem.

42. Podstawowy problem logiczny stanowi pytanie o poprawność (trafność, niezawodność, prawdziwość) przekształceń informacji, w szczególności rozu­mowań i wnioskowań.
Teorie wnioskowań, w tym teorie rachunków logicznych, są jądrem logiki, względem którego sytuują się poszczególne działy logiki wraz ze swymi teoria­mi. Konstytuują one logikę sensu stricto. Rozważają zagadnienia wynikania i problemy pochodne, produkując za pomocą właściwych sobie procedur syn-taktycznych i semantycznych różne teorie wynikania, zwane rachunkami logicznymi.

43. Tak rozumiana logika zmienia się w czasie.
Nauki szczegółowe niejednokrotnie inspirują logikę. Jej problematyka może się zmieniać pod wpływem pojawienia się w naukach szczegółowych nowych rodzajów wnioskowań o walorze ogólnym (wspomnijmy tu np. rozumowania statystyczne).
Zmieniają się też metody badania rachunków logicznych oraz pogląd na temat natury wnioskowań (por. fazy aksjomatyczną oraz dedukcji natural­nej w historii logiki XX wieku).
Zmianie ulega także zakres analizy logicznej (por. objęcie badaniami logicz­nymi zwrotów kwantyfikujących). Podobnie byłoby też chyba w przypadku pojawienia się nowych teorii podmiotu poznającego (organu i źródła prawo­mocności wnioskowań).

44. Truizmem jest stwierdzenie szczególnej pozycji logiki w stosunku do innych nauk.
Logika oddziałuje metodologicznie (w obydwu sensach tego słowa) na wszystkie nauki. Zrąb reguł wnioskowania w poszczególnych naukach jest ten sam. Nauki odwołują się do wspólnej logiki, cechujący zaś niektóre dyscy­pliny upór w lansowaniu specjalnej logiki – to jeden z symptomów para-naukowego ich charakteru.
Wyrażając to, mówimy o ogólności i powszechności logiki. Licząc się z tym, kładzie się w procesie kształcenia nacisk na kształtowanie kultury logicznej.
Problem powszechności logiki jest jednym z głównych problemów róż­nicujących stanowiska w filozofii logiki. Pytanie o powszechność logiki wiąże się z pytaniem o źródło prawomocności jej wyników.

45. O ile zasięg metodologiczny logiki jest powszechny, o tyle jej zasięg merytoryczny – choć wielki – nie jest totalny.
Zostawiając na boku kwestię związków inspiracji wiążących logikę z in­nymi naukami, postawmy pytanie o granice zastosowań logiki, tzn. zapytajmy, na które nauki współcześnie logika może oddziaływać merytorycznie wprost.
Przypomnijmy, że chodzi o odszukanie nauk, które zawierają problemy poddające się analizie środkami logiki, tj. takie, do rozwiązania których przyczynić się można, budując odpowiednie teorie logiczne.
Poszukujemy generalnego rozstrzygnięcia powyższej kwestii, czyli ogólnego kryterium, które pozwoli przesiać problematyki poszczególnych nauk i za­trzyma problemy interesujące logicznie. Dążymy przy tym do kryterium mery­torycznego, opartego na stosownej koncepcji logiki.
Musimy zatem powrócić do rozważań metalogicznych.

Status i przedmiot logiki

46. O ile centralną kwestią logiczną jest sprawa wyodrębnienia różnych rodzajów poprawnych wnioskowań, ich krytyki i uzasadnienia, o tyle central­ną kwestią mitologiczną jest pytanie o źródło prawomocności tych wnio­skowań. Ponieważ chodzi o wnioskowania powszechnie ważne, więc od­powiedź powinna wskazywać na momenty ogólne, wspólne poszczególnym wnioskowaniom i obowiązujące w całym zakresie zastosowań logiki.
Trudność leży w tym, że logika, będąca – w jądrze swym – teorią rozu­mowań, sama za pomocą rozumowań jest uprawiana. Prawomocność usta­leń logiki stwierdza więc i (w części) gwarantuje sama logika. Logika wspiera się też na ontologii oraz na ogólnej teorii operatorów poznawczych.

47. Odróżniamy fundament logiki i jej źródło.
Fundament logiki leży w ontycznej naturze świata. Gdy zapytamy, jak możliwa jest sama logika, gdy rozważymy ją w stosunku do świata, to doj­dziemy do jej ontycznych podstaw. Ontologia rozważa bowiem wszystkie obiekty: myślowe, językowe, abstrakcyjne, zjawiskowe i konkretne. Obiektami są zarówno twory konstytuujące logikę (reguły lingwistyczne, reguły wnio­skowań, formy oznajmień itp.), jak i przedmioty, o których ona traktuje (pojęcia i stałe logiczne, operatory, modyfikatory itp.), a także ona sama. Twory te znajdują się więc w zasięgu ontologii.
Źródło logiki leży w naturze operatorów poznawczych, a więc w naturze rozumu. Leży ono w sferze a priori logicznego, w sferze intelektualnego wyzna­czania ram przekształceń formalnych rozważanej dziedziny. A priori logiczne pokrewne jest a priori matematycznemu, będąc wraz z nim produktem a priori formalnego.
Podobnie, źródło inwencji ontologicznej należy do sfery a priori ontyczne­go, wyznaczającego ramy rozważanej dziedziny.
A priori logiczne i a priori ontyczne przystają do siebie w stopniu zależ­nym od stosunku wzajemnego swych źródeł.
Ostatecznym źródłem sfer a priori jest władza projekcyjno-kombinatoryczna oraz władza istotnościowa rozumu.

48. Na główne pytanie metalogiczne o źródło prawomocności stwierdzeń i wnioskowań logicznych odpowiadać można różnie:
1) W duchu przedmiotowym, realistycznym – na jeden z dwu sposobów:
a) Ontologizm logikę wyprowadza z zasad ontologicznych, z „logiki”
świata. Stwierdzenia i wnioskowania logiczne wypływają z zasad budowy
świata, stąd są konieczne i istotne. W skrócie: Logika – to ontologia!
Dokładniejszy opis zależy od typu ontologii, od preferowanych w niej czynników. Pewną wersję ontologizmu stanowi empiryzm, wiążący logikę za światem danym empirycznie.
b) Aletyzm wyprowadza logikę ze związków wyrażeń językowych ze światem – ze sfery prawdziwości. Krótko: Logika – to teoria prawdy!
Aletyzm występuje w dwu odmianach: semantycznej i prawdziwościowej. W pierwszej – logikę określa się poprzez semantykę, przez odniesienie wyra­żeń do rozmaitych dziedzin przedmiotowych, opierając ją na pojęciu wynika­nia logicznego w sensie Tarskiego. Rozwiązanie to, ze względu na relatywizm użytych pojęć semantycznych, prowadzi do relatywności logiki. W drugiej – logikę definiuje się jako teorię związków prawdziwościowych między nośnika­mi wartości logicznych (sądami logicznymi) oraz związków pokrewnych. Jej dziedzinę określa się więc w dziedzinie idealnej. Rozwiązanie to, ze względu na absolutność wartości logicznej prawdy, niesie w sobie wiarę w absolutność logiki. Oba podejścia pokryją się, gdy w określeniu logiki ograniczymy się do świata, modele wprowadzając pomocniczo, jako jego zmatematyzowane aspekty.
2) W duchu pragmatycznym – wskazując, że prawomocność wnioskowań
płynie z zasad pewnego rodzaju postępowania, w którym mieści się zwykły
sposób postępowania naukowego. Dictum: Logika – to rachunek, bądź: Logika – to gra!
Podejście pragmatyczne występuje w rozmaitych odmianach. Najbardziej wpływową jest konwencjonalizm, wyprowadzający reguły logiki z odpowiednio umotywowanych umów. Regułom j stwierdzeniom logicznym odmawia on zwykle komponent semantycznych (znaczenia), głosząc, że reguły i twierdze­nia logiki są bez-sensu, a w zamian przypisując im użyteczność.
3) W duchu podmiotowym – odpowiada się, wyprowadzając prawomocność wnioskowań z zasad poznającego podmiotu (intelektu). Spotkać można kilka wersji tej orientacji filozoficznej. Wspomnieć należy co najmniej o dwu.
a) Pierwszej, w której podmiot rozumie się abstrakcyjnie. Prowadzi to do różnych wersji stanowiska konceptualistyczno-konstruktywistycznego. W skró­cie: Zasady logiczne są zasadami rozumu, bądź: Zasady logiczne są zasa­dami konstrukcji.
b) Drugiej, w której podmiot rozumie się naturalistycznie jako żywy i czujący organizm, a logikę wyprowadza się z zasad pracy jego stosownych organów. Skupiwszy uwagę na mózgu ludzkim, uprawomocnienia wnios­kowań poszukuje się w niejasnych, ciągle nie zbadanych zasadach jego pracy. Dictum: (meta)Logika = logika mózgu!
4) Pewną odmianą orientacji podmiotowej (kantowskiej) jest stanowisko
lingwistyczne. Krótko; Logika – to nauka o języku!
Logikę traktuje się jako ogólną teorię języka, jej podstawę widzi się w uniwersaliach językowych: w zasadach i czynnikach wspólnych językom naturalnym. Ideałem byłoby wydzielenie stosownej logiki uniwersalnej czy też naturalnej.
Przedstawiając to stanowisko w wielkim skrócie, zauważmy, że każde z poszczególnych wnioskowań wypowiedziano co prawda w pewnym kon­kretnym języku, jednak wypowiadalne jest ono także w innych językach. Jeśli ograniczyć się do grupy języków pokrewnych (np. indoeuropejskich), to sens i walor wnioskowania nie zależy od tego, którym językiem posługu­jemy się dla jego wyrażenia. Zależy widocznie od tego, co wspólne tym języ­kom, od wspólnych im struktur sensu i sądu. Struktury te ujawniają badania lingwistyczno-logiczno-filozoficzne. Prawomocność i powszechność rachun­ków logicznych tłumaczy się tym, że opisują one własności formalne języków, którymi posługujemy się poznając i werbalizując poznanie. Wyrażenia języko­we i ich układy wyposażone są bowiem w formę logiczną, którą bada, wyra­stając z niej, logika.
Logika jest teorią aspektów formalnych danych nam w życiu codziennym, w działaniu i poznaniu.
Język – system znaków – – traktowany jest tutaj jako narzędzie, środek oraz medium poznania. Logikę pojmuje się jako ogólną, uniwersalną gra­matykę tak rozumianych języków.
Ze stanowiskiem lingwistycznym wiąże się też pewna wersja konwencjonalizmu. Skojarzone z nim jest także stanowisko instrumentalno-operacyjne, wyprowadzające logikę z zasad działania operatorów, czyli znaków w akcji.
Operacjonizm metalogiczny idzie zwykle w parze z odmianami dynamicz­nymi wszystkich wyliczonych wyżej stanowisk.

49. Związek logiki z językiem jest niewątpliwy. Ale czy jest to związek bliski?
Kwestię zasadniczą stanowi wielość języków oraz ich odniesienie do świata. Czy języki są wiązką złączoną przez wspólny protojęzyk, czy też rodziną luźno powiązanych systemów znakowych? Czy sposób odniesienia do świata jest istotny dla języków, czy też dowolnie im przydany ? Jaki jest stosunek języków do gier, w szczególności do rachunków? Czy języki same są rachunkami, czy też wyłącznie służą ich wyrażaniu?

50. Wyliczone wyżej stanowiska w filozofii logiki występować mogą w róż­nych kombinacjach. Poszczególne orientacje mogą iść razem, odnosząc się jednak do różnych aspektów logiki.
Na przykład, rozpowszechniony jest pogląd o odpowiedniości między zasadami ontologii formalnej a zasadami formalnej budowy języków. Z kolei, można przyjąć, że zasady te odpowiadają zasadom formalnej organizacji poznającego podmiotu: rozumu bądź jego organu – mózgu.
Jeśli nawet korespondencja taka zachodzi, to ustalenie jej typu i własności przekracza, jak na razie, nasze możliwości, będąc jednym z głównych proble­mów filozoficznych w badaniach nad triadą podmiot – język – świat.

51. Stanowiska w sprawie natury i źródeł logiki odwoływać się też mogą do ustaleń dotyczących jej metod i przedmiotu.
Powszechnie akcentuje się formalny, w jądrze – dedukcyjny, charakter metod logiki. Z tego punktu widzenia logika szczególnie ściśle łączy się z ma­tematyką.
Kwestia przedmiotu logiki sprowadza się zwykle do pytania o naturę pojęć i stałych logicznych oraz do pytania o zawartość twierdzeń i reguł logicznych. W tej ostatniej sprawie kontrowersja dotyczy domniemanej ana­lityczności logiki.
Jeśli analityczność rozumieć słabo – jako tezę o wyłącznie eksplikacyjnym charakterze stwierdzeń i reguł logicznych – to przyjmując, że eksplikacja dotyczy też ukrytej często informacji o formie świata oraz ograniczając roz­ważania do wnioskowań dedukcyjnych, możemy zgodzić się z tą tezą.
Jeżeli zaś analityczność rozumieć mocniej – jako mające swój początek u Locke’a twierdzenie o pustości logiki, o tym, że stwierdzenia logiczne nic nie mówią, że są pozbawione treści, że, jak to później przez krótki okres mówiono, są tautologiczne 9 – to biorąc pod uwagę, iż pogląd ten presuponuje przeświadczenie o istnieniu jednej logiki, i pamiętając, iż są co najmniej dwie logiki konkurencyjne (klasyczna i intuicjonistyczna), skonstatować trzeba, że przeciwnie, stwierdzenia logiczne niosą podstawową informację o klasie modeli, w których są spełnione, o ich typie.

52. Kwestia stałych logicznych, ich definicji i sposobu scharakteryzowania. wiąże się z trudnymi badaniami z zakresu metalogiki formalnej. Najlepiej rokują badania z zakresu teorii dowodu, której przedmiotem rozważań są dowody formalne, a stałe logiczne charakteryzuje się poprzez reguły budo­wania dowodów. 10
Stałe logiczne są funkcyjnymi komponentami pojęć logicznych. Te z kolei są składowymi stwierdzeń logicznych. Stwierdzenia logiczne zaś, jak powie­dzieliśmy uprzednio, charakteryzujemy albo semantycznie, albo syntaktycznie – jako stosowny rachunek logiczny, czyli charakteryzujemy je jako tau­tologie albo jako twierdzenia.

53. Spotykane jest też dość naturalne podejście pośrednie: najpierw scha­rakteryzować pojęcia logiczne, a później stwierdzenia logiczne, określając je jako wyrażenia zawierające pojęcia logiczne. Pojawia się tu problem zde­finiowania pojęć logicznych.
Możemy je określać trojako: albo poprzez dość arbitralny wybór podsta­wowych pojęć w rozważanej, odpowiednio szerokiej i ogólnej dziedzinie; albo metodami semantycznymi; albo poprzez rozciągnięcie na pojęcia logiczne erlangeńskiego programu Kleina. 11 Pojęcia logiczne byłyby niezmienni­kami odpowiednio określonych transformat logicznych. Dla stosownie dobra­nej dziedziny, jeśli przyjąć, że transformatą logiczną jest każde wzajemnie jednoznaczne przekształcenie tej dziedziny na samą siebie, prowadzi to do różnych odpowiedzi w różnych uniwersach. Na przykład, w uniwersum typikalnym pojęcia mnogościowe są pojęciami logicznymi, w zermelowskim zaś. uniwersum mnogościowym nimi nie są. 12
Wspomnijmy też o teście Russella<sup.13: pojęcia logiczne nie powinny niczego rozstrzygać o świecie empirycznym, np. o liczbie jego elementów.
W świetle podejścia transformacyjnego oraz testu Russella kwestią staje się nawet charakter kwantyfikatora szczegółowego w logice klasycznej (ze względu na niepustość jej modeli) oraz charakter identyczności (ze względu na jej absolutny charakter oraz wyrażalność zwrotów numerycznych w ję­zyku elementarnej teorii identyczności).
Podejście przedmiotowe w określaniu pojęć logicznych, choć naturalne, ze względu na relatywizm określeń prowadzi do poglądu o relatywnym cha­rakterze samej logiki.

54. Dla kwestii wyznaczenia zasięgu zastosowań logiki przedstawiona wyżej dyskusja ma znaczenie o tyle, że określenie obiektów logicznych pozwoliłoby zasięg ów wyznaczyć tak, aby w jego granicach znalazły się wszystkie problemy, stwierdzenia i metody, w które uwikłane są stosowne obiekty logicz­ne, np. stale i pojęcia logiczne, czy też stosowne operacje i reguły.
Idea ta stanowi punkt wyjścia zaproponowanego niżej kryterium, wypro­wadzonego z analizy lingwistycznej. Nie oznacza to ani absolutyzowania języ­ka. ani przesądzenia sprawy statusu i źródeł logiki na rzecz stanowiska lin­gwistycznego. Znaczy jedynie, że proponowane kryterium oprzeć zamierzam na tym komponencie, który wiąże się ze wszystkimi rozważanymi aspektami logiki oraz z poszczególnymi stanowiskami w filozofii logiki.

Zasięg zastosowań logiki

55. Skupmy obecnie uwagę na wnioskowaniach. Jak przyjąłem uprzednio,
wnioskowanie jest przetworzeniem informacji zwerbalizowanej, czyli przetwo­rzeniem wyrażeń, z odwołaniem się do odpowiednich reguł oraz założeń.
We wnioskowaniach – wyraźnie bądź w sposób ukryty – uwikłane są wyrażenia złożone. Wnioskujemy albo przez rozbiór wyrażenia złożonego na wyrażenia prostsze (np. A  B ├ V A, B), albo przez złączenie wyrażeń prost­szych w wyrażenia złożone (np. A ,B├ A  B), albo przez przekształcenie informacji z odwołaniem się do pewnych założeń. W tym ostatnim przypadku złożoność informacji uwikłanych we wnioskowaniu może być ukryta. Co pra­wda niekiedy A ├ B, dla A i B o tym samym stopniu złożoności (np. wyrażeń prostych), ale jest tak dzięki odwołaniu się do dodatkowej informacji C, czyli w rzeczywistości A, C ├ B, a więc A C ├ B. Niekiedy informacja ta jest metasystemowa, np. że reguła „A ├ B” jest aksjomatem. Przypadek trzeci podpada więc pod alternatywę pierwszą.
Powyższy niuans zaciera współczesny sposób (zbyt) ogólnego określania reguł. Gdy, na przykład, wnioskujemy według reguły r(x,y) ├ r(y,x), gdzie r(x,y) jest wyrażeniem prostym, to znaczy to, że r jest stałą wyróżnioną rozważanej teorii, czyli albo rozważana reguła jest aksjomatyczna, albo we wnioskowaniu odwołujemy się do innych reguł charakteryzujących aksjomatycznie r.
Konkludując, we wszystkich wnioskowaniach występują – wprost bądź nie wprost – wyrażenia złożone.

56. Nie wchodząc w zawikłaną kwestię klasyfikacji rozumowań, uznajemy podstawową rolę wnioskowań dedukcyjnych, wyrażającą się w tym, że we wszystkich wnioskowaniach innych rodzajów występuje składowa dedukcyjna. przynajmniej w roli lepiszcza.
Z kolei wnioskowania dedukcyjne mają charakter eksplikacyjny. Polegają na wyjaśnianiu i wiązaniu tego, co dane w założeniach. Zwykle nie dodają, lecz przetwarzają. Wzorcem ich jest wnioskowanie tożsamościowe: A ├ A.
Wnioskowania w ogóle, a szczególnie wnioskowania dedukcyjne, mają cha­rakter formalny. Znaczy to, między innymi, że poszczególne ich komponenty wyrażają się poprzez formę składających się na nie wypowiedzi. W szczegól­ności musi znaleźć wyraz opisana wyżej złożoność wnioskowań. Stąd w peł­nych sformułowaniach wnioskowań wystąpić muszą funktory – operatory językowe budujące wyrażenia złożone – w tym funktory zdaniotwórcze, któ­rych choć jeden argument jest zdaniem.

57. W opisie języka opieramy się na gramatyce kategorialnej.
Przyjmujemy więc podział wyrażeń językowych na samodzielne i niesamo­dzielne oraz zasadę składania, pozwalającą otrzymać kategorię syntaktyczną wyrażenia złożonego jako wartość stosownych funkcji określonych na kate­goriach wyrażeń prostszych. Funkcjom tym odpowiadają funktory. Biorąc pod uwagę typ głównych języków naturalnych, wyróżniamy co najmniej dwie kategorie wyrażeń samodzielnych: nazw i zdań.
Funktory dzielimy:
1)według argumentowości na: 1-argumentowe, 2-argumentowe,…, n-argumentowe…;
2)według kategorii wyrażeń zbudowanych za ich pomocą na: nazwotwórcze, zdaniotwórcze, funktorotwórcze i inne – w zależności od liczby kategorii podstawowych, oraz
3)według kategorii ich argumentów.
Składając powyższe podziały, otrzymujemy złożony podział funktorów, opisywalny za pomocą indeksów Ajdukiewicza. 14

58. Z powodów przytoczonych uprzednio przyjąć możemy, że logikę z zasady interesują wszystkie funktory, których choć jeden argument jest zdaniem.
Funktory tego rodzaju są bowiem uwikłane we wnioskowaniach. Nazywać je będę funktorami logicznymi, w skrócie: l-funktorami. Przykładami są wszy­stkie funktory logiki klasycznej: negacja , koniunkcja , alternatywa v, implikacja , równoważność , jako funktory zdaniotwórcze od argumen­tów zdaniowych, oraz kwantyfikatory Ѵ, Λ, jako funktory zdaniotwórcze, których jeden argument jest zdaniem. Innymi przykładami są te funktory nazwotwórcze, których chociaż jeden argument jest zdaniem, bądź funktory im równoważne,
Przyjmujemy, że w zasięgu zastosowań logiki leżą te wszystkie problemy, w (sformułowaniu) których uwikłane są funktory bądź wiążące się z nimi zwroty, w tym ich parafrazy.
Teorie takowych funktorów należą do logiki w sposób naturalny bądź mogą być przekształcone w teorie logiczne.

59. Rozważmy ewentualne wątpliwości odnoszące się do powyższego kryterium.
Czy nie jest za wąskie? W szczególności, czy przedmiotem logiki nie są. wszystkie funktory? Jeśliby tak było, znaczyłoby to, że poza zasięgiem logiki znajdują się głównie rozważania przedmiotowe, dotyczące denotatów nazw.
Jest to jednak wątpliwe z co najmniej dwu powodów.
Primo, dziedzina przedmiotowa w swej większej części istotnie wydaje się być poza zasięgiem logiki. Czy logika jednak nie traktuje o większości (wszy­stkich) przedmiotów (przedmiotach), o ile tylko rozważamy je w dostatecznie ogólnej perspektywie (por. ontologizm). Następnie: Czy logika sama nie mą właściwych sobie przedmiotów? Jeśliby, na przykład, przedmiotami takimi były wartości logiczne: Prawda, Fałsz – to związki, którymi zajmuje się logika, okazałyby się wtórne wobec określenia przedmiotowego. W tym przy­padku logika zajmowałaby się związkami prawdziwościowymi, rozumianymi jako związki określone w dziedzinie wartości logicznych, co odpowiada ujęciu logiki w prawdziwościowej odmianie aletyzmu.
Zauważmy, że kryterium nasze nie jest kryterium esencjalnym, lecz for­malnym, syntaktycznym. Zaakceptowanie go nie wyklucza przyjęcia powyż­szego lub podobnych stanowisk w sprawie źródła i przedmiotu logiki. W rze­czy samej, przypadek wartości logicznych objęty jest klauzulą …wią­żące się z nim zwroty. Kryterium powyższe nie wyklucza więc tego, że logika zajmuje się pewnymi przedmiotami, o ile tylko wiążą się one z l-funktorami.
Secundo, zasięg logiki nie wydaje się obejmować wszystkich funktorów. Szereg funktorów od argumentów nazwowych nie wiąże się z logiką, lecz ze stosownymi teoriami specyficznymi. Jak wspomniałem, wątpliwości pojawiają. się nawet, gdy chodzi o identyczność. Tym bardziej, gdy idzie np. o stosunki pokrewieństwa, których teoria jest teorią specyficzną nie zaś logiczną. Gdyby zasięg logiki obejmował wszystkie funktory, to logika zawierałaby całą teorię relacji i funkcji, co wydaje się nienaturalne i o wiele za szerokie.
Rozważmy z kolei wątpliwość, czy (właściwym) przedmiotem logiki nie są pewne stosunki między rzeczami, a więc czy właściwymi rachunkami logicz­nymi nie są rachunki nazw. I tutaj kryterium nasze nie wyklucza takowych rachunków z pola rozważań, o ile tylko istnieją ich przeformułowania zawie­rające l-funktory. I tak, przykładowo, ontologia Leśniewskiego leży w zasięgu logiki, bo stwierdzenie a jest b w sensie Leśniewskiego jest równoważne formule, w której występują l-funktory.
Tak więc pozostała możliwość, iż kryterium nasze jest za szerokie. I przy­puszczalnie tak właśnie jest. Nie należy jednak kryterium tego rozumieć kategorycznie – tzn. tak, że zwroty, w których uwikłane są l-funktory, są analizowalne wyłącznie przez logikę – lecz wyłącznie dozwoleniowo – tzn. tak, że zwroty te w sposób naturalny mogą być przedmiotem badań logicznych (globalnie bądź w pewnych aspektach).

60. Kryterium powyższe jest lingwistyczne – zasięg logiki wskazany jest przez wystąpienie pewnych zwrotów, oraz generalne – dotyczy wszystkich dyscyplin wyrażalnych w języku. W istocie, dotyczy języka!
Jego szerokość pociąga za sobą bardzo szeroki – kto wie, czy nie za sze­roki – zasięg logiki.
W zastosowaniu do filozofii mówi ono:
W zasiągu zastosowań logiki znajduje się każdy problem filozoficzny, w któ­rego merytorycznie naturalnym sformułowaniu występują l-funktory bądź zwroty z nimi związane lub im równoważne.<sup.15
Filozofia w większości, jeśli nie wyłącznie, zajmuje się takimi właśnie problemami. Tłumaczyłoby to w części – o ile tylko wywody moje są tra­fne – dlaczego związek logiki z pozostałymi naukami filozoficznymi jest tak bliski i zarazem tak szeroki, czyli jeden ze względów, dla których logika jest tak ściśle powiązana z filozofią.
Logika – filozofia

61. Relacja logika – filozofia tylko w części jest symetryczna. Ma zatem dwie strony.
I Logika a filozofia – zestawienie logiki z filozofią, z akcentem na lo­gikę ma trzy aspekty.
Logika wobec filozofii – aspekt stosunku logiki do pozostałych nauk filozoficznych. Przykładowo: poprzednie rozważania na temat granic zasto­sowań logiki w filozofii tu właśnie przynależą.
1)Logika w filozofii – aspekt roli logiki w filozofii. Nawiązując do poprzedniego przykładu: nie zajmujemy się tutaj granicami zastosowań logiki w filozofii, lecz po prostu ją stosujemy.
2)Logika w filozofii – to krytyka rozu­mowań filozoficznych oraz, przede wszystkim, budowa odpowiednich for­malnych i quasi-formalnych teorii filozoficznych. Wytworem logiki w filozofii współczesnej jest filozofia formalna (logiczna) – zawierająca stosowne teorie filozoficzne, oraz logika filozoficzna – rozwijająca rachunki logiczne słu­żące budowie takich teorii.
Przekonanie zasadnicze na temat roli logiki w filozofii wyraził Bertrand Russell, pisząc: […] the study of logic becomes the central study in philosophy: it gives the method of research in philosophy, just as mathematics gives the method in physics.
Logika od samego początku uważana była za narzędzie wszystkich nauk (logika, czyli organon!). Z filozofią wiąże ją więcej. Z pewnością jest głów­nym, jeśli nie jedynym, narzędziem filozofii naukowej. Ma to związek, miedzy innymi, z opisaną uprzednio specyfiką problemów filozoficznych, leżących w zasięgu logiki.
3)Trzecim aspektem stosunku logika – filozofia jest logika filozofii. W odróżnieniu od aspektów poprzednich, zajmujących się dziedziną filozofii, logika filozofii traktuje o filozofii samej – o sposobie zorganizowania i po­wiązania jej składowych i czynników. Blisko wiąże się z metafilozofią, a po­przez nią z filozofią filozofi. <sup.16
II Filozofia a Logika – opis stosunku odwrotnego jest analogiczny.
Filozofia wobec logiki ujmuje, między innymi, zmiany w poszczegól­nych dyscyplinach filozoficznych w zetknięciu z logiką, w tym podwyższenie standardów naukowości.
Filozofia w logice zawiera krytykę logiki, traktując, między innymi, o filozoficznych uwikłaniach teorii logicznych. Czasami teorie te nie są filo­zoficznie neutralne.
Filozofia logiki wiąże się z filozofią w logice. Ta pierwsza jednak jest dyscypliną szerszą, dotyczy, między innymi, poruszonych poprzednio kwestii: statusu, przedmiotu i źródła logiki.

62. Dwa są powody, dla których podjąłem próbę systematycznego roz­ważenia kwestii zasięgu zastosowań logiki w filozofii.
Pierwszy – wiąże się z obrazem tych zastosowań. Są one rozliczne, bogate i żywiołowe. W przekonaniu niektórych prowadzą do przejmowania przez logikę coraz to nowych części filozofii, a w końcu – do likwidacji filozofii jako dziedziny autonomicznej, pozostawienia poza obszarem zreformowanym wyłącznie wytworów ekspresji egzystencjalnej filozofów. Przeświadczenie to, moim zdaniem, jest nietrafne. Tak wielki sukces stosowania logiki w filozofii prowadziłby do przemiany jej w naukę ścisłą, nie zaś do jej likwidacji.
Drugi – wiąże się z banalnością wielu tych zastosowań. Niejednokrotnie zastosowania logiki w filozofii są raczej retuszem niż rozwiązaniem problemu. Ma to związek z automatycznym, często bezmyślnym, stosowaniem narzędzi formalnych, bez uwzględniania ich ograniczeń, specyfiki i – niewątpliwego niekiedy – ich zaangażowania filozoficznego. Nieraz narzędzie takie, zastosowane bezkrytycznie, przemawia na rzecz danego stanowiska po prosta dlatego, że naturalnie się z nim łączy, będąc jego wytworem. Przykładowo: z pewnością ontycznie czy semantycznie nieobojętne jest popularne narzędzie teoriomnogościowe, preferujące stosowny obraz świata. Podobnie, nieobojętny jest dobór rachunków modalnych. 17
Zaproponowane wyżej kryterium próbuje przeciwstawić się domniemanej dowolności zastosowań logiki w filozofii i wytłumaczyć ich żywiołowość.

63. Rozległą kwestią, wartą osobnej książki, jest ocena współczesnych zastosowań logiki w filozofii. Pogląd na ten temat wyrobić by sobie można po przestudiowaniu Handbook of Philosophical Logic. 18 Sprawy tej w części dotykam w innych swoich pracach. 19
Obecnie zastosowania te chciałbym jedynie zilustrować, ograniczając się do kilku rodzimych, ważnych filozoficznie, dokonań logicznych.
Przykład najwybitniejszy, powszechnie zresztą znany, stanowi Alfreda Tarskiego teoria prawdy dla języków sformalizowanych wraz z semantyką teoriomodelową, 20 W istocie, praca Tarskiego była jednym z głównych czyn­ników kształtujących filozofię XX wieku.
A oto kilka mniej znanych przykładów:
1)Idea parakonsystentności, wyrastająca z rozważań Jana Łukasiewicza, dotyczących zasady niesprzeczności u Arystotelesa, 21 wykrystalizowana w pra­cy Stanisława Jaśkowskiego 22 i rozwijana w placach jego kontynuatorów. Łukasiewicz zakwestionował absolutny charakter zasady niesprzeczności, odmawiając jej uzasadnienia ontologicznego i logicznego, wskazując zaś na jej pragmatyczne – etyczne, jak mówił – uzasadnienie. Jaśkowski pokazał, jak budować umotywowane logiki tolerujące sprzeczność. W ten sposób zach­wiano jednym z podstawowych przekonań filozoficznych, czego skutków wciąż jeszcze nie przetrawiono.
23
2)Idea kwantyfikatorów uogólnionych Andrzeja Mostowskiego. Szukając warunków teoriomnogościowych charakteryzujących kwantyfikatory, Mostowski zaproponował generalizację kwantyfikatorów. 24 Idea ta oddziałała naj­pierw na badania czysto matematyczne, by z końcem lat siedemdziesiątych wywrzeć wpływ na semantykę języka naturalnego. 25
3)Idea Romana Suszki identyczności sytuacyjnej i logik niefregowskich. 26 Wypłynąwszy z inspiracji filozoficznej, idea ta zwrotnie oddziałała na ba­dania filozoficzne, przyczyniając się do rozwoju badań nad semantyką sytu­acyjną. 27
Przykłady powyższe dobrane zostały ad hoc. Łatwość ich mnożenia dowo­dzi żywotności badań logicznych w zakresie filozofii.
W istocie, badania te współcześnie są bardzo żywe. Czy jednak w swej masie nie są zbyt schematyczne? Czy nie nazbyt oddalają się od centralnych dyscyplin i problemów filozofii?
Jeśli nawet tak jest, znaczy to jedynie tyle, że trzeba przestać się lękać i z tak rozwiniętym współcześnie narzędziem logicznym śmiało przystąpić do jądra filozofii, wracając niejako do przekonań i projektów Leibniza.

64. W nawiązaniu do uwag na temat zmienności logiki, zawartych w pa­ragrafie 43, zauważmy, że swój sens zmieniają też jej nazwy.
Gdy na przełomie wieków rodziła się nowa logika, to w odróżnieniu od logiki starej zwano ją logistyką bądź logiką formalną, symboliczną, bądź też –od jej metod –matematyczną. Z czasem nowa logika zdominowała starą, którą zaczęto nazywać tradycyjną, w odróżnieniu od logiki matematycz­nej lub po prostu logiki, jak zaczęto mówić w latach sześćdziesiątych.
Stabilizacja niesie w sobie nasiona zagłady. W tych właśnie latach nastąpił gwałtowny rozwój badań logicznych w zakresie filozofii, co doprowadziło do zmiany terminologii.
Cała logika jest formalna i używa metod matematycznych. W jej nazwie nie trzeba więc tego specyfikować. Mówimy po prostu o logice. Z kolei, logika – będąc dyscypliną z pogranicza matematyki i filozofii o proporcjo­nalnie współcześnie rozwiniętych gałęziach pracujących na rzecz obu dyscy­plin – rozpada się na logikę matematyczną (w obecnym sensie tego słowa) oraz logikę filozoficzną. Przymiotnik „matematyczna” dawniej pochodził od metod, obecnie zaś pochodzi od problemów. Obie gałęzie krzyżują się. Ich część wspólna – logika sensu stricto – z grubsza obejmuje rachunki logiczne oraz teorię dowodów.
Tak więc współcześnie logika rozpada się na logikę matematyczną, logikę filozoficzną, oraz ich część wspólną – logikę sensu stricto:

Schemat powyższy petryfikuje obecną sytuację. Świadectwem jego rozgra­niczeń są dwa wspomniane już opracowania encyklopedyczne. 28
Dodajmy, że powyższy schemat otwarty jest na rozczłonkowywanie i po­szerzanie. Jeśliby, na przykład, badania logiczne języka rozwinęły się w stopniu porównywalnym z obecnymi badaniami logicznymi w filozofii, to z logiki filozoficznej wyemancypowałaby się logika lingwistyczna. Ogólnie: dla odpo­wiednio ogólnej dziedziny D możliwe jest wyłonienie się D-logiki, o ile tylko badania logiczne nad problemami D będą odpowiednio zaawansowane i auto­nomiczne.
Poza logiką pozostają rozważania z dziedzin pokrewnych: teorii argu­mentacji, retoryki itp., roszczące sobie ambicję do ukonstytuowania logiki informalnej.
Logika z natury swej jest formalna. Pojecie logiki nieformalnej oznacza więc albo popularyzację logiki w języku zwykłym, albo twór wewnętrznie pęknięty, sprzeczny. Nie widać powodu do podciągania obrzeża logiki pod jej zakres.

Typy rachunków logicznych

65. Logika współczesna jest rozgałęzioną i zawiłą dziedziną. Obecnie chciał­bym przybliżyć Czytelnikowi logikę sensu stricto wraz z fragmentami logiki filozoficznej za pomocą naturalnej typizacji rachunków logicznych.
Oto dwie zasady tej typizacji:
1)lingwistyczna – według kategorii syntaktycznych wyrażeń opisywanych przez dany rachunek, czyli według typu jego języka; oraz
2)porównawcza – ze względu na stosunek danego rachunku do analogicz­nego rachunku klasycznego, co wymaga wyznaczenia osi rachunków klasycz­nych.
Zasadę lingwistyczną stosujemy dwukrotnie: do podziału generalnego oraz do pierwszego podpodziału podziału drugiego.
Ów trójskładnikowy dwupodział odpowiada dwuparametrowemu okreś­leniu rachunków logicznych. Rachunek R określamy, podając jego język LR oraz operator wynikania CR:
R := .
Pierwszy podział łączy się z językiem, drugi – z operatorem wynikania. 29

66. Generalny podział lingwistyczny – to podział ze względu na język.
Zasadniczo logika jest teorią funktorów (l-funktorów). Typ rachunku logi­cznego zależy więc od zespołu opisywanych przezeń funktorów, od typu jego języka.
Rozważamy wyłącznie języki kategorialne. Ogół kategorii danego języka dzieli się na kategorie podstawowe oraz kategorie pochodne, czyli funktory. Funktory, jak ustaliliśmy uprzednio, traktujemy jako wyrażenia funkcyjne o potrójnej charakterystyce, zapisywalnej za pomocą indeksów Ajdukiewicza.
Podział lingwistyczny zależy od kategorii podstawowych. Wyróżniając co najmniej dwie kategorie podstawowe: nazw i zdań, otrzymujemy podział rachunków logicznych na rachunki nazw i rachunki zdań.
W istocie mamy co najmniej sześć członów tego podziału. W obrębie ra­chunków nazw odróżnić bowiem należy rachunki termów, zajmujące się wy­łącznie funktorami nazwowymi od argumentów nazwowych (np. sylogistyka w wydaniu inferencyjnym); rachunki kombinatorów bądź logiki równościowe, wiążące się z badaniem algebr uniwersalnych; rachunki funktorów nazwo-twórczych od obu rodzajów argumentów (m. in. rozmaite funktory operato­rów abstrakcji); oraz rachunki mieszane, obejmujące funktory obu typów.
Podobnie, rachunki zdań są:
1)albo czystymi rachunkami zdaniowymi, opisującymi funktory zdaniotwórcze od argumentów zdaniowych (wzorcem jest klasyczny rachunek zdań, w skrócie: KRZ); 30
2)albo rachunkami funktorów zdaniotwórczych od argumentów obu rodzajów (tu należą czyste rachunki kwantyfikatorów);
3)albo rachunkami mieszanymi, obejmującymi funktory obu typów (wzor­cem jest klasyczny rachunek kwantyfikatorów, zwany inaczej węższym rachun­kiem predykatów, w skrócie: KRK lub WRP). 31
W zależności od specyfikacji rzędu argumentów rachunki kwantyfikatorowe dzielimy dalej na rachunki odpowiednich rzędów: n-rzędu, dla dowolne­go n ≥ 1.

67. Porównując powyższą funktorową klasyfikację rachunków logicznych z kryterium logicznej relewantności, zauważamy istotną niezgodność. Mia­nowicie, rachunki termów wydają się być poza zakresem wskazanym przez kryterium.
Jest to jednak tylko pozór. Kryterium lokuje poza zasięgiem logiki te teorie, których pojęcia nie wiążą się w sposób naturalny ze zwrotami zawierającymi l-funktory. Używając równoważnych formalizacji, łatwo sprawdzić, że wymie­nione logiczne teorie termów w rzeczy samej leżą w zasięgu wskazanym przez kryterium.
Poza polem naszych rozważań zostały zaś sprzężone z rachunkami logicz­nymi teorie matematyczne, w tym główne dyscypliny logiki matematycznej we współczesnym sensie tego słowa: teoria mnogości, teoria algebr uniwer­salnych, teoria modeli, teoria rekursji oraz zrąb teorii dowodu. Uwagi obecne i podziały nie dotyczą bowiem logiki matematycznej.

68. Z braku miejsca oraz z niechęci do przesadnej pedanterii rozważania dalsze ograniczam do rachunków zdaniowych.
Oś kluczowych klasycznych rachunków logicznych wyznaczają: KRZ, KRK, klasyczne rachunki kwantyfikatorów wyższych rzędów i stosowne kla­syczne teorie identyczności, sformalizowane standardowo w opisanym w pa­ragrafie 58 języku.
Niech K będzie dowolnym, lecz ustalonym klasycznym rachunkiem logicz­nym.
Podziały porównawcze dane są:
1)ze względu na język K: LK, oraz
2)ze względu na K-wynikanie: CK.

69. Podział (1). Weźmy rachunek R. Mówimy, że R jest:
K-pokrewny, gdy R-język jest językiem klasycznym, LR = LK;
K-niezależny, gdy LK krzyżuje się z LR;
K-obcy, gdy LR jest rozłączny z LK;
Rozszerzeniem K, gdy LR zawiera LK jako część właściwą;
fragmentem K, gdy LK zawiera istotnie LR.
Powyższa klasyfikacja ma charakter generalny. W charakterze wzorca przyjąć można zamiast K dowolny rachunek logiczny.
Podział (1) jest relatywny językowo, zależy istotnie od wyboru języka rachunku R. Tymczasem poszczególne rachunki można sfoimalizować na różne sposoby. Celowe byłoby więc zmodyfikowanie powyższego podziału poprzez dodanie warunku uwzględniającego klasę wszystkich definicyjnie równoważnych formalizacji klasyfikowanych rachunków.

70. Podział (2). Za punkt wyjścia bierze zbiory wiążące się z operatorem wynikania, porównując je z odpowiednimi K-zbiorami. Dla danego R, zbio­rami porównawczymi są zbiór R-twierdzeń, tj. T(R) := CR (Ø), bądź zbiór R-reguł, tj. Rg(R).
A priori są trzy możliwości: porównanie twierdzeń, porównanie raz. Rozważając szczegółowo opcję pierwszą, uzyskujemy, że R jest:
wariantem K : = T(R) = T(K)
nadrachunkiem K : = T(K)  T(R)
podrachunkiem K : = T(R)  T(K)
rozłączny z K : = T(R)  T(K)
krzyżujący się z K : = T(R) Ø T(K)

71. Nakładając oba podziały na siebie, otrzymamy 25 członów, z których
szczególnie interesujące są:
1)Rachunki K-pokrewne, będące podrachunkami K. Są to podlogiki logiki klasycznej, między innymi: logika intuicjonistyczna, rachunki pośred­nie. logika minimalna, rachunki Łukasiewicza i większość logik wielowartościowych. 32
2)K-fragmenty, będące podrachunkami K. Są to fragmenty logiki K, między innymi większość badanych rachunków implikacyjnych, w tym rachu­nek Hilberta.
3)Rozszerzenia i nadrachunki K zarazem. Są to logiki intensjonalne, zwane też logikami modalnymi sensu largo, w tym: logiki modalne sensu stricto, czyli teorie unarnych operatorów zdaniowych oparte na logice klasycznej; logiki tensalne – czyli analogiczne teorie dwu operatorów unarnych; rozmaite teorie operatorów binarnych, jak Suszki logiki identyczności, 33 logiki pre­ferencji itp. W grupie tej, wprost bądź w sposób ukryty, zawiera się cała plejada logik filozoficznych.
4)Rozszerzenia K, krzyżujące się z K, np. nieklasyczne rachunki modalne. I kombinacje dalsze. Jedna z nich jest trywialna. Jedynym K-pokrewnym wariantem K jest samo K.

72. Rachunki różne od logiki klasycznej, lecz wyrażone w jej języku są – w pełnym sensie tego słowa – rachunkami konkurencyjnymi bądź alterna­tywnymi. Rachunki nieklasyczne zaś wyrażone w języku różnym od języka klasycznego, są logikami zmodyfikowanymi. Te pierwsze konkurują z logiką klasyczną, te drugie opisują jej modyfikacje.
Większość logik nieklasycznych ma dwie twarze. W zależności od forma­lizacji bądź konkurują z logiką klasyczną, bądź ją modyfikują.
Stąd też filozofie logik nieklasycznych. Sam – jeśli wolno wyrazić pogląd prywatny – przychylam się do filozofii drugiej.

Zakończenie

73. Jak więc postąpić, zorientowawszy się, za ewentualną pomocą propo­nowanego kryterium, że pewien problem filozoficzny jest relewantny logicznie?
Najpierw należy wyizolować stosowne l-funktory. Następnie ulokować je w odpowiednich członach opisanego wyżej trójskładnikowego dwupodziału. Dalej, biorąc za przykład rachunki logiczne należące do zlokalizowanych członów, starać się naśladować je w badaniach rozważanych funktorów.
Recepta to ogólna. W zastosowaniu wymaga ręki i smaku. Niektóre niuanse wiążące się ze stosowaniem logik modalnych w filozofii omawiam w swej następnej pracy umieszczonej w tym tomie. 34

74. Na zakończenie, popatrzmy, jak powyższa recepta stosuje się do pro­blemów rozważanych w tej pracy.
We wstępnych uwagach metodologicznych rozważałem stosunek oddziały­wania jednej nauki na drugą. Zwrot … oddziałuje na… jest l-funktorem. Mówimy co prawda N oddziałuje na M, ale w myśli dodajemy za pomocą g, gdzie Q jest stosownym zdaniem opisowym.
Funktor …oddziałuje na… jest więc rodzajem kwantyfikatora: Jego for­malizacja wymaga budowy odpowiedniej teorii kwantyfikatorowej.

Jerzy Perzanowski

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code