Zgubiona owca

Wtorek II tygodnia Adwentu, rok A1

Wprowadzenie do Rekolekcji Adwentowych Tezeusza 2010

Dzisiejsze czytania

Rekolekcje Tezeusza

Strona Rekolekcji Adwentowych na Facebooku

W krajach, w których z powodu przeważającej ilości członków danej wspólnoty religijnej istnieje poczucie, że wszystko jest w porządku, istnieje też niewiarygodne zagrożenie zatraceniem zagubionych owiec.

Można zapytać, kim dziś w Polsce może być zagubiona owca w postrzeganiu tej religijnej większości, a jak zagubioną owcę widzi Pan Jezus, który jest Dobrym Pasterzem?

Częstokroć bywają to dwie odmienne koncepcje. Katolicy w Polsce mogą myśleć, że zgubioną owcą jest osoba, która nie należy do ich Kościoła, nie praktykuje swojej wiary, nie bierze udziału w mszach itp. Kiedy natomiast zapytalibyśmy osoby, która przeżyła swoje spotkanie z Bogiem i nawróciła się do Niego całym sercem, a nie była członkiem KK, cóż byśmy usłyszeli? Że tylko Jezus, że osobą zagubioną jest każdy, który jest daleko od jedynego Pasterza, że ci mali i zbłądzeni, to ludzie poszukujący, a może odrzucający, ale czy wtedy nie szukający sensu życia? Wydawać by się mogło, że przynależność do Jezusa jest ważniejsza niż przynależność do Kościoła. Czy tak jest w istocie?

W tekstach wiodących w dzisiejszym rozważaniu czytamy, że Bóg, chce aby pocieszać, aby wyzwalać, aby śpiewać, aby błogosławić Jego imię, aby ludziom ogłaszać, że to On jest Królem. Czy to starotestamentowe wołanie zmieniło się? Czy dziś wiemy i wierzymy, że Jezus Jest Królem królów i Panem panów? Czy dziś nie ma potrzeby rozgłaszania dobrej nowiny, ewangelii Chrystusowej?

Czym w istocie jest Ewangelia, Dobra Nowina? Czy jest to namowa do przynależności do jakieś wspólnoty religijnej? A wszyscy, co poza nią, to poganie i grzesznicy, z którymi nie bardzo chcemy mieć coś wspólnego? Czy jest to poniżanie tych, którzy inaczej rozumieją i praktykują niż my, bo my mamy jedynie rację, a każdy, kto nie jest z nami… Czyśmy aby w tej narodowej wspólnocie nie zatracili tego co najważniejsze, że Pan przyszedł i szuka tego, co zginęło z domu Ojca? Czy Ojciec w niebie chce nam powierzać tę misję poszukiwania, czy raczej uważamy, że wszystko, co było do poszukania, już jest znalezione, a to co nie chce być w stadzie, to na własne życzenie niech nie będzie?

Czym zatem jest to stado Boga?

Czy są to osoby latem manifestujące pod krzyżem w Warszawie? Czy były to osoby, które zginęły w katastrofie pod Smoleńskiem? Czy są to osoby popierające tę czy inną partię polityczną? W końcu, czy są to osoby, które chcą rozmawiać z ludźmi, różnymi ludźmi o Jezusie? Czy ludzie prześladowani przez innych?

Nie ma prostych odpowiedzi. Jedni twierdzą to, inni tamto, ale współczesny człowiek jakby się zatrzymał i rozgląda się: Gdzie jestem? Gdzie jest twój Bóg? Opowiedz mi o Nim. A może są tacy, którzy potrafią opowiadać o swoim Panu?

Co mówi na temat stada Boga Biblia? To bardzo ważne, co mówi sam Bóg, co mówi Pan Jezus, co mówią apostołowie – ewangeliści.

Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają Słowa Bożego i je wykonują, lecz ten, kto nie wypełnia Słowa jest jak ten, co obejrzał się w lustrze i zaraz zapomniał, jaki był.

Słowo Boże ma moc sprawczą, stwórczą, niewzruszoną – dokonuje niezawodnie tego, co głosi. Bóg stworzył wszystko poprzez Swoje Słowo: ,,Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą(…)’’ (Rdz 1, 3-12). Słowo Boże jest mocą, która działa, dynamiczną potęgą, dokonująca dzieł zamierzonych przez Boga. ,,Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnia urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa’’(Iz 55,10-11).

Wszystko, co Pan Jezus czynił w Ewangelii, czyni i dziś poprzez swoje Słowo.

Bóg jest wierny swoim obietnicom. ,,Pan wypełni na ziemi swoje słowo skutecznie i bez zwłoki’’(Rz 9,28).

Słowo Boże jest wieczne, ponadczasowe. ,,Trawa usycha, więdnie kwiat, lecz słowo Boga Naszego trwa na wieki’’ (Iz 40,8).

,,Niebo i ziemia przeminą, ale Moje słowa nie przeminą’’(Mt 24,35).

Słowo Boże ma moc zdolną przemienić człowieka.

Słowo Boże oczyszcza, wyzwala i stawia w prawdzie.

,,Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was’’(J 15,3)

,,Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli’’(J 8,31-32).

,,Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które by było przed nim niewidzialne; przeciwnie, wszystko odkryte jest i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek”(Hbr 4,12-13).

Słowo Boże ukazuje nie tylko prawdę o nas, ale nade wszystko prawdę o Bogu, który przebacza i przemienia, rozumie i usprawiedliwia, wyzwala i obdarowuje. Pełna prawda wyzwala, a nie przygniata.

Słowo Boże uzdrawia nas. ,,Posłał swe słowo, aby ich uleczyć (Ps 107,20a).

Słowo Boże chroni

,,W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz ducha, to jest Słowo Boże’’(Ef 6,16-17).

,,W sercu swym przechowuję Twa mowę, by nie grzeszyć przeciw Tobie’’ (Ps 119,11).

Jezus pokonał pokusy, cytując słowo Boże ze Starego Testamentu. Czytamy o tym w Mt 4.1-11.

Słowo Boże umacnia wiarę oraz daje nam moc zwycięstwa nad złem i grzechem.

,,Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat, tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara’’(1J5,4).

,,Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa’’ (Rz 10,17).

Karmienie się Słowem Bożym przyczynia się do wzrostu naszej wiary, umacnia naszą ufność w Bogu i Jego nieograniczonym możliwościom przemieniania nas.

Słowo Boże jest nam dane ku zbawieniu. ,,Ty masz słowa życia wiecznego’’(J6,68) .

,,Odrzućcie przeto wszystko, co nieczyste, oraz cały bezmiar zła, a przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze’’ (Jk 1, 21).

,,A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski władnemu zbudować i dać dziedzictwo z wszystkimi świętymi’’(Dz 20, 32).

Słowo Boże jest źródłem życia, pociechy, nadziei, umocnienia i mądrości, objawia wolę Bożą.

,,Przystępność Twoich Słów oświeca i naucza niedoświadczonych (Ps 119, 130).

,,Moje kroki umocnij Twoją mową, niech nie panuje we mnie żadna niegodziwość (Ps 119, 133).

Pan poprzez swoje Słowo pragnie prowadzić nas, wspierać, oświecać całe nasze życie we wszystkich okolicznościach. W Piśmie Świętym możemy szukać odpowiedzi na konkretne problemy życiowe dotyczące m.in. życia duchowego, współżycia z ludźmi, życia rodzinnego. Pismo Św. zawiera wiele cennych wskazówek pomocnych do kształtowania naszego postępowania.

Słowo Boże wprowadza w modlitwę. Wprowadza w dialog z Bogiem, prowadzi do żywej więzi, spotkania, Bóg do nas mówi, a my Mu odpowiadamy. Znajdujemy tu wiele przykładów modlitwy oraz nauczanie na temat modlitwy.

Słowo Boże określa powołanie i misję. Dzięki niemu mogę odczytać, do czego Bóg mnie wzywa i jak mam Mu służyć, jak Go głosić.

Słowo Boże buduje wspólnotę. Jest ono źródłem komunii między człowiekiem i Bogiem oraz między ludźmi- Dz 2,41-44.

Słowo Boże będzie nas sądzić. ,,A jeżeli ktoś posłyszy słowa moje, ale ich nie zachowa, to Ja go nie sądzę. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić. Kto gardzi Mną i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym ’’ (J 12, 47-48). Wieczność każdego człowieka zależy od odpowiedzi, jakiej udziela Słowu Bożemu.

Zatem, gdzież ta trzódka, o której wspominałem na początku?

Odrodzeni przez Ducha Świętego, ludzie kochający Boga ponad wszystko, dla których Jezus jest zawsze nr 1, dla których Jezus jest Panem i Królem, dla których życie z Jezusem jest życiem w pełni, w końcu dla których nie ma życia bez Jezusa. Może inaczej sformułuję pytanie: Czy ty, drogi Czytelniku, jesteś w tej Bożej trzodzie? Może jesteś zabłąkany, ale nie ma kogo aby do ciebie wysłać, a może spodziewałeś się kogo innego? Może Bóg, wysyłając swojego posłańca, dał ci wiele do myślenia?

Przecież to On przyszedł na ten świat wcale nie w splendorze, wcale nie w pałacu, ale w małej szopce. I być może właśnie tak zaczyna się życie owcy ze stada Bożego. Bez pompatyczności, bez ekstatycznych ochów i achów, ale właśnie w szopce swojej niemożności – znajdziesz Pana, który tam, właśnie tam czeka na ciebie – owieczko poszukująca Miłości.

sheep.jpg

 

5 Comments

  1. elik

    Jaki jest stan spraw fundamentalnych i rzeczy ważnych?…..

    Czytając początek (wstęp) Pana tekstu pt. "Zagubiona owca" trudno nie dostrzec to :

    "W krajach, w których z powodu przeważającej ilości członków danej wspólnoty religijnej istnieje poczucie, że wszystko jest w porządku, istnieje też niewiarygodne zagrożenie zatraceniem zagubionych owiec."

    Mam wrażenie, że to jest niezbyt fortunne stwierdzenie  (sformułowanie), a o ile nie, to byłbym bardzo wdzięczny, gdyby Pan doprecyzował swoją myśl i wskazał choćby jeden kraj na świecie, gdzie wśród wielu (większości) obywateli "istnieje poczucie, że wszystko jest w porządku", a jednocześnie istnieje, występuje " też niewiarygodne zagrożenie…."

    Taki stan spraw i rzeczy chyba jest możliwy, tylko w państwie zarządzanym, przez osoby utożsamiane z wilkami.

    Człowiek zachowuje się i postępuje podobnie, jak "zagubiona owca" chyba wówczas, kiedy z własnej woli straci cokolwiek albo  wszystko to, co najdroższe i najcenniejsze, także dobrowolnie, świadomie i definitywnie zerwie więź z Bogiem i z Nim utraci kontakt osobowy  lub zbytnio oddali się, od Pana  – swojego najlepszego Pasterza,  Przewodnika i Opiekuna.

    W takiej sytuacji człowiek staje się lub już jest szczególnie narażony na pokusy Złego Ducha i wszelkie zakusy tych, którzy nie tylko upodobniają się, do wilków (zwierząt), lecz celowo owdziewają owczą skórę, a nawet w różny sposób usiłują udawać Jego uczniów i naśladowców, czyli dobrych pasterzy i przewodników.

    Szczęść Boże !

     
    Odpowiedz
  2. Kazimierz

    Panie Zbigniewie

    Pisze Pan –

    Człowiek zachowuje się i postępuje podobnie, jak "zagubiona owca" chyba wówczas, kiedy z własnej woli straci cokolwiek albo  wszystko to, co najdroższe i najcenniejsze, także dobrowolnie, świadomie i definitywnie zerwie więź z Bogiem i z Nim utraci kontakt osobowy  lub zbytnio oddali się, od Pana  – swojego najlepszego Pasterza,  Przewodnika i Opiekuna.

    Uważam, że nie, owca może być zagubioną tylko wtedy, gdy nie wie, że stado istnieje, że istnieje Paterz, ten prawdziwy. Owce, które odchodzą świadomie, zrywają więź z Bogiem, to nie zagubione owce, ale zbuntowane owce.

    I o takiej owcy Pan Jezus nie mówi.

    Jednak nalezy tu jasno określić, co jest stadem Bozym, że nie wszystkie stada, które się za takie uważaja, nimi są, lub tez przestały nimi byc, bo pasterze zamiast owce, tuczą siebie, jak to w Bibli wyczytać możemy. Takie stada, zatraciły mandat Boży, chociaż może im się wydawać, że go posiadają. To tak jak Saul stracił pomazanie królewskie, a otrzymał je Dawid, chociaż wiele musiał wycierpieć, zanim królem został. Jeśli owca odchodzi od stada, które przestało być stadem, a stało się karykaturą, to na pewno Bóg zatroszczył się, o nowe stado, w którym jest Pasterz, w którym jest milość i które ma paszę do jedzenia, prawdziwą, nie udawaną.

    KJ

     
    Odpowiedz
  3. elik

    Jego i nasze człowieczeństwo !

     

    Napisał Pan : "Uważam, że nie, owca może być zagubioną tylko wtedy, gdy nie wie, że stado istnieje, że istnieje Paterz, ten prawdziwy. Owce, które odchodzą świadomie, zrywają więź z Bogiem, to nie zagubione owce, ale zbuntowane owce."

    Ależ jedno drugiego nie eliminuje, przecież można być i tak zwykle bywa katolikiem, innowiercą lub bezbożnikiem zagubionym (zdezorientowanym, oszukiwanym, krzywdzonym, także zawiedzionym, zrozpaczonym etc.) i zbuntowanym. Istotnym wydaje się to – komu sprzeniewierzamy się?….., czy przeciw komu buntujemy się?…..

    A tak przy okazji – czy owce są zdolne i  potrafią się buntować?…….

    Analogie, czy porównania, odniesienia ludzi, do owiec, wilków, bądź innych stworzeń wydają się współcześnie dość archaiczne. Choć dawniej, a nawet dzisiaj w społecznościach pasterskich, środowiskach ludowych są pomocne i oczywiste, także zapewne znajdują jeszcze powszechne uznanie.

    Dzisiaj rozpowszechniane ideologie, czy nasilające się nurty, tendencje zastępują ponadczasowe kanony i zmierzają, skłaniają, do uprzedmiotowiania człowieka, a nawet degradacji, poniżania i upodlania istoty ludzkiej. Powoduje to, że ludzie światli i dobrej woli unikają w/w skojarzeń i porównań, a preferują to, co afirmuje i eksponuje Jego -Syna Człowieczego i nasze człowieczeństwo.

    Jak zwykle stosuje Pan uniki i selektywnie odnosi się, do prezentowanych i sygnalizowanych  kwestii. Ponadto Pana artykułowane na forum intencje wobec wspólnoty Kościoła Katolickiego są nazbyt czytelne, a argumentacja w dyskusji, czy polemice nie zawsze obiektywna, a tym bardziej wiarygodna, przekonywująca itp.

    Jest Pan w wielkim błędzie – osoby, a tym bardziej wspólnoty istot ludzkich (stada) zawsze są przedmiotem szczególnej troski Pana. Nawet, a raczej przede wszystkim te, w których pasterze i owce nie zawsze wiedzą – co myślą i czynią.

    Szczęść Boże !

     

     
    Odpowiedz
  4. Kazimierz

    Panie Zbigniewie

    Panie Zbigniewie zapomniałem pamiętać, że przecież Pan to wszystko wie najlepiej, nawet w kwestiach intencji, myśli itp. Wie Pan, kto jest w błędzie, a kto nie, kto ma rację, a kto nie (mówiąc krótko wszyscy, co myślą inaczej niż Pan).

    Cóż mi począć biednemu pismakowi…

    KJ

     
    Odpowiedz
  5. elik

    Tekst napisany jest naszą wizytówką !

    Tekst napisany i udostępniony innym na forum jest zwykle wyrazem nie tylko myśli, bądź intencji, preferencji autora, ale również naszą wizytówką !

    Natomiast, kiedy feruje się jedynie słuszne mniemania, czy polityczną porawność i świadomie stosuje uniki albo brakuje elementarnej kultury, czy szacunku, do interlokutora, bądź adwersarza lub pożądanej woli porozumienia albo stosownych argumentów – to pozostają tylko szyderstwa, drwiny lub kpiny.

    To nie tylko Panu zdaje się, że artykułowanie na forum  w necie swoich myśli, poglądów, przekonań, także  doświadczeń, doznań i odczuć, a nawet zwykle ukrywanych rozterek, wątpliwości i emocji.

    Absolutnie nie pozwala uważnemu czytelnikowi, dość precyzyjnie poznać osobowość autora, w tym jego zainteresowania,  przekonania, intencje i preferencje.

    Szczęść Boże !

     

     

     

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code