Dorosnąć do szczęścia

 

Czym jest szczęście?
 

pomyślnym splotem zdarzeń czy raczej ukoronowaniem ciężkiej, często długotrwałej, pracy?
skutkiem ubocznym miłości, przyjaźni, zachwytu, odczucia harmonii…?
odczuciem przydatności, bycia we właściwym miejscu…?
 „życie szczęśliwe to radość z odnalezienia prawdy” czyli jak u Augustyna szczęście to odnalezienia Boga?
może szczęście – to żyć, i (tylko) tyle wystarczy?
 

a może szczęścia nie da się odczuwać ciągle ani nawet długotrwale – to tylko kwestia krótkich, pojedynczych chwil i dni jak w wierszu Miłosza (Dar):
 

Dzień taki szczęśliwy.
Mgła opadła wcześnie, pracowałem w ogrodzie.
Kolibry przystawały nad kwiatem kaprifolium.
Nie było na ziemi rzeczy, którą chciałbym mieć.
Nie znałem nikogo, komu warto byłoby zazdrościć.
Co przydarzyło się złego, zapomniałem.
Nie wstydziłem się myśleć, że byłem kim jestem.
Nie czułem w ciele żadnego bólu.
Prostując się, widziałem niebieskie morze i żagle

 

Szczęście jest niewątpliwie stanem subiektywnym, wypadkową wielu wektorów ale chyba każdy się zgodzi z tym, że trzeba do szczęścia dążyć, trzeba do niego dorastać…
 

jak mówił do młodzieży zgromadzonej w Toronto papież Jan Paweł II:
 

Człowiek został stworzony do szczęścia. Wasze pragnienie szczęścia jest więc uzasadnione. Chrystus ma odpowiedź na wasze oczekiwania. Dlatego prosi was, abyście Mu zaufali. Prawdziwa radość jest zdobyczą, do której nie dochodzi się bez długiej i trudnej walki. Chrystus zna tajemnicę zwycięstwa.

 

(tytuł i tekst powyżej to wynik sięgnięcia dzisiejszego przedpołudnia po lekturę Więzi , ostatniego numeru z 2008 roku http://www.wiez.com.pl/index.php?s=miesiecznik_szczegoly&id=539)

 

 

Komentarze

  1. krok-w-chmurach

    Mieć szczęście i czuć

    Mieć szczęście i czuć się szczęśliwym….trafiać na właściwych ludzi w dopowiednim czasie, czy cieszyć się drobiazgiem, tak jak wielka wygraną?

     
    Odpowiedz
  2. zofia

    między zasługą a iluzją

     

    szczęścia też bywają różnego kalibru – są i małe i wielkie, i takie zawarte w przedziale między nimi  a ich odczucie w dużym stopniu zależy od człowieka i jego aktualnych realiów;

    do tego wpisu w blogu skłoniła mnie przede wszystkim refleksja, że szczęście jest przeważnie traktowane jako coś niezależne od nas…

    czy szczęściu można wyjść na przeciw, czy można na nie zapracować, czy można do niego dorosnąć?

    wypracowane byłoby zasługą… ale takie, na które nie mamy wpływu, jest chyba iluzją…

     

     

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code