II Tydzień Wielkiego Postu,rok B1

środa

Spread the love

4 marca 2015

Święto św. Kazimierza Królewicza

Syr 51,13-20
Będąc jeszcze młodym, zanim zacząłem podróżować, szukałem jawnie mądrości w modlitwie. U bram świątyni prosiłem o nią i aż do końca szukać jej będę.
Z powodu jej kwiatów, jakby dojrzewającego winogrona, serce me się w niej rozradowało, noga moja wstąpiła na prostą drogę, od młodości mojej idę jej śladami. Nakłoniłem tylko trochę ucha mego, a już ją otrzymałem i znalazłem dla siebie rozległą wiedzę. Postąpiłem w niej, a Temu, który dał mi mądrość, chcę oddać cześć. Postanowiłem- bowiem wprowadzić ją w czyn, zapłonąłem gorliwością o dobro i nie doznałem wstydu. Dusza moja walczyła o nią i z całą starannością usiłowałem zachować Prawo. Ręce wyciągałem w górę, a błędy przeciwko niej opłakiwałem. Skierowałem ku niej moją duszę i znalazłem ją dzięki czystości. Z nią od początku zyskałem rozum, dlatego nie będę opuszczony.

Ps 16,1-2a i 5.7-8.11
R: Pan mym dziedzictwem, moim przeznaczeniem.

Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się do Ciebie,
mówię do Pana: „Tyś jest Panem moim”.
Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem,
to On mój los zabezpiecza.

Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek,
bo serce napomina mnie nawet nocą.
Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy,
On jest po mojej prawicy, nic mnie nie zachwieje.

Ty ścieżkę życia mi ukażesz,
pełnię Twojej radości
i wieczną rozkosz
po Twojej prawicy.

DRUGIE CZYTANIE
(tylko w kościołach, w których obchodzona jest uroczystość)

Flp 3,8-14

Bracia: Wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim, nie mając mojej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz Bożą sprawiedliwość, otrzymaną przez wiarę w Chrystusa, sprawiedliwość pochodzącą od Boga, opartą na wierze, przez poznanie Jego: zarówno mocy zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach, w nadziei, że upodabniając się do Jego śmierci, dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych. Nie mówię, że już to osiągnąłem i już się stałem doskonałym, lecz pędzę, abym też to zdobył, bo i sam zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa. Bracia, ja nie sądzę o sobie samym, że już zdobyłem, ale to jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę w Chrystusie Jezusie.

Ewangelia: Łk 12,35-40
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy podobni do ludzi oczekujących swego Pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie. A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”.


Blogi Tezeusza – rozmawiamy o życiu i wierze


***

Z Dzieła: “Życie świętego Kazimierza” spisanego przez współczesnego autora

Dzięki łasce Ducha Świętego serce Kazimierza płonęło szczerą i niesłychaną miłością do Boga wszechmogącego; ogarnięty nadmiarem tej miłości szedł ku innym: jego największą radością i największym pragnieniem było nie tylko rozdawanie tego, co posiadał, ale również i całkowite poświęcenie się ubogim Chrystusa, wędrowcom, chorym, więźniom i cierpiącym. Dla wdów, sierot, uciemiężonych był nie tyle opiekunem i dobroczyńcą, ile ojcem, synem i bratem. I dużo byłoby do powiedzenia, gdyby się miało spisać wszystkie jego czyny i podać dowody jego gorącej miłości Boga i ludzi.

Nie sposób też wypowiedzieć i pojąć jego wielkiej dobroci, umiaru, roztropności, mocy ducha i zrównoważenia, które go cechowały: jest to tym bardziej godne uwagi, że w tym, nie bardzo jeszcze dojrzałym, wieku jest się zazwyczaj nierozważnym i już z natury skłonnym do złego.

Swojemu ojcu doradzał on codziennie przestrzegania sprawiedliwości w kraju i w rządach poddanymi mu ludami. A gdy przez niedopatrzenie czy ludzką ułomność zdarzały się tu zaniedbania, Kazimierz nigdy nie omieszkał upominać króla z pełnym szacunkiem.

Sprawy biednych i opuszczonych leżały mu na sercu jak jego własne i tak się nimi zajmował, że zyskał sobie przydomek obrońcy ubogich. A chociaż był synem królewskim i z wielkiego rodu, to przecież nie trudno mu było rozmawiać i przebywać z ludźmi choćby najbardziej prostymi i niskiego pochodzenia.

I wolał być raczej z cichymi i ubogimi w duchu, do których należy królestwo niebieskie, niż z możnymi i znakomitymi z tego świata. Nie pragnął ziemskich zaszczytów ani władzy, nie chciał też nigdy ich przyjąć od ojca, aby swojej duszy nie zranić bogactwami, które Pan nasz Jezus Chrystus nazwał cierniami i aby się nie splamić w zetknięciu ze sprawami tego świata.

Wszyscy jego dworzanie i ludzie z najbliższego jego otoczenia, mężowie czcigodni i nieposzlakowani, którzy dobrze go znali na co dzień, a z których niektórzy jeszcze dotąd żyją, wszyscy oni zgodnie stwierdzają, i zaświad. czają, że Kazimierz zachował dziewictwo przez całe swoje życie i aż do ostatniego dnia.

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code