Teoria duchowości

Życie duchowe – pomoc

Spread the love

Życie duchowe – pomoc czy przeszkoda w codziennym funkcjonowaniu człowieka?

Agata Niedźwiecka

Duchowość nie jest jakąś wyjątkową drogą, która wyłącza człowieka z codzienności. Wręcz przeciwnie. Jest drogą, która wprowadza osobę jeszcze bardziej w codzienność, aby stała się osobą uduchowioną i budowała swoje życie w sposób duchowy.

Życie duchowe jest orzeźwieniem życia człowieka, leczy je i umacnia dodając sił w zmaganiu się z codziennością. Życie duchowe inspiruje i jest źródłem oczyszczenia w codziennym życiu człowieka.

Modlitwa przemienia życie człowieka, medytacja kieruje jego myśli ku wnętrzu i pobudza do refleksji. Eucharystia umacnia i wzywa do obecności Ducha Świętego w życiu człowieka, zaś rytuały religijne stanowią pomoc w przeżywaniu życia codziennego wraz z Bogiem. Asceza ukazuje wolność człowieka w wychodzeniu naprzeciw swoim potrzebom i potrzebom innych ludzi. Czytanie Pisma Świętego otwiera przed człowiekiem nowe wymiary i interpretacje tego co przeżywa w codzienności.

Warunkiem zdrowia psychicznego i harmonijnych więzi społecznych jest osiągnięcie przez człowieka integralnej i realistycznej tożsamości. Oznacza, że dany człowiek rozumie całego siebie, a nie tylko niektóre sfery człowieczeństwa, patrzy na siebie w prawdziwy sposób, a nie poddaje się modnym ideologiom czy fikcjom. Taka tożsamość może być zbudowana tylko rozwoju duchowym. Życie duchowe uzdalnia człowieka do akceptacji i respektowania wszystkich wymiarów swojego człowieczeństwa, a zatem ciała, płciowości, seksualności, sfery psychicznej, moralnej, duchowej, religijnej i społecznej, a także sfery wartości i wolności.

Być dojrzałym duchowo to być kimś świadomym i wolnym. Brak świadomości i wolności blokuje rozwój człowieka i prowadzi do kryzysu życia. Osoba powinna umieć mądrze myśleć, dojrzale kochać, i solidnie pracować.

Człowiek powinien uczyć się dojrzałego myślenia ponieważ ma tendencje do uciekania od świata faktów w świat subiektywnych fikcji i miłych iluzji. Sposób postępowania osoby zależy w dużym stopniu od sposobu jej myślenia. W myśleniu logicznym i precyzyjnym potrafi ona obiektywnie obserwować
i analizować rzeczywistość, opisywać fakty, wyciągać prawidłowe wnioski z określonych doświadczeń. Posługuje się takim myśleniem najczęściej wtedy, gdy myśli o zjawiskach, osobach czy wydarzeniach, które nie mają związku ani wpływu na życie tego człowieka.

Ale z drugiej strony człowiek ma możliwość myśleć w sposób magiczny i życzeniowy, zaburzony i emocjonalny, selektywny – tylko pozytywny. Zdarza się, że rozumuje w sposób absurdalny w sytuacjach, o rzeczach, zjawiskach czy osobach, które mają bezpośredni związek z nim samym. Taka sytuacja zdarza się też wtedy, kiedy człowiek próbuje oceniać swoje postępowanie czy zajęte postawy. Próbuje wtedy usprawiedliwiać swoje błędy. Człowiek posiada całkowitą władzę nad swoim myśleniem i może sobie wmówić wszystko, co z jakiegoś powodu chce przyjąć za „swoją prawdę”.

Szczególnym przykładem jest tu osoba uzależniona od alkoholu, dla której trwanie w abstynencji jest trudne, bo wymaga przezwyciężania mechanizmów choroby i gruntownej przemiany życia, zatem łudzi się, że nie ma problemu i zaprzecza najbardziej nawet bolesnym konsekwencjom sięgania po tę substancję. Taki człowiek przekonany jest o istnieniu łatwego szczęścia, bez wysiłku, bez dyscypliny, bez respektowania wartości, bez prawdy i miłości, bez przyjaźni z Bogiem, bez kierowania się Jego przykazaniami i bez zwracania uwagi na to, co wyrzuca mu własne sumienie.

Tymczasem nie istnieje łatwe szczęście, a to, co jest łatwe osiągają wszyscy – jedzenie, poruszanie się. W związku z tym człowiek ucieka od samego siebie, od lęku, od cierpienia, od samotności i szuka przyjemności w jedzeniu, piciu, oglądaniu telewizji, grach…. Dzieje się tak prawie w każdym przypadku gdy człowiek czuje się nieszczęśliwy, niepotrzebny, zalękniony, osamotniony…. Jedzenie, picie, komputer czy zakupy mogą kojarzyć im się z przeżywaniem ulgi od cierpienia. Zatem pragną po raz kolejny i kolejny… doświadczać tego stanu ulgi, co powoduje wręcz przymus.

Ludzie uzależniają się od przeżywania przyjemności a co za tym idzie od sięgania po raz kolejny po coś, co początkowo stanowiło dla nich faktycznie przyjemność, a co obecnie stanowi przymus i kolejny ból i pustkę. Ludzie uzależnieni stają się ludźmi załamanymi, przegranymi życiowo i przeżywającymi stany samobójcze. Świadczy to o tym, że nie każdemu udaje się być szczęśliwym, że o swoje szczęście trzeba dbać i pracować nad sobą.

Dopiero rozwój duchowy i myślenie całościowe powoduje, że człowiek nie zawęża rozumowania o sobie do niektórych tylko wymiarów. Uwzględnia on całe swoje człowieczeństwo. Człowiek powinien też myśleć realistycznie, co oznacza, że jest świadomy zagrożenia swoimi słabościami oraz negatywnymi naciskami zewnętrznymi. Zdaje sobie też sprawę z tego, że potrzebuje wsparcia ze strony Boga i ludzi, potrzebuje dyscypliny, czujności, dojrzałej hierarchii wartości.

Innym aspektem realistycznego myślenia jest zrozumienia przez niego, że nie może odłączyć swoich zachowań od ich naturalnych konsekwencji. Jeśli człowiek nie chce cierpieć to nie powinien czynić tego, co wyrządza krzywdę jemu samemu lub innym ludziom. Wzorem w formułowaniu prawego myślenia jest Jezus, który demaskuje przewrotność i naiwność człowieka, uczy obserwacji życia i wyciągania wniosków. Jezus wskazuje, że łatwiej jest zrozumieć świat rzeczy i zjawiska przyrodnicze niż przewidywać konsekwencje własnego postępowania.

Być szczęśliwym to w tej sytuacji kierować się miłością oraz prawdą, respektować normy moralne i dorastać do świętości. Duchowość człowiek wymaga dojrzałości w myśleniu, bo jej odniesieniem jest zdolność człowieka do zrozumienia samego siebie i znalezienia odpowiedzi na pytania, od kogo pochodzi i dokąd zmierza?

Życie duchowe opiera się na miłości. Zatem człowiek, aby mądrze kierował swoim życiem powinien nauczyć się kochać. Zycie bez miłości powoduje, że człowiek nie ma siły ani motywacji żyć prawdą, którą odkrył i zrozumiał. Istnieje wiele błędnych przekonań na temat miłości. Najbardziej niebezpiecznym jest przekonanie, że miłość to uczucie.

Przeżycia emocjonalne są spontaniczną reakcją człowieka na to, co dzieje się wokół niego oraz w jego relacjach ze światem zewnętrznym. Nie można nakazać ani zakazać sobie ani nikomu przeżywać tych uczuć, których pragnie, ani tych, których nie chce, czy które go niepokoją. Kiedy zmienia się sytuacja zmieniają się też nastroje osoby. Miłość, która kierowałaby się uczuciami nie mogłaby
być ani wierna ani trwała.

Kiedy człowiek kocha to przeżywa różne uczucia i emocje:
radość, entuzjazm, satysfakcje, poczucie bezpieczeństwa, ale też lęk, rozgoryczenie, gniew czy przerażenie.

Czasem miłość mylona jest też z akceptacją. Jednak tylko do Boga akceptacja i miłość może być tożsama. Natomiast w stosunku do człowieka akceptacja oznacza uznanie prawdy o aktualnej jego sytuacji i postawie. Zatem ludzie powołując się na miłość bliźniego akceptują u siebie i u innych swoje braki i wady tłumacząc wszem i wobec, że tacy się urodzili i nic z tym zrobienie mogą. Taka postawa tych osób rani ich najbliższych, nie pozwala nawiązać lub burzy z trudem zbudowaną relację z drugim człowiekiem. Natomiast miłość wymaga, aby człowiek się rozwijał i stawał się kimś większym od siebie samego, kimś więcej niż jesteś tu i teraz, stawał się coraz bardziej dojrzały w miłości i budowaniu dobrych relacji ze swoim bliźnim.

Istotę dojrzałej miłości stanowi rozważna, dojrzała decyzja i konkretne działanie. Kochać znaczy być obecnym w życiu drugiego człowieka i troszczyć się o to, aby stawał się on najpiękniejszą wersją samego siebie. Kochać to pomagać wzrastać, także wtedy, kiedy to wiąże się niepokojem, stawianiem wymagań i bolesnymi przeżyciami. Kochać to tak rozmawiać z drugim człowiekiem,
aby służyło to jego rozwojowi i wprowadzało go w świat dobra, prawdy i piękna.

Choć miłość rodzi się w głębi serca człowieka to poprzez jego słowa, czyny i zachowanie staje się czymś widzialnym na zewnątrz. To działanie ma umacniać i służyć rozwojowi drugiego człowieka. Miłość wymaga poznania drugiej osoby, jej niepowtarzalnej sytuacji oraz jej sposobów myślenia i postępowania. Tylko w takiej sytuacji człowiek ma szansę zrozumieć poprzez jakie słowa i czyny może
troszczyć się o rozwój duchowy i dobro drugiej osoby.

Miłość wymaga wczuwania się w świat myśli i przeżyć, wymaga empatycznego wyczulenia na drugiego człowieka, ale nie utożsamiania się z nim, szczególnie gdy jest niedojrzały, zaburzony, pełen lęku i poczucia bezradności, bo to nie może mu pomóc w rozwoju.

Miłość nie może unikać prawdy ani stawiania wymagań. Chrystus kochał w ten sposób tych, których spotykał i takiej miłości uczy nas w przypowieści o Synu Marnotrawnym. W niej ojciec potrafi dojrzale kochać swojego syna nawet w tak dramatycznych okolicznościach.

Nie przekreśla syna, nadal go kocha i dostosowuje swoje zachowania do zachowań swojego dziecka: nie próbuje go chronić przed cierpieniem, które sprowadza na siebie swoim postępowaniem syn. Otwiera to oczy chłopca i uczy odróżniać dobro od zła. Pod wpływem cierpienia Syn Marnotrawny przemienia się w syna powracającego. Odzyskuje wszystko, i miłość i prawdę. Miłość, zatem powinna być nieodwracalne i ofiarna, a jednocześnie mądra i roztropna, dostosowana do sytuacji i zachowania osoby, którą kochamy.

Przykazanie miłości mówi nam, żeby kochać bliźniego swego jak siebie samego. Zatem zanim człowiek będzie kochać i pomagać drugiemu wzrastać powinien te same prawa miłości stosować do samego siebie. Tylko dojrzale kochając samego siebie ma szanse rozwinąć swoje życie duchowe i wzrastać w nim aż do całkowitego zjednoczenia z Bogiem. Tylko mając bogate życie duchowe jest w stanie dojrzale kochać drugiego człowieka nie myląc miłości z uczuciem, akceptacją czy naiwnością.

Dojrzałość duchowa wymaga uznania faktu, że mądrość i miłość człowieka wyraża się, na co dzień w ofiarnej pracowitości. Zarówno miłość wobec siebie samego jak też miłość wobec innych wymaga działania i systematycznej pracy. W innym wypadku jest iluzją.

Bóg stwarzając człowieka nakazuje mu czynić sobie ziemię poddaną. Nie ma miłości bez pracowitości i nie ma pracowitości bez miłości. Pracowitość bez miłości staje się niezrozumiała i staje się nieznośnym ciężarem. Tylko osoba, która kocha potrafi cieszyć się pracą, podejmując wysiłek troszczy się z serca, z radością i z własnej woli o dobro drugiego człowieka. Praca, która jest podejmowana z miłości nie męczy. Pracując człowiek uczy się systematyczności, solidności, punktualności i odpowiedzialności.

Pracowitość polega nie tylko na wysiłku fizycznym, ale jest również istotny trud solidnej pracy nad swoim charakterem, eliminowaniem słabości i grzechów, trud nawracania się budowania swojej duchowości, trud podążania do świętości. Praca nad budowaniem swojego życia duchowego pozwala człowiekowi przemieniać samego siebie i tych ludzi, z którymi wchodzi w kontakt, z którymi stara się tworzyć dojrzałe relacje osobowe.

Bibliografia:

1. Dziewiecki M., Dorastanie do świętości, Częstochowa 2007.
2. Dziewiecki M., Kochać i wymagać, Kraków 2006.
3. Dziewiecki M., Osoba i wychowanie. Pedagogika personalistyczna w praktyce, Kraków 2003.
4. Grun A., Recepta na udane życie. O duchowości na co dzień., Częstochowa 2008

Agata Niedźwiecka jest z wykształcenia teologiem. Obecnie nadal studiuje teologię na studiach doktoranckich UKSW. Pasjonuje się psychologią. Bardzo leży jej na sercu rozwój człowieka i nawiązywanie dobrych relacji między ludźmi. Myśli, że to dojrzałość człowieka oparta na rozwoju duchowym, a przy tym jego dążenie do dzielenia się sobą z drugim człowiekiem i Bogiem może mu zapewnić szczęście.

Warto też przeczytać inne teksty tej autorki:

– Zagrożenia sfery duchowej
– Kryzys współczesnego człowieka
– Etapy rozwoju duchowego
– Kryteria dojrzałej duchowości
– Doświadczenie duchowe
– Duchowość a religijność
– Rola duchowości w życiu człowieka
– Duchowość człowieka – co to takiego?

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code