Co mówi milczenie

Myślę, że lepiej przez chwilę dziennie “żyć naprawdę” – cokolwiek miałoby to znaczyć, a każdy z nas ma metafizyczną intuicję autentyzmu bycia – i mieć nico gorzką świadomość, że cała reszta to jest albo udawanie, pozorowanie, albo bycie “nie na miarę” tego, do czego wzywa nas Życie. Tak, wydaje mi się, że częściej nas stać na udawanie życia, niż na samo życie. Nieszczęście zaczyna się wtedy, gdy tracimy świadomość tej różnicy albo nigdy tej świadomości nie uzyskujemy.