Wiadomości KAI

Ewangelia 
jest piękną propozycją

Spread the love

ROZMOWA KAI

Ewangelia 
jest piękną propozycją dla każdego człowieka

Z metropolitą warszawskim kard. Kazimierzem Nyczem rozmawiał o. Stanisław Tasiemski OP

Dobiegł końca Synod Biskupów na temat nowej ewangelizacji. Z jakimi wrażeniami i refleksjami wyjeżdża Ksiądz Kardynał z Rzymu?

– Po każdym takim spotkaniu, a szczególnie po tym synodzie, wyjeżdżamy przede wszystkim z doświadczeniem powszechności Kościoła. Nieraz zdarza się nam zapomnieć, że jesteśmy częścią Kościoła, który działa i jest obecny we wszystkich krajach i ma problemy podobne do naszych. W zglobalizowanym świecie stajemy przed wieloma wspólnymi wyzwaniami, ale w każdym kraju Kościół żyje także swymi specyficznymi, niezrozumiałymi dla innych problemami.

Często, kiedy o nich mówimy, podajemy tylko cyfry, zapominając, że stają za nimi konkretni ludzie. Myślę przede wszystkim o prześladowaniu Kościoła i chrześcijan w różnych częściach świata. Jednakże jako ojcowie synodalni, będąc razem z papieżem, odczuwamy działanie i obecność Ducha Świętego.

Mówi się, że ten synod określa kształt Kościoła XXI wieku. Jakie jest jego najważniejsze zadanie na najbliższe lata?

– To, co się zauważa nie tylko od początku XXI w., ale o wiele wcześniej, to zmiana sytuacji demograficznej świata, która ma wpływ także na kształt Kościoła. Jeden z biskupów stwierdził, że w ciągu ostatnich 50 lat liczba katolików wzrosła w Azji kilkanaście razy i będzie wzrastać, a więc to do nich będzie należeć przyszłość Kościoła. W Europie czy Ameryce Północnej liczebnie stanęliśmy w miejscu. Natomiast jeszcze 100 lat temu katolicy europejscy stanowili w świecie większość. Wydawało się, że jesteśmy „pierwszą córką Kościoła”, bez której on sobie nie poradzi. Przeżywamy w Europie demograficzną stagnację, tymczasem przez ostatnie 50 lat ludność świata powiększyła się o 2,5 mld ludzi.

Liczba katolików w Azji i Afryce wzrosła w tym okresie w sposób niebywały. To dobrze. Widocznie Jezus chce pokazać Kościołowi, że pragnie zbawić wszystkich i nie zamierza zostawić Azji czy Afryki, która jest wielkim wyzwaniem dla głoszenia Ewangelii. Synod pokazał, że będzie to wielkie zadanie Kościoła nie tylko w XXI wieku, ale w całym trzecim tysiącleciu.

Upraszczając – kiedy pierwsze tysiąclecie chrześcijaństwa należało do Europy, drugie do Ameryki, to trzecie będzie należało do Azji, Afryki i Oceanii, gdzie liczba katolików dynamicznie się zwiększa. Na tych kontynentach, w przeciwieństwie do Europy, mamy do czynienia z poważnym podejściem do rodziny i dzietności zgodnie z Bożym nakazem: rozmnażajcie się, wzrastajcie i czyńcie sobie ziemię poddaną. Niestety w krajach Zachodu ta kolejność została zamieniona.

Synod mówi o nowej ewangelizacji przede wszystkim krajów, które przed wiekami przyjęły Ewangelię, a teraz o niej zapomniały. Czy nie istnieje zagrożenie, że inne wymiary duszpasterskiego działania Kościoła zostaną odłożone na drugi plan?

– W ciągu trzech tygodni poszerzała się definicja nowej ewangelizacji, której ostateczny kształt znajdziemy w podsumowującym synod dokumencie – papieskiej adhortacji. Na początku mówiliśmy o tych, którzy zostali ochrzczeni, przyjęli sakramenty i z różnych powodów odeszli. Na zakończenie przyjęliśmy stanowisko, że nowa ewangelizacja jest potrzebna we wszystkich tych trzech aspektach.

Konieczne jest nowe podejście do tego, co Kościół robił przez dwa tysiące lat. Bez ustalania jakiegoś rankingu ważności, wyodrębniliśmy trzech adresatów nowej ewangelizacji: ludzi, którzy w ogóle nie znają Chrystusa (czyli misja ad gentes), wszystkich wiernych aktywnie uczestniczących w życiu Kościoła i wreszcie tych, którzy formalnie są w Kościele, ale oddalili się od niego i Chrystusa. Wszyscy powinniśmy ewangelizować i wszyscy potrzebujemy ewangelizacji.

Jedną z grup osób, o których mówi synodalne orędzie, są ludzie, którzy się rozwiedli i założyli nowe związki. Czy wobec tej dość licznej grupy Kościół ma jakąś nową strategię?

– Ten temat pojawiał się i na forum dyskusji ogólnych, i w grupach językowych. Nie padły jakieś sensacyjne dla świata i mediów propozycje. Mówiono z wielką troską o tej grupie ludzi. Ojcowie synodalni podkreślali, że gdyby zaangażowanie osób świeckich w życie Kościoła opisać w dziesięciu punktach, to osiem z nich osoby rozwiedzione, które zawarły nowy związek, mogłyby realizować. Najważniejszym problemem jest w ich przypadku niemożność przystępowania do Komunii św. Mocno podkreślano w tym aspekcie troskę o dzieci z poprzedniego małżeństwa.

Niekiedy toczy się o nie bezpardonowa walka, a czasami są pozostawione same sobie. Nie jest to zatem kwestia troski tylko o tych, którzy zakładają nową rodzinę, ale też o dzieci z rozbitych małżeństw. Mówi o tym bardzo dobrze adhortacja apostolska „Familiaris consortio”, w której cały rozdział poświęcono duszpasterstwu osób rozwiedzionych. Do tego dokumentu należy wrócić i pokazywać, jak osoby rozwiedzione żyjące w nowych związkach mogą utrzymywać i pogłębiać swoje więzi z Kościołem.

Co Ksiądz Kardynał będzie chciał pod wpływem synodu zmienić w swojej archidiecezji?

– Nie zamierzam wprowadzać jakichś rewolucyjnych zmian. Przede wszystkim należy ożywiać już istniejące struktury. Na synodzie bardzo wiele mówiono na temat parafii, która jest ciągle „uśpionym olbrzymem”. Przypomnijmy, że tego samego pojęcia używa się w odniesieniu do świeckich w Kościele. Parafia nadal jest niewykorzystaną do końca szansą nowej ewangelizacji. Musi ona stanowić jedność wraz ze swymi ruchami i wspólnotami, a nie ograniczać się do tradycyjnego duszpasterstwa.

Niektórzy zazdrościli nam dobrze funkcjonujących parafii, podstawowych wspólnot Kościoła, które w wielu krajach już pogrzebano. Struktury parafialne w Polsce na tle całego Kościoła funkcjonują bardzo dobrze. Musimy to szanować i cenić, a z drugiej strony tego olbrzyma stale w sensie duchowym ożywiać. Bogu dzięki nie mamy tych kłopotów, które mają już biskupi niemieccy, francuscy czy włoscy. Jednym z największych problemów w ich duszpasterskim planowaniu jest konieczność łączenia czy zamykania parafii, gdyż nie ma księży.

Innym ważnym problemem nowej ewangelizacji jest obecność kapłanów potrafiących współpracować ze świeckimi. W każdej ewangelizacji ani sami świeccy, ani sami kapłani nie są w stanie sobie sami poradzić. Dzisiaj ta umiejętność współpracy jest kwestią podstawową. Na szczęście mamy jeszcze w Polsce dość księży i nawet potrafimy się dzielić kapłanami z innymi krajami europejskimi i misyjnymi. Funkcjonuje to w myśl zasady, że jeśli dzielisz się czymś z innymi, to i sam wiele otrzymujesz. I Bóg daje nam powołania kapłańskie i zakonne. Musimy tym bogactwem dzielić się we właściwy sposób.

Szanować te powołania, które już mamy, i modlić się o nowe. Dlatego na synodzie tak wiele mówiono o kapłaństwie i powołaniach w kontekście dawania świadectwa. Wielu ojców synodalnych podawało konkretne przykłady, czego może dokonać jeden święty ksiądz. Musimy wobec tych świętych kapłanów gromadzić młodych, aby się uczyli, podążali drogą świętości i pozostawali w strumieniu światła Ducha Świętego.

Potrzebne jest także świadectwo świętości ludzi świeckich…

– Oczywiście. Świętość jest absolutnie podstawowym elementem świadectwa chrześcijańskiego. Z kolei świadectwo życia Ewangelią jest najwspanialszym narzędziem nowej ewangelizacji, w której chodzi nie tylko o rozumowe i intelektualne przyjęcie jej orędzia, ale i o prześwietlenie nim całego życia. Chodzi o pełne życie Ewangelią mimo słabości i grzechów, i ciągłe nawracanie się. Świętość jest podstawą świadectwa, a ono z kolei podstawą nowej ewangelizacji.

Trzeba pokazywać, że bycie chrześcijaninem jest czymś pięknym. Łacińskie słowo „pulchritudine” oznaczające piękno bardzo często padało na sali synodalnej. Chodzi o to, aby wprowadzając Ewangelię w kulturę, nieustannie odkrywać transcendentalną triadę: Dobra, Prawdy i Piękna. Pokazywać także przykładem swojego życia, że Ewangelia nie jest czymś siermiężnym i trudnym, pełnym nakazów i zakazów, lecz piękną drogą, którą wskazuje Pan Jezus tym wszystkim, którzy ją przyjęli.

Z kard. Kazimierzem Nyczem rozmawiał o. Stanisław Tasiemski OP

Tekst pochodzi z Wiadomości KAI

Zaprenumeruj ekai-tygodnik!

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code