Rozważanie na Środę III tygodnia Adwentu, rok C1
„Podwoje wiary” są dla nas zawsze otwarte. Wprowadzają nas one do życia w komunii z Bogiem i pozwalają na wejście do Jego Kościoła. Próg ten można przekroczyć, kiedy głoszone jest Słowo Boże, a serce pozwala się kształtować łaską, która przemienia. Przekroczenie tych podwoi oznacza wyruszenie w drogę, która trwa całe życie.
Niewidomy od urodzenia (J 9, 1-41). Pierwszy obraz zasugerowany przez Małgorzatę do tegorocznej refleksji adwentowej. Wskazana perykopa jest bardzo bogata w treści, ale najważniejsza dla rekolekcyjnych rozważań zdaje się być postać samego niewidomego. Ślepota w Biblii to uniwersalny stan tych, którzy pozostają w ciemności, idą drogą zagłady, są pełni hipokryzji i przewrotnego oceniania rzeczywistości.
Ślepym jest ten, kto problem cierpienia dostrzega tylko w kategoriach kary, ale i ten, kto nie dostrzega prawdy o swoich grzechach, kto usiłuje ośmieszyć i pozbawić sensu wszelkie opinie ujawniające jego słabości, naruszające dobre mniemanie o samym sobie. Ten, komu Jezus otwarł oczy, akceptuje krzyż w swoim życiu, zaczyna rozumieć swoje doświadczenia. I w końcu człowiek uzdrowiony ze ślepoty świadczy o Jezusie. Paradoksalnie – to prześladowania umacniają jego wiarę i dają mu okazję do głębszego poznania Jezusa.
Samo uzdrowienie też jest „ciekawe”. Najpierw niewidomy zyskuje dodatkowy balast w postaci błota nałożonego na oczy. Potem jeszcze przychodzi mu dalej kroczyć w poszukiwaniu wody do obmycia… Spotkał Jezusa ale, przed nim jeszcze etap drogi w ciemności.
Pora na etap drugi. Wiarę w działaniu tych, którzy uwierzyli. I wiarę we wspólnocie.
Porta Fidei. Druga cenna sugestia Małgorzaty. Kilka myśli z listu. Wejść na drogę wiary to wejść w Komunię z Bogiem i wejść do Jego Kościoła. To słuchać Słowa Bożego i pozwalać się kształtować łaską, którą przemienia.
To świadomość, że wiara jest łaską i wielu ludzi nie rozpoznaje tego daru w sobie, że szczere poszukiwanie tego, co wartościowe, nieprzemijalne, co jest prawdą o sobie i o świecie jest preambułą wiary.
List kreśli historię i konfrontuje nas z poprzednikami w wierze: Przez wiarę Maryja przyjęła słowa Anioła i uwierzyła w zwiastowanie (…) Ze względu na wiarę apostołowie zostawili wszystko, aby pójść za Nauczycielem (…) Ze względu na wiarę uczniowie utworzyli pierwszą wspólnotę zgromadzoną wokół nauki Apostołów, na modlitwie, w Eucharystii (…) Z powodu wiary męczennicy oddali swe życie (…) Ze względu na wiarę kobiety i mężczyźni poświęcili swoje życie Chrystusowi, pozostawiając wszystko (…) Z powodu wiary tak wielu chrześcijan podjęło działania na rzecz sprawiedliwości, aby uczynić konkretnym słowo Pana (…) Ze względu na wiarę na przestrzeni wieków mężczyźni i kobiety każdego wieku, których imię jest zapisane w Księdze Życia, wyznali piękno pójścia za Panem Jezusem, tam gdzie byli wzywani (…) Ze względu na wiarę żyjemy także i my: przez żywe rozpoznawanie Pana Jezusa obecnego w naszym życiu i w historii.
Dzisiejsze czytania. (Sdz 13 i Łk 1). Kolejna okazja pytań o Boże zamysły i ludzką wiarę. Wiara i pokora uznanej za bezpłodną żony Manoacha, późniejszej matki Samsona. Zwątpienie sprawiedliwego i nienagannie postępującego Zachariasza, nie przekreślające Bożych planów w stosunku do niego i jego żony Elżbiety. Dwóch nazarejczyków: Samson przeznaczony do wyzwolenia Izraela z rąk filistyńskich, Jan przeznaczony do nawrócenia wielu…
Jaka jest moja wiara? Tyle wskazówek do rekolekcyjnych rozważań. Tyle wydarzeń z życia w pamięci. Tyle poszukiwań, lektur, rozmów, tyle szans lepiej, gorzej lub wcale niewykorzystanych… Jaka jest moja wiara? Nie ta z lektur i biblijnych fascynacji, ale ta zwykła, codzienna. Ta kreślona małymi heroizmami i większymi zwątpieniami, czasami pytająca, czy ma prawo do tej nazwy. Świadoma słabości i ufająca, że dopóki się nie poddam, jestem zwycięzcą. Że na drodze nie jestem sama, że zawsze jest tam On. Że przejrzenie to proces wymagający ciągłej „weryfikacji wzroku”, pytań, czy ciągle jestem ślepcem, czy może na nowo popadłam w ślepotę (jak chrześcijanie w Laodycei). To wiara świadoma, że gdziekolwiek dojdzie, nie jest się u celu. Zawsze czekająca na więcej – z mojej i z Bożej strony. Wiara wiecznego adwentu. Wierzę, Panie. Przymnóż mi wiary.