Pogoda dla tłumaczy

Jak mawia pewien znajomy poeta, panuje teraz pogoda dla tłumaczy. Na księgarskich półkach pojawiają się coraz szybciej światowe nowości, ale także ważne stare teksty mogą liczyć na pierwsze w języku polskim lub bardziej nowoczesne przekłady. Mam już za sobą wieloletnie doświadczenie w tej branży i mimo że postanowiłam trochę odpocząć, zajmując się głównie sprawami „Tezeusza”, bieżący rok zapowiada się dla mnie pod względem translatorskim bardzo owocnie.

 
Zaczęło się od wydania Czasu i opowieści Paula Ricoeura w Wydawnictwie Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przetłumaczyłam pierwszy tom tego dzieła, które w całości jest już do nabycia w księgarniach. Do Ricoeura mam osobisty sentyment. Poważną pracę w zawodzie tłumaczki rozpoczynałam właśnie od przekładu z francuskiego i angielskiego pięciu jego wykładów, wygłoszonych w Krakowie w 1992 roku i zebranych w książeczce Filozofia osoby. Tempo było ekspresowe i nigdy już chyba nie zdecydowałabym się powtórzyć takiego szaleństwa, ale pozostały piękne wspomnienia pionierskich czasów i sympatyczna dedykacja wielkiego filozofa na egzemplarzu książki, w której spolszczyłam maleńką część jego dorobku.
 
W Wydawnictwie Instytutu Filozofii i Socjologii PAN leży już gotowy skład innej przetłumaczonej przeze mnie książki wielkiego francuskiego filozofa. Tym razem był to Nicolas Malebranche (1638 – 1715), który chciał stworzyć nową chrześcijańską filozofię, opierając się na ideach Kartezjusza i doprowadzając je niekiedy do paradoksów. Z tym filozofem również zaprzyjaźniłam się na swój sposób nie tylko dlatego, że jego najważniejsze, trzytomowe, liczące ponad 1000 stron dzieło W poszukiwaniu prawdy tłumaczyłam półtora roku. Otóż przez prawie trzy stulecia nie miał on jakoś szczęścia do polskich przekładów i w języku polskim ukazywały się tylko drobne fragmenty jego pism. Dopiero w 2002 roku „Znak” wydał przetłumaczone przeze mnie Medytacje chrześcijańskie i metafizyczne. Byłam więc pierwszą polską tłumaczką Malebranche’a. Później pojawili się na szczęście inni. Czekające teraz na druk dzieło W poszukiwaniu prawdy będzie już czwartą książką tego ciekawego filozofa po polsku.
 
W najbliższych tygodniach WAM wyda inne moje tłumaczenie. Będzie to książka Michaela J. Buckleya SJ Ateizm w sporze z religią. W tej interesującej książce autor zastanawia się nad rozwojem ateizmu od zarania nowożytnych czasów po dzień dzisiejszy. Przekonuje, że ateizm jako ideologia nie zrodził się ani z rozkwitu wrogich nauk w siedemnastym i osiemnastym wieku, ani nie został spowodowany przez dedukcyjną teologię Tomasza z Akwinu. Ateistyczna świadomość według Buckleya powstała z ukrytego zaprzeczenia, że różne formy międzyosobowych religijnych doświadczeń mają poznawczą wartość. To pozwoliło nasilić się zwalczającym religię strategiom. Dialektyczny charakter nowożytnego ateizmu podsuwa z kolei myśl o dalszej negacji negacji, czyli o wskrzeszeniu religijnych form i treści wraz z uznaniem na nowo intelektualnego znaczenia religijnych doświadczeń.
 
Mam nadzieję, że w tym roku ukaże się również Płonąca nieobecność, książka zawierająca różne pisma, w tym również wiersze o. Tadeusza Matury. Autor jest franciszkaninem, mieszka w Awinionie, lecz urodził się w Polsce i jeszcze przed II wojną światową wyjechał z rodzinnego kraju. Mówi i rozumie po polsku, ale pisze już tylko po francusku. Dla tłumacza jedno z najbardziej przykrych zadań może pojawić się właśnie wtedy, gdy autor zna język, na który jest tłumaczony jego tekst. Właśnie dlatego obawiałam się trochę tej pracy. Wszystko poszło jednak dobrze. Ojciec Matura zapoznał się z moimi przekładami i podziękował mi za nie bardzo serdecznie w napisanym przed kilkoma miesiącami liście. Oby sprawy wydawnicze nabrały teraz większego tempa, bo ojciec Matura, chociaż cieszy się znakomitym zdrowiem i wciąż podróżuje po całym świecie, dobiega jednak dziewięćdziesiątki. Niech cieszy się jak najdłużej wyborem swoich pism w ojczystym języku.
 
Na zakończenie muszę jeszcze wspomnieć o książce Wcielenie. Filozofia ciała Michela Henry’ego, nieżyjącego od paru lat jednego z najwybitniejszych francuskich fenomenologów, dotychczas mało znanego w Polsce. Autor zadaje pytanie, czy ciało, które należy do żywych bytów, jest tym samym materialnym ciałem, którym zajmuje się fizyka kwantowa. I już na wstępie zaznacza: „Mimo że wiele ludzi myśli tak w naszych czasach, będących właśnie czasami nauki, przepaść dzieli od zawsze ciała materialne, które wypełniają wszechświat i z drugiej strony ciało takiego wcielonego bytu jak człowiek”. Właśnie różnicom między materialnym ciałem i żywym, odczuwającym ciałem oraz religijnym konotacjom tych różnic jest poświecona książka, o której wyżej wspomniałam. Przetłumaczyłam jej pierwszą część. Obecnie inna osoba pracuje nad dokończeniem całości. Jeżeli kryzys nie dotknie za bardzo krakowskiego wydawnictwa „Homini”, również ta interesująca praca powinna pojawić się w tym roku w księgarniach. 
 
 
 

Komentarz

  1. Andrzej

    Gratulacje i wdzięczność

     Małgorzato!

    To, o czym tak skromnie piszesz – Twoja tłumaczenia – jest imponującą pracą i bardzo potrzebną. Prawdziwie benedyktyńską:) I cieszę się, że podziliłaś się z nami swoją pasją. Osobiście, jako czytelnik, najbardziej jestem Ci wdzięczny za przetłumaczenie J.L. Mariona "Bóg bez bycia" oraz S. Weil "Dzieła" – największego wyboru pism tej fascynującej kobiety, pisarki i mistyczki. Obie te książki miały olbrzymi wpływ na moje myślenie, a ponieważ nie znam francuskiego, bez ich tłumaczenia – Twojej pracy – nie miałbym dostępu do tych skarbów. Z chęcią też przeczytam Buckleya o współczesnym ateizmie – to ważny temat, a oryginalne ujęcie Autora sporo może wnieść do zrozumienia fenomenu niewiary.

    Mam też nadzieję, że w przyszłości obok pracy w fundacji i portalu Tezeusz, ucieszysz nas jeszcze niejednym znakomitym tłumaczeniem.

    Pozdrawiam Cię serdecznie

    Andrzej

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code