Jesteśmy już w Częstochowie. Po 8 dniach wędrówki pokonaliśmy całą trasę. Jutro zostało nam już tylko wejście na Jasną Górę. Ostanie dwa dni były jak co roku żegnaniem się z pielgrzymką, a żegnanie to nie jest łatwe. Zawiązała się między nami w grupie (130 osób) dość szczególna więź. Spędziliśmy razem 8 dni, przeszliśmy wspólnie 215 km – w skwarze i deszczu. Modliliśmy się razem, bawiliśmy się, śpiewaliśmy, wspólnie spożywaliśmy posiłki. Nasze namioty stały rozbite jeden obok drugiego – nikt nie zliczy godzin spędzonych na wspólnych rozmowach.
Znów jak co roku doświadczyliśmy szczególnej wspólnoty, w której razem wzrastamy w wierze. Do tej wspólnoty odwołujemy się w naszej codzienności przez cały rok, ta wspólnota daje nam siłę, gdy słabniemy, pocieszenie, gdy się smucimy. Na czele tej wspólnoty stoi Chrystus, który ofiarowuje nam swoją miłość. Tą miłością łatwiej dzielić się z bliźnimi.
Nie wyobrażam sobie roku bez pielgrzymki. Życzyłbym sobie – i pewnie nie tylko ja – aby znaleźć sposób, jak przenieść tę szczególną więź, która łączy nas na pielgrzymce, do codzienności.
Zobacz wszystkie relacje z pielgrzymki