Nocne Rozmowy Nikodema

             [ ** ]

To znów ja

Jestem…Panie
Witaj nieznany
Choć wiem, bom słyszał,
że zwą Cię Jehoszua.

Ach! Starości moja, Nikodema, niespokojna
ja sędziwy starzec,
której trosk w młodości
oszczędzono
choć, mam ja i swoje cienie,
to po latach trudów
srebrem doświadczenia
życie posypało skronie
co dzień otwieram karty ksiąg,
Przymierza
nad tekstami rozmyślając
coraz więcej ślęczę
myślę, kontemplując.

A oni…..
w Wielkim Sanhedrynie,
choć trochę
rozumu i mądrości mają, w głowie,
szukają rady
w każdym moim słowie
u Cesara, Piłata u króla Heroda,
i całej Judei w wielkiej radzie
mam posłuchanie.

Ty, chyba widzisz Panie,
iż mój przypadek rzadki
raczej z przychylności,
czystej życzliwej neutralności
w tą zimną wietrzną noc
po Ta`anit Ester, a już nastał Purim
czternastego dnia miesiąca Adar
to chasejr
przed miesiącem Nisan
świętem Pesach i Chag Hamacot
szukam prawdy
natchnienia i pocieszenia
ale nie mów nic, nagle
dla mego pokoju.

Słyszysz
szelest liści lasu dębowego
w dolinie Jezreel
targane wiatrem skrzypią konary
platanów, cyprysów, wiciokrzewu,
granatu i pistacji
to chamsin,
wiejący ze wschodu wiosną,
świstem tańczy między drzewami,
nadciąga deszczu pora,
a na zachodnim widnokręgu
sierp księżyca zszedł w lazur jeziora

Ach! Starości moja, Nikodema, niespokojna,
Widzisz  Panie
Nikodema schorowanego,
bo, niemego i skrępowanego,
świadka niepokoju i ciekawości,
świadka Twojej działalności.

Ach, zmarzłem stając niedaleko
nad Jordanem
w wielkiej ciżbie i długim porządku,
choć nie wszedłem w nurt
Jordanu
i nie dałem sobie polać
strugą zimnej wody
mej siwej głowy.

Na weselu w Kanie byłem
i bardzo się dziwiłem
ze gospodarz zostawił to najlepsze
wino na ostatki

Ach. Panie Jehoszua
przemyślałem sobie od ostatniego razu
i masz dużo racji,
że „wiatr wieje tam, gdzie chce,
i szum jego słyszysz,
lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża".

Czujesz  Panie…
gorzkawy dymek i woń z różanym aromatem
i korzennymi przyprawami
nad centuriami,
to kucharze podtrzymują ogień
i drwa gotowe rzucać zaczęli
pod podpłomyki
posiłek koszerny świąteczny .

Ach! Starości moja, Nikodema, niespokojna,
trosk przybywa mi w starości,
choć, mam ja i swoje ciężkie cienie,
coż ja powiem dzisiejszej młodości
o braku stałości, szacunku,
radości i stabilności,
jeszcze nieraz się w swoich troskach
serce się Nikodema zasmuci
do ciebie on do powróci.

 

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code