Hiobowe rozmyślania

 

Życie, śmierć, cierpienie, głód, wojny, nieszczęścia od zawsze rodzą pytania o dobro, o miłość, o sens istnienia o Boga.

Ostatnio miałem okazję przeczytać ciekawą książkę i w doktoranckim gronie podyskutowac o tych sprawach. Książka to – Hiob mój przyjaciel – Bronisława Baczki. Ta dyskusja stała się dla mnie inspiracją do poszukiwań, do zgłębienia tych wszystkich rzeczy, które są dla mnie jeszcze odległe i nieznane.

Wolter na przykład rozróżnia trzy formy zła – metafizyczne, fizyczne i moralne.

To pierwsze ma swoje źródło w niedoskonałosci wszelkiego stworzenia a zwłaszcza z niedoskonałości gatunku ludzkiego; to drugie związane ze śmiercią i cierpieniem, będące smutnym przeznaczeniem wszystkich istot zywych; to trzecie wyrażające się w krzywdach, które wyrządzają sobie wzajemnie ludzie, korzystając ze swojej wolności. (Hiob mój przyjaciel, B. Baczko, WN PWN 2002, s.35).

Zapewne znalazłoby się wiele treści, z którą moglibysmy dyskutować w tej książce, pojawia sie tam  postać Jana Jakuba Rousseau – wielkiego i niesamowitego myśliciela, lecz te pierwsze frazy książki nie daja przejść obojętnie dalej. Wziąwszy pod uwagę doświadczenie trzęsienia ziemii w Lizbonie z 1.11.1755 roku, które to stało się przyczynkiem dla wielu do podjęcia tego tematu (zła i jego nieuchronności) – dziesiątki tysięcy zabitych, miasto zmiecione z powierzchni ziemi. Zbliżająca się niehybnie rewolucja francuska i nastroje związane z jej nadejściem, to wszystko powodowało, że napięcie towarzyszące tamtym czasom mogło wpłynąć, czy też stworzyć platformę do tego typu rozważań.

My mamy równiez swoją wojnę II światową, Holokaust, Rwanda – http://konflikty.wp.pl/kat,1020225,title,Zabili-milion-osob-w-100-dni,wid,11335457,wiadomosc.html?ticaid=1b468&_ticrsn=5  to przerażające, że i dziś na naszych oczach dzieją się takie rzeczy, czy zauważylismy Rwandę? To było 15 lat temu…

A więc spróbujmy zobaczyc czy było to zło metafizyczne? Zapewne, jednak czy dokonujacy zło mieli jego świadomość? Czym kierowali się i co przyswiecało im – legitymatyzowało takie działanie? Niedoskonałość człowieka, wściekłość diabła na gatunek ludzki, chęć wywyższenia się, zachowanie czystości rasy. W oczach ateistów być może powiedzić by można, jedno rozwinięte białko, starło drugie rozwiniete białko, w oczach chrzescijan, może była to kara Boża. Umysł dogmatyczny doszukiwałby by się wyjaśnienia w biblii, w doktrynach, umysł krytyczny zapewne zadawałby pytania o własne pojęcie dobra, czy jest odpowiedź?

Czy dokonało się w tych przypadkach zło fizyczne , niewątpliwie, można by rzec i tak końcem życia człowieka jest cierpienie i śmierć, przynajmniej tu na ziemi, jeśli wierzymy, że to życie ma swoją kontynuację, tam gdzieś w bardziej lub mniej sprecyzowanym miejscu. Czy Hutu powodując śmierć Tutsi miało taką świadomość, że i tak śmierć i tak, a przynajmniej poszerzymy terytoria dla siebie, niech płyną skąd niby przybyli – martwi…

Czy dokonało się tam zło moralne, przekroczenie granic wolności, ale jeśli istnieją granice wolności, to kto lub co ma je wyznaczyć – wiara, rozum, przeczucie, większość społeczna?

Zapewne nie znajdziemy jednoznacznych odpowiedzi na te pytania, ale zapraszam do dyskusji, być może uda się zajrzeć tam, gdzie jeszcze nikt z nas nie dotarł?

KJ

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code