Chleb powszedni. Chleb to w naszym kręgu kulturowym symbol zabezpieczenia podstawowych, egzystencjalnych potrzeb człowieka, panaceum na głód. Wymodlony i wypracowany. Wszak codziennie zanosimy prośby do Stwórcy: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. Wierzymy, że wysłuchuje nas Ten, który jest Ojcem wszystkich, Ten, który „sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i dobrymi , On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Mt 5), On „daje pokarm w swoim czasie” (Ps 104).
Modlitwie nie może towarzyszyć bierność, najbardziej dobitnie wyraża to tekst z 2 Tes 3 – „kto nie pracuje, niech też nie je”. Drugi niezbędny czynnik to ufne współdziałanie z Opatrznością Mt 6 – „nie troszczcie się zbytnio…”
„Obyśmy pomarli z ręki Pana w ziemi egipskiej, gdzieśmy zasiadali przed garnkami mięsa i jadali chleb do sytości”. Kolejny raz stawiam sobie pytanie: czy ludzkość zmieniła się przez te tysiące lat…? Nie próbuję tu przeprowadzać analizy, raczej piszę o nasuwających mi się skojarzeniach. Przywódca jest, by zapewnić chleb a chcąc zapewnić sobie ciągłość władzy nie może zapomnieć i o igrzyskach. Zmienna jest tylko arena, niewolnicy i dzikie zwierzęta. W ten kontekst wpisuje się i nasza trudna droga do wolności i demokracji, sentyment do czasów socjalizmu, serwowana nam systematycznie „kiełbasa wyborcza”, siła małych dobrobytów…. Szukając kilka dni temu informacji na serwisie ngo trafiłam na wypowiedź, że kultura XXI wieku musi nieść w sobie element chleba i igrzysk… Chrystusa nie zrażała znajomość człowieka, jego kondycji „Szukacie Mnie (…) dlatego, żeście jedli chleb do sytości” a czytania z poprzedniej niedzieli przypominały, że po rozmnożeniu chleba lud chciał obwołać Chrystusa królem. Nie takim królem chciał być Chrystus.
On, Król „Królestwa nie z tego świata” niósł w sobie, był chlebem życia, życia wiecznego. Ważne wskazówki w dalszych poszukiwaniach daje św. Paweł w liście do Efezjan: „Trzeba porzucić dawnego człowieka” a w scenie kuszenia na pustyni padają znamienne słowa: „Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Mt 4)
Masy i jednostka. Fascynować można tłumy ale wyborem stać się dla nielicznych (teraz moje myśli biegną ku zagadnieniom potrzeby duszpasterstwa mas i duszpasterstwa jednostki), którzy odkryją prawdziwy sens, takich jak Piotr, którego wyznanie kończy wielką mowę eucharystyczną Chrystusa (J6) – „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego” czy jak Jakub, który stwierdza, że Słowo Boże (Jk1) „ma moc zbawić wasze życie”. Przebycie z uczniami drogi do Emaus to okazja uzmysłowienia sobie centralnej roli Chrystusa we wszystkich tekstach Starego Testamentu i przygotowania do zrozumienia misterium Jego obecności w łamaniu chleba.
Słowo, Ciało, Życie– czyli kilka cytatów z Ojców Kościoła:
Tertulian: „Jego Słowo jest duchem i życiem. Tak samo nazywa swoje Ciało, stosując ten sam opis. Skoro Słowo stało się Ciałem, powinniśmy Go pragnąć, aby mieć życie. Powinniśmy wchłaniać Je słuchając i karmić się Nim przez nasze zrozumienie” (De resurrectione mortuorum, 37, 11).
Św. Ireneusz: „Kiedy Chrystus ukazał się jako człowiek, sprawił, że my, karmieni tchnieniem Jego Ciała (…) przyzwyczailiśmy się jeść i pić Słowo Boże (…) i możemy mieć w sobie Chleb nieśmiertelności, którym jest Duch Ojca” (Adversus haereses, 4, 23).
Św. Hieronim natomiast, mówiąc o Chrystusie, przyjmuje, że można żywić się Jego Ciałem i poić Jego Krwią nie tylko w tajemnicy eucharystycznej, lecz także przez czytanie Pisma (In Ecclesiasten, 3, 12).
Cezary z Arles piętnuje postawę tych, którzy podczas Eucharystii słuchają Słowa Bożego niedbale. „Słowo Boże nie jest czymś mniejszym niż Jego Ciało. I dlatego też taką samą troską, jaką otaczamy Słowo Boże, aby gdy cokolwiek innego myślimy albo mówimy, ono nie wypadło z serc naszych, otaczamy również Ciało, gdy nam zostaje podane, aby nawet cząstka jego nie upadła na ziemię z rąk naszych. Bo nie mniej winnym jest ten, który Słowa Bożego słucha niedbale, jak ten, który przez swe niedbalstwo pozwala, aby Ciało Chrystusa upadło na ziemię” (Sermo, 78, 2 nn).
Podsumowanie – za arcybiskupem Muszyńskim
„Znamię jedności otrzymują wszystkie teksty Starego Przymierza właśnie w tajemnicy Wcielenia odwiecznego Słowa Bożego, które jest głównym punktem odniesienia zarówno dla Słowa, jak i Chleba życia: «[To wam oznajmiamy], co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce» (1 J 1, 1-3). Powyższy tekst nie pozostawia żadnej wątpliwości, że Słowo, które stało się człowiekiem (J 1, 14), przemienione i uwielbione mocą nieśmiertelnego Ducha (Dz 4, 10), jest równocześnie Chlebem, który zstąpił z nieba (J 6, 41), jak i Ciałem, które daje życie światu (J 6, 57). Słowo Boże zawiera zarodek życia świata i stanowi antycypację życia wiecznego”
Czy nieustannie staramy się zrywać z tkwiącym w nas starym sposobem myślenia i życia? Co jest naszym poszukiwaniem, głodem, co jest zaspokojeniem? Ile w nas pragnienia sprawiedliwości i świętości?
Słowo i Ciało Chrystusa jest duchem i życiem. Niech dane nam będzie wchłaniać Go, słuchać i karmić się Nim przez zrozumienie i całe swoje jestestwo.
warto przeczytać:
Łatwo iść za Jezusem, gdy
Łatwo iść za Jezusem, gdy Bóg karmi nas cudami, gdy wszystko się układa, gdy zasiadamy "przed garnkami mięsa". Tego spodziewamy się, mimo że na to nie zasłużylismy.
Czym jest kabała ?……
Bracie Arturze !
"W Talmudzie jest napisane: Stworzyłem świat tylko i wyłącznie dla naprawdę sprawiedliwych i dla naprawdę grzesznych.
Kiedy zrozumiemy, że Stwórca chce dawać tylko dobro, uświadamiamy sobie, że jest to możliwe tylko wtedy, gdy zbliżymy się do Niego. Stąd jeśli czujemy się oddaleni od Stwórcy, postrzegamy to jako zło, a siebie samych uznajemy za grzesznych."
Czy ta "mądrość" nie jest kontrowersyjna ?……przecież Pan Bóg stworzył wszechświat, dla wszystkich ludzi, a nie tych, czy owych. Ponadto Bóg Trójjedyny daje (zapewnia) dobro (dobrobyt) bezwarunkowo, bo nas umiłował, a to, czy my dary Boga godnie przyjmujemy, bądź bezmyślnie odrzucamy, to wedłu mnie zupełnie inna sprawa.
Ps. Czy to prawda, że kabała jest odmową przyjęcia chrześcjaństwa, przez Żydów ?…………., a zatem nauką obcą, szkodliwą i wrogą chrześcijaństwu.
Ponadto nauką ezotoryczną i okultystyczną, wykorzystującą astrologię, magię i będącą w opozycji wobec Jedynego Stwórcy.
A dr. Raw Michel Laitman m.in. rozpowszechnia, propaguje w świecie "mądrości nauki kabały" ?…………..
Szczęść Boże !
Nie tylko lekturę warto i należy świadomie wybierać !
Arturze owszem Twoja odpowiedź jest wyjątkowo obszerna, lecz chyba nie całkiem satysfakcjonująca mnie, czy ostrożnego i dociekliwego chrześcijanina.
Nadal nie wiem, czy nauki lub teksty kabalistów można w sposób bezpieczny zgłębiać, oraz w sposób odpowiedzialny promować i polecać chrześcijanom ?….
Swoim wyznaniem : "czytam wszystko co spotykam na swojej drodze życia", potwierdzasz moje przypuszczenia i obawy. Według mnie absolutnie nie należy "czytać wszystko" podobnie, jak konsumować, spożywać, czy nawet degustować (próbować). A tym bardziej rozpowszechniać, czy propagować, polecać innym na forum np: "Tezeusza".
We wspólczesnym świecie istnieje olbrzymi nadmiar informacji, także ogromna ilość książek, publikacji, nie zawsze wartościowych, bezpiecznych i pożytecznych, a tym bardziej godnych studiowania, czy polecania.
Warto i należy wybierać m.in. lekturę (publikacje) lub inne żródła wiedzy albo korzystać z pomocy recenzentów tj. osób lepiej zorientowanych, prawych i zaufanych, czy ze zbiorów (księgozbiorów) sprawdzonych i wiarygodnych.
Najlepiej lekturę wybierać świadomie, rozważnie, selektywnie, aby zbytnio nie zaśmiecać, czy zatruwać sobie umysłu "byle czym", a tym bardziej tekstami pozornie ciekawymi, interesującymi, lecz w rzeczywistości kłamliwymi i szkodliwymi. Wiem, że to nie jest proste, ani łatwe, lecz w wielu przypadkach konieczne, potrzebne i możliwe !
Ps. Nie lękam się Ciebie, raczej o Ciebie i pozdrawiam serdecznie !
🙂
Bardzo dziękuję za ten mądry tekst pełen odniesień i marginesów dla moich myśli. Chleb i niebo w tle – ta fotografia to kwintesencja tytułu rozważań.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie
JŁ
co jest chlebem?
dziękuję za komentarze;
panowie przeszli już do prób izajaszowego rozeznawania – czy wszystko na co napotykamy na naszej drodze jest warte zatrzymania, wyciągnięcia ręki, czy wszystko jest chlebem? Wszak Izajasz pyta: „Czemu wydajecie pieniądze na to, co nie jest chlebem? I waszą pracę — na to, co nie nasyci?”
Arturze – w dyskusję o kabale nie wchodzę, zbyt mało wiem na jej temat ale za to Twoje motto wypowiedziane do p. Zbigniewa, jest mi bliskie (prezes mojej firmy mi świadkiem)
ja sie cały czas uczę
mamy tak samo
Inko, tak już chyba jest, że łatwo przyjąć kogoś, coś, co nam sprzyja; mało kto w takiej sytuacji spyta – dlaczego mnie to spotkało? sytuacja diametralnie zmienia się, gdy dotykają nas trudności, niepowodzenia…
Jolanto – zawsze przy rozważaniu mam te same dylematy – z jednej strony to ma być moje rozważanie ale z drugiej gdyby udało mi się wypowiedzieć, to co myślę, słowami Pisma byłabym szczęśliwa… ale – dzięki za ciepłe słowa;
Kroczyć ku górze, pragnąć, łaknąć i wybrać chleb prawdziwy, wodę żywą, osiągać pokrzepienie i nasycenie; finał sięgać musi nieba…
pozdrawiam serdecznie
Myśleć słowami Pisma
Mam podobne dylematy, Pani Zofio, kiedy piszę komentarze inspirowane Biblią. Ale jednak zawsze stawiam na swoje myśli i pilnuję wierności Słowu. Ufam, że codzienne rozmyślania nad Pismem zmieniają moje własne pokrzywione nurty umysłu w szeroką po horyzont i głęboką rzekę mądrości zaczerpniętej z Tej Księgi. Mojej życiowej mądrości, niepowtarzalnej i inspirującej dla innych. Mnie też tego uczono – myśl samodzielnie. Nie pamiętam kto, chyba ktoś z kręgu myśli chińskiej (na pewno dalekowschodniej) rzekł niegdyś, że należy cierpliwie słuchać, dużo czytać i wiele się radzić u mędrców – ale decyzję zawsze trzeba podjąć samodzielnie. Tak samo jest z pisaniem.
A jeszcze żeby pisanie stało się jak tan wieczny chleb, a nie tylko ten nasz powszedni…. To dopiero efekt. Marzenie każdego, kto pisze. Chociaż z drugiej strony Jezus pisał na piasku. I nie została żadna pisana pamiętka po Nim… Wszystko, co powiedział zapisali inni. I pamiętamy do dziś.
Bardzo pięknie tworzysz słowami obrazy dalekie i "horyzontalne" Aharonie. Nie mogę się oderwać. Dlaczego nie ma Twojego bloga, tylko ślady na piasku…. za chwilę już ich nie ma… I kusi, by zalać gipsem (czyt. ctrl+C) i odlew schować na pamiątkę (czyt. folder na pulpicie z tekstami z "Tezeusza") 😉 Dobrze, że jest galeria Aharona 🙂
Bardzo się cieszę, że mnie tu do labiryntów tezeuszowych przyciągacie. Zawsze znajdę coś, co zapadnie w pamięć. I jest.
Pozdrowienia
J.
A+
przepraszam.
Przepraszam
_
Czytając Ciebie
http://www.youtube.com/watch?v=qam1N13ZoIE