Powołani do świata

Zwierciadło

Spread the love

Zwierciadło

Katarzyna Żukowska

Zanim Twoje ciało obezwładni nieodgadniona potęga snu, zamknij oczy i przypomnij krok po kroku jak wyglądał Twój dzień.Uczucia, zdarzenia, to co odbierały Twoje receptory zmysłów. Może lodowaty powiew wiatru na skórze, może staruszka na ulicy i myśl która nawiedziła Cię w tym momencie…jak bardzo wszyscy starzy ludzie są do siebie podobni?

Twoja szara codzienność okaże się splotem wielu zdarzeń, poczujesz że dzień nie przeleciał jakby strzała przed Twoim nosem, pozostawiając za sobą jedynie głuchy świat, ale raczej tkwi w Tobie- wbita niczym w pień drzewa.
Słowiańskie to moje imię Kasia. Moja codzienność rozgrywa sie aktualnie na irlandzkim lądzie. Od roku moja rzeczywistość jest oszałamiająco inna. Słowo CODZIENNOŚĆ nabrało innego znaczenia. Brak w nim bowiem koloru, którego zresztą nie lubię przez jego nijakość-szarości.

Decyzja o emigracji była spontaniczna. To miały być trzy urocze miesiące owocujące przypływem gotówki i może nowymi pomysłami na życie, bo wcześniejsze kompletnie się wyczerpały. Ile jednak można podążać rytmem: praca, praca, praca, imprezowanie w weekend, praca, spacer nad morzem, praca, zmęczenie…monotonia! W każdym razie moje “;ja” zaczęło sie buntować na ten grafik.

Oto jestem kilka miesięcy później. Budzę się każdego ranka z poczuciem że spełnia się mój sen, ze świadomością że złowiłam potężna rybę na mój niewielki, metalowy i trochę zardzewiały haczyk. University College Dublin to aktualnie moje miejsce. Moje wyzwanie. Studiuję z zaciętością włoski i historię, do tego trochę polityki. Jestem częścią samorządu studenckiego. Poznaję niesamowitych ludzi, doświadczam wielokulturowości. Uczę się myśleć- na swój rachunek.

Do wszystkiego się dojrzewa. Na wszystko potrzeba czasu. Warto poczekać na dojrzałe, czerwone jabłko niż krzywić się kwaśnym smakiem zielonego. Warto też być egoistą, takim przez male “;e”.. Odrzucić wszystko to co mowią inni. Zakwestionować wszelkie autorytety i odpowiedzieć sobie na pytanie: czego ja tutaj szukam na tej ziemi?gdzie jest to moje miejsce? Nie łudźmy się….zycie jest śmiesznie krótkie.

Oczywiście codzienność to wyzwanie, które niejednokrotnie przewyższa moje 160 centymetrowej długości ciało. Na ćwiczeniach z polityki, kiedy nie rozumiem wszystkiego o Arystotelesie gdyż tempo jest przerażające. Kiedy mam problem z wysłowieniem się po angielsku, ogarnia mnie brak pewności siebie i głupia myśl, “przecież powinnam wiedzieć więcej”.

Poszukiwanie pracy, pukanie od drzwi do drzwi restauracji bez żadnego odzewu, ciągle rozmyślanie o tym jak poradzić sobie z opłatą za studia…w końcu to koszt kilku tysięy euro rocznie.W takich momentach czuję się maleńka.
Ale po tych zmaganiach nadchodzi wieczór…

Wracam do domu. Cicho i spokojnie.Czas dla siebie. Myśli wirują, pędzą jak szalone po tym jak wszystkie moje mięśnie napięte do maksimum pracują w ciągu dnia. Siadam wtedy w kuchni, w ręku gorący kubek mojego osobistego afrodyzjaku (kawy a mlekiem) i pozwalam się obezwładnić poczuciu, że mimo wszystko i wbrew wszystkiemu mam to COŚ. Jestem posiadaczem życia spełnionego.

Ale nie każdy musi emigrować by rozumieć co dwudziestoparoletnia zaledwie autorka ma na myśli.Strzała może tkwić wiecznie w korze drzewa, niczym zapomniany wyblakły dzień, albo może być wyjęta i poddana analizie. Nie bójmy się przeglądać w zwierciadle!

Katarzyna Żukowska

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code