O tolerancji i rozumieniu

 O tolerancji i rozumieniu 

Malując obraz Bachus i Ariadna, Tycjan inspirował się narracją Przemian Owidiusza. Uchwycił moment dramatycznego rozdarcia wciąż zakochanej w Tezeuszu Ariadnie, zdradziecko porzuconej podczas snu na wyspie Naxos. Po przebudzeniu piękna Ariadna spogląda już tylko na odpływający okręt. Wpada w rozpacz, która oznacza za każdym razem metamorfozę człowieka. Nieodłączny atrybut życia, przypadek jako Konieczność wymusza przemianę. Wyjście z punktu rozpaczy w kierunku koniecznych dla podtrzymania egzystencji zmian kształtuje exodus życia, na którego ścieżkach człowiek nabywa umiejętności zwiększania tolerancji wobec kolejnych wyzwań. W kierunku Ariadny nadciąga nieokiełnany Bachus. Młodzieniec nadciągający jej na ratunek wprawia ją w zdumienie i zachwyt, nie jest jednak ukochanym Tezeuszem. Rozdarcie pomiędzy pokusą przypadku, jego koniecznością i niemożliwością realizacji wszystkich pragnień tworzy moment, w którym człowiek  z dramatycznego miejsca swojego położenia ma do wyboru rezygnację z życia albo podjęcie egzystencji jako wyzwania. Wybór drugiej alternatywy wiąże się za każdym razem z nabyciem większej dozy mądrości – i tolerancji. Punkt wyjścia w kierunku jakkolwiek pojętej – i choćby czasowo odległej – afirmacji życia Tycjan uchwycił w sposób godny podziwu.     
Nie mówimy o tolerancji względem czynników stanowiących bezpośrednie zagrożenie dla struktury życia, tylko o tolerancji względem odmiennych reguł jego percepcji i rozumienia. Tolerancja wiąże się z metamorfozą samego siebie wobec zastanej sytuacji negacji dotychczasowej formy egzystencji. W przypadku bezpośredniego zagrożenia istnienia człowiek bowiem milczy w trwodze, w przypadku wymuszonej konieczności dokonania przemiany – podejmuje rozpaczliwe nieraz czynności. Metamorfoza i związana z nią bezpośrednio tolerancja jest dyskursywna, warunkiem jej możliwości jest więc uprzednie założenie możliwości prowadzenia dyskursu w obrębie tak zabezpieczonej egzystencji. Jedyną dopuszczalną nietolerancją jest nietolerancja względem zagrożenia wzrostu życia. Mówimy więc o tolerancji względem pozostałych form egzystencji pod warunkiem, że ich wzrost nie prowadzi do destrukcji, tylko pomaga w kształtowaniu naszej własnej, choćby przez jej nadwyrężenie. Dlatego tolerancja ma w sobie znamiona bohaterstwa.        
Tolerancja oznacza margines dowolności innego względem mnie-samego. Miarą wolności człowieka jest umiejętność zwiększania zakresu własnego wpływu na innego zwrotna z rozszerzaniem marginesu dowolności dla innego. Tolerancja ma więc naturę dia-logiczną. W kontekście relacji społecznych tolerancja oznacza zakres współdziałania we wzajemnym kształtowaniu tożsamości samego-siebie i innego, wyznaczany przez ilość i jakość tychże współdziałań. Tolerancja jest więc miarą jakości subiektywnej tożsamości z jednej i społeczno-kulturowych konwencji z drugiej strony. Punktem odniesienia tolerancji jest więc subiektywne indywiduum nieredukowalne do kryteriów konwencji społecznych, ponieważ najczęściej ustanawiane jako odstępstwo od nich, ale i jednostka społeczeństwa, której atrybuty wyznaczane są jako aspekty osobowości kształtowane w większej mierze przez współudział w życiu społecznym. Fenomenem powstającym na styku indywidualności i jednostkowości jest szerzej pojęta jaźń człowieka. Relacja pomiędzy tolerancją i jaźnią jest analogiczna do relacji środowiska naturalnego względem zamieszkującego go organizmu żywego lub relacji sieci instytucji kulturalno-oświatowych względem jakości wykształcenia zdobywanego przez ich adepta.
Jaźń człowieka stanowi konstrukt symboliczny o naturze lingwistyczno-kulturowej, pewną zcentralizowaną strukturę konwencjonalnych relacji pomiędzy intencjonalnie ujętą tożsamością ipse i tożsamością idem. Tożsamość i to-samość są węzłami komunikacyjnymi modyfikowanymi w zależności od aktualnego kontekstu pozostałych węzłów komunikacyjnych, będących symbolicznymi reprezentacjami czynników: 1) historyczno-kulturowych, 2) społecznych, 3) środowiskowych, 4) subiektywnych. Według Paula Ricoeura o jaźni (sobie-samym) można orzec wyłącznie jako o Innym – i vice versa. Tożsamość człowieka kształtuje się – jest kształtowana – jako fenomen rozpięty pomiędzy projekcją subiectum i percepcją drugiego subiectum / zbioru subiectum (społeczeństwa). Tożsamość z samym-sobą (res cogitans) i tożsamość z tym-samym (pewną zewnętrzną ciągłością res extensa) są zatem niedefiniowalne, ich ujęcie bowiem uwarunkowane byłoby odkryciem substancjalnego nośnika wszelkich procesów organicznych będących reakcją syntezy chemicznej wewnętrznej struktury organizmu wchodzącego w reakcję ze środowiskiem zewnętrznym.
Substancja rozumiana jako principium byłaby tutaj nie tylko nośnikiem informacji genetycznej, jako sekwencja kwasu deoksyrybonukleinowego wpływającej na następstwa wzrostu organicznego napotykającego fizykalny opór determinant środowiskowych, ale przede wszystkim wypadkową syntezy biologicznych i ogólnych (1-3) uwarunkowań samozwrotnych z przepływem impulsów elektrycznych pomiędzy milionami neuronów w mózgu, których nieobliczalność ulega upojęciowieniu jako subiectum (4). Ilość dendrytów umożliwiających przeskok impulsów elektrycznych poprzez synapsy stanowi wielokrotną potęgę ilości neuronów, których liczba przekracza aktualnie znaną ilość gwiazd na niebie. Jakościowe bądź ilościowe ujęcia zasad funkcjonowania mózgu człowieka są niedookreślone, zatem niedefiniowalne; każde z ujęć stanowi przybliżenie, konstuowane jako aktant (węzeł) komunikacyjny pod postacią zmiennej w dziejach kultury i zawsze symbolicznie ujmowanej jaźni człowieka.
Niedookreśloność implikuje konieczność dopuszczenia podczas definiowania danego pojęcia zakresu możliwych wyjątków od wyznaczonej reguły, zatem przypadkowości i dowolności relacji pomiędzy jednostkami zbioru oznaczonego przez definiowane pojęcie. Wraz ze wzrostem wiedzy na temat przykładów potwierdzających bądź negujących przyjętą w celu zdefiniowania pojęcia regułę rozszerza się zakres tolerancji odstępstw negujących możliwość dookreślenia definiowanego pojęcia. Rozumienie pojęcia nie polega na jego zrozumieniu, tylko na rozumowaniu skoncentrowanym wokół możliwych relacji pomiędzy jednostką zbioru oznaczonego przez dane pojęcie a kontekstem dla wyznaczonej jednostki, czyli całością zbioru. Rozumowanie jest tożsame z przyjmowaniem odstępstw, niejednokrotnie redefiniujących pojęcie. Relacja pomiędzy rozumieniem i tolerancją jest zwrotna. Nietolerancja wynika z braku rozumowania, jest tożsama z bezmyślnością. 
 
Tycjan, Bachus i Ariadna, 1520 – 1523, olej na płótnie, 172,2 x 188,3 cm, National Gallery London.
 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code