Jan Paweł II

Dekalog w świetle miłosierdzia

Spread the love

Dekalog w świetle miłosierdzia

Tomasz Ponikło

Trzeba było czasu. Po latach już to widać. Najbardziej poszła nam w pięty Papieska wizyta z 1991 roku. Konfrontacja dekalogu z zachłyśnięciem się wolnością. A mimo to, za najważniejsze przesłanie uznajemy słowa z roku 2002. Wyobraźnię miłosierdzia.

Dlatego uważam, że szczególnie ważny powinien być dla nas dekalog rozumiany w świetle miłosierdzia. Dla współczesnych Polaków ma to szczególne znaczenie. Dekalog – wspomniana idea przewodnia pielgrzymki z 1991 roku – wskazuje na godność każdej osoby. Miłosierdzie – spuścizna ostatniej papieskiej wizyty – gwarantuje, że człowiek, który przekroczył nakazy dekalogu, nie traci swojej niezbywalnej godności osoby. Nikt nie jest stracony.

Dekalog w świetle miłosierdzia – bo światło, jak tłumaczy prof. Stanisław Rodziński, malarz, jest pojęciem z samego centrum procesu twórczego; światło wyprowadza z mroku, pozwala coś ujrzeć. Światło miłosierdzia może pozwolić na wyprowadzenie z mroku. Na zupełnie nowe, bo w nowym świetle, spojrzenie na człowieka i na świat.

Bogu dziękujcie, ducha nie gaście!

„Oto moja matka i moi bracia. Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć! Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudować. Zbyt długo niszczono! Trzeba intensywnie odbudowywać! Nie można dalej lekkomyślnie niszczyć!”.

Czy budujemy? Jeśli tak, to jak? Sami? A może ten obowiązek zrzucamy na innych? To oczywiste, że krytyka jest potrzebna. Ale zapytajmy się też: po co krytykujemy? Może warto również pomyśleć, czy budując, robimy to dla siebie, dla jakiejś wspólnoty, czy dla wszystkich?

Bóg bogaty w miłosierdzie

„Sprawy polskie leżą mi bardzo na sercu. Wiem, jak zmieniła się nasza Ojczyzna od czasu mojej pierwszej wizyty w roku 1979. To jest kolejna pielgrzymka, podczas której mogę obserwować, jak Polacy zagospodarowują odzyskaną wolność. Jestem przekonany, że nasz kraj zmierza odważnie ku nowym horyzontom rozwoju w pokoju i pomyślności.
Cieszę się, że tak wielu moich rodaków w duchu nauczania społecznego Kościoła włącza się w budowanie wspólnoty ojczystego domu na fundamencie sprawiedliwości, miłości i pokoju” – mówił Papież podczas powitania w 2002 roku.

A co usłyszeliśmy przy pożegnaniu? „Niech zapanuje duch miłosierdzia, bratniej solidarności, zgody i współpracy oraz autentycznej troski o dobro naszej Ojczyzny. Mam nadzieję, że pielęgnując te wartości, społeczeństwo polskie – które od wieków przynależy do Europy – znajdzie właściwe sobie miejsce w strukturach Wspólnoty Europejskiej i nie tylko nie zatraci własnej tożsamości, ale ubogaci swą tradycją ten kontynent i cały świat”.

I znowu: postawmy sobie parę pytań… a może teraz wystarczy już tylko to podstawowe: na jakim fundamencie budujemy nasz świat?

*

Z Testamentu Jana Pawła II: „Przyjmując już teraz tę śmierć, ufam, że Chrystus da mi łaskę owego ostatniego Przejścia czyli Paschy. Ufam też, że uczyni ją pożyteczną dla tej największej sprawy, której staram się służyć: dla zbawienia ludzi…”.

A jeśli swoim życiem pracujemy na zbawienie, to pracujemy właśnie tu i teraz. Jak to robimy? Czy potrafimy być skuteczni, kiedy wiemy, że natychmiastowych efektów nie będzie?

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code