Jerzy Perzanowski

Miejsce Wittgensteina w PL metafizyce

Spread the love

Miejsce Wittgensteina w PL metafizyce

Jerzy Perzanowski

Wittgenstein równie dobrze umiał sobie dawać radę z zagadkami metafizyki, jak Pascal z sześciokątami, a Tołstoj z cesarzami. (B. Russell [RB1967])

Myśliciel, pisarz, filozof

1 Myśliciel – myśli. Tworzy myśli. Obrazy, które idą wszerz, w górę i, co najważniejsze, w głąb. Pisarz – pisze. Tworzy słowa, zdania, teksty.
Obie czynności nie muszą iść w parze.

2 Gdy myśliciel włada piórem, to jakby tworzy poemat myśli. Ich kompozycję. Najkrótszy i najtrafniejszy tytuł na taki poemat to po prostu „Myśli”, bądź „Dociekania”, „Rozmyślania”, „Wyznania”, „Rozważania”, czy „Medytacje”. Bądź też „Traktat” czy „Zasady”.
Kompozycja ta ma swą melodykę i dynamikę. Ma też swą, najczęściej ukrytą, logikę.

3 W praktyce, w sferze praxis, chodzi o to, by działać. W technice – o to, by umieć. W nauce – o to, by wiedzieć. W filozofii zaś – o to, by czuć i rozumieć. Sentire et intelligere.

4 Wittgenstein był myślicielem i pisarzem filozoficznym rangi najwyższej. Był myślicielem, bo tworzył myśli – nowe, ważne, płodne, żywe. Był pisarzem, więcej – poetą, bo władał słowem jak niewielu innych. Jak Augustyn, Pascal, Leibniz, Nietzsche i Kraus, u którego brał lekcje.

5 Bez przesady rzec można, że w filozofii współczesnej znaczenie i wpływ Wittgensteina są kluczowe, przemożne w każdej dziedzinie, w której działał. Podobnie jak w przypadku Platona, Leibniza, Kanta, filozofia po Wittgensteinie jest inna, niż była przed nim. Współcześnie wywarł wpływ przemożny, nie zawsze szczęśliwy, na filozofię języka i teorię kultury.
Najcenniejszy jednak, wiekopomny, jest jego wkład w metafizykę współczesną. W metafizykę w duchu i stylu metafizyki Platona i Leibniza, w skrócie – w PL metafizykę. 1

Metafizyka Wittgensteina

6 Dzieło Wittgensteina jest na kilka sposobów pęknięte. Rozpada się, po pierwsze, podobnie jak w przypadku Kanta, na co najmniej dwie filozofie – wczesnego i późnego Wittgensteina. Pierwsza z nich jest dojrzała i wykończona, podana w „Traktacie” w postaci skrótowej, aforystycznej, prawie doskonałej. Druga, szkicowa i impresyjna, jest niejako zbiorem szkiców plenerowych, które powstały podczas […] długich i zawiłych wędrówek. 2
Po drugie, nawet w „Traktacie”, dzieło rozsadza napięcie między jego częścią logiczną i lingwistyczną oraz składową etyczną i mistyczną. Godzi je wspólna rama ontologiczna oraz intymny związek logiki z mistyką.

7 O ile ontologia „Traktatu”, ontologia rzeczy i faktów, jest precyzyjna, jasna, wyraźna i systematyczna, to ontologia II filozofii Wittgensteina, ontologia gier, reguł i działań, jest niedoprecyzowana, niejasna, niewyraźna i niesystematyczna, impresyjna. 3 Pierwsza dana jest explicite, druga implicite.
Obie są metafizykami, ontologiami świata. 4

8 W opracowaniu mym uwagę skupię na ontologii „Traktatu” Wittgensteina. Ontologia ta została dość szczegółowo przedstawiona przez samego Wittgensteina, była też przez wielu badaczy komentowana i kontynuowana. Zadaniem moim będzie przedstawienie jej tak, by ujawnić jej ontologikę, czyli logikę wewnętrzną, pokazać jej główne nurty składowe i wskazać te strumienie myśli, które z niej wypływają. Na tej drodze znajdziemy, jak tuszę, miejsce metafizyki „Traktatu” na mapie nurtów i prądów PL – metafizyki (patrz dodatek [PJ2008]).
Ontologia teoriogrowa implicite w jego późniejszej filozofii jest, niestety, zbyt impresyjna i luźna, by bez drobiazgowych badań przygotowawczych i pochodnej (re)konstrukcji formalnej można ją było poddać owocnej analizie.

Ontologia „Traktatu”

…in detail the TRACTATUS is among the most difficult of philosophical works (S. A. Kripke)

9 Dla logiki rozumianej realistycznie kluczowym jest problem jej ugruntowania, podstaw. O czym jest logika, skoro z uwagi na ogólność swych rozważań wydaje się być o wszystkim, więc o niczym szczególnym? Co gwarantuje prawdziwość jej twierdzeń? Skoro jest a priori, to czym jest owo a priori? Jeśli owo a priori dotyczy formy logicznej, jak przyjmowano w szkole Russella, to czym owa forma jest?
Czy forma sądów logicznych jest zewnętrzną nakładką a priori nakładaną na ich materię (treść) – jak twierdził Russell, czy też nie jest raczej wewnętrzną determinantą formowania się sądów z ich komponent; ich formą, która znajduje wyraz w strukturze rozważanego sądu – jak sugerował Platon i Leibniz? Skoro struktura składa się z relacji, to czym są i jak są owe relacje? Czym forma różni się od struktury?
Pytania te są podstawowe dla projektu filozofii matematycznej B. Russella oraz dla logistycznej próby Fregego, Russella i Whiteheada zredukowania matematyki do logiki. Russell podjął je w swej „Theory of Knowledge” z 1913 r. (opublikowanej dopiero po siedemdziesięciu latach), rozwijając teorię pierwszego rodzaju, eksternalistyczną. Próbę Russella skrytykował i odrzucił L. Wittgenstein najpierw ustnie, a potem – w formie rozwiniętej – w „Notes on Logic” oraz w „Tractatus Logico – Philosophicus”. Przedstawił w nich teorię drugiego rodzaju, internalistyczną i głęboko modalną. Był tak pewien swych racji, że w kartce pocztowej z 10. III 1919 r., przedstawiając “Traktat”, napisał Russellowi: I think I have solved our problems finally.

10 Kwestie z podstaw logiki wraz z pochodną teorią języka oraz ontologią nie są jedynymi kwestiami źródłowymi„Traktatu”. Źródłem jego były także kwestie etyczne oraz psychoontologiczne, a także nastawienie mistyczne Wittgensteina.
Według świadectwa B. Russella [RB1959], [RB1967] punktem wyjścia „Traktatu” był jednak inny. Był nim wskazany wyżej problem podstaw logiki klasycznej, jej ugruntowania. Badania Wittgensteina prowadziły nie tylko do pewnych idei na temat logiki (na przykład pojęcia tautologii, roli funkcji Scheffera, oryginalnej koncepcji kwantyfikatorów itp.), lecz szły głębiej. Szukając fundamentu dla logiki klasycznej Wittgenstein rozwinął najpierw oryginalną obrazkową teorię języka wraz z własną wersją semantyki stoicko – fregowskiej, którą następnie ugruntował na opracowanej na ostatku ontologii.

11 Od niej właśnie, pierwszej w porządku uzasadniania, ostatniej w porządku heurezy, zaczął wykład „Traktatu” (tezy 1 – 2.063). Ontologia bowiem z definicji jest pierwsza i podstawowa. Jest fundamentem dyscyplin szczegółowych, w tym logiki 5 i matematyki, jest też fundamentem dla siebie samej. Ontologia troszczy się sama o siebie.
Ontologia przechodzi płynnie w obrazkową teorię języka (tezy 2.1 – 3.311), ta z kolei przechodzi w gramatykę logiczną i (meta)logikę przeplecioną licznymi wtrętami filozoficznymi (3.313 – 5.5571, 6 – 6.241), rozdzielone rozważaniami z psychoontologii i kognitywistyki (5.6 – 5.641), czyli tak zwanymi tezami o solipsyzmie, by z tezą 6.3 przejść w część ostatnią – metafilozoficzną, etyczną i mistyczną.

Ontyka

Tezy i pojęcia

12 Niżej ograniczę się do ontologii „Traktatu”, w skrócie T – ontologii. Dyskusję jej ontologiki i filiacji poprzedzę zestawieniem tez Wittgensteina 6 w porządku „Traktatu”, inkrustowanym komentarzami i pytaniami.

Świat

1 Świat jest wszystkim, co się zdarza.
1.1 Świat jest ogółem faktów – nie rzeczy.
1.11 Świat wyznaczają fakty i to, że są to wszystkie fakty.
1.12 Bo ogół faktów wyznacza to, co się zdarza a także to wszystko, co się nie zdarza.
1.13 Światem są fakty w przestrzeni logicznej.
1.2 Świat rozpada się na fakty.
1.21 Coś może zachodzić albo nie zachodzić a wszystko poza tym może pozostać takie samo.

Komentarz

I Skoro zdarzeniem jest, ex lingua definitione, to, co się zdarza, to T – ontologia jest ontologią ewentystyczną, ontologią zdarzeń, w perspektywie lingwistycznej.

II Jak zdarzenia mają się do faktów (kontrzdarzenia do kontrfaktów), jak one mają się do możliwości?
1. Czy fakty to tyle, co zdarzenia? Czy obie nazwy są synonimiczne?
2. Czy też raczej fakt nie jest byciem zdarzenia? Byciem po prostu, trwaniem, sposobem, modi, modalnością?

III Ergo: Świat jest ogółem zdarzeń – nie rzeczy.
1. Czy świat sam jest zdarzeniem (faktem)? Innymi słowy: Czy świat się zdarza? Czy ogół to suma?
2. Jeśli tak, to świat byłby sumą (zdarzeń) składowych. Sugeruje to, że przestrzeń zdarzeń jest stosowną przestrzenią mereologiczną? Którą? Jakie są własności sumy zdarzeń? Czy przestrzeń ta jest (pół)kratą? Wątek logiczny: podjęli – Carnap, Suszko, Wolniewicz i inni.

IV Skoro są zdarzenia (fakty), to przyjąć można, że są też kontrzdarzenia (kontrfakty)– to, co się nie zdarza.
1. Czy to, że coś się zdarza zależy od tego, że jest takie a takie, czy też zależy jedynie od tego, że może się zdarzyć oraz od losu – od tego po prostu, że się zdarzyło? Ile w tym konieczności, ile przypadku?

V Teza 1.21 wraz z pewnymi tezami późniejszymi przesądza na rzecz drugiej z alternatyw – zdarzenia elementarne (fakty atomowe, stany rzeczy) są niezależne od siebie. Zasada Hume’a, później 7 Wolniewicz.

VI Świat, ogół zdarzeń (faktów), jest zanurzony w przestrzeni logicznej wszystkich możliwości. Wątek modalny: Duns Scotus, Leibniz, później Wolniewicz, von Wright, Perzanowski
1. Czy niezależność ontologiczna rozciąga się na całą przestrzeń, w tym na podprzestrzeń kontrzdarzeń.
2. Jeśli świat też się zdarza, to czy zdarzyć mogłyby się inne światy?
3. Czym są obiekty 8 z których składa się przestrzeń logiczna, owe możliwości?

Rzeczy, stany rzeczy, fakty, przestrzeń logiczna

2 To, co się zdarza, fakt, jest byciem stanu rzeczy.
2.01 Stan rzeczy jest powiązaniem przedmiotów (rzeczy).
2.011 Jest czymś istotnym dla rzeczy, że może ona być składnikiem stanu rzeczy.
2.012 W logice nic nie jest przypadkowe: Jeśli rzecz może wystąpić w stanie rzeczy, to możliwość stanu rzeczy musi właśnie w rzeczy być przesądzona.
2.0121 Wydawałoby się czymś przypadkowym, gdyby rzeczy, która mogła być sama przez się, dodatkowo odpowiadać miała jakaś sytuacja. 9
Jeśli rzeczy mogą występować w stanach rzeczy, musi to już być w nich zawarte.
(To, co logiczne nie może być tylko możliwe. Logika dotyczy każdej możliwości i wszystkie możliwości są jej faktami.)
.………………………
2.0122 Rzecz jest samodzielna o tyle o ile może występować we wszystkich możliwych stanach rzeczy, ale ta forma samodzielności jest formą związku ze stanem rzeczy, formą niesamodzielności. [……….]
2.0123 Jeśli znam przedmiot, to znam także wszystkie możliwości jego wystąpienia w stanach rzeczy.
2.01231 Aby poznać jakiś przedmiot nie muszę wprawdzie znać wszystkich jego własności zewnętrznych, ale muszę znać wszystkie jego własności wewnętrzne.
2.0124 Jeśli dane są wszystkie przedmioty, to zarazem dane są także wszystkie możliwe stany rzeczy.
2.013 Każda rzecz jest niejako w przestrzeni możliwych stanów rzeczy. Przestrzeń tę mogę pomyśleć jako pustą, ale nie mogę pomyśleć rzeczy bez przestrzeni.
2.0131 Przedmiot przestrzenny musi leżeć w przestrzeni nieskończonej. (Punkt przestrzeni jest miejscem argumentu.)

Komentarz

VII Zauważmy, że Wittgenstein, wraz z Russellem, zerwał z tradycyjnymi siatkami pojęciowymi – grecką (opis uniwersum w terminach idących od czasownika być) oraz scholastyczną (opis świata w terminach , ). W zamian Russell i Wittgenstein, a także Husserl i Reinach, zaproponowali opis w terminach idących od czasownika stać: rzeczy – stan rzeczy – sytuacja – egzystencja – fakt. Whitehead, podobnie, zaproponował siatkę czynnościowo – czasownikową, prowadzącą do ontologii zdarzeń i procesów. Podobnie Twardowski: czynność – wytwór.

VIII Stany rzeczy zdarzają się bądź nie. Te, które zdarzają się są faktami, te, które nie zdarzają się – kontraktami.

IX Nic w rzeczach, a fortiori w stanach rzeczy, nie wpływa na to, że stany rzeczy zdarzają się, istnieją. To jest owocem przypadku. To zaś, że rzeczy wiążą się z sobą, o ile się wiążą, jest owocem konieczności. Wątek demokrytejski, później m. in. Monod. 10
Przeciwnie twierdził Leibniz, głosząc, że wszystko, co jest, jest koniec końców owocem konieczności. Jest tak wskutek pierwotnego zharmonizowania monad określającego wszystkie możliwości (co w rzeczy samej dla rzeczy i otrzymanych z nich stanów rzeczy głosił też Wittgenstein) oraz – poprzez stosowne zasady wariacyjne – wskutek dynamicznej walki możliwości o istnienie (czego w ogóle nie rozważył Wittgenstein wprowadzając w zamian zasadę niezależności stanów rzeczy, w rezultacie syntezę sytuacji sprowadzając do zwykłej (boolowskiej) kombinatoryki stanów rzeczy).

X Znamienne, że Wittgenstein nie używa rzeczownika zdarzenie, jak z pewnością mówił by gdyby był pod wpływem Whiteheada. Używa terminu Russella fakt. Dla Russella, fakt to to, co uprawdziwia, czyli uprawdziwiacz; dla Wolniewicza – weryfikator.
Nie jest tak bez kozery. Wyraża się w tym inklinacja lingwistyczno – logiczna tych myślicieli. Russellowska koncepcja faktów ex definitione wiąże je z językiem, ergo z językiem wiąże też świat, ogół faktów.
Wątek russelowski: Russell, Wittgenstein, później Wolniewicz i inni.

XI Na marginesie, whiteheadowska koncepcja świata jako ogółu zdarzeń (procesów) jest obiektywna, niezależna od języka. Język jest narzędziem opisu świata, a nie kluczem. Kluczem, jeśli takowy jest, jest język matematyki.

XII Stan rzeczy jest związkiem rzeczy (2.01). Owe związki w 2.0121 nazywane są sytuacjami.
1. W jaki sposób rzeczy wiążą się w stanach rzeczy?
2. Jaka jest ontologiczna teorią wiązań? Wittgenstein milczy, wskazując jedynie, że możliwość wystąpienia rzeczy w stanie rzeczy musi w niej (w jej wnętrzu) być przesądzona (2.012).

XIII Wygląda na to, że rzeczy mają wnętrze, a w nich swe formy.
Wątek leibniziański, monadologiczny.

XIV Co znaczy, że stan rzeczy jest możliwy? Na czym polega jego możliwość? Zaczynając od 2.012, w szeregu tez Wittgenstein twierdzi, że decyduje o tym forma rzeczy wraz z pochodnymi formami stanów rzeczy. Na formę składają się, koniec końców, własności wewnętrzne. Znaczy to, że relacje (związki) między rzeczami są bytowo wtórne względem swych argumentów. W tym sensie, rzeczy są naprawdę, relacje zaś są zjawiskami. 11 Relacji – w dziedzinie pierwotnego – nie ma. Relacje są pochodne, wtórne.
1. Czy dziedzina możliwości jest (wyłącznie?) polem działania form?
2. Przecie stan rzeczy jest możliwy, bo przynależne doń rzeczy mogą w nim wystąpić, to znaczy mogą być wzajem powiązane (2.012).
3. Czy można pomyśleć stan rzeczy a priori, po prostu, jako układ, bez przesądzania o tym, że rzeczy w nim występujące mogą, w stosownej przestrzeni, faktycznie być powiązane? Na przykład, czy związek H666O999 jest możliwy w przestrzeni związków chemicznych?
Wątek platońsko – leibniziański, później liczni filozofowie i uczeni.

XV Czy tezę 2.0122 Rzecz jest samodzielna o tyle o ile może występować we wszystkich możliwych stanach rzeczy rozumieć mam tak, że
1. Każda rzecz może występować we wszystkich możliwych stanach rzeczy, a o tym, że występuje i w których występuje decyduje los?
2. Czy występuje tylko w tych, w których – poprzez swą formę – może współwystępować?
3. Czy są niemożliwe stany rzeczy?
4. Czy możliwy stan rzeczy to nie ten, w którym rzeczy są współmożliwe?
Wątek leibniziański, później Perzanowski. (Sam opowiadam się za rozwiązaniem leibniziańskim, rozwijanym we współczesnej nauce.)

XVI Nota bene, w tezie 2.0122 Wittgenstein używa łącznika insofern który je dwuznaczny. Znaczy: 1. na tyle, o tyle, pod tym względem bądź 2. o ile. Znaczenie pierwsze suponuje, że wszystkie rzeczy są samodzielne, bo wszystkie mogą występować we wszystkich możliwych stanach rzeczy; znaczenie drugie nie przesądza tego, lecz jedynie dzieli rzeczy na samodzielne (te, które mogą występować we wszystkich możliwych stanach rzeczy) oraz niesamodzielne. Wolniewicz tłumaczy mocniej: o tyle, że; Dąmbska – słabiej: o tyle o ile. Co miał na myśli Wittgenstein?

XVII Zapytajmy, czy są stany rzeczy złożone, między innymi, z innych stanów rzeczy? Innymi słowy, czy są złożone stany rzeczy? Czy złożeniami stanów rzeczy nie są po prostu fakty?

XVIII Sytuacja byłaby wtedy prosta. Są rzeczy, z kolei ich złożenia – stany rzeczy, dalej ich złożenia – fakty, w końcu ich totalne złożenia – świat. Wszak w nauce związek nie jest pierwiastkiem.

XIX W końcu, przez 2.013, przestrzeń logiczna, przestrzeń wszystkich możliwości, jest przestrzenią możliwych stanów rzeczy oraz ich kombinacji wraz z kombinacjami tychże kombinacji i kombinacjami pochodnymi.

XX Podobnie wyglądają filtry 12 sytuacji, zwane światami, idące z doboru stanów rzeczy. W tym świat złożony z faktów – świat po prostu, rzeczywisty, rzeczywistość.

Przedmioty (rzeczy), substancja, forma, światy

2.014 Przedmioty zawierają możliwość wszystkich sytuacji.
2.0141 Formą przedmiotów jest możliwość ich występowania w stanach rzeczy.
2.02 Przedmiot jest prosty.
2.0201 Każda wypowiedź o kompleksach daje się rozłożyć na wypowiedź o ich składnikach i na takie zdania, które kompleksy opisują w sposób zupełny.
2.021 Przedmioty tworzą substancję świata. Dlatego nie mogą być złożone.
2.0211 Gdyby świat nie miał żadnej substancji, wówczas to, czy jakieś zdanie ma sens zależałoby od tego, czy jakieś inne zdanie jest prawdziwe.
2.0212 Byłoby wówczas rzeczą niemożliwą nakreślić obraz świata (prawdziwy czy fałszywy).
2.022 Jest jasne, że jakkolwiek by świat pomyślany różnił się od rzeczywistego, to jednak musi mieć z nim coś wspólnego – mianowicie formę.
2.023 Ta stała forma polega właśnie na przedmiotach.
2.0231 Substancja świata może wyznaczać jedynie formę, nie zaś własności materialne. Te bowiem przedstawione będą dopiero przez zdania – tworzyć je będą dopiero konfiguracje przedmiotów.
2.0232 Nawiasem mówiąc: przedmioty są bezbarwne.
2.0233 Dwa przedmioty o tej samej formie logicznej są – pomijając ich własności zewnętrzne – przez to tylko odróżnione, że są różne.
2.02331………………
2.024 Substancja jest tym, co pozostaje 13 niezależnie od tego, co się zdarza.
2.025 Jest ona formą i treścią.
2.0251 Przestrzeń, czas i barwa (barwność) są formami przedmiotów.
2.026 Tylko o ile są przedmioty, może być stała forma świata.
2.027 To, co stałe, to, co trwa i przedmiot są jednym.
2.0271Przedmiot jest czymś stałym i trwałem, konfiguracja czymś zmiennym, nietrwałym.

Komentarz

XXI Powyższy zespół tez, wraz z tezami z następnej grupy, jest korpusem ontologii „Traktatu”. Składają się nań:
1. Tezy o przedmiotach – że są proste, że mają formę, którą tworzą możliwości ich występowania w kompleksach, czyli przez 2.01231 ich własności wewnętrzne, że razem składają się na substancję.
Jest to swoisty atomizm metafizyczny, w duchu Leibniza. Znany w wersji atomizmu logicznego Russella, uproszczonej i uszczegółowionej.
2. Teza 2.022 głosi, że wszystkie światy – ten rzeczywisty i te (koherentnie) pomyślane – mają tę samą formę. Jest to aksjomat jednorodności przestrzeni logicznej, który gwarantuje, że nad każdym światem rozpięta jest ta sama przestrzeń logiczna.
Wątek leibniziański. Leibniz przyjął analogiczny warunek dla każdej monady z osobna: monady mają tę samą formę.
3. Określenie substancji w duchu Leibniza i Kanta: substancja to ogół obiektów prostych, u Leibniza i Kanta – ogół monad, u Wittgensteina – ogół rzeczy (przedmiotów).
4. Teza 2.025: substancja jest formą i treścią. Jest dwuznaczna. Nie jest jasne, czy substancja jest po prostu formą, czy też jest ona miejscem i źródłem formy?
5. Uwaga o tym, że przestrzeń, czas i barwa są formami przedmiotów – z uwagi na oczywiste podobieństwo do znanych tez Kanta – sugeruje, że traktatowa rzecz to jakby monada (Leibniz), czyli punktowy rozum (średni Kant); a jej forma przestrzeni (czasu, barwności) umożliwia stosowne osadzenie obiektu w tej przestrzeni. Por. rozważania o ja metafizycznym w tezie 5.6 i następnych.
6. Powrót opozycji w wersji , . Konieczna, stała i trwała jest substancja, bo takowe są składające się na nią rzeczy; przypadkowe, zmienne i nietrwałe są konfiguracje (złożenia, związki).
Na marginesie, niejasny jest status konfiguracji elementarnych, stanów rzeczy.

XXII Ontologia Wittgensteina jest ontologią ufundowaną. Cała przestrzeń ontologiczna (w
terminologii Wittgensteina – przestrzeń logiczna) 14 jest rozpięta nad substancją. Jej forma określa wszystko w tej przestrzeni, czyli wszystkie możliwości. To, jakie dane x jest, choć nie to – że jest.

XXIII Opis globalny, w perspektywie całej przestrzeni, wymaga ogólnej i abstrakcyjnej terminologii oraz wskazania stosownych relacji. Mamy więc ukrytą relację być prostszym oraz podobną (tę samą?) relację być składową oraz parę pojęć sprzężonych . Związki: rzeczy (stany rzeczy), sytuacje oraz związki związków zwane są teraz zbiorczo konfiguracjami.
Stan rzeczy, struktura, forma, rzeczywistość.
2.0272 Konfiguracja przedmiotów tworzy stan rzeczy.
2.03 W stanie rzeczy obiekty są splecione, jak ogniwa w łańcuchu.
2.031 W stanie rzeczy przedmioty mają się nawzajem w określony sposób.
2.032 Sposób, w jaki przedmioty w stanie rzeczy mają się nawzajem jest strukturą stanu rzeczy.
2.033 Forma jest możliwością struktury.
2.034 Struktura faktu bierze się ze struktur stanów rzeczy.
2.04 Ogół zachodzących stanów rzeczy jest światem.
2.05 Ogół zachodzących stanów rzeczy wyznacza także to, jakie stany rzeczy nie zachodzą.
2.06 Zachodzenie i niezachodzenie stanów rzeczy jest rzeczywistością.
(Zachodzenie stanu rzeczy nazywamy też faktem pozytywnym, niezachodzenie – faktem negatywnym).
2.061 Stany rzeczy są od siebie niezależne.
2.062 Z zachodzenia lub niezachodzenie jednego stanu rzeczy nie można wnosić o zachodzeniu lub niezachodzeniu innego.
2.063 Cała rzeczywistość jest światem.

Komentarz

XXIV W tezach z grupy 2.03 naszkicowano „bezrelacyjną” teorię związków (konfiguracji), w której o związku decyduje forma przedmiotów związanych, nie zaś osobny, zewnętrzny, gorset wiążący. Relacja nie jest czynnikiem wiążącym, lecz wytworem związania. Podobnie struktura. Wątek platońsko – leibniziański.

XXV Najgłębszą ideą „Traktatu” jest zdefiniowana w 2.033 idea formy: Forma jest możliwością struktury. Jest to określenie głęboko modalne, leibniziańskie. Owa możliwość jest modalnością ontologiczną, nie logiczną!
Aspekt ten wydobył Perzanowski w swej eksplikacji (zob. [PJ1984], [PJ1990]): Forma jest tym, co umożliwia strukturę. Bądź w terminologii Leibniza: Forma jest racją struktury. Owe tkwiące w rzeczach możliwości bycia związanym z tymi a tymi rzeczami rozumieć można jako stosowne instrukcje, czy programy.
Enigmatycznej tezie 2.033 wiele zawdzięczam, bo skutecznie wyrwała mnie w 1983 r. z logicznej drzemki.

XXVI W tezie 2.034 przesądzono, że fakty (rozumiane jako to, co się zdarza) różnią się od stanów rzeczy.
1. W przeciwnym przypadku 2.034 mówiłoby: Struktura stanu rzeczy bierze się ze struktur stanów rzeczy, a tak nie jest, bo struktura stanów rzeczy bierze się przecie z form rzeczy uwikłanych.
2. Wreszcie, i te i te są konfiguracjami, skoro mają strukturę.
3. Stany rzeczy są prostymi konfiguracjami rzeczy. Fakty zaś są ich coraz bardziej złożonymi konfiguracjami, są konfiguracjami konfiguracji.

XXVII Na końcu powtórzone są tezy o niezależności zdarzeń elementarnych (stanów rzeczy), przy czym teza 2.06 kreśli różnicę między stanami rzeczy, czyli ich związkami (konfiguracjami) a faktami, które są zachodzeniem (bądź niezachodzeniem) stanów rzeczy. Wszak są fakty negatywne, choć nie ma negatywnych stanów rzeczy, negatywnych konfiguracji. Faktem negatywnym może być zaś, że pewien stan rzeczy nie zachodzi, choć zachodzić mógłby.

XXVIII Odróżnić trzeba fakty – wytwory: to, co się zdarza oraz fakty – czynności: to, że się zdarza. Różnica ta, w myśli Wittgensteina wyraźna, w słowie jest, niestety, zatarta.

Szkic ontologiki „Traktatu”

13 Jak trafnie sformalizować (zrekonstruwać formalnie) ontologię „Traktatu” ?
Jasnym jest, że zacząć trzeba od wskazania stosownych analiz i syntez, które tworzą z obiektów prostych, fundamentu, całą przestrzeń logiczną oraz, że nacisk położyć trzeba na traktatowe pojęcie formy (te z tezy 2.033), podstawowe dla całej konstrukcji ontologii, teorii języka i logiki „Traktatu”.

Analiza i synteza

proste – złożone; w granicy rzeczy – możliwe światy

14 Uniwersum ontologiczne badane w „Traktacie” jest wielością obiektów OB, na której działają: ukryta analiza α wraz ze sprzężoną syntezą σ, a w której obiektem wyróżnionym jest Świat (die Welt) w 15

W traktatowej ontologii mamy rozkład owej analizy i syntezy podstawowej, protologicznej, odpowiednio na analizę i syntezę ontologiczną – αOL i σOL oraz analizę i syntezę logiczną – αL i σL. Rzecz jasna
(1) α = αOL + αL oraz σ = σOL + σL

15 Analiza protologiczna α, wskazana implicite w tezie 2.02 wraz z tezami pochodnymi, określa ogół obiektów prostych, rzeczy lub przedmiotów, D. Rzecz jasna, mamy, że rzeczy są obiektami: D ⊆ OB. Sprzężona synteza protologiczna σ określa zaś maksymalne sytuacje, czyli możliwe światy.
O tych, z jednym wyjątkiem w tezie 2.0231, Wittgenstein milczy. 16
Zarówno rzeczy (przedmioty), jak i możliwe światy są pojęciami
granicznymi. 17 Mogą one, ale nie muszą, należeć do uniwersum stosowanej przestrzeni analizy i syntezy.

16 Zgodnie z 2.021 D tworzy (bilden) S substancję świata, dokładniej S(w). Rozumieć to można na dwa sposoby; węższy, że D jest S, czyli D = S, oraz szerszy, że ogół rzeczy D generuje, formuje substancję S:
(2) φ(D) = S.

Forma

17 Przyjmujemy rozumienie węższe, skoro przez 2.023 mamy, że substancja (rzeczy) świata formuje jego formę F(w):
(3) F(w) = φ(S).
Podobnie dla innych, pomyślanych koherentnie światów w1, w2,…. Przez 2.022 mamy następującą zasadę formalnej jednorodności:
(2.022) F(wi) = F(w) dla każdego i, stąd
F(wi) = F(wj) dla każdego i, j.
Nie jest jasne, czy światy mają tę samą substancję: S(wi) = S(w) dla każdego i ? Raczej nie, choć a priori nie jest to wykluczone.

18 Forma substancji, stąd forma świata, jest pochodną formy rzeczy:
(4) F(S) = Σ{F(d): d∈D}
Na formę jakiejś rzeczy d składa się ogół jej własności wewnętrznych (jakości) Q(d), por. 2.014, 2.0141, czyli możliwości ich współwystępowania z innymi rzeczami w stanach rzeczy:
(5) F(d) = Q(d)
Natura operatora Σ jest niejasna.

Dwie syntezy:

stanów rzeczy i konfiguracji

19 To, co złożone rozpada się na stany rzeczy SV (ich złożenia; konfiguracje rzeczy) oraz sytuacje ST, czyli konfiguracje stanów rzeczy oraz konfiguracje pochodne.
19.1 Niech D’⊂ D. Nad rodziną rzeczy rozpinamy konfigurację, czyli stan rzeczy, s
(6) s = ΣΣ{d: d∈ D’},
o ile pozwala na to forma rzeczy uwikłanych.
Operator ΣΣ działa zgodnie z instrukcjami danymi w formie rzeczy uwikłanych. W rzeczy samej, operator ów określa pierwszą z dwu syntez podstawowych – syntezę ontologiczną σOL , która z rzeczy tworzy ich związki elementarne, stany rzeczy.
W ten sposób otrzymujemy rodzinę SV – wszystkich stanów rzeczy:
(7) SV = σOL(D) = {ΣΣ{d: d∈ D’}: D’⊂ D}
19.12 Jaka jest natura syntezy ontologicznej, swoistej chemii ontologicznej? Czy polega ona na prostym składaniu, concatenatio simplex, składanych rzeczy, jak zdają się sądzić Mudersbach, Lockhorst i inni, czy też jest to składanie według zasad stosownej protofizyki – jak rozwijając myśl Leibniza twierdzili Boscovich i Kant ? A może jest to składanie według instrukcji zawartych we wnętrzu rzeczy, według ich własności wewnętrznych, które umożliwiają bądź uniemożliwiają złożenie? Instrukcji zgodnych z ową ukrytą protofizyką?
Nieuprzedzona, nawet pobieżna lektura “Traktatu” przekonuje, że Wittgenstein naszkicował rozwiązanie trzecie. Rozwiązanie w duchu PL – metafizyki, najbliższe – jak pokażemy – podejściu Kanta. Jest to podejście ontologiczne, głęboko modalne.
W serii prac, zaczynając od [PJ1984] z roku 1983 aż do pracy obecnej, rozwijałem metafizyką post-traktatową w tym duchu, aż do postaci ontologii i semantyki kombinacyjnej. 18
19.2 Z kolei, ze stanów rzeczy poprzez syntezę podstawową drugiego rodzaju σL, syntezę logiczną, otrzymujemy wszystkie sytuacje (możliwości), czyli całą przestrzeń logiczną PL:
(8) PL = σL(SV)
Rodzina stanów rzeczy SV jest granicą dolną, fundamentem, tej przestrzeni.

20 Na przestrzeni logicznej PL zadajemy teraz wartościowanie binarne v. Sytuacje wybrane, czyli s takie, że v(s) = 1 nazywamy faktami, niewybrane – kontrfaktami (faktami negatywnymi):
T = {s∈PL: v(s) = 1} NT = {s∈PL: v(s) = 0}
Innymi słowy, rodzina faktów T stanowi stosowną algebrę wiążącą się z tym wartościowaniem. Na przykład, jeśli wartościowanie v jest klasyczne (boolowskie), to klasa T będzie zupełną atomową algebrą Boole’a. Atomami są, rzecz jasna, stany rzeczy.

21 Pozornie wymusza to związek z językiem, co jest prawdą o tyle, że formalnie języki kategorialne (czyli takie, że ich naturalną gramatyką jest gramatyka kategorialna) są algebrami absolutnie wolnymi w danej klasie podobieństwa. Warunki Fregego – Wittgensteina (w tym zasada składania) wymuszają więc algebraiczność T – ontologii, nie zaś ich ścisły związek z językiem, w szczególności z językiem potocznym. Związek taki to pozór.

22 Jakie algebry wiążą się z opisem fragmentów świata? Zauważmy, że w przypadku algebr atomowych kluczowa jest niezależność atomów, co Wittgenstein explicite zakłada dla syntezy drugiego rodzaju – sytuacji ze stanów rzeczy, faktów ze wskazanej przez wartościowanie v rodziny „pozytywnych” stanów rzeczy. Biorą to pod uwagę wszystkie próby algebraizacji rodziny faktów, czyli świata.
Dla fragmentów, które trafnie opisuje logika klasyczna, Suszko [SR1968] wskazał na stosowne kraty oraz zupełne i atomowe algebry Boole’a, Wolniewicz [WB1985] zaś na kraty atomowe, rozdzielone i boolowskie, inni autorzy podobnie.

23 Prawie nikt nie zajmował się warunkami i mechanizmem podstawowej syntezy ontologicznej σOL.. Niektórzy autorzy proponowali formalizację czysto konkatenacyjną, zapoznając zupełnie rys modalny tej syntezy. Formalizując zapominali o formach, zastępując je strukturami.
W formalizacji ich za dużo było teorii mnogości i algebry, za mało chemii! W teorii związków ontologicznych zapoznano powszechnie teorię wiązań ontologicznych.
23.1 Tymczasem wgląd Wittgensteina, w duchu PL – Platona i Leibniza, który głosi, że syntezą ontologiczną sterują czynniki formalne jest wglądem kluczowym, najgłębszym.
Używając parafrazy wskazanej w komentarzu XXV, do tezy 2.033 Forma jest możliwością struktury, która w parafrazie brzmi: Forma jest tym, co umożliwia strukturę, otrzymujemy 19 aksjomat
(WP) MP(F(x), Str(y) Forma x umożliwia strukturę y.
W postaci uproszczonej, ogólniejszej
(WP’) MP(x, y) x umożliwia y; coś w x umożliwia y. 20

24 Wielu zajmowało się zaś opisem syntezy logicznej σL.. Z powodów wskazanych w §§ 19.2 – 22 synteza ta sprowadza się do procedury generowania odpowiednich algebr (modeli) ze zbiorów ich generatorów (z ich diagramów).
Generalia są te same i należą do algebry uniwersalnej i teorii modeli, szczegóły różnią się w zależności od wskazanych klas algebr (modeli). Są to po prostu próby matematyzacji (formalizacji – w logica, algebraizacji – w algebrze) stosownych dziedzin ontologicznych i lingwistycznych. Próby wybitne i potrzebne.
Dalekie jednak o sedna sprawy. W szczególności uderza milczenie gros badaczy w sprawie aspektów modalnych, kluczowych – jak wskazałem – dla powodzenia całego projektu.
O czym nie można milczeć, o tym trzeba mówić.

Diagramy 21

25 Mówić trzeba o tym przede wszystkim, co widać. Wyniki dotychczasowej dyskusji zbierzemy więc w postaci poniższych diagramów.

26 Najpierw dwie uwagi na temat ontologii traktatowej. Po pierwsze, uniwersum rozważane w ontologii „Traktatu” rozpada się na dwie przestrzenie – ukrytą 22 przestrzeń pierwotnej syntezy (i analizy) stanów rzeczy z rzeczy według ich formy oraz wyraźną 23 przestrzeń logiczną PL – sytuacji (konfiguracji) otrzymanych, koniec końców, ze stanów rzeczy. Przestrzeń rzeczy i przestrzeń faktów. 24
Po drugie, zasadniczą ideą Wittgensteina jest, że pierwsza z tych przestrzeni nam jedynie pokazuje to, co w niej jest. To po prostu widać. Oraz, że to, co jest w drugiej przestrzeni, przestrzeni sytuacji i faktów, jest wyrażalne w języku, że o tym można mówić.

27 Ta mistyczna idea jest stara. Idzie z „Teajteta”Platona: elementy są niepoznawalne, a wszystko, co ma naturę układu – poznawalne. 25
Na pierwszy rzut oka idea powalająca. Rzucająca na kolana. Tym bardzie podziwiać trzeba wielkość Leibniza, który – wraz z wielkimi przyrodnikami – nauczył nas mówić o tym, o czym ponoć nie można mówić i o czym należy milczeć. Por. §§ 31-34 niżej.

28 Świat jest ogółem faktów, czyli sytuacji, które zdarzają się (opis poza czasem). Tych, które się zdarzyły, które się zdarzają teraz i które będą się zdarzać (opis w porządku czasu).
Jego synteza, a raczej synteza σL fragmentu świata złożonego z weryfikatorów i falsyfikatorów zdań jest procesem generowania stosownej struktury boolowskiej ze stanów rzeczy.

29 Uderza analogia z podstawową przestrzenią ontologiczną współczesnej matematyki. Jest nią uniwersum wszystkich zbiorów V, czyli przestrzeń obiektów
• z dwiema analizami – tą wyznaczoną przez relację należenia elementu do zbioru ∈ oraz tą wyznaczoną przez relację zawierania ⊆. Analizy te pokrywają się na rodzinie liczb porządkowych On. Oraz
• ze sprzężonymi syntezami zadanymi za pomocą stosownych operatorów formujących zbiory, między innymi operatorem zbierania { _: ___}, operatorem sumy U oraz operatorem tworzenia rodziny podzbiorów .
Pierwszy z tych diagramów szkicuje uniwersum Cantora – Fraenkla zbiorów V z urelementam, drugi zaś uniwersum Platona – Cantora – Zermeli – von Neumanna, w którym jedynym urelementam jest zbiór pusty (w języku Parmenidesa i Platona – niebyt), z którego wszystko powstaje drogą stosownej syntezy, czyli produkcji zbiorów: ∅, {∅}, {∅, {∅}},… .

30 W końcu, porównajmy uniwersum traktatowe z §25 z uniwersum leibniziańskim wypracowanym w [PJ1994.1] przez Perzanowskiego:

31 Jasne jest, że w przestrzeni ontologicznej 26 wszystkich możliwości POL działają co najmniej dwie analizy wraz ze sprzężone syntezami: ontologiczną – αOL i σOL oraz naturalną – αN i σN. Mamy więc, że:
1. W uniwersum leibniziańskim, podobnie jak w traktatowym, jest fundament, czyli substancja. Fundament ów złożony jest z obiektów prostych: u Leibniza – z monad, u Wittgensteina – z rzeczy (przedmiotów).
2. Obiekty proste z uwagi na analizę ontologiczną, czyli monady, są złożone z uwagi na analizę naturalną αN. Analiza naturalna αN idzie od tego, co dane do tego, co w porządku naturalnym proste (if any). W uniwersum leibniziańskim w Naturze nie ma atomów, obiektów prostych. Te są na granicy. Tworzą substancję. Dowód Leibniza odwołuje się do Zasady Ciągłości, dowód Perzanowskiego do zasady determinizmu wyrażonej w uniwersum faktów. Zob. [PJ1994.2].

32 Sugeruje to, że przestrzeń ontologiczna POL jest nadbudowana nad przestrzenią logiczną PL = , czyli przestrzenią Logosu, którą tworzą jakości i idee. 27
32.1 Obiekty proste, monady, są na granicy obu tych przestrzeni. W porządku Natury są proste oraz – w porządku logicznym – są złożone.
32.2 Monady nie należą do świata, bo są proste, a w Naturze nie ma atomów (z uwagi na analizę naturalną αN). 28 Nie należą też do przestrzeni logicznej PL, bo nie są li tylko ideami, czy jakościami, lecz są ich splotami w akcji. Są jakby superpotężnymi komputerami splecionymi, koniec końców, z jakości i idei.
32.3 Sploty jakości (idei) formują formę. Formy formują struktury. Te tworzą sytuacje i światy, w tym Świat. Rzeczywistość, która jest naszą ojczyzną, ojczyzną ludzi.
32.4 Leibniz, idąc ze Świata, przekroczył takim sposobem jego granice, wkraczając do raju Platona i Cantora, w którym jesteśmy i z którego już nie odejdziemy.

33 Uderza związek wittgenstainowego podejścia modalnego w wersji Perzanowskiego 29 z podejściem Leibniza.
33.1 Podstawą podejścia leibniziańskiego jest, jak pamiętamy, współmożliwość C(x, y) i współistnienie E(x, y; z) – x i y współistnieją w z. Stany rzeczy i inne konfiguracje, w tym możliwe sytuacje, powstają przez współzwiązanie rzeczy, ogólnie obiektów, współmożliwych:
(9) E(x, y; z) → C(x, y)
Jeśli x i y współwystępują w konfiguracji z, to są współmożliwe.
Czy na odwrót?
33.2 Podejście traktatowe Perzanowskiego opiera się na umożliwianiu MP, por. §23 wyżej. Łacno widać, że umożliwianie określa współmożliwość, choć nie na odwrót. W rzeczy samej, połóżmy
(CP) CP(x, y) :↔ MP(x, y) ∧ MP(y, x) kompatybilność
x i y są kompatybilne, gdy jedno umożliwia drugie i na odwrót.
(M) M(x) :↔ ∃y MP(y, x) możliwość
x jest możliwe, gdy przez coś umożliwione
W końcu, określmy współmożliwość
(C) C(x, y) : ↔ CP(x, y) ∧ M(x) ∧ M(y) współmożliwość ↔ MP(x, y) ∧ MP(y, x) ∧M(x) ∧ M(y)
x i y są współmożliwe, gdy są wzajem kompatybilne i z osobna możliwe.
Umożliwiania pozwala więc zdefiniować współmożliwość, ale nie na odwrót. W rzeczy samej, modalności formalne implicite w „Traktacie”, z definicji niesymetryczne, są logicznie silniejsze niż modalności explicite Leibniza, które są symetryczne. Metafizyka „Traktatu” ma więc nie byle jaką siłę.

34 Dodajmy, że składowe formy, owe umożliwiacze, rozumieć można jako cząstki informacji determinujące proces syntezy, składania, oraz – w uniwersum Leibniza – to, co się zdarza. Informacja ta – i to jest najgłębszy chyba wgląd Leibniza – to nie tylko instrukcja, lecz także sprzężona z nią porcja energii.

Wir Wittgensteina

35 Jakie jest miejsce Wittgensteina w PL – metafizyce? Niżej naszkicuję ten fragment PL –metafizyki, który jest gniazdem Wittgensteina, jakby wirem wokół jego myśli w rzece PL metafizyki. 30
Myśliciel tej miary co Wittgenstein w rzece myśli tworzy wir, który wiele wchłania, prawie wszystko przetwarza, czasami niszczy. 31

36 To, że myśl Wittgensteina jest, co pokazaliśmy wyżej, do głębi leibniziańska nie dziwi, by przecie wszyscy żyjemy nadal w epoce PL – poleibniziańskiej. Na Wittgensteina myśl Leibniza oddziała chyba pośrednio. Wszak jego myślą przesiąknięta była epoka, w której dojrzewał.
1. Z Leibniza, poprzez Russella, Fregego i innych, Wittgenstein zaczerpnął ogólne idee ontologiczne i logiczne, przede wszystkim podejście algebraiczne będące podstawą jego teorii języka i semantyki.
2. Z „Monadologii” i pism innych Leibniza, w części poprzez pisma Schopenhauera, przejął, między innymi, schemat ontologii ufundowanej z podkreśleniem specjalnej roli fundamentu (substancji),
3. wraz z tezą, że jedną z substancji jednostkowych 32 jest Ja metafizyczne danego podmiotu.
4. Pośrednio też, poprzez Leibniza, przejął od Platona jego koncepcję formy jako autonomicznego i podstawowego czynnika formującego. Ideę tę rozwinął poprzez swą oryginalną, dyskutowaną wyżej, koncepcję formy.
Dodam, że widząc nie dojrzał wglądu, który verbatim zasugerował Leibniz, 33 że owe formy są wpisane w rzeczy jako ich i w nich informacje: in – formatio.

37 Nie wiadomo, jak i na ile na Wittgensteina oddziałała metafizyka młodego Kanta – jego koncepcja monadologii fizycznej oraz formy (por. [KI1756], [KI1770]). Pytanie na miejscu, bo w swym zrębie metafizyka „Traktatu”, jego filozofia poznania i języka są literalnie w duchu filozofii młodego Kanta.
37.1 Już w samym tytule wykładu inauguracyjnego 34 Kanta z 1770 r. O formie i zasadach świata dostępnego zmysłom oraz świata inteligibilnego wskazane zostały niektóre z leitmotiwów myśli Wittgensteina. Wszak obu chodzi
• o świat,
• o jego formę,
• o jego zasady,
• o poznanie świata:
1. przez zmysły oraz
2. przez rozum.
37.2 Oto tezy wyjściowe Kanta:
1. Świat jest całością zbudowaną z substancji.
2. Substancje to obiekty w analizie metafizycznej proste, czyli takie, które nie są całościami.
3. Świat to całość, która – w syntezie – nie jest już żadną częścią.
4. Oba rodzaje obiektów są graniczne, substancje – z dołu, świat(y) – ku górze.
5. Materia składa się (tworzy się?) z części, które są proste, czyli z substancji.
Uderza samoświadomość Kanta – świat opisujemy w stosownej przestrzeni analizy i syntezy.
37.3 Trzy są punkty, które – zdaniem Kanta – trzeba wziąć pod uwagę przy definiowaniu świata:
1. Materia, tj. części, które uznajmy tutaj za substancję. 35 Problem podstawowy: Jak liczne substancje mogą złączyć się, spoić, w jedność oraz jakie warunki decydują o tym, że jedność ta nie jest już częścią innej jedności. Nic dodać, nic ująć.
2. Forma, która polega na współrzędnym, 36 nie zaś na podrzędnym uporządkowaniu substancji. Polega na koordynacji, a nie na subordynacji, dotyczącej tego, dodajmy, co i z czym może być złożone, skonfigurowane. Owa istotna forma świata jest niezmienna i nie podlega wymianie, a to przede wszystkim z powodu racji logicznej [….] natura świata [….] w naturalny sposób (tj. sama z siebie) jest niezmienna [….] Zatem w każdym świecie istnieje pewna przypisana jego naturze trwała i niewymienna forma i jako taka jest ona niezmienną zasadą wszelkiej przygodnej i przemijającej formy, która należy do stanu świata.
3. Universitas, wszechcałość, która jest absolutnym ogółem uzupełniających się części. […] Dla intelektualnego pojęcia całości wystarcza jednak, że rzeczy skoordynowane istnieją, nie ważne przy tym w jaki sposób, oraz, że wszystkie pomyślane są jako należące do Jednego.
Mówiąc językiem Wittgensteina owe trzy punkty kluczowe dla charakterystyki świata to: substancja, związana z nią forma oraz przestrzeń logiczna. 37 Przestrzeń logiczna jest tu, jak w mym rozwinięciu myśli Leibniza, przestrzenią analizy i syntezy, świat zaś maksymalną całością części scalonych w Jedno.
37.4 Dodając do tego oczywistą paralelę umysł – język, otrzymamy, że kluczowe tezy epistemoontologii młodego Wittgensteina są analogonami tez młodego Kanta. 38 Na przykład
5.6 Granice mego języka wyznaczają granice mego świata; przechodzi w
5.6* Granice mego umysłu wyznaczają granice mego świata.
Bez komentarza!
37.5 Skoro ta analogia jest tak uderzająca, to zdumiewać musi, że nie dostrzeżono jej w kręgu myśli Bertranda Russella, który przecie był wielkim znawcą i twórczym kontynuatorem myśli Leibniza oraz nie byle jakim znawcą myśli młodego Kanta. 39 Tłumaczy się to chyba
1. zasadniczo antyleibniziańskim nastawieniem filozofii brytyjskiej w tamtych czasach,
2. fałszywym przekonaniem Russella – Couturata 40 o dwu ponoć filozofiach Leibniza,
3. stereotypowym ujęciem en bloc filozofii Kanta przez pryzmat jego późniejszej, „krytycznej”, filozofii, wreszcie
4. epistemocentrycznym naonczas nastawieniem Russella.

38 Russell szukał wtedy nie ontologii, tę zastąpić miała chyba jego wersja logiki, czyli typikalna teoria mnogości, 41 lecz podstaw logiki (co w dużej mierze sprowadzało się do prób objaśnienia i ugruntowania pojęcia formy logicznej) oraz podstaw logiczno – ontologicznych epistemologii.
Skutkowało to szeregiem prac na temat podstaw teorii poznania napisanych przez Russella po publikacji w 1913 r. III tomu Principia Matematica. Na szczególną uwagę zasługuje Theory of Knowledge, 42 jego manuskrypt z tegoż roku, w którym Russell rozwinął między innymi teorię sądu. Szczególną rolę odgrywała w niej koncepcja formy logicznej rozumianej jako zewnętrzna formująca składowa sądu. Na przykład, Jaś kocha Małgosię składa się z formy R( , ) oraz argumentów Jaś i Małgosia. Skutkowało to tzw. wielorelacyjną teorią sądów (multiple relation theory of judgment): Formą logiczną zdania ”Podmiot S sądzi, że a jest P” jest formuła Sądzi(S, a, P), czyli Sądzi(S, jest(a, P)) .
Ideę tę odrzucił Wittgenstein, najpierw bezpośrednio, potem w tezie
5.5422 Właściwe objaśnienie formy zdania „A sądzi p” musi pokazać, że nie można sądzić niedorzeczności. (Teoria Russella warunku tego nie spełnia).
Nie sposób bowiem dowiedzieć się tego z formy zewnętrznej stosownego warunku. Odpowiedź tkwić musi we wnętrzu. W formie logicznej sądu, bo
5.5423 Postrzegać kompleks to postrzegać, że jego składniki tak a tak się do siebie mają.
Wiadomo, że krytyka ta nie tylko wstrzymała publikację Theory of Knowlege, więcej jakby znokautowała Russella. Ustąpił pola młodszemu i jak mu się zdawało – potężniejszemu, por. [BR1959], [BR1967].
38.1 W tych samych latach Russell opracowywał swą teorię atomizmu logicznego, bliską ontologii i semantyce „Traktatu”. 43 Rozwinął swą wersję (ontologii) teorii poznania, uwagę skupiając na przestrzeni postrzeżeń i doświadczeń. W tej mierze przypominał badania późnego Kanta, podczas gdy Wittgenstein rozwijał, jak pisałem, teorię podobną do teorii młodego Kanta. Teorie te były podobne, choć teoria Russella jest w rzeczy samej o wiele bardziej związana z językiem (fakty to uprawdziwiacze zdań) oraz epistemologią (przestrzeń logiczna to przestrzeń postrzeżeń wyznaczona przez postrzeżenia elementarne, atomowe).
Podejście to, za Russellem, z końcem lat 20. XX w. rozwijać zaczął
R. Carnap i inni neopozytywiści, tworząc postawy swej lingwistycznej
wersji teorii modeli. 44W latach 80. XX wieku przypisywali je „Traktatowi” Merill i Jaakko Hintikka, 45 z wigorem lecz bez trwałego skutku.
Ontologia „Traktatu” nade wszystko jest ontologią przestrzeni logicznej i świata, rzeczy i faktów. Dopiero w drugim rzędzie jest ontologią języka i poznania.

39 Zarówno Russell, jak i Wittgenstein zależeli głównie od myśli Fregego. Wittgenstein w Przedmowie do „Traktatu” pisał wprost: …wiele zawdzięczam wspaniałym dziełom Fregego. Zawdzięczał głównie idee logiczno – semantyczne, w tym zasadę składania oraz zasadę kontekstową dla słów.
Poprzez między innymi „Traktat”, Fregemu zawdzięczamy wszyscy przede wszystkim algebraiczne podejście do języka i tworów kultury (dziedziny znaków, obrazów), ich częściowe matematyzowanie, cały ów strukturalizm. Z kontynuatorów Wittgensteina w tym zakresie na szczególną uwagę zasługuje, jak pisałem, Rudolf Carnap, któremu zawdzięczamy próbę pierwszej formalizacji ontologii „Traktatu” oraz pochodną próbę lingwistycznej teorii modeli, oraz Alfred Tarski, któremu zawdzięczamy współczesne pojęcie wynikania logicznego i realistyczną, mnogościową, teorię modeli. 46 Na obu, a poprzez nich na całą logikę współczesną, znaczny wpływ wywarło traktatowa semantyczna metalogika, w szczególności zawarte w niej pojęcie tautologii oraz implicite pojęcie wynikania logicznego.
Wspomnieć tu trzeba też o głębokiej recenzji „Traktatu” przygotowanej przez F. P. Ramseya w 1926 r., w której Ramsey wskazał, między innymi, na wagę traktatowego pojęcia formy i kłopoty z uwikłaną w niej możliwościa ontologiczną. Ten powszechnie czytany i dyskutowany tekst nie wpłynął jednak na gros badaczy, którzy uwagę skupiali raczej na tym, co standardowe, łatwe i przyjemne.

40 Roman Suszko, który pod wpływem książki Wolniewicza „Rzeczy i fakty” zajął się ontologią, semantyką i logiką „Traktatu”, rozwinął dwie głębokie idee własne: 1. spostrzeżenie, że przestrzeń logiczna „Traktatu”, czyli przestrzeń sytuacji jest kratą, przestrzeń weryfikatorów zaś jest zupełną i atomiczną algebrą Boole’a, oraz, 2. że „Traktat” zawiera implicite teorię identyczności między sytuacjami, czyli z formalnego punktu widzenia identyczności międzyzdaniowej. 47 Ideę tę rozwinął później w teorii tak zwanych logik niefregowskich. 48 Do pierwszej z nich nawiązał Wolniewicz w swej ontologii sytuacji (por. [WB1985] oraz Lockhorst (patrz [LG1988]), do drugiej zaś przede wszystkim Omyła i inni (zob. [OM1986]).
Carnap, Kaplan, Wolniewicz i von Wright rozpoczęli też badania nad logiką modalną (logikami modalnymi) „Traktatu”. Powszechnie wskazuje się na logikę Lewisa S5 jako takową logikę. Podejście umiarkowane, zakresowo szersze, reprezentuje Perzanowski (zob. [PJ1985]).
Formalizację teoriomnogościową i algebraiczną proponowali też badacze niemieccy i austriaccy (Müller, Mudersbach, Czermak, von Kutschera, Meixner), których wyniki są zbieżne z wynikami badaczy polskich. Formalizacje te koncentrują się głównie na formalnej ontologii faktów, niewiele mówiąc o ontologii rzeczy.

41 Różnicę między tymi dwoma ontologiami podkreślał dobitnie Bergmann, a za nim jego uczniowie i kontynuatorzy (Grossmann, Hochberg, Allaire). Głównie mocowali się oni z problemem relacji. Jeśli są one wtórne, to czym są? Uniwersaliami czy partykuliariami? Czy są one wśród rzeczy? Czy też raczej nie są (jak sądzę) wyznaczone przez składowe formy rzeczy?
Rozważania te równolegle prowadzono w szkole australijskiej i kanadyjskiej, wiążąc je z badaniami domniemanych tropów (uniwersaliów konkretnych) – między innymi David Armstrong oraz Raymond Bradley.

42 Na szczególną uwagę zasługuje nurt kantowski zainicjowany przez Eryka Steniusa we wpływowej książce z 1960 r., patrz [SE1960]. W książce tej Stenius nie tylko wypunktował i rozwinął kantowskie filiacje myśli Wittgensteina, lecz zapoczątkował też interpretację geometryczną ontologii „Traktatu”, w duchu kantowskiej monadologii fizycznej, w której przecie Kant badania metafizyczne połączył z geometrycznymi.
Myśl tę rozwinęli w [GL&JB1982] Leonard Goddard i Brenda Judge.

43 Od Schopenhauera Wittgenstein przejął kilka przeświadczeń etycznych i, o czym pisałem wyżej, psychoontologicznych. Z pewnością był też pod wpływem jego idei zasadniczej, że świat leży w polu działania woli. Czy owo pole to pole wszystkich możliwości?

44 Pojęcie pole, potem przestrzeni, w XIX wieku stawało się, krok po kroku, roboczym pojęciem matematyki i fizyki. Po co siły, skoro jest wektorowe pole działania sił?
Ta idea H. Hertza z jego wpływowych „Zasad mechaniki” z 1899 r., wraz ze stojącą za nią ideą redukcji i przekładu, jest jedną z idei, która wywarła zasadniczy wpływ na Wittgensteina. Wielokrotnie cytował zdanie ze wstępu do „Zasad mechaniki”: Kiedy usuniemy te bolesne sprzeczności, pytania o naturę siły pozostaną bez odpowiedzi – ale nasz umysł odczuje ulgę i przestanie zadawać nieuprawnione pytania. W „Dużym maszynopisie” Wittgenstein pisał z aprobatą: Całe zadanie uprawianej na mój sposób filozofii polega na znalezieniu takiej formy wyrazu, która usunie pewne niepokoje (Hertz).
Czyż owej pierwotnej, scalającej schopenhauerowskiej woli, owej prasiły, nie można zastąpić przez formą. To przez nią przecie, choć w części, 49 wszystko się staje.
Głęboko na myśl młodego Wittgensteina oddziałał też układ okresowy pierwiastków Mendelejewa, nad którego sensem i źródłem Wittgenstein wiele dumał. 50

45 Oto diagram wskazujący główne miejsca i prądy owego wiru myśli Wittgensteina w ramach, wyjętej z większej struktury PL – metafizyki, myśli LW: leibniziańsko – wittgensteinowskiej (por. pełniejszy diagram w [PJ2008]).

Konkluzja

46 Mało kto, co zdumiewa, szedł drogą leibniziańską. Przecie filiacje leibniziańskie T – ontologii są oczywiste. Skąd odwrotne mniemania?

47 Idąc tą drogą, idziemy w głąb. Pozwala to, choć trochę, zrozumieć. Jest to bowiem droga prawdy.

Przypisy:

1. Zob. J. Perzanowski [PJ2008 ].
2. Por. L. Wittgenstein [WL1953], s. 3 (tł. B. Wolniewicz).
3. Mam tu na uwadze to, co sam Wittgenstein w tej sprawie głosił. Szukając zarysu takiej ontologii zawsze możemy, na szczęście, odwołać się do ontologii implicite matematycznej teorii gier i matematycznej teorii decyzji. Matematyka nie zastąpi jednak ontologii, tak jak fizyka nie zastąpi prawdziwej metafizyki.
4. Czyli świata rzeczywistego, rzeczywistości ujętej na tle przestrzeni logicznej. Przestrzeni wszystkich – odpowiednio wyznaczonych – możliwości.
5. Rozumianej węziej – jako teoria wybranych rachunków logicznych. Zauważmy, że termin „logika” jest w „Traktacie” dwuznaczny, znaczy albo klasyczny rachunek kwantyfikatorów, bądź oznacza ontologię – ogólną teorię możliwości. W tekście oraz w mym filozofowaniu znaczenia to rozgraniczam. Nazwa „logika” oznacza po prostu logikę sensu stricto, czyli rachunek klasyczny lub rachunki podobne wraz z ich teorią; nazwa „ontologia” oznacza zaś ontologię, czyli – po leibniziańsku – teorię przestrzeni (logicznej) wszystkich możliwości..
6. Opuszczam tezy – w porządku wywodu – drugorzędne. Korzystam z tłumaczenia Izydory Dąmbskiej przygotowanego na rzecz uczestników Jej seminarium w roku akad. 1967/68, z niewielkimi zmianami. Tłumaczenie Wolniewicza, w wielu aspektach mistrzowskie, jest tłumaczeniem przeinterpretowanym. Tłumacz dość często w tekst Wittgensteina wkłada myśli własne.
7. Później znaczy tutaj i w zwrotach podobnych: po Wittgensteinie.
8. Słowa obiekt używam jako nazwy najogólniejszej, na cokolwiek, wymiennie – na mocy twierdzenia Parmenidesa – z nazwą byt (to, co jest).
9. Dąmbska Sachlage tłumaczy dosłownie: położenie rzeczy.
10. Demokryt: Wszystko jest owocem przypadku i konieczności.
11. W terminologii greckiej, parmenidejskiej.
12. Filtr porządkowy – podzbiór zbioru uporządkowanego domknięty w górę.
13. A może jest takie same? Wolniewicz besteht tłumaczy: istnieje; Dąmbska – trwa.
14. Odróżniam, w duchu Leibniza, przestrzeń ontologiczną (możliwości) oraz przestrzeń logiczną (Logosu, idei i ich splotów).
15. Die Welt (stąd w), czyli Świat, to imię własne naszego świata, rzeczywistego. Powinno więc być pisane z dużej litery. Idę jednak za konwencją logików by stałe i zmienne indywiduowe pisać z małej litery, zbiory zaś z dużej. Oznaczenia, na cześć Wittgensteina, prowadzę od nazw niemieckich: w – od die Welt, D – od Dingen itd., z jednym, łatwym do zrozumienia w tekście polskim, wyjątkiem: przestrzeni logicznej – PL oraz przestrzeni ontologicznej – POL.
16. Choć chyba nie z tego powodu, że o nich nie można mówić. Wszak wielu mówi, niekiedy do rzeczy.
17. Co explicite stwierdza Kant w [KI1770].
18. Zob. zestawienie tych prac w bibliografii, na końcu eseju
19. Zob. Jerzy Perzanowski [PJ1984] Dla rozwinięcia tej idei zob.prace [PJ1985] – [PJ2008] w bibliografii.
20. W terminologii średniowiecznej, także Kartezjusza i Leibniza: y istnieje eminentnie w x.
21. Za pomoc w ich wykonaniu dziękuję p. Tomaszowi Sęczkowskiemu.
22.Tę, którą – słowami Wittgensteina – widać.
23. Tę, o której – słowami Wittgensteina – można mówić.
24. Por. [BG1981], [BG1992], [WB1968]
Por. Platon „Teajtetos”, 201E do 202D. Tłumaczenie H. Elzenberga, podaję za [WB1968], s. 196 – 199.
26. Zauważmy, że w ontologice leibniziańskiej odwracamy obyczaj – przestrzeń wszystkich możliwości (sytuacji) nazywana jest – u Wittgensteina przestrzenią logiczną, podczas, gdy ja z przyczyn zrozumiałych nazywa ją przestrzenią ontologiczną. Z kolei, fundującą ją przestrzeń jakości (idei, form), przestrzeń logosu, która nie ma analogonu w „Traktacie”, nazywam przestrzenią logiczną, dla podkreślenia jej związków z Logosem.
27. Q jest ogółem jakości.
28. Są proste w porządku analizy ontologicznej αN.
29. Patrz [PJ1983] – [PJ2006].
30. Dla rozwinięcia opisu PL – metafizyki jako rzeki myśli patrz [PJ2008], w tym tomie.
31.W moim przypadku, wir ten przeniósł mnie ze współczesnej standardowej logiki modalnej do myśli Leibniza oraz do ontologiki modalnej.
32. Czyli rzeczy bądź przedmiotów – w terminologii Wittgensteina, monad – w terminologii Leibniza i Kanta.
33. A rozwinął Perzanowski, por. [PJ1994.1].
34. Por. [KI1770]
35. Poglądy Kanta omawiam za [KI1770]. Cytaty w tł. A. Banaszkiewicza (z jedną zmianą).
36. Podkreślenia – Kanta..
37. W mej terminologii – przestrzeń ontologiczna.
38. Jakże, mimo różnic temperamentu i charakteru, podobne są też dzieje myśli obu wielkich filozofów, z gwałtownym przejściem do fazy późniejszej, odpowiednio krytycznej bądź lingwistycznej, ich filozofii oraz nie zawsze błogosławionym skutkiem tych zwrotów.
39. Zob. [RB1897], [RB1900].
40. W Polsce – Elzenberga
41. Patrz [RB1903], [RB&WAN 1910, 1912, 1913].
42. Patrz [RB1913/84].
43. Patrz [RB1918, 1919], [RB1924]
44. Por. [CR1928] – [CR1934].
45. Zob. [HMJ986]
46. Zob. [TA1936], [TA1956]
47. 47 Zob. [SR1968], [SR1974]
48. Zob. [SR19 ], [SR19 ]
49. Leibniz – w całości.
50. Czy owocnie, skoro o tym, co w przestrzeni chemicznej wskazał i wyraził Mendelejew, kazałby milczeć?

Literatura

[[AD1989] David Armstrong, A Combinatorial Theory of Possibility, Cambridge University
Press, 1989
[AD1997] David Armstrong, A world of states of affairs, Cambridge University Press, 1997
[BG1979] Gustav Bergmann, Sketch of an Ontological Inventory, Journal of the British
Society for Phenomenology, 1979
[BG1981] Gustav Bergmann, Notes on Ontology, Nous, 1981
[BG1992] Gustav Bergmann, New Foundations of Ontology, ed. by William Heald, The
University of Wisconsin Press, 1992
[BR1992] Raymond Bradley, The Nature of All Being. A Study of Wittgenstein’s Modal
Atomism, Oxford University Press, 1992
[CR1928] Rudolf Carnap, Der logische Aufbau der Welt, Weltkreis – Verlag, Berlin, 1928
[CR1934] Rudolf Carnap, Logische Syntax der Sprache, Springer Verlag, Wien, 1934
[CR1948] Rudolf Carnap, Introduction to Semantics, Harvard University Press, 1948
[CJ1979] Johannes Czermak, Ein Mengentheoretisches Modell der Tractatus-Ontologie, [w:]
H. L. Berghel, A. Hübner, A. Köhler, eds., Proceedings of the Third International Wittgenstein Symposium, Hölder-Pichler-Tempsky, Vienna, 1979
[FG1977] Gottlob Frege, Pisma semantyczne, PWN, Warszawa, 1977 (tł. B. Wolniewicz)
[GL&JB1982] Leonard Goddard and Brenda Judge, The Metaphysics if Wittgenstein’s
Tractatus, Publ. by the Australasian Association of Philosophy. 1982
[GR1983] Reinhardt Grossmann, The Categorial Structure of the World, Indiana University
Press, 1983
[HMJ1986] Merill B. Hintikka & Jaakko Hintikka, Investigating Wittgenstein, B.
Blackwell, 1986.
[KI1756] Immanuel Kant, Monadologiam Physicam, Königsberg, 1756. Tłumaczenie polskie:
I.Kant, Monadologia fizyczna (tł. J. Sytnik – Czetwertyński, nieopublikowane)
[KI1770] Immanuel Kant, De Mundi Sensibilis Attque Intelligilis Forma et Principiis, 1770,
Tłumaczenie polskie : I. Kant, O formie i zasadach świata dostępnego zmysłom oraz świata intelligibilnego, Wyd. Zielona Sowa, Kraków, 2004 (tł. A. Banaszkiewicz)
[KA1978] Andrzej Kowal, Koncepcja formy według Wittgensteina na podstawie „Traktatu logiczno – filozoficznego”, [w:] W. Stróżewski red., Z teorii poznania i filozofii wartości, Ossolineum, 1978, 132 – 136.
[KS1982] Saul A. Kripke, Wittgenstein on Rules and Private Language, 1982. Przekład polski: S. A. Kripke, Wittgenstein o regułach i prywatnym języku, Aletheia, 2007, (tł. K. Posłajko i L. Wroński)
[LG-J1988] Gert-Jan Lokhorst, Ontology, Semantics and Philosophy of Mind in
Wittgenstein’s Tractatus: A Formal Reconstruction, Erkenntnis, 29(1988), 35 – 75
[MU1997] Uwe Meixner, Axiomatic Formal Ontology, Kluwer Academic Publishers, 1997
[MA1967] Anselm Müller, Ontologie in Wittgensteins “Tractatus”, H. Bouvier u. Co.
Verlag, 1967
[MK1968/78] Klaus Mudersbach, A Tentative Axiomatization of the Ontology of the Tractatus,
[w:] E. & W. Leinfellner, H. L. Breghel, A. Hübner, eds. , Proceedings of the Second International Wittgenstein Symposium, Hölder-Pichler-Tempsky, Vienna, 1978 (W pracy wykorzystano nieopublikowaną notę autora Versuch einer Axiomatisierung der Sätze 1 – 2.063 der Tractatus Logico – Philosophicus” z 1968 r.)
[OM1986] Mieczysław Omyła, Zarys logiki niefregowskiej, PWN, Warszawa, 1986
[PJ1984] Jerzy Perzanowski, Some ontological and semantical puzzles of Wittgenstein’s Tractatus, w: R. Haller, ed. Aesthetics, Proceedings of the 8th International Wittgenstein Symposium, 15th – 21st August 1983, Kirchberg am Wechsel, Verlag Hölder-Pichler-Tempsky, Wien, 1984, 224 – 230
[PJ1985] Jerzy Perzanowski, Some observations on modal logics and the Tractatus, w: R. Chisholm et al., eds. Philosophy of Mind/Philosophy of Psychology, Proceedings of the 9th International Wittgenstein Symposium, 19th-26th August 1984, Kirchberg am Wechsel, Verlag Hölder-Pichler-Tempsky, Wien, 1985, 544 – 550
[PJ1989] Jerzy Perzanowski, Logiki modalne a filozofia, Wyd. Uniwersytetu Jagiellońskiego,
Kraków, 1989, s. 159.
[PJ1990] Jerzy Perzanowski, Towards Post-Tractatus Ontology, w: J. Brandl i R. Haller eds., Wittgenstein – Towards A Re-evaluation. Proceedings of the 14th International Wittgenstein Symposium, 13th -20th August 1989, Kirchberg am Wechsel, Verlag Hölder-Pichler-Tempsky, Wien, 1990, 185 – 199
[PJ1991.1] Jerzy Perzanowski, Modalities – Ontological, [w:] H. Burkhardt and B. Smith eds., Handbook of Metaphysics and Ontology, Philosophia Verlag, München, 1991, 560 – 562
[PJ1991.2] Jerzy Perzanowski, Ontological Arguments II – Cartesian and Leibnizian, [w:] H. Burkhardt and B. Smith eds., Handbook of Metaphysics and Ontology, Philosophia Verlag, München, 1991, 625 – 633
[PJ1992] Jerzy Perzanowski, Ce qu’il y a de non fregeen dans la semantique du Tractatus de Wittgenstein et purquoi?, w: A. Soulez & J. Sabestik eds., Wittgenstein et la Philosophie Aujour’hui, Merediens Klincksieck, Paris, 1992, 163 – 177
[PJ1992] Jerzy Perzanowski, Combination Semantics – An Outline, w: M. Balat & J. Daledalle-Rhodes eds., Signs of Humanity, vol. I, Mouton de Gruyter, 1992, 437 – 442
[PJ1993] Jerzy Perzanowski, What is non-Fregean in the Semantics of Wittgenstein’s Tractatus and Why?, Axiomathes, 4.3, 1993, 327 – 342
[PJ1994.1] Jerzy Perzanowski, Teofilozofia Leibniza, [w:] G. W. Leibniz “Pisma z teologii mistycznej”, Wyd. Znak, Kraków, 1994,, 243 – 351
[PJ1994.2] Jerzy Perzanowski, Reasons and Causes, w: J. Faye, U. Scheffler & M. Urchs, eds., Logic and Causal Reasoning, Akademie Verlag, Berlin, 1994, 169 – 189
[PJ1998] Jerzy Perzanowski, Combination Semantics for Intensional Logic (Abstract), [in:] Abstracts of Talks presented at the 11th International Congress of Logic, Methodology, and Philosophy of Science, 20 – 26. VIII 1998, Kraków, Poland, ed. by J. Cachro i K. Kijania – Placek, 135
[PJ1999/2001] Jerzy Perzanowski, Combination Semantics for Intensional Logics. I Makings and Their Use in Making Combination Semantics, Logique et Analyse, 165/66, 1999, 181 – 203 (opublikowana / appearred: 2001)
[PJ2004] Jerzy Perzanowski, Towards Combination Metaphysics, Reports on Mathematical Logic, 38, 2004, 93 – 116
[PJ2006] Jerzy Perzanowski, Ontyka modalności, [w:] “Myśli o języku, nauce i wartościach. Księga ofiarowana Profesorowi Jackowi J. Jadackiemu w sześćdziesiątą rocznicę urodzin”, Wydawnictwo Naukowe Semper, Warszawa, 2006, 281 -297
[PJ2008] Jerzy Perzanowski, Diagram PL – metafizyki. Od Talesa do Wittgensteina, Gödla i
Tarskiego. W tym tomie
[RF1923] Frank Plumpton Ramsey, Critical Notice of L. Wittgenstein’s “Tractatus Logico
– Philosophicus”,
[RB1897] Bertrand Russell, An Essay on the Foundations of Geometry, Cambridge: At the
University Press.
[RB1900] Bertrand Russell, A Critical Exposition of the Philosophy of Leibniz, Cambridge:
At the University Press.
[RB1903] Bertrand Russell, The Principles of Mathematics, Cambridge: At the University
Press.
[RB&WAN 1910, 1912, 1913] Bertrand Russell with Alfred North Whitehead, Principia
Mathematica, 3 vols, Cambridge: Cambridge University Press.
[RB1910] Bertrand Russell, Knowledge by Acquaintance and Knowledge by Description, [in:]
Proceedings of the Aristotelian Society, 11, 108-128. Repr. in Russell, Bertrand, Mysticism and Logic, London: Allen and Unwin, 1963, 152-167.
[RB1913/1984] Bertrand Russell, Theory of Knowledge, The 1913 Manuscript, ed. by E.R.
Eames and K. B Russell, 1984 – Blackwell, Allen and Unwin, London
[RB1914] Bertrand Russell, Our Knowledge of the External World as a Field for Scientific
Method in Philosophy, Chicago and London: The Open Court Publishing Company. Tłumaczenie polskie: B. Russell, Nasza wiedza o świecie zewnętrznym jako pole badań dla metody naukowej w filozofii, Aletheia, Warszawa, 2000 (tł. T. Baszniak)
[RB1918, 1919] Bertrand Russell, The Philosophy of Logical Atomism, Monist, 28, 495-527;
29, 32-63, 190-222, 345-380. Przedruk [w:] Russell, Bertrand, Logic and Knowledge, London: Allen and Unwin, 1956, 177-281.
[RB1924] Bertrand Russell, Logical Atomism, [w:] Muirhead, J.H., Contemporary British
Philosophers, London: Allen and Unwin, 1924, 356-383. Repr. in Russell, Bertrand, Logic and Knowledge, London: Allen and Unwin, 1956, 323-343.
[RB1959] Bertrand Russell, My Philosophical Development, George Allen and Unwin Ltd.,
1959. Tłumaczenia polskie: B. Russell, Mój rozwój filozoficzny, PWN, Warszawa, 1970, s. 320 (tł. H. Krahelska i Cz. Znamierowski)
[RB1967] Bertrand Russell, Autobiography, Allen and Unwin, 1967. Przekład polski: B.
Russell, Autobiografia , Czytelnik, Warszawa: t. I – 1971 (tł. B. Zieliński), t. II – 1998 (tł. A. Podzielna), t. III – 1999 (tł. E. Życieńska)
[SE1960] Erik Stenius, Wittgenstein’s “Tractatus”. A Critical Exposition of th Main Lines of
Thought, B. Blackwell, Oxford, 1960
[SR1968] Roman Suszko, Ontology in the „Tractatus” of L. Wittgenstein, Notre Dame
Journal of Formal Logic, 9 (1968), 7 – 33
[SR1971] Roman Suszko, Identity Connective and Modality, Studia Logica, 29 (1971), 7 – 39
[SR1975] Roman Suszko, Abolition of the Fregean Axiom, [in:] Lecture Notes in
Mathematics, 453 (1975), 169 – 239
[TA1936] Alfred Tarski, O pojęciu wynikania logicznego, Przegląd filozoficzny, 39 (1936)
[TA1956] Alfred Tarski, Logic, Semantics, Metamathematics, Oxford University Press, 1956
[WL1921/22] Ludwig Wittgenstein, Logisch – Philosophische Abhandlungen, “Annalen für
Naturphilosophie”; wersja dwujęzyczna Tractatus Logico – Philosophicus, Routledge & Kegan Paul Ltd., 1922 (tł. na język angielski: C. K. Ogden). Przekład polski: L.
Wittgenstein, Tractatus Logico – Philosophicus, PWN, Warszawa 1970 (tł. B. Wolniewicz)
[WL1953] Ludwig Wittgenstein, Philosophische Untersuchungen (Philosophical
Investigations), ed. By G. E. M. Anscombe, R. Rhees, B. Blackwell, Oxford, 1953, Przekład polski: L. Wittgenstein, Dociekania filozoficzne, PWN, Warszawa 1970 (tł. B. Wolniewicz)
[WB1968] Bogusław Wolniewicz, Rzeczy i fakty, PWN, Warszawa, 1968
[WB1985] Bogusław Wolniewicz, Ontologia sytuacji, PWN, Warszawa, 1985

Jerzy Perzanowski
Zakład Filozofii Logicznej i Kognitywistyki
Instytut Filozofii UJ
& Katedra Logiki Ignatianum
e-mail: j.perzanowski@iphils.uj.edu.pl

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code