Rozważania niedzielne

XXIII Niedziela Zwykła, rok C

Spread the love

Czytania na dziś

Wolność krzyża

Zofia Jaros

“Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem”.
/Łk 14, 26-27/

Dopóki posiadasz – liczysz na to, co posiadasz; dopóki masz w ogóle lub nie masz w nienawiści – ojca, matkę, żonę i dzieci, braci i siostry – liczysz na nich;
Dopóki nie masz w nienawiści siebie – liczysz na siebie; liczysz wydatki na wieżę lub coś innego; liczysz ludzi gotowych do opowiedzenia się po twojej stronie…
Chrystus wywraca cały tak zbudowany świat do góry nogami – to rozsądne na tym świecie – ale nie zostaniesz Jego uczniem, póki nie wyrzekniesz się wszystkiego, co posiadasz….

On nie miał nic.

“Lisy mają nory i ptaki powietrzne — gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć “(Łk 9, 58)
Już tym zdaniem ostudził pewne zapędy pójścia za Nim… uboższy od stworzenia… bezdomny, udręczony, pozbawiony prywatności… nikt na Niego nie czekał, nie dzielił radości, niepokojów… nie rozumiany przez słuchających i przez uczniów… miał tyle, co na sobie a i to zostało Mu odebrane w dniu ukrzyżowania… na krzyżu doznał i ostatecznego osamotnienia: “Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” (Mk 15,34).

On wybrał dobrowolne ubóstwo, stał się wolny, wolny by kochać…

“Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem”.
Wolność i prawda krzyża… gdyby tak słowo krzyż i jarzmo zamienić na wolność (pomysł zapożyczony) mielibyśmy:
„Kto chce iść za Mną… niech weźmie swoją wolność i niech Mnie naśladuje. Albowiem wolność moja jest słodka…”.

Wolność odczytana z krzyża… nie jest na pewno wolnością walki o swoje; to wolność poświęcenia, ofiarowania samego siebie, to wolność oddana, która już “nie sobie żyje i nie sobie umiera”…

Wolność Krzyża to zrozumienie co znaczy “jeden drugiego ciężary noście”, to oddać siebie “na przepadłe”, to nie dylematy Hamleta (“wszystkim nie pomogę”, “ja bym tak nie potrafił(a)” itd.), tylko – oddanie siebie.
“Ku wolności wyswobodził nas Chrystus (Ga 5,1)”- nikt z nas nie rodzi się wolny, wolnymi możemy się dopiero stać… a droga wiedzie przez krzyż.

Może rację ma św. Edyta Stein pisząc:
“Każdy człowiek, który w ciągu minionych wieków znosił cierpliwie bolesne przeznaczenie, myśląc o cierpieniach Zbawiciela, i wziął na siebie dobrowolnie powołanie do wynagrodzenia, uczynił lżejszym nieopisany ciężar grzechów ludzkości i pomógł Panu nieść jego ciężar: Co więcej, Chrystus – Głowa wypełnia swoje dzieło odkupieńcze w tych członkach Mistycznego Ciała, którzy jednoczą się z Nim w duszy i ciele dla Jego dzieła zbawczego: Cierpienie wynagradzające, dobrowolnie przyjęte jest tą rzeczywistością, która najgłębiej jednoczy nas z Panem”

Własny krzyż… jak go rozpoznać?
To dużo trudniejsze niż współczuć, towarzyszyć Jezusowi lub być dla kogoś “doraźnym” Cyrenejczykiem… wziąć w wolnej decyzji krzyż a nie jakiś bezużyteczny balast!

Może jakąś wskazówką są słowa św. Edyty Stein: “Krzyż jest pojęciem wspólnym dla tego wszystkiego co nieproszone zjawia się w naszym życiu, co pozostaje, gdy uczyniliśmy wszystko, by oddalić nędzę, chorobę, cierpienia i udręki wszelkiego rodzaju. To, co mimo to zostaje, to Krzyż.”

Czy krzyżem jest nasza nieatrakcyjna, banalna codzienność; nasza niewidoczna dla oczu innych udręka; wiele naszych cierpień tak różnych od cierpień Jezusa…? czy zasługują na miano Krzyża?

Zakończę te mozolne próby przybliżenia tematu krzyża cytatem z dzisiejszego I czytania (Mdr 9), niech będzie to równocześnie modlitwa o Mądrość i Świętego Ducha dla wszystkich próbujących iść za Panem:

Któż bowiem z ludzi rozezna zamysł Boży
albo któż pojmie wolę Pana?
Nieśmiałe są myśli śmiertelników
i przewidywania nasze zawodne,
bo śmiertelne ciało przygniata duszę
i ziemski przybytek obciąża lotny umysł.
Mozolnie odkrywamy rzeczy tej ziemi,
z trudem znajdujemy, co mamy pod ręką –
a któż wyśledzi to, co jest na niebie?
Któż poznał Twój zamysł, gdyś nie dał Mądrości,
nie zesłał z wysoka Świętego Ducha swego?

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code