Wiadomości KAI

Gdy głosimy Ewangelię, nie ma wśród nas różnic

Spread the love

Gdy głosimy Ewangelię, nie ma wśród nas różnic

Rozmowa z bp. Jerzym Samcem, nowym zwierzchnikiem Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce

Od 18 do 25 stycznia wierni różnych Kościołów obchodzą Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, w tym roku nawiązujący do misji wśród pogan jako prawdziwego przejawu ekumenizmu. Jak ważne jest uczestnictwo w inicjatywach związanych z Tygodniem?

– Kościoły bardzo mocno zbliżają się do siebie i stają się jedno wtedy, gdy koncentrują się na głoszeniu Ewangelii. Różnimy się, gdy zaczynamy mówić o nauce Kościoła, wgłębiając się w to, w co wierzymy. Kiedy jednak wychodzimy w świat jako misjonarze i głosimy proste przesłanie Ewangelii, nie ma wśród nas różnic. Wszyscy chrześcijanie przyznają się do tego, że Jezus Chrystus jest Zbawicielem; że przychodzi, by umierać za grzechy wszystkich ludzi; że zmartwychwstał i powołuje do swojego Królestwa.

Tydzień Modlitwy o Jedność Chrześcijan to okazja do tego, byśmy modląc się wspólnie, w różnorodności uczyli się wzajemnego poszanowania. Nie chodzi o to, by uczyli się tego hierarchowie, bo wśród nich takowe poszanowanie jest. Chodzi o wskazanie dla wiernych uczestniczących w ekumenicznych nabożeństwach. O to, by widzieli, że duchowni przekazują sobie znak pokoju, uśmiechają się do siebie, rozmawiają i wspólnie się modlą.

Na południu Polski powstała w naszym Kościele grupa osób, które wyrażają silną potrzebę pomocy potrzebującym w Afryce. Zbierają środki finansowe, za które m.in. budują studnie w ogarniętych suszą krajach afrykańskich. I chociaż są to ewangelicy, swoje zadania realizują za pośrednictwem misji Kościoła katolickiego. W takich przypadkach nie ma różnic: trzeba pomóc konkretnym ludziom. Nikt nie pyta, dlaczego pomagamy poprzez organizację innego Kościoła.

W jaki sposób, zdaniem Księdza Biskupa, Kościoły chrześcijańskie mogą poszerzyć pole dialogu ekumenicznego, zarówno na poziomie kontaktów oficjalnych, jak i np. poprzez inicjatywy lokalne?

– Na szczeblu zwierzchnictw Kościołów, we współpracy Polskiej Rady Ekumenicznej i Konferencji Episkopatu Polski należy zajmować się wypracowaniem wspólnych stanowisk i rozwiązywaniem problemów, które pojawiają się na poziomie diecezjalnym, czy nawet parafialnym.

Powinniśmy jednocześnie znajdować nowe obszary współpracy na poziomie konkretnych inicjatyw. Caritas Polska, Eleos i Diakonia Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, a od 2009 roku także Diakonia Kościoła Ewangelicko-Reformowanego taką przestrzeń znalazły – pomagają razem potrzebującym. Wspólna działalność charytatywna sprawia, że zbliżamy się do siebie, nie patrząc na przynależność wyznaniową. Widzimy człowieka w potrzebie i szukamy sposobów, jak mu pomóc.

Bardzo ważna jest ekumenia prowadzona na poziomie parafii. W Gliwicach-Łabędach, gdzie byłem proboszczem, parafianie przyszli do mnie i do proboszcza parafii katolickiej z życzeniem, a wręcz z żądaniem organizowania nabożeństw ekumenicznych. Miały się one odbywać nie w Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan, ale w czerwcu, gdy jest cieplej. Nabożeństwa odbywają się na przemian w parafii ewangelickiej i katolickiej. Kazanie gościnnie zawsze głosi duchowny z sąsiedniej parafii. Potem jest agapa – wspólne spotkanie sąsiadów obydwu wyznań przy cieście, kawie i herbacie. Często w trakcie takich spotkań moje parafianki przedstawiały mi swoje sąsiadki i przyjaciółki katoliczki – ich rodziny znają się od pokoleń, choć należą do różnych wyznań. Przynależność do innego Kościoła nie buduje między nimi żadnych murów.

Jakie są obecnie, zdaniem Księdza Biskupa, najważniejsze wyzwania dla ekumenizmu w Polsce?

– Z perspektywy Kościoła luterańskiego i innych Kościołów ewangelickich za najważniejsze uważam objęcie opieką duszpasterską rodzin o różnej przynależności wyznaniowej. To model rodziny, w której mąż i żona są odmiennego wyznania, oboje borykają się z problemem wyboru Kościoła, w którym mieliby wychować dzieci. Opracowanie systemu wspólnej opieki duszpasterskiej nad takimi rodzinami, pozwoli na stosowanie podobnych zasad w różnych parafiach. Najważniejsze, by duchowni chcieli na tym poziomie współpracować.

Ponadto ważne jest opracowanie dokumentu, który pozwalałby narzeczonym samodzielnie decydować, w którym Kościele będą zawierali ślub i w którym będą wychowywać dzieci. Bez nacisków z jednej lub drugiej strony. Sama decyzja jest już dla nich bardzo trudna. Jeśli do tego obydwa Kościoły, lub choćby jeden, spróbują wywierać wpływ, to tym młodym ludziom będzie jeszcze trudniej.

Dokument o małżeństwach mieszanych jest przygotowywany. Jego poszczególne zręby są dyskutowane. Mam nadzieję, że wszystkie Kościoły z równą otwartością podejdą do tego problemu i dokument ten zostanie podpisany.

Z jakimi problemami borykają się małżeństwa katolicko-luterańskie?

– Dwoje młodych ludzi poznaje się i w pewnym momencie strona katolicka – zazwyczaj tak właśnie jest – dowiaduje się, że druga osoba jest innego wyznania. Następuje moment pewnego szoku i zastanowienia. Jeśli oboje zdecydują się na bycie razem, podejmują decyzję o zawarciu związku małżeńskiego. Dobrze, że w ogóle tego chcą, a nie pozostają w konkubinacie. Wybór Kościoła, w którym ślub ma być zawarty, jest pytaniem o to, który Kościół jest ważniejszy. Jednak czy w ogóle można stawiać takie pytanie? Czy ważniejszy jest Kościół mniejszy, bo potrzebuje więcej wiernych, czy też ten większy, gdyż będziemy mieli mniej kłopotów z wychowywaniem dzieci? To są trudne pytania.

Drugim krokiem jest poinformowanie rodziny. Jeśli wcześniej był już przypadek małżeństwa wyznaniowo mieszanego, to z pewnością wytyczone zostały jakieś sposoby postępowania. Jeśli nie, ważne jest poznanie się nawzajem rodzin obydwu partnerów, poznanie zwyczajów związanych z ich Kościołami. Bywa, że młodzi poddani są presji ze strony rodziny. Pojawienie się dzieci także rodzi pytanie o to, w którym Kościele je ochrzcić. Tu też mogą się pojawić napięcia między małżonkami, gdyż oboje w równym stopniu kochają swoje Kościoły.

Jeśli takie małżeństwa przychodzą do mnie, radzę, by zdecydowały się na chrzest dzieci w jednym Kościele. Najgorszym jest bowiem takie rozwiązanie w którym pierwsze dziecko zostało ochrzczone w jednym Kościele, drugie w innym. Ważna jest też kwestia uczestnictwa w nabożeństwa i mszach. Znam rodziny, które robią to naprzemiennie: w jedną niedzielę nabożeństwo ewangelickie, w drugą – msza katolicka. W święta Bożego Narodzenia najpierw idą na nabożeństwo wigilijne, potem na pasterkę. Bywa też niestety tak, że przy rozwiązywaniu innych problemów przynależność wyznaniowa staje się ostatecznym argumentem, na zasadzie: „gdybyś był/była mojego wyznania, lepiej byśmy się rozumieli”. A tak naprawdę chodzi pewnie o coś innego.

W kazaniu podczas uroczystości konsekracji i wprowadzenia na urząd biskupa, apelował Ksiądz Biskup, aby chrześcijanie nie wstydzili się dziś głosić Ewangelii, mimo że będą wyśmiewani i odrzucani. Jak należy rozumieć coraz częstsze przypadki prześladowania chrześcijan?

– Bycie konsekwentnym w naśladowaniu Chrystusa może kończyć się prześladowaniem. Zapowiadali to już apostołowie. Kościół jest obecnie prześladowany tam, gdzie jest mniejszością, chrześcijanie z powodu swojej wiary są nawet pozbawiani życia. Jest to powód do tego, byśmy się za nich modlili. We współczesnej Europie będzie coraz trudniej być wiernym Ewangelii, nie spotykając się z ośmieszaniem, z uznaniem za dziwaka, fanatyka religijnego, konserwatystę lub kogoś „nienowoczesnego”.

Jaką wizję Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce ma Ksiądz Biskup?

– Chciałbym go widzieć jako otwarty, który wychodzi do człowieka, znajduje go w jego problemach, a jest ich w naszym życiu coraz więcej. I jako Kościół, który potrafi pomagać, otacza duszpasterską opieką.

Z jednej strony zmiana biskupa jest na pewno nowym początkiem, z drugiej nie oznacza zmiany w funkcjonowaniu Kościoła, który ma zawsze jeden podstawowy cel misyjny – głosić Ewangelię. Zmieniające się czasy zmuszają nas do tego, byśmy mówili może innym językiem, ale wciąż przekazywali tę samą treść.

Jakimi sprawami jako zwierzchnik Kościoła luterańskiego w Polsce zamierza się Ksiądz Biskup zająć w najbliższym czasie?

– Są to głównie kwestie duszpasterskie. W naszym Kościele od jakiegoś czasu funkcjonuje Instytut Pastoralny dla studentów teologii i księży wikariuszy. Jego zadaniem jest umożliwianie podnoszenia kwalifikacji duszpasterskich. Duszpasterze powinni np. umieć rozmawiać ze skłóconym małżeństwem, nie opowiadając się po żadnej ze stron. Zupełnie inaczej rozmawia się z osobą uzależnioną, człowiekiem w depresji czy nawet sygnalizującym skłonności samobójcze.

Kościół luterański w Polsce jest bardzo zróżnicowany. Na Śląsku Cieszyńskim w niektórych miejscowościach luteranie stanowią 50-80 proc. ludności. Przeciętna parafia liczy ok. 400-500 osób. Bywają też parafie złożone z 20-30 osób, a parafia sąsiednia leży 50 kilometrów dalej. Problemy, z którymi borykają się wierni, są wtedy zupełnie inne. Chcę się zapoznać także z ich sukcesami. Każda diecezja ma przecież, oprócz problemów, także konkretne osiągnięcia, którymi chce się pochwalić.

Zamierzam więc odwiedzić nasze diecezje i ich – odbywające się dwa razy w roku – synody. Da mi to możliwość spotkania się z wszystkimi duchownymi. Co miesiąc w diecezjach odbywają się także konferencje duchownych i na pewno chcę w nich uczestniczyć.

Jakie wydarzenia czekają Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce w 2010 roku?

– Już od kilku lat w ramach tzw. „dekady Lutra” przygotowujemy się do obchodów 500-lecia Reformacji w 2017 roku. Przez całą dekadę organizujemy w związku z tym różne wystawy, koncerty i sympozja, tłumaczymy i udostępniamy przekłady pism Marcina Lutra. Na poziomie lokalnym wiele parafii obchodzi kilkusetlecie istnienia – dla wiernych to na pewno zawsze są ważne wydarzenie.

Rozmawiał Łukasz Kasper

Tekst pochodzi z Wiadomości KAI nr. 03-2010

Zaprenumeruj ekai-tygodnik!

Dodaj komentarz

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code