Sprawa Alicji Tysiąc powraca

W 2000 r. pani Alicja Tysiąc miała dwoje dzieci i poważną wadę wzroku: minus 20 dioptrii w każdym oku i odklejającą się siatkówkę. Oba wcześniejsze porody odbyły się za pomocą cesarskiego cięcia. Zaszedłszy w trzecią ciążę, kobieta chciała ją usunąć z obawy przed oślepnięciem. Lekarze, do których zwracała się, zdecydowali, że ciąża i kolejny poród przez cesarskie cięcie nie grożą w tym wypadku utratą wzroku. Kilka miesięcy po porodzie wzrok pani Alicji Tysiąc pogorszył się i obecnie ma ona ok. minus 24 dioptrii w każdym oku. W 2007 roku na mocy wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu uzyskała 25 tys. euro odszkodowania za odmówienie jej w Polsce dostępu do legalnej aborcji.
 
Po ogłoszeniu wyroku w „Gościu Niedzielnym” został opublikowany artykuł wstępny redaktora naczelnego, ks. Marka Gancarczyka. 23 września 2009 katowicki sąd uznał, że zawarte tam sformułowania obrażają panią Alicję Tysiąc i skazał „Gościa” na wypłacenie jej odszkodowania w wysokości 30 tys. zł. Znowu wybuchłą medialna burza, w której emocje biorą zdecydowanie górę nad rozsądkiem, zaś wypowiedzi uczestników sporu odbiega często od elementarnych zasad dobrego wychowania. Cytatów nie przytoczę, aby nie rozpowszechniać złych przykładów, ale można je łatwo znaleźć chociażby w Internecie.
 
Nie sądzę, aby były słuszne obawy, że wraz z wyrokiem katowickiego sądu wraca cenzura, że zamyka się usta przeciwników aborcji. Teraz należy się raczej spodziewać, że wraz z nową odsłoną historii pani Alicji Tysiąc aborcyjna problematyka powróci z całą swoją siłą. Toteż wyrok, który zapadł, wydaje mi się raczej przypomnieniem, że o tak ważnej problematyce należy mówić i pisać w cywilizowany sposób, starannie dobierając słownictwo i sposób argumentacji. Ten postulat dotyczy zresztą zarówno przeciwników jak i zwolenników aborcji. 
 
Zgadzam się z wypowiedzią Ewy Kowalewskiej, szefowej Human Life International – Polska, że nie można pozwolić, aby w Polsce dyskusja o aborcji zaczynała się znowu od pytania: czy ludzki embrion jest człowiekiem? Przyjmuję jako niepodważalny pewnik, że od chwili poczęcia mamy do czynienia z ludzką istotą. Dlaczego jednak sporom o aborcje nie towarzyszy etyczna debata na temat odpowiedzialności związanej z samym poczęciem?
 
Dorosłym ludziom nie trzeba tłumaczyć, że współżycie seksualne może zaowocować poczęciem dziecka. Warto jednak przypominać, że decyzja, czy dziecko przyjdzie na świat, nie powinna zapadać w czasie ciąży, ale znacznie wcześniej. Niewiele mówi się o tym, że macierzyńska odpowiedzialność wymaga niekiedy rezygnacji z posiadania dziecka albo dzieci w ogóle, jak dzieje się na przykład w wypadku osób, których zdrowie albo życie jest zagrożone, albo które mogą przekazać dziedzicznie poważną chorobę. Dziecko nie powinno również zaspokajać egoistycznych potrzeb kobiety ani stawać się w jakimkolwiek sensie przedmiotem manipulacji. Podkreślając, że życie jest zawsze cennym darem, warto też przypominać, aby jeszcze przed zajściem w ciąże kobieta zastanowiła się nad wieloma aspektami przyszłej sytuacji dziecka mogącego przyjść na świat.
 
Proponuję, aby w publicznej dyskusji ze zwolennikami aborcji, zamiast odwoływać się do demagogicznie nośnej metaforyki obozów koncentracyjnych i holokaustu, pogłębić raczej refleksję na temat kobiecej odpowiedzialności za dziecko, jakości życia matki i dziecka, rozwiązań prawnych, które zapewnią nie tylko ochronę życia poczętego, ale także możliwie najpełniejsze bezpieczeństwo socjalne dzieci narodzonych. Dobrze byłoby także propagować piękne przykłady życia szczęśliwie ocalonego. Podpowiem biografię Artura Rubinsteina, który był najmłodszym dzieckiem wielodzietnej rodziny, a jego matka nie dokonała aborcji dzięki wsparciu krewnych. Historia stara, ale brzmi znacznie czyściej niż sprawa pani Alicji Tysiąc, co pewien czas bulwersująca media od dziewięciu lat. 
 
 
 
 

12 Comments

  1. jadwiga

    nie zawsze jest różowo…

    Dobrze byłoby także propagować piękne przykłady życia szczęśliwie ocalonego. Podpowiem biografię Artura Rubinsteina, który był najmłodszym dzieckiem wielodzietnej rodziny, a jego matka nie dokonała aborcji dzięki wsparciu krewnych.

     

    I cóz z tego ze takie piekne przykłady są? Nie kazdy ma "wsparcie krewnych" i nie kazdy tychże krewnych ma. A nawet jezeli ma to ma sie ich zmusic do pomocy? Nie wiem jak przedstawiała sie sytuacja rodzinna z krewnymi pani Alicji Tysiąc. Wiec trudno tutaj cokolwiek oceniac.Nie mozna tez obarczac krewnych "wpadkami" ciazowymi jednego członka rodziny. Osobiscie znałam taką panią która co rok, dwa podrzucała swojej matce dzieci zrodzone z rozmaitych tatusiów. Chowały sie w tragicznych warunkach – było ich chyba ze szescioro – i zadna organizacja czy nawet pomoc społeczna nie pomagała tymze dzieciom.

    Oczywiscie dzieci nie znajduje sie w kapuscie i kobiety nie sa wiatropylne.Ale jak wiem z 70 procent dzieci to wpadki. Nie ma porzadnego wychowania seksualnego w szkołach a kalendarzyk czy naturalna metoda poczęc nie u kazdej kobiety sie sprawdza ( przynajmniej u moich znajomych zadna temperatura czy sluz nie wystepowały a płodne były).

    Przede wszystkim nalezałoby uswiadamiac społeczenstwo – uswiadamiac w zakresie zapobiegania ciąży i jako drugą sprawę – nalezałoby pomóc juz tym dzieciom narodzonym. AI rzeczywiscie – nie dyskutowac o aborcji bo to nic nie da.

     

    Z kolei nie mozna tez wychowania i zabezpieczenia bytu tychze dzieci przerzucac całkowicie na społeczenstwo – czyli podatników. Bo doprowadziłoby to do "nieciekawej" przyszłosci.

     
    Odpowiedz
  2. zibik

    To nie jest tylko sprawa Pani Alicji !

    Wyrok w sprawie ks. Gancarczyka jest nie tylko ewidentnym naruszeniem wolności słowa, także próbą zastraszania i bezpodstawnego karania wybranych obywateli (instytucji) w RP, więc należy go publicznie kontestować i piętnować.

    Natomiast próba, bądź legalizowanie możliwości zabijania dzieci w majestacie prawa stanowionego, bez wyrzutów sumienia jest kwestią o wiele bardziej złożoną, skomplikowaną i zupełnie innego rodzaju (kalibru).

    Może warto razem zastanowić się : – kim jest Pani Alicja?……….czy katolicy i chrześcijanie mają prawo do swobodnego wyrażania swoich opinii, poglądów na forum publicznym?………

    Nie zgadzam się, wręcz buntuję i protestuję, żeby funkcjonariusze państwowi tak wyrokowali, oraz uniemożliwiali publikowanie i czytanie w katolickich publikacjach to, co ja i chyba wielu katolików uważa za prawdziwe, groźne, podłe i nikczemne.

    Szczęść Boże !

     
    Odpowiedz
  3. jadwiga

    Zibik

    Otóż to! Brak Ci konsekwencji, piszesz sprzecznosci..

     

    Wyrok w sprawie ks. Gancarczyka jest nie tylko ewidentnym naruszeniem wolności słowa, także próbą zastraszania i bezpodstawnego karania wybranych obywateli (instytucji) w RP,

    i zaraz potem

    Może warto razem zastanowić się : – kim jest Pani Alicja?……….czy katolicy i chrześcijanie mają prawo do swobodnego wyrażania swoich opinii, poglądów na forum publicznym?………

     

    Wiec jak to jest? Wg Ciebie "wybrani obywatele i instytucje MOGA sie wypowiadac, a  Pani Alicja juz NIE? Bo co? Ona jest gorszą kategorią więc jej nie wolno?

     

    Uwazam, ze albo "wybrani" obywatele i instytucje –  jak piszesz –  MOGĄ wyrazac swoje opinie I PANI ALECJA TAKZE, albo ani jedni ani drudzy tych opinii wyrazac nie mogą.

    Jest jeszcze kwestia W JAKI SPOSÓB i JAKIE PORÓWNANIA w tychce opiniach się znajdą.

     
    Odpowiedz
  4. zibik

    Sz. Pani Jadziu – gdzie i jakie sprzeczności?….

    Akurat odwrotnie – okazuje się w RP wybrani obywatele i instytucje mogą być bezpodstawnie karani, bądź pomawiani, dyscyplinowani, zastraszani, szkalowani, oskarżani etc., a inni tzw. "święte krowy" – przestępcy, złoczyńcy, winowajcy, zboczeńcy, nawet nie mogą być publicznie napiętnowani.

    Kim więc jest Pani Alicja?……. przecież nie została ukarana, wręcz przeciwnie………. znajduje obrońców, zwolenników i sympatyków, a nawet sponsorów i mecenasów, którzy ostentacyjnie chołubią i nagradzają jej czyny (postawę).

    A precedens naruszenia wolności słowa, wyrażania opinii w omawianym przypadku, dziś dotyczy katolików, a jutro być może innych.

    Pozdrawiam-Zbigniew

     
    Odpowiedz
  5. jadwiga

    Zibik

    Akurat odwrotnie – okazuje się w RP wybrani obywatele i instytucje mogą być bezpodstawnie karani, bądź pomawiani, dyscyplinowani, zastraszani, szkalowani, oskarżani etc., a inni tzw. "święte krowy" – przestępcy, złoczyńcy, winowajcy, zboczeńcy, nawet nie mogą być publicznie napiętnowani.

    Kim więc jest Pani Alicja?……. przecież nie została ukarana, wręcz przeciwnie………. znajduje obrońców, zwolenników i sympatyków, a nawet sponsorów i mecenasów, którzy ostentacyjnie chołubią i nagradzają jej czyny (postawę).

     

    Chyba się nie rozumiemy. Pisac kazdy może. Ale…

    Pani Alicja nie napisała zadnego artykułu w którym SZKALOWALABY IMIENNIE kogokolwiek. Przedstawiła swoje poglądy ( które jej w wolnym, tolerancyjnym panstwie miec wolno) i zaskarzyła polskie prawo, które jest NIEZGODNE Z OBOWIAZUJACA KONSTYTUCJA.

    Natomiast artykuł, który został oskarzony wymieniał IMIENNIE panią Alicje ostentacyjnie przyrównujac ją do hitlerowskich morderców. Nikomu nie zabrania sie porównywac to co zrobiła do zabójstwa – ale wymienienie pełnego imienia i nazwiska –   jest naganne. Nawet najwiekszych morderców recydywistów  –  juz skazanych ukrywa sie za inicjałami lub zmienia imiona – oraz – jak wiemy zamazuje sie twarze w reportazach.

     

    I o to w tym wszystkim chodzi.

     
    Odpowiedz
  6. zibik

    O co chodzi – kto i co uczynił?

    No właśnie : "Nawet najwiekszych morderców recydywistów  –  juz skazanych ukrywa sie za inicjałami lub zmienia imiona – oraz – jak wiemy zamazuje sie twarze w reportazach." A ludzi zbyt prawych, odważnych i poczciwych bezpodstawnie, publicznie i bezkarnie pomawia się, dyskredytuje, oskarża, znieważa etc – czy wg. Pani tak powinno być?……

    Rzeczywiście chyba się nie całkiem rozumiemy.  Nie wiem – być może "czołowa gwiazda" w nagłaśnianej i omawianej sprawie, "nie napisała żadnego artykułu" i "przedstawiła swoje poglądy" itd.

    Natomiast nie rozumiem, dlaczego akurat Pani i inne osoby konsekwentnie pomijają to, co ta Pani rzeczywiście istotnego i nie tylko uczyniła, a skupiają się, namiętnie komentują i oceniają jedynie to, co uczynił (napisał) ks. Gancarczyk. 

    Fragm. psalmu 15/14 : " nigdy się nie zachwieje ten, kto postępuje właściwie, działa sprawiedliwie, mówi prawdę i oszczerstw nie głosi, nie czyni bliźniemu( swemu dziecku) nic złego, nie ubliża, a za godnego wzgardy uważa złoczyńcę."

    Czy ks. Gancarczyk napisał kłamstwa, oszczerstwa, bądź ubliżył tej Pani?……………, a może jedynie ukazał całą prawdę i być może uznał za godne potępienia czyny tej Pani, a może nawet "wzgardy" owa Pani?……

     
    Odpowiedz
  7. jadwiga

    dalej sie nie rozumiemy

    W calej sprawie nie chodzi o to co ta pani uczyniła i czy jest to naganne czy tez nie jest. Od prawnej oceny jest prokurator, sąd a ze strony sumienia Bog.

    Natomiast

    Czy ks. Gancarczyk napisał kłamstwa, oszczerstwa, bądź ubliżył tej Pani?……………, a może jedynie ukazał całą prawdę i być może uznał za godne potępienia czyny tej Pani, a może nawet "wzgardy" owa Pani?……

    Bez względu na to co sądzi ks Gancarczyk i czy jest to słuszne czy tez nie jest, i jezeli nawet jest to zgodne z prawda jaką uznaje większość społeczeństwa –  NIE MA PRAWA UPUBLICZNIAC NAZWISKA I IMIENIA tejze pani POTEPIAJAC JA IMIENNIE.

     

    Takie jest prawo i on to prawo złamał. I w całym wyroku nie chodziło o moralny aspekt uczynku pani Alicji ale o złamanie prawa nie upubliczniania nazwiska danej osoby. 

    A z punktu biblijnego? "Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem" "nie potepiaj bliżniego zanim nie bedziesz w jego położeniu" .

    Wystarczyło napisac ze czyn taki jest naganny a osoba pani Alicji zajmie się sąd boży, a nie tutaj na ziemi ks. Gancarczyk.

     

     
    Odpowiedz
  8. zibik

    A może nie chcemy się porozumieć?

    A więc Pani zawsze, bez zastrzeżeń i w pełni akceptuje prawo i wyroki stanowione, przez ludzi : "Takie jest prawo i on to prawo złamał. I w całym wyroku nie chodziło o moralny aspekt uczynku pani Alicji ale o złamanie prawa nie upubliczniania nazwiska danej osoby."

    Pani nawet wtedy akceptuje wyrok, kiedy jest on intencjonalnie stanowiony, a prawo instrumentalnie wykorzystywane, przez n-tą władzę prawniczą i sądowniczą, czyli "wybitnych specjalistów", od krętactwa i manipulacji tj. profesjonalnych złoczyńców.

    Prawo stanowione, przez ludzi zawsze było i nadal bywa sprzeczne z prawem Bożym, a zatem może być conajmniej ułomne, czy kontrowersyjne. A w RP najczęściej bywa stanowione, przez wrogów Kościoła Św.m.in. socjalistów, ateistów, libertynów – bezbożników. Obawiam się, że również w celach nikczemnych, niecnych m.in. partykularnych, propagandowych, ideologicznych, bądź politycznych.

    A zatem, które prawo jest nadrzędne, dla katolików i chrześcijan – Boże, naturalne, m.in. moralny aspekt uczynku, czy stanowione, przez ludzi?……

    A co z prawem obywateli RP, do sprawiedilwości i wolności słowa?……..

     
    Odpowiedz
  9. jadwiga

    prawo Boze a prawo stanowione

    Prawo stanowione, przez ludzi zawsze było i nadal bywa sprzeczne z prawem Bożym, a zatem może być conajmniej ułomne, czy kontrowersyjne.(…)

    A zatem, które prawo jest nadrzędne, dla katolików i chrześcijan – Boże, naturalne, m.in. moralny aspekt uczynku, czy stanowione, przez ludzi?……

    Prawo stanowione przez ludzi zawsze będzie się rozmijało z prawem Bożym czy z prawem jakiejkolwiek religii. Bo prawo stanowione musi uwzględniac prawo wszystkich ludzi nawet ateistów. To co jest prawem Bożym nie zawsze musi byc  poddane karze przez prawo stanowione  – np zakaz jedzenia wieprzowiny, zakaz pracy w ramadan nawet morderstwo – jezeli jest w obronie własnej lub pod wpływem choroby psychicznej – nie jest karane.

    Jezeli  na cos prawo stanowione przez ludzi zezwala – to wcale nie znaczy ze wszyscy gremialnie sie rzucą i będą to robic chociaz jest sprzeczne z prawem Bożym. Od tego jest sumienie…

    Biedna i tragiczna byłaby to religia i biedny i tragiczny "bóg" jezeliby musiał prawem stanowionym przez ludzi sie podpierac, aby utrzymac wiarę w siebie i swoich zwolenników….

     

     

     
    Odpowiedz
  10. zibik

    Prawo Boże uwzlędnia wszystkich ludzi !

    Proszę nie trywializować, mnie nie chodzi o "zakaz jedzenia wieprzowiny", czy inne podobne zakazy lub nakazy, lecz o to, co stanowi istotę, fundament prawa.

    W tym względzie, zakresie wg. mnie prawo stanowione powinno być zgodne i spójne z prawem Bożym. Tam gdzie nie jest mamy twór wymagający zmian, bądź korekty, naprawy. Dlatego, że zbyt często prawo stanowine jest ułomne, nasi prawnicy i nie tylko nieustannie majstrują, w tym względzie.

    To prawo Boże uwzględnia wszystkich ludzi, inaczej by nie było Bożym tzn. doskonałym i sprawiedliwym, a p. stanowione powinno, lecz nie jest, bo nie uwzględnia wszystkich, a co najmniej nie w takim zakresie, jak powinno. P. stanowione jest wciąż ułomne i stale naprawiane, a nawet świadomie modyfikowane, preparowane wg. życzenia i potrzeb polityków, mocodawców, bądź tzw. lobbystów.

     

     
    Odpowiedz
  11. jadwiga

    prawo jakiego Boga?

    To prawo Boże uwzględnia wszystkich ludzi, inaczej by nie było Bożym tzn. doskonałym i sprawiedliwym, a p. stanowione powinno, lecz nie jest, bo nie uwzględnia wszystkich, a co najmniej nie w takim zakresie, jak powinno.

     

    Owszem prawo Boże uwzględnia wszystkich ludzi. Ale…ludzie mają różne religie i wierzą w rózne swiete księgi. Dla kazdego jego Bóg jest jedyny i tego Boga prawo jest jedyne. Sa tez ateisci.

    I które prawo boze jest najwazniejsze? Boga Ojca, Allaha czy innego? Kazdy twierdzi ze jego Bóg jest ten najprawdziwszy, w kazdej religii zdarzają się cuda na potwierdzenie tej tezy. Smiem napisac ze jest jeden Bóg tylko pod róznymi imionami.

     

    Zatem jezeli istnieje tyle swietych ksiag i tyle praw i kazdy wyznawca twierdzi ze jego Bog jest tym prawdziwym i jego prawo wiazace – zatem trzeba wymyslec takie prawo ludzkie, które by mozna zastosowac i do roznowierców i do ateistów.

     

    I jeszcze raz pisze, jezeli prawo ludzkie czegos nie zakazuje a zakazuje prawo Boze, to wcale nie znaczy ze wszyscy sie rzuca i beda to czynic.

     
    Odpowiedz
  12. zibik

    Jedno absolutnie sprawiedliwe prawo Boże !

    Sz. Pani Jadziu !

    Postawa Pani Alicji, wyrok prawników wobec ks. Gancarczyka i nie tylko nasze stanowiska, komentarze, w tej sprawie to owoc posługiwania się wolną wolą, lecz nie zawsze należycie rozumem.

    Wg. mnie żadne "ale", to że wiele osób właściwie myśli lub nie…… i czyni to i tamto, nie ma nic, do istoty sprawy.

    Pan Bóg jest Trójjedyny, a  jeden Ojciec, Syn Człowieczy i Duch Święty, oraz  jedno absolutnie sprawiedliwe prawo Boże, które obowiązywało i nadal obowiązuje wszystkich ludzi, a nas katolików i chrześcijan w sposób szczególny – Amen

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code