Moc w słabości się doskonali..

To prawda, że aby należeć do Kościoła nie trzeba być idealnym człowiekiem. Kościół składa się z ludzi grzesznych, ułomnych, słabych…. W Kościele jest miejsce dla każdego. Jednych Bóg powołuje do tego aby poprzez swoje cierpienie i oddanie się Jemu w opiekę ukazywali wartość codziennego zmagania się z życiem. Innych, aby ukazywali pokorę w pełnieniu Jego woli w chwilach, kiedy wydawałoby się są u szczytu władzy i wpływania na innych ludzi. Trzeba odwagi i osobistej wolności, aby na jedno czy drugie powiedzieć Bogu : TAK.

Czy tak trudno uznać wolę Boga w naszym życiu?

Wychodzi na to, że tak. Niedowierzanie. Zawód, bo niespełnione oczekiwania. Pobłażliwe porównywanie. Posądzanie o słabość i lęk przed tym co może być dalej. Strach przed tym co będzie dalej. Koniec świata.

Papież Benedykt XVI już niedługo będzie Ojcem św. Rok Wiary… kolejna encyklika… kanonizacja Jana Pawła II…. Takie były założenia… takie oczekiwania wobec Papieża. A tymczasem Benedykt XVI planuje na koniec swojego pontyfikatu Rekolekcje Wielkopostne. W ciszy i spokoju chce nadal słuchać głosu Boga. Z pokorą poddaje się Jego woli. Resztę życia chce spędzić w Jego bliskości. Pontyfikat się kończy, ale nie kończy się życie w Bogu. Nadal w każdym Kościele podczas Mszy św przychodzi do nas Jezus ze swoją miłością. Cicho i spokojnie Bóg woła do nas:  "Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną." (Ap 3,20).

Bóg powołuje do służby drugiemu człowiekowi. Kiedy powiemy Bogu TAK, On też daje siły i umacnia nas do tego zadania. Obdarza nas potrzebnymi charyzmatami, bo one są po to aby służyć nimi Kościołowi.  Nikt z nas nie wie na jak długo jest to Boże powołanie. Jedni otrzymują je na całe życie. Inni na jakiś czas. Często aby przygotować się do kolejnego powołania.

Bóg pozwala doświadczyć nam w tym Swojej miłości. Dotyka w nas tej słabości, z którą się zmagamy. Przychodząc do Jezusa nie musimy być doskonali, ale ważna jest chęć podążania za Nim. To On swoją miłością wypełnia nasze braki i słabości, pozwala nam się doskonalić. Rozkwitać Jego pięknem. Tym bardziej nam po ludzku trudno powiedzieć : TAK Jego woli, kiedy już zasmakowaliśmy tego piękna i chcemy jeszcze być piękniejsi. Tymczasem Bóg powołuje nas do czegoś nowego, zaskakującego dla nas, często trudnego, do czego trzeba i odwagi i wolności od siebie samego. Często wydaje się nam balansowaniem po cienkiej linie…. ale jeśli odważymy się Mu zaufać….z pokorą powiedzieć Bogu o swoich słabościach, bezsilności….  «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali». Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. (2 Kor 12, 9)

 

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code