11 kwietnia 2006
Wielki Wtorek
Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa w różnych tradycjach chrześcijańskich
Symbole wielkanocne
Dzisiejsze czytania
Judasz i Jezus
Andrzej Miszk
To powiedziawszy Jezus doznał głębokiego wzruszenia i tak oświadczył: “Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie zdradzi”. Spoglądali uczniowie jeden na drugiego niepewni, o kim mówi. Jeden z uczniów Jego – ten, którego Jezus miłował – spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: “Kto to jest? O kim mówi?” Ten oparł się zaraz na piersi Jezusa i rzekł do Niego: “Panie, kto to jest?” Jezus odparł: “To ten, dla którego umaczam kawałek [chleba], i podam mu”. Umoczywszy więc kawałek [chleba], wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty . A po spożyciu kawałka [chleba] wszedł w niego szatan. Jezus zaś rzekł do niego: “Co chcesz czynić, czyń prędzej!”. Nikt jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział.
Judasz i jego świat
Judasz został powołany przez Ojca, by iść za Jezusem i głosić Ewangelie. Judasz przyjął wielkodusznie zaproszenie do tej misji, ucieszył się, był pełen zapału. Wiemy, że wraz z innymi uczniami Jezusa brał udział w akcjach apostolskich, miał również stały obowiązek pieczy nad trzosem, czyli materialnymi sprawami Jezusowej wspólnoty. Judasz nie był zdrajca od początku. Proces zdrady zaczął w nim następować w trakcie jego towarzyszenia Jezusowi, a zwłaszcza pod koniec Jego życia. Dlaczego?
Z Ewangelii wiemy niewiele, ale są to znamienne wydarzenia. W scenie z kobieta namaszczająca Jezusa drogocenny olejkiem Judasz okazuje się być człowiekiem skąpym. Poucza i moralizuje Jezusa: dlaczego pozwalasz na taka rozrzutność, przecież można za te pieniądze nakarmić ubogich. Judasz nie dostrzega w tym geście kobiety istoty, czyli hojnej miłości wobec jego Mistrza, profetycznego aktu antycypującego Jego śmierć i zmartwychwstanie. Widzi w tym przesadę i rozrzutność. Umyka mu istota Jezusowego orędzia, że najważniejsza jest miłość, a sam Syn Człowieczy godzien jest miłości szczególnej. Gardzi też samą kobietą i jej miłością. Sam oczywiście nie jest zdolny ani do wielkiej miłości wobec swego Mistrza, ani do hojności. Ewangeliści mówią, że Judasz miał w tym również swój interes: wykradał pieniądze dla siebie. Możemy więc zrozumieć, że czym więcej tych pieniędzy w trzosie było, tym większy mógł być udział samego skarbnika. Możemy powiedzieć, że Judasz jest człowiekiem małostkowym, niezwykle interesownym, podstępnym. Ale to nie było wystarczające do zdrady.
Judasz, by zdradzić musiał jeszcze zawieść się na Jezusie. Nie mógł go pojąć, uważał za fantastę, niebezpiecznego marzyciela, który burzy ład i porządek, który jest w nieustannym konflikcie z autorytetami religijnymi Izraela, stawie nadmierne wymagania wobec ludzi, nie rozumie ich rzeczywistych problemów, ani tego, czego Żydzi tak naprawdę oczekują od Mesjasza. Judasz zawiódł się na Jezusie. To nie tak miało być. Zanim Judasz wydał Jezusa Żydom, wpierw zabił Go we własnym sercu. Wcześniejsze nierozpoznanie prawdy o Jezusie i osobista małość Judasza teraz przeradza się w jakiś rodzaj konsekwentnego i wyrachowanego niszczenia.
Możemy założyć, że Judaszowi nie chodzi tylko o nagrodę pieniężną, choć ten motyw też istnieje. Judasz zdradzając swego Mistrza z jednej strony ulega swemu resentymentowi małego człowieka wobec wielkości Jezusa, która całkowicie Judasza przerasta. Judasz nie może tej wielkości znieść. Stawia się w roli pseudo nauczyciela i moralisty. Judaszowy akt zdrady Jezusa jest szczytem jego moralistyki i pouczania Jezusa, co i jak powinien zrobić. Judasz jest całkowicie pewien, że czyni coś dobrego, wie, że ma poparcie religijnych autorytetów Izraela i manipulowanych tłumów. To nie są tylko jednorazowe emocje, wzburzenie – choć i to towarzyszy Judaszowi w tym procesie – ale wyraźny akt woli, rozumu i moralnego osądu. Tak, Judasz się myli, ale zdradza w sposób świadomy i wolny, będąc przekonany, że czyni dobrze. Może go nawet cieszyć występowanie w roli awangardy nowej fali. Judasz zabija w swoim sercu Jezusa, bo uważa, że jego Mistrz robi coś złego, i on Judasz ma prawo, a nawet obowiązek zniszczyć swego Mistrza i Jego mrzonki. Warto o tym pamiętać to, co z trudem możemy sobie uświadomić: małość Judasza nie pozwala mu zobaczyć prawdy o Jezusie, przeciwnie dostrzega w Nim zło, a jego akt zdrady, jest dla niego aktem czynienia dobra, prawdy i sprawiedliwości.
Ostatni akt Judasza: samobójstwo spowodowane rozpaczą. Judasz nie wierzy w miłosierdzie Jezusa, nie wierzy w przebaczenie. Chce być samowystarczalny nawet w zadaniu sobie śmierci, czyli “sprawiedliwości”. I Bóg pozwala również na to. To nie Jezus czy Bóg Ojciec karze Judasza, ale on sam karze siebie, aktem swej wolności. Do końca czasów Judasz pozostanie symbolem zdrady najbardziej bolesnej: zdrady przyjaciela, Mistrza, samego Boga.
Jezus wobec Judasza
Jezus zaprasza Judasza do grona swych najbliższych uczniów, bo wie, że jest jednym z powołanych przez Ojca. Nie wiemy, czy Jezus od początku wiedział jaką rolę odegra Judasz w Jego życiu. Możemy przypuszczać, że od początku akceptował słabości Judasza – tak jak innych swych uczniów – a gdy proces zdrady się rozpoczął Jezus potrafił go trafnie rozpoznać. Jezus kocha Judasza, kocha go tak jak każdego człowieka, ale też kocha go miłością szczególną jaką ukochał swoich najbliższych uczniów. Kocha go również, gdy przewiduje zdradę i nie przestaje kochać Judasza, gdy ten go zdradza. Jan pisze, że Jezus “doznał głębokiego wzruszenia” zanim oznajmił o tym, że wśród uczniów jest zdrajca.
Jezus pozwoli Judaszowi działać. Pozwala mu na zdradę. Nie przeciwdziała, choć mógłby Judasza zatrzymać, zdemaskować wcześniej, ubiec jego zamiary. Nie czyni tego. Ale też Jezus nie pozostaje całkowicie bierny. Gdy przychodzi pora Jezus ujawnia przed swymi uczniami tę bolesną i dramatyczną prawdę. Mówi: “Jeden z was mnie zdradzi”, a potem wskazuje kto, choć uczniowie nie rozumieją dokładnie o co chodzi. Zrozumieją to w pełni później. Jezus nie pozwala też Judaszowi pozostać podczas głównej części swej uczty z uczniami, gdy ustanawia Eucharystię. Miłość Jezusa nie oznacza, że zdrajca może być traktowany jak wszyscy i dopuszczany do wszystkiego. Miłość Jezusa dla każdego znajduje właściwe miejsce, również miejsce dla swego zdrajcy. Jezus nie udaje naiwnego, przeciwnie publicznie nazywa Judasza zdrajcą zarówno w gronie uczniów, jak i wówczas, gdy Judasz przychodzi nocą z strażnikami, by go zdradzić i uwięzić.
To nie Jezus wycofuje swoją przyjaźń wobec Judasza, przeciwnie to Judasz swą postawą i czynami okazuje się być przyjacielem fałszywym. Jezus jedynie ujawnia ten fakt i boleje nad tym. Jezus kocha Judasza, ale publicznie ogłasza kim Judasz jest i co czyni. Jezus robi to dla samego Judasza – by później dotarło do niego, jakby z ust Mistrza, co naprawdę zrobił – ale też ujawnia akt zdrady dla innych, którzy w zamęcie dokładnie nie wiedzą, jak oceniać to, co się dzieje.
Żydzi, również ci, którzy parę dni wcześniej wiwatowali na cześć Jezusa teraz chcą go zabić, mówią o nim najgorsze rzeczy. Judasz nie jest w mniejszości, przeciwnie reprezentuje większość. Dla Jezusa ten akt zdrady jest ważny, poświęca mu wiele uwagi, choć nie koncentruje się na nim. Ale na pewno nie jest to coś, nad czym przechodzi obojętnie. Przeciwnie: zdrada Judasz, jednego z jego 12 najbliższych uczniów wydaje się być najbardziej bolesnym indywidualnym aktem skierowanym przeciw Jezusowi, to nóż w plecy zadany Mu przez tego, kto był wybrany przez Ojca, i kogo Jezus przyjął do grona swych bliskich przyjaciół.
Akt zdrady Judasza ma również wielkie destrukcyjne znaczenie dla Żydów, którzy mają coś przeciwko Jezusowi. Oto jeden z Jego uczniów wypiera się swego Mistrza i Jego nauki. Jeśli uczeń wypiera się Mistrza, to musi oznaczać, że rzeczywiście to prorok fałszywy, ktoś zły i niebezpieczny. I Jezus przyjmuje również te publiczne konsekwencje zdrady. Pozwala tłumowi, by wykrzyczał swój zawód, niechęć, złośliwą radość, poniżył Jego, odebrał Mu cześc i dobre imię. A wreszcie przyczynił się do Jego śmierci. Judasz okazuje się “pożyteczny” dla Jezusa, tak jak pożyteczni są kapłani, Piłat, tłum, rzymscy żołnierze, itd. Każdy ma swoją rolę do odegrania w dramacie zbawienia. I Jezus godzi się na to, że został zdradzony i wciąż może zostać przez nas zdradzony, i nie wycofuje ani wobec Judasza, ani wobec nikogo z nas, grzesznych swego miłosierdzia.
Przykład postawy Jezusa wobec Judasza może być dla nas przykładem naszej postawy, wobec bliskich i przyjaciół, którzy nas zdradzają czy nawet samego Chrystusa w różnych momentach próby wiary. Właśnie od Jezusa możemy uczyć się jak postępować w takich sytuacjach. Kochać, dawać szansę do końca i być otwartym na przebaczenie, pozwalać na zdradę, nawet jeśli się ją przewiduje, przyjmować na siebie wszelkie ciosy i konsekwencje zdrady, ale też – na ile to możliwe – chronić innych przed konsekwencjami zdrady. A jednocześnie nazywać zdradę i zdrajcę po imieniu, nie dopuszczać do największych sekretów i przywilejów przyjaźni, Mieć współczucie i zrozumienie dla ludzkiej słabości. Przyznawać rację w tym, co jest naszą winą i zaniedbaniem. Powierzać Panu Bogu siebie i osobę, która nas zdradziła .
A jeśli to nam przytrafi się los Judasza, nie musimy popełniać jego błędu i pogrążać się w rozpaczy: przeciwnie, jak Piotr otwórzmy się na miłosierdzie Jezusa i bądźmy pewni, że przebaczy nam ze zrozumieniem i miłością. Módlmy się, byśmy nigdy nie popadali w bezpowrotną rozpacz, jakkolwiek głębokie byłyby nasze zdrady i grzechy.
Jeśli pragniesz poświęcić chwilę czasu na modlitwę nad Słowem Bożym i proponowaną refleksją
Kliknij tutaj
Chcesz dowiedzieć się czegoś o autorze powyższego tekstu
Kliknij tutaj