Ujrzał i uwierzył

W Liście do Hebrajczyków czytamy, że „wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy” (11,1). Aby się spodziewać, należy wiedzieć, czego można się spodziewać. „Wiara rodzi się z tego, co się słyszy…” – pisze Św. Paweł w Liście do Rzymian i uzupełnia, że „…tym, co się słyszy, jest słowo Chrystusa” (10,17). Wiara wymaga od człowieka podjęcia działania w nadziei, że to, o czym słyszał, stanie się… Wiara to przylgnięcie z miłością do obietnic Słowa Bożego.

Jednak w człowieku, pomimo że wierzy, rodzą się wątpliwości. Często zapomina o obietnicy Boga. Wystarczy tylko trochę zamieszania i już jest zdezorientowany i roztargniony. Nie wie, jak ma się zachować. Czuje lęk i strach. W którą stronę podążyć? Kogo zapytać i się upewnić? Rodzi się pustka i rozczarowanie. Jedna wielka niewiadoma. Człowiek czuje się zagubiony. Nawet w obliczu tak radosnego wydarzenia, jakim jest Zmartwychwstanie Pana Jezusa.

Uczniowie byli obecni wśród tłumów, które Jezus nauczał. Byli naocznymi świadkami uzdrowień, których dokonywał. Słyszeli, jak mówił do Żydów: „Zburzcie tą świątynię, a ja w trzy dni ją odbuduję” (J 2, 19). Na własne oczy widzieli wskrzeszenie córki Jaira (Mk 5,21-43) i Łazarza (J, 11-44). Uczyli się od Niego życia błogosławieństwami i miłością bliźniego, a nawet miłością nieprzyjaciół. Na własne uszy słyszeli, jak zapowiadał swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Byli obecni przy Nim, ufali Mu i wierzyli. Ale kiedy przyszedł czas wypełnienia Pisma, kiedy przyszedł czas próby, pogubili się…. Do tej pory wszystko układało się w logiczną całość. Wszystko można było sprawdzić, dotknąć, zobaczyć. Ale to, że ciało Jezusa zaginęło, to przechodzi ludzkie wyobrażenia.

Pierwszego dnia tygodnia wczesnym rankiem, następnego dnia po złożeniu do grobu Jezusa, poszła tam Maria Magdalena. Czym się kierowała, idąc do grobu tak wcześnie rano? Zapewne to miłość i tęsknota za bliskością Przyjaciela ją tam prowadziła. Przestraszyła się, bo zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Na tym oparła swój wniosek: „Zabrano Pana z grobu”. Musiała się podzielić swoim odkryciem z kimś. Postanowiła pobiec do Jego uczniów – „do Szymona Piotra i do ucznia, którego Jezus kochał”. Im oznajmiła to, co widziała.

Obaj byli zaniepokojeni i zdezorientowani tym, co usłyszeli. Postanowili sami iść i sprawdzić, co się stało. Obydwaj biegną, choć uczeń, którego Jezus miłował, był szybszy i pierwszy przybył do grobu. Można wnioskować, że ów uczeń też bardzo ukochał Jezusa i to właśnie ta miłość tak szybko pozwoliła stanąć przy grobie. Nachyla się i z ciekawością zagląda do grobu. Widzi tam leżące płótna. Nie ma Pana. Nie ma Przyjaciela. Czyżby to szok i pustka zatrzymały tego ucznia?

W tym czasie nadchodzi również Szymon Piotr. Wchodzi z odwagą, jak przystało na starszego, do wnętrza grobu i widzi to, o czym mówiła Maria Magdalena. Nie ma Pana, ale są leżące płótna oraz chusta, którą Jezus miał na głowie. Szymon Piotr jest zaskoczony tym obrazem. Wszystko jest tak ułożone, jak po namaszczeniu ciała i owinięciu w płótna. Owe prześcieradła leżały jakby płócienny kokon. Podobnie było z chustą na głowę, która była ciągle w formie owiniętej. Zachowała kształt głowy. Ale nie okrywały one już Nikogo ani niczego. Poza pustką wewnątrz.

To właśnie wstrząsnęło apostołem. Nie rozumiał, co mogło się stać. Wtedy wchodzi i ów drugi uczeń, który już trochę ochłonął. Dotarło do niego, że jego Pan i Przyjaciel zmartwychwstał tak, jak zapowiadał. Obaj jeszcze nie wiedzą, co to znaczy. Jeszcze są wątpliwości, niejasności, niepewność, nie można tego pojąć i ogarnąć rozumem. Ale można zaufać. Budzi się radość, bo miłość znów rozkwita, bo wiara nie zawiodła, a nadzieja prowadzi na powtórne spotkanie. „Ujrzał i uwierzył”. Ujrzał oczami swojej duszy.

Czasem ktoś mówi, że nie czuje tych świąt. Tak jakby ich nie było. A nawet jeśli są, to jaki jest ich cel i sens? Może wtedy warto by się zastanowić, czy wiem, czego się spodziewam po tych świętach. Czy słucham Słowa Bożego? Czy tylko wierzę w Boga, czy też wierzę Bogu? Czy jestem obecna na codziennej modlitwie? Czy współpracuję z łaską wiary otrzymaną na chrzcie? Jakie podjęłam działania, aby się do tych świąt przygotować? Może to były tylko wielkie porządki i zamieszanie związane z przygotowaniem potraw na świąteczny stół? No i trochę wolnego. Wreszcie można odpocząć.

Jeśli wsłuchiwałam się w obietnice Boga i towarzyszyłam Jezusowi przez 40 dni na pustyni, a później w drodze do Jerozolimy, w wydarzeniach Ostatniej Wieczerzy, na modlitwie w Ogrodzie Oliwnym, przy zdradzie Judasza i pojmaniu przez żołnierzy, przed sądem Ananiasza, Kajfasza i Piłata, przy biczowaniu i cierniem ukoronowaniu, na drodze krzyżowej; stałam pod krzyżem i współcierpiałam z Jego Matką, widziałam jak umiera… a Józef z Arymatei składa Go w grobie, to pójdę również z Marią Magdaleną wczesnym rankiem do grobu, pobiegnę z Jego uczniami szukać Jego ciała i moje serce napełni się radością, gdy na nowo odkryję Jego zmartwychwstanie.

Bóg obdarza człowieka łaską wiary i czeka w pokorze, kiedy człowiek się zdecyduje ją przyjąć i z nią współpracować. Bóg stoi u drzwi i kołacze. Ale daje również człowiekowi wolność. Człowiek może wybierać: błogosławieństwo albo przekleństwo. Nie wystarczy tylko deklaracja, że przyjmuję łaskę wiary. Wiara bez uczynków martwa jest. Zatem jeśli człowiek wybiera Boga, to szuka Jego woli, okazuje Mu posłuszeństwo i zaufanie Jego obietnicom. Słucha i przyjmuje do serca Słowa Boga, pokłada w Nim nadzieje. A Święta Wielkiej Nocy przeżywa z radością i pokojem. Oczekuje zmartwychwstałego Chrystusa. Bo On umarł, aby każdy miał życie. Tej prawdy nie można zatrzymać dla siebie. Trzeba ją głosić całemu światu. Tak jak Maria Magdalena. Tak jak uczniowie. Jezus żyje! Alleluja!

Na przeżywanie Świąt Zmartwychwstania Pańskiego życzę WIARY, która pozwoli trwać przy obietnicy Boga pomimo wszystkich trudów życia, MIŁOŚCI, która wypełni wszystkie cmentarze naszych serc i NADZIEI, która rozpali radość z obecności Jezusa w naszym życiu.

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code