Przyłbica zbawienia…

 
Przyłbica zbawienia
 
Hełm rzymski (galea) choronił głowę rzymskiego piechura, będąc zawiązywanym pod brodą skórzanym paskiem. Wykonany był ze skóry obitej metalową blachą. Szczyt hełmu wzmacniały gałki, pierścienie bądź guzik z kruszcu, pełniące funkcje dekoracyjne.
 
 
Po bokach opadały ruchome daszki policzkowe (buccula), które łączono ze sobą przy pomocy rzemienia, przewiązywanego pod brodą. Do hełmu domocowana była osłona na kark.
 
Na szyjach legioniści nosili szale, czy chusty w celu zapobiegnięcia obcierania zbroi o gołe ciało. Hełm legionisty zdobiono pióropuszem o krótkich piórach (iuba albo crista), zwykle podczas parad lub w momentach kiedy trzeba było wywrzeć wrażenie.
Centurioni i wyżsi oficerowie zakładali hełmy z trzema piórami lub końską kitą.
W  czasie marszu, hełmy noszono po prawej stronie piersi, na rzemyku zakładanym na szyję. W czasie odpoczynku, czy tez prac obozowych, hełmy zawieszano na tarczach ustawianych na ziemi.
Przyłbica chroni głowę, a głowa jest siedliskiem rozumu, sądu, motywacji i kontroli. "Zbawienie", w sensie biblijnym, jest pojęciem zawierającym wiele znaczeń.
 
 Oznacza wszystkie Boże poczynania względem grzesznika – oświecenie, ochronę, przebaczenie, uzdrowienie i błogosławieństwo.
 
Obejmuje wszystkie nasze rzeczywiste duchowe potrzeby odnoszące się do przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Boży dar zbawienia daje nam wytchnienie.
 
Nasze życie, reputacja, radość, pokój i nadzieja nie są już na łasce ludzi, demonów czy okoliczności. Nosząc taką "przyłbicę", możemy mówić wraz z Pawłem: "Jeśli Bóg za nami, któż przeciwko nam?" (Rzym. 8,31) i: "Któż nas odłączy od miłości Chrystusowej?" (Rzym. 8,35).
 
 
          Jan 5. 24 – czego nas uczy?
 
          Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sadem, lecz przeszedł z śmierci do żywota. (Warszawska)
           Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto słucha mego słowa i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie będzie sądzony, bo już przeszedł ze śmierci do życia (Warszawsko – Praska)
          Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. (Tysiąclatka.)
          Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto słowa mego słucha i wierzy onemu, który mię posłał, ma żywot wieczny i nie przyjdzie na sąd, ale przeszedł z śmierci do żywota. (Gdańska)
 
          Co do przeszłości – przeszedł ze śmierci do życia
          Teraźniejszości – ma życie wieczne
          Przyszłości – nie stanie przed sądem
 
          No to dlaczego wierzymy w sąd?
 
 
 
          bematos tou Christou – Trybunał Chrystusowy
          Dlatego też dokładamy starań, żeby, niezależnie od tego, czy mieszkamy w ciele, czy jesteśmy poza ciałem, Jemu się podobać. Albowiem my wszyscy musimy stanąć przed sądem Chrystusowym, aby każdy odebrał zapłatę za uczynki swoje, dokonane w ciele, dobre czy złe. II Kor. 5.9 – 10
 
O jaką zapłatę tu chodzi?
 
          (11) Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus. (12) A czy ktoś na tym fundamencie wznosi budowę ze złota, srebra, drogich kamieni, z drzewa, siana, słomy, (13) to wyjdzie na jaw w jego dziele; dzień sądny bowiem to pokaże, gdyż w ogniu się objawi, a jakie jest dzieło każdego, wypróbuje ogień. (14) Jeśli czyjeś dzieło, zbudowane na tym fundamencie, się ostoi, ten zapłatę odbierze; (15) jeśli czyjeś dzieło spłonie, ten szkodę poniesie, lecz on sam zbawiony będzie, tak jednak, jak przez ogień. 1 Kor. 3. 11-15
 
Wieniec sprawiedliwości –
 
          „Albowiem już niebawem będę złożony w ofierze, a czas rozstania mego z życiem nadszedł. Dobry bój bojowałem, biegu dokonałem, wiarę zachowałem; A teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu da Pan, sędzia sprawiedliwy, a nie tylko mnie, lecz i wszystkim, którzy umiłowali przyjście jego” — Drugi list do Tymoteusza 4,6-8
 
Korona żywota –
 
          Nie lękaj się cierpień, które mają przyjść na cię. Oto diabeł wtrąci niektórych z was do więzienia, abyście byli poddani próbie, i będziecie w udręce przez dziesięć dni. Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę żywota. Obj. 2.10
 
Czy mamy się bać?
 
 
          „Niechaj się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga i we mnie wierzcie! W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli” — Ew. Jana 14,1-3
 
Jak będzie?
 
Na wschodzie pojawia się obłok.
Jest to obłok otaczający Zbawiciela.
Lud Boże wie, że to znak Syna Człowieczego.
W uroczystym milczeniu wszyscy obserwują, jak obłok zbliża się, rośnie i staje się coraz wspanialszy, aż w końcu przekształca się w olbrzymi jaśniejący obłok chwały, który na dole otoczony jest pożerającym ogniem, a na górze tęczą przymierza; to Jezus zbliża się jako potężny zwycięzca.
Nie jest to już „mąż boleści” pijący gorzki kielich zniewagi i bólu, lecz zwycięzca na niebie i ziemi, który osądzi żywych i umarłych.
 
Jest „Wiernym i Prawdziwym”, który „sprawiedliwie sądzi i sprawiedliwie walczy… I szły za nim wojska niebieskie” OBJ. 19,11.14.
 
Towarzyszy Mu niezliczony orszak świętych aniołów, śpiewających hymny na Jego cześć. Wydaje się, że niebo jest pełne świetlanych postaci — „tysiąc tysięcy razy dziesięć tysięcy”.
 
Ludzkie pióro nie zdoła opisać wspaniałości tego obrazu, a śmiertelny umysł jej pojąć. „Jego wspaniałość okrywa niebiosa, a ziemia jest pełna Jego chwały. Pod Nim jest blask jak światłość” HEBR. 3,3.4. Gdy żywy obłok zbliża się coraz bardziej, każde oko dostrzega Księcia Żywota.
 
Nie zdobi Go cierniowa korona; zamiast niej na Jego świętym czole spoczywa diadem chwały. Jego oblicze jaśnieje jak południowe słońce. „A na szacie i na biodrze jaśnieje wypisane imię: Król królów i Pan panów” OBJ. 19,16.
 
W Jego obecności „oblicze wszystkich zbladło” JER. 30,6, a tych, którzy odrzucili łaskę Bożą, ogarnia przerażenie i rozpacz.
 
„Serce się rozpłynie, kolano o kolano tłuc się będzie, a oblicza wszystkie poczernieją” NAH. 2,10.
Sprawiedliwi wołają ze drżeniem: „Któż się ostoi?” Milknie śpiew aniołów i przez pewien czas panuje głucha cisza.
Potem dobiega głos Jezusa: „Moja łaska jest dla was wystarczająca”. Oblicza sprawiedliwych rozjaśniają się i radość wypełnia ich serca. Aniołowie śpiewając przybliżają się ku ziemi.
Król królów zstępuje na obłoku otoczonym płomieniami ognia. Niebo znika jak zwinięta księga, ziemia drży, a wszystkie góry i wyspy drżą w posadach. „Bóg nasz przybywa i nie milczy; przed nim ogień pochłaniający, a dookoła niego sroży się potężna burza. Przyzywa niebiosa z góry i ziemię, aby sądzić swój lud” PS. 50,3.4.
 
(…) Ustały szyderstwa. Kłamliwe wargi zmuszone zostały do milczenia. Ucichł szczęk broni, zamieszanie i jęk. Słychać jedynie głos modlących się i płaczących. Z ust, które jeszcze niedawno wypowiadały bluźnierstwa, słychać słowa: „Nastał ów wielki dzień ich gniewu, i któż się może ostać?” Bezbożni pragną raczej śmierci pod spadającymi skałami niż spotkania z Tym, którego wyszydzali i odrzucili.
 
Znają ten głos, który dochodzi nawet do uszu umarłych.
 
Jak często spokojny, proszący nawoływał ich do modlitwy! Jak często słyszeli go we wzruszającej prośbie przyjaciela, brata, Zbawcy!
Dla tych, którzy odrzucili Jego łaskę, żaden inny głos nie może być tak pełen potępienia jak ten, który tak długo błagał: „Zawróćcie, zawróćcie ze swoich złych dróg! Dlaczego macie umrzeć?” EZECH. 33,11.
 O gdyby to był dla nich głos obcy! Ale Zbawiciel mówi „…wołałem, a nie chcieliście słuchać, wyciągałem ręce, a nikt nie zważał… nie poszliście za moją radą i nie przyjęliście mojego ostrzeżenia” PRZYP. SAL. 1,24.25
Głos ten wzbudza wspomnienia, które chętnie wymazaliby z pamięci: znieważone napomnienia, odrzucone zaproszenia, zlekceważone przywileje.
 
 
 
Cóż więc czynić – 2 Tes. 2
 
          (1) Co się zaś tyczy przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i spotkania naszego z nim, prosimy was, bracia,
          (2) abyście nie tak szybko dali się zbałamucić i nastraszyć, czy to przez jakieś wyrocznie, czy przez mowę, czy przez list, rzekomo przez nas pisany, jakoby już nastał dzień Pański.
          (3) Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi; bo nie nastanie pierwej, zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości, syn zatracenia,
          (4) przeciwnik, który wynosi się ponad wszystko, co się zwie Bogiem lub jest przedmiotem boskiej czci, a nawet zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga.
          (5) Czy nie pamiętacie, że jeszcze będąc u was, o tym wam mówiłem?
          (6) A wiecie, co go teraz powstrzymuje, tak iż się objawi dopiero we właściwym czasie.
          (7) Albowiem tajemna moc nieprawości już działa, tajemna dopóty, dopóki ten, który teraz powstrzymuje, nie zejdzie z pola.
1 Tes. 5 –
 
          (3) Gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną, i nie umkną.
          (4) Wy zaś, bracia, nie jesteście w ciemności, aby was dzień ten jak złodziej zaskoczył.
          (5) Wy wszyscy bowiem synami światłości jesteście i synami dnia. Nie należymy do nocy ani do ciemności.
          (6) Przeto nie śpijmy jak inni, lecz czuwajmy i bądźmy trzeźwi. (7) Albowiem ci, którzy śpią, w nocy śpią, a ci, którzy się upijają, w nocy się upijają.
           (8) My zaś, którzy należymy do dnia, bądźmy trzeźwi, przywdziawszy pancerz wiary i miłości oraz przyłbicę nadziei zbawienia. (9) Gdyż Bóg nie przeznaczył nas na gniew, lecz na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, (10) który umarł za nas, abyśmy, czy czuwamy, czy śpimy, razem z nim żyli. (11) Dlatego napominajcie się nawzajem i budujcie jeden drugiego, co też czynicie.
          (12) A prosimy was, bracia, abyście darzyli uznaniem tych, którzy pracują wśród was, są przełożonymi waszymi w Panu i napominają was; (13) Szanujcie ich i miłujcie jak najgoręcej dla ich pracy. Zachowujcie pokój między sobą.
          (14) Wzywamy was też, bracia, napominajcie niesfornych, pocieszajcie bojaźliwych, podtrzymujcie słabych, bądźcie wielkoduszni wobec wszystkich. (15) Baczcie, ażeby nikt nikomu złem za złe nie oddawał, ale starajcie się czynić dobrze sobie nawzajem i wszystkim. (16) Zawsze się radujcie. (17) Bez przystanku się módlcie.
           (18) Za wszystko dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was. (19) Ducha nie gaście. (20) Proroctw nie lekceważcie. (21) Wszystkiego doświadczajcie, co dobre, tego się trzymajcie. (22) Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie. (23) A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
 
Drodzy czytelnicy, załóżcie waszą przyłbicę, którą Pan wam daje , wierzcie i ufajcie Panu, wypełniajcie Jego wolę, będąc pewni dokąd zmierzacie – do Królestwa Bożego.
 
Pozdrawiam serdecznie Kazik
 
 
 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code