Biskup Jan Pietraszko, popularny kaznodzieja krakowski, proboszcz akademickiej parafii świętej Anny – jak zapamiętała Krystyna Czajkowska, redaktorka jego książek – odczuwał rodzaj bezradności wobec tajemnicy Wielkiego Piątku. Jednego razu miał powiedzieć, że Wielki Piątek to nie czas na dodatkowe słowa, na objaśnienia. Że jedyne, co człowiek może zrobić – to stanąć pod krzyżem.
Z Jezusem nauczającym można dyskutować. Ale z Jezusem dającym ostateczne świadectwo Miłości – albo się jest, albo się z Nim nie jest. Chrześcijaństwo jest osobistą więzią człowieka z Chrystusem, o czym konsekwentnie przypomina Benedykt XVI, a co jasno zaznaczył w encyklice „Deus Caritas Est”: „U początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie”. I dalej: „Prawdziwą nowością Nowego Testamentu nie są nowe idee, lecz sama postać Chrystusa, który ucieleśnia pojęcia”.
Spotkanie z ucieleśnionym pojęciem Miłości. Faktycznie, dziś nie czas na zbędne słowa. Czas na obecność. Na bycie z Jezusem, kiedy Ten pyta retorycznie w ogrodzie oliwnym: „Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec?”. Kiedy zostaje pojmany, związany, uderzony w twarz. Kiedy słyszy zaparcie się Piotra, trzykrotne. Kiedy rozmawia z Piłatem i otrzymuje wyrok śmierci. Kiedy zostaje mu założona korona cierniowa i wymierzane są kolejne uderzenia w twarz… Kiedy rozpoczyna się i trwa, i trwa, i trwa – Jego Droga Krzyżowa…
Dziś chrześcijanin może tylko stanąć pod krzyżem. Być obecnym. Ale czy po tym, co zobaczył – od krwawego potu po wodę wypływającą z Jezusowego boku – właśnie stojąc pod krzyżem, będzie jeszcze zdolny do „żywej nadziei”? Czy nie będzie psychicznie udręczony szokującym spektaklem mordowania do tego stopnia, że straci z oczu ów horyzont nadziei? Czy po tym wszystkim może się jeszcze narodzić na nowo do takiej nadziei?
Stanąć pod krzyżem. I co dalej? I dotrwać czasu aż skończy się Wielki Piątek, aż minie Wielka Sobota…
Ilość odsłon:
9
wizja zmartwychwstania