W szkole życia – w szkole Ewangelii

Wstęp do bloku tematycznego na stronie startowej.

Jeszcze słońce przyświeca dość mocno, a na drzewach dopiero nieśmiało pojawiają się nieliczne kolorowe liście, lecz tysiące uczniów i nauczycieli musi stanąć twarzą w twarz z brutalną prawdą: nadszedł koniec wakacji i wkrótce rozlegnie się pierwszy szkolny dzwonek. Rok szkolny zaczyna się zawsze tak samo, a temu przełomowi towarzyszy niezmiennie jakieś miłe podniecenie, które wynika z nowych zadań. Pojawia się jednak również niepokój, wiele pytań o przyszłość, niezbyt przyjemna konieczność mobilizacji po stosunkowo długim okresie wypoczynku.

Życząc uczniom satysfakcji ze zdobywanej wiedzy, nauczycielom cierpliwości i dobrych pomysłów, a wszystkim sukcesów na ich miarę, pragnę zachęcić do potraktowania szkoły jako pewnej metafory naszego życia. Szkoła to przecież miejsce wciąż nowych doświadczeń, w którym jedni dorastają, inni pomagają dorastać, a role uczniów i nauczycieli, jeżeli dobrze się przyjrzeć, często przeplatają się ze sobą i ulegają zmianie. Dobra szkoła nie tylko przekazuje wyszczególnione w ministerialnym programie informacje, ale także uczy żyć obok siebie we wzajemnym szacunku, współpracować oraz dyskutować niezależnie od różnic wynikających z wieku, poglądów czy miejsca w szkolnej hierarchii.

Moje kilkuletnia pedagogiczna praca pokazała mi, jak dużo można nauczyć się od uczniów. Co więcej, właśnie wtedy utwierdziłam się w przekonaniu, że każdy napotkany człowiek, każde zdarzenie dają sposobność, aby dostrzec w świecie coś nowego i wartościowego, aby podjąć próbę mądrzejszego i lepszego postępowania. Dlatego myślę, że nigdy nie jest za wiele refleksji o tym, jak korzystać z rozmaitych życiowych doświadczeń dla swojego własnego rozwoju i jak pomagać rozwijać się innym. Nie zamierzam dawać gotowych recept. Jestem przekonana, że wielu czytelników ma w pamięci dobre szkolne wspomnienia czy (samo)kształceniowe pomysły, którymi zechcą podzielić się z innymi.

Teksty, które proponujemy w obecnym bloku tematycznym, przypominają przede wszystkim o tym, jak ważnym drogowskazem w porządkowaniu naszej życiowej edukacji powinna być Ewangelia. To ona pozwala głębiej rozważyć codzienne sprawy i zobaczyć w Bożej perspektywie czekające nas bardzo trudne niekiedy wyzwania. Dzięki niej możemy naśladować wzór i poznawać słowa Jezusa – naszego jedynego Nauczyciela i Mistrza.

Wysłuchaj nagrania tekstu

 

5 Comments

  1. zibik

    Z uwagą przeczytałem Pani

    Z uwagą przeczytałem Pani tekst nt. szkoły życia, czy szkolnictwa i z przykrością zauważam, że brakuje w nim jednego podstawowego pojęcia.

    Pani pedagog z kilkunastoletnim stażem, z bliżej mi nieznanych powodów, skupia się wyłącznie na nauczaniu, edukowaniu, a pomija fundamentalne słowo -WYCHOWYWANIE.

    Najważniejszą sprawą naszego życia, chyba nie jest to, co wiemy ?….., lecz w jakim celu, co wiemy ?….i w jakim związku znajduje się z sobą to, co wiemy ?….

    A więc w pedagogice, szkolnictwie, a tym bardziej w szkole życia chodzi nie tylko o to, żebyśmy umieli czytać i pisać. Istotne jest również to, co się poznaje, doswiadcza, czyta i pisze, a szczególnie właściwe przygotowywanie do dorosłego życia m.in. stosowne wychowywanie.

    Iluż to obecnie mamy wyedukowanych bałwanów ?…, którzy zuchwale, a nawet bezczelnie wynoszą się nad innych, bo coś więcej wiedzą. Ale nie potrafią właściwie zachować się, żyć, bytować, a tym bardziej poprawnie egzystować w dowolnej wspólnocie – wzorowo współżyć, wspóldziałać, współpracować z innymi osobami.

     
    Odpowiedz
  2. Kazimierz

    Tak, a pro pos wpisu Pana

    Tak, a pro pos wpisu Pana Zbigniewa – kiedyś słyszałem (jako pedagog) doktrynkę, którą staram się stosować w mojej pracy pedagogicznej – nauczyć ludzi, aby wiedzę potrafili przekuć na mądrość życiową, aby jakościowa wiedza stała się treścią i częścią osoby uczącej się. jak nam to wychodzi???

    Pozdrawiam serdecznie i Małgorzatę i Zbigniewa KJ

     
    Odpowiedz
  3. ahasver

    Rzetelna szkoła powinna

    Rzetelna szkoła powinna wzbraniać się od Jedyności jakichkolwiek Nauczycieli i monopolu któregokolwiek z wielu, wielu Mistrzów. Klasy powinny zostać oczyszczone z wszelkich symboli sugerujących tożsamość inną niż urzędowa (godło Polski); chyba, że obok Krzyża zawiśnie Gwiazda Dawida, Księżyc i wizerunek Buddy. Fragmenty ewangelii powinny być przedstawiane fragmentarycznie jako jeden z mitotwórczych kanonów – obok antyku – na lekcjach j.polskiego. Światopogląd chrześcijański może zostać rzetelnie przedstawiony na zajęciach z etyki i filozofii jako jedna z wielu alternatyw. Wszelka monopolizacja w tych dziedzinach jest zwyczajnym zabójstwem na bezstronności ideologicznej. Świeckość, świeckość ponad wszystko!

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code