,

Nie o taką Polskę nam szło. Klaudiusz Wesołek więźniem sumienia

Uwolnic_Klaudiusza.jpg

Z ostatniej chwili: Klaudiusz Wesołek już na wolności!  (popołudniu 26.01.2010)

Klaudiusz Wesołek już na wolności!


***

12 stycznia 2010 Klaudiusz Wesołek znalazł się w więzieniu na 5 miesięcy za znieważenie prokuratora IPN, który nie chciał zająć się jego sprawą jako poszkodowanego opozycjonisty w PRL (otrzymałem to info zaraz po napisaniu tego bloga)

 http://www.youtube.com/watch?v=2Q_zTXJDjr0

Zobacz, co mówi Klaudiusz przez pójściem na odsiadkę.

 

Kladiusz_Weso__ek_w_m__odo__ci_2.jpg 

 

Klaudiusz Wesołek (po prawej) i Krzysztof Galiński "Gal"  parodiują wykonawców w mundurach na Festiwalu Piosenki Żołnierskiej, Kołobrzeg, 1988

***

Klaudiusza Wesołka pamiętam jako zwariowanego i inteligentnego zadymiarza z Trójmiasta, związanego z młodą opozycją lat 80-tych: z Federacją Młodzieży Walczącej i Ruchem „Wolność i Pokój”. Właśnie w jego domu w Gdańsku spotkaliśmy się z Jackiem Kuroniem, który z szacunkiem przekonywał nas do skutecznej walki z komuną po różnymi banderami. Później nasze drogi z Klaudiuszem rozeszły się, a mnie co jakiś czas dochodziły słuchy o różnych jego dziwnych politycznych wyczynach. W wolnej Polsce Klaudiusz Wesołek stał się Robin Hoodem walczącym samotnie z korupcją polityków i postkomunistycznymi układami w państwie. Jego skrajne prawicowe poglądy raziły mnie, a zbyt anarchistyczne sposoby działania jak na przykład wymierzenie kary symbolicznej chłosty asesorowi sądowemu, budziły zakłopotanie. Natomiast szanuję bardzo jego bezkompromisową walkę z polityczną korupcją i pozostałościami komuny w polskim państwie.

Gdy niedawno dowiedziałem się, że Klaudiusz ma pójść siedzieć 30 grudnia 2009 do więzienia na 5 miesięcy za nazwanie jednego z prokuratorów IPN (Instytut Pamięci Narodowej) domniemanym szują lub ubekiem, nie chciałem uwierzyć. Przyjrzałem się bliżej tej pogmatwanej sprawie. I rzeczywiście, Klaudiusz Wesołek został skazany na 5 miesięcy aresztu (wcześniej było to 10 miesięcy prac publicznych, których nie podjął) za „dwukrotne znieważenie prokuratora IPN w trakcie wykonywania czynności służbowych”. Przyczyną wkurzenia się Klaudiusza na prokuratora był fakt, że IPN odmówił jego oficjalnej prośbie o zajęcie się sprawą nacisków Służby Bezpieczeństwa PRL na orzeczenie kolegium ds. wykroczeń przeciw niemu w r. 1988.

Klaudiusz Wesołek nie stawił się w więzieniu 30 grudnia i wystosował do Sądu pismo, by potraktować go jako więźnia sumienia (art. 107 Kodeks Karny Wykonawczy). Jeśli otrzyma ten status, Klaudiusz obiecuje, że zgłosi się sam do więzienia.

Co jest w tej sprawie bulwersujące? Sąd Polski niepodległej na wniosek IPN chce posadzić byłego opozycjonistę i ofiarę komunistycznego reżimu za to, że próbował dochodzić sprawiedliwości. Natomiast sukcesy IPN w ściganiu i skazywaniu rzeczywistych sprawców komunistycznych przestępstw nie są oszałamiające. Razi dysproporcja między skutecznością polskiego wymiaru sprawiedliwości w karaniu za błahostki ofiar systemu komunistycznego, a jego nieudolnością w karaniu winnych rzeczywistych przestępstw funkcjonariuszy ówczesnego reżimu. Nawet jeśli Klaudiusz Wesołek zachowuje się niekonwencjonalnie, wyraźnie widać, że jest zdesperowaną ofiarą nieudolności polskiego wymiaru sprawiedliwości i przewrażliwienia urzędników IPN na punkcie własnej godności. Ofiara biurokracji, a wcześniej komuny, która przez lata bezskutecznie dochodzi swych praw do prawdy i sprawiedliwości, ma prawo być zdesperowana i zdolna do używania obraźliwych epitetów, choć nie należy tego pochwalać.

Uważam, że uwzględniając okoliczności sprawy, Klaudiusz Wesołek nie zasługuje na karę 5 miesięcy więzienia za znieważenie prokuratora IPN: to kara zupełnie nieproporcjonalna. Powinien też być wypracowany kompromis w sprawie obecnego wyroku tak, aby satysfakcjonował obie strony: znieważony IPN i skazanego Klaudiusza Wesołka. Natomiast IPN powinna zająć się poważnie sprawą, w której Wesołek zwrócił się do nich przed kilku laty. Przypuszczam też, że Klaudiusz Wesołek traktuje tę sprawę jako akcję obywatelskiego nieposłuszeństwa, aby zwrócić uwagę na ważny społecznie problem nieprawidłowości funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Jeśli więc miałby pójść siedzieć, na pewno przysługuje mu status więźnie sumienia, bo znieważył prokuratora IPN ze względów politycznych i ideowych.

Nie o taką Polskę nam szło. Żyjemy w kraju, w którym słuszne dążenie do prawdy i sprawiedliwości przeciętnych Kowalskich, takich właśnie jak Klaudiusz Wesołek, jest częstokroć całkowicie lekceważone, a oni sami stają się ofiarami bezdusznej machiny biurokratycznej: znamy wiele takich spraw. Poza grupą anarchistów elity polityczne, czy to PiS czy PO nie zainteresują się sprawą Wesołka, bo ich bardziej interesuje władza niż prawo i sprawiedliwość, a Wesołka, jak to „wesołka” trudno jest politycznie skonsumować.

Ponieważ mam słabość do przypadków beznadziejnych i pogmatwanych, wariatów zakręconych i bohaterów sponiewieranych, chciałbym, żeby mój stary kumpel, Klaudiusz Wesołek nie czuł się w tych dniach sam. Czas przed odsiadką – pamiętam to też z własnych doświadczeń – choćby w dobrej sprawie, jest zawsze trudny, a najgorsza jest obojętność i niemoc wobec bezprawia. Najważniejszą rzeczą, jaką w sprawie Klaudiusza Wesołka można obecnie zrobić, jest wzięcie sobie jej do serca i informowanie opinii publicznej o tej jawnej niesprawiedliwości, po prostu skandalu. Niech polskie sądownictwo, IPN i politycy wiedzą, że ich bezduszność, arogancja i zaniechanie dzieją się teraz w świetle dnia. To nieraz pomaga. Warto też przesłać słowa otuchy Klaudiuszowi (e-mail: klaudiuszwesolek @ yahoo.com ) lub/i zaprosić go do swoich Znajomych na Facebooku.

Kludiuszu, drogi wariacie, nie jesteś sam!

 Szczegółowy opis sprawy, losów Kladiusza Wesołka i pożyteczne linki znajdziesz tutaj:

http://budyn78.salon24.pl/134454,sprawa-klaudiusza-wesolka  

Poniżej konferencja prasowa z Klaudiuszem Wesołkiem z 11 stycznia 2010 w Gdańsku pod "Katownią"

 

Moje blogi na YouTube
 

 

13 Comments

  1. Jacob

    Może staliśmy się zbyt grzeczni

    i to nie Klaudi wariat, ale my pierdoły?

    Kiedy parę lat temu dowiedziałem się, że Klaudi odkrycia dokonał, iż bezpieka sterowała kolegiami d/s wykroczeń i robi wokół tego dym – wydało mi się to kuriozalne. Bezpieka wówczas sterowała wszystkim. Grzebiąc w IPN-owsko-ubeckich teczkach znalazłem sporo druczków z ubeckimi instrukcjami, by nie wydawać mi paszportu. Druczek taki sporządzano po każdej akcji, wpadce, rewizji, sprawie sądowej czy kolegialnej. A wszystkie te sprawy i rewizje były kompletną farsą, nawet w świetle ówczesnego prawa. Za oskarżyciela robił ubek, "obrońcą" w sądzie wojskowym był oficer podległy sędziemu, nawet za publiczność robili ubecy, bo tych, którzy chcieli się przyjrzeć rozprawom, nader często zamykano "profilaktycznie" na komendzie. 

    Od tych przykrych praktyk i wydarzeń minęło 20 i więcej lat. Tymczasem Klaudiusz Wesołek,  "jak za starych, dobrych czasów" został skazany na 5 miesięcy więzienia za "obrazę urzędnika", który nie tylko odmówił zajęcia się jego sprawą, ale przez kilkanaście miesięcy nie raczył nawet o tym poinformować. 

    To wyjątkowe obrzydlistwo  i groźny dla nas wszystkich –  "obywateli-petentów" – precedens. Na koń! I protestujmy, jak się da. Howgh!

     

     

     
    Odpowiedz
  2. zibik

    Nasz bliźni będący w potrzebie !

    Panie Andrzeju !

    Gratuluję właściwej postawy wobec bliźniego będącego w potrzebie, zapewne nie pierwszy raz sponiewieranego i poszkodowanego, lecz również prawego, dzielnego, ambitnego i odważnego.

    Z poważaniem Z.R.Kamiński

     
    Odpowiedz
  3. zibik

    Determinacja, solidarność i jedność !

    Drogi Wojciechu !

    Nie mam wątpliwości, że wielu z nas to nie tylko "pierdoły", lecz również zbyt strachliwi, ulegli i spolegliwi "obywatele-petenci". Dlatego w RP wielu sprawach jest tak, jak jest !

    Natomiast mam wątpliwość, czy w obecnej sytuacji  totalnego rozbicia (rozczłonkowania), bądź opanowania (kontrolowania) wszystkich struktur wcześniej istniejących protesty mogą jeszcze cokolwiek zmienić lub naprawić?…..

    Nam teraz, a szczególnie młodszym najbardziej potrzebne jest powszechne poznanie i zrozumienie tego, co było. Jednocześnie  wyciągnięcie z popełnionych błędów prawidłowych wniosków, oraz ponowne jednoczenie się (integrowanie) i zjednoczenie. Czyli nasza determinacja, solidarność, prawość i jedność, które są warunkiem koniecznym skuteczności działania i zwycięstwa, a nie ich faszywe i POzorowane działania.

    Jak się da siebie, to się zrobi – HOWGH !

     
    Odpowiedz
  4. Kazimierz

    Więzienie za próbę dotarcia do prawdy?

    Nie znam co prawda sprawy, ale wirzę w to co piszecie drodzy przedmówcy i nadziwić się nie moge. Może brakowało tu dobrego adwokata, który ujął by się za "ofiarą" i przy okazji wywiódł na światło dzienne, to kurjozum?

    Czy można mu jeszcze pomóc, ja prawnikiem nie jestem, ale zapewne może się odwołać do Strasburga, może pisać o kasację i jeszcze wiele innych rzeczy zrobić. Na pewno nie można, tego podmieść pod dywan, podejrzewam, że prokuratura swoje prawdy ma i sąd nie skazał go tak sobie – no ale sprawa jego dążenia do prawdy, to już zakrawa na kpinę, dlaczego nikt się tym nie zajął? Wszak jest on normalnym obywatelem, i nigdzie nie doczytałem się jakoby był chory psychicznie, czy miał ograniczone prawa.

    W moim przekonaniu, jakiś dobry prawnik, gdyby sie za to wziął ma wielkie pole do popisu, sprawę nagłośnić i wygrać dla bojownika z dawnych lat!

    Pozdrawiam KJ

     
    Odpowiedz
  5. ahasver

    SZANOWNY PANIE PREZYDENCIE!

    Panie Prezydencie IV RP.

    Jako młody obywatel III RP protestuję przeciwko Pańskiemu Państwu na terenie kraju, w którym żyję i który budowali moi przodkowie, walcząc z sowieckimi represjami w czasach zniewolenia przez system. Obserwując poczynania Pańskich podwładnych mam nadzieję na to, że ludzie tak skrzywdzeni psychicznie przez historyczne zawirowania jak Pan i ludzie z Pańskiego pokolenia wkrótce przejdą na spokojną emeryturę i zobaczą, że młode pokolenie, którego mentalność nie przesiąkła absurdem siermiężnych czasów, poprowadzi Polskę ku demokracji, z której Pan i Pana równieśnicy będą dumni, przyznając nam rację. Wiele razy bowiem my, młodzi, byliśmy świadkami kuriozalnych sytuacji, zwłaszcza za Pana kadencji. Pana Rząd stanowi meritum, a mam nadzieję, że epitafium, ostatni krzyk minionej epoki. Większość z nas, urodzonych po 1980 roku, przeświadczona jest o konieczności spoglądania w przyszłość i poświęcania jej właśnie większości środków, a nie rozliczania się z przeszłością za cenę wolności obywateli własnego państwa, które przecież SB’eckim reżimem już nikomu nie zagrozi. Nie jesteśmy w stanie pojąć, dlaczego tak dzielni ludzie jak Pan, ludzie walczący z represyjnym systemem jednorodnie pojętej politycznej poprawności, podobną homogeniczność propagują w czasach, o których wcześniej marzyła jako odmiennych, wolnych i pluralistycznych. 

    Pragniemy nasze podatki poświęcić na budowę bezpiecznych dróg i modernizację koleji, aby  wciągu 4, a nie 12 godzin można było przejechać z Cieszyna do Gdańska. Za konieczność uważamy większą pomoc i liczne ustępstwa dla ludzi rozpoczynających i prowadzących swoją działalność gospodarczą, aby nie trzeba było rejestrować firmy w fikcyjnych państwach czy tzw. "rajach podatkowych". Pragniemy lepszych technologii i większej ochrony środowiska naturalnego i dzikiej przyrody. Marzymy o dobrym polskim samochodzie i dofinansowaniu szkolnictwa wyższego, a także modernizacji systemu nauczania w szkołach średnich, w tym wprowadzenia do szkół etyki i filozofii, aby nasze dzieci mogły uczyć się myślenia i nie zamykały swoich ideologicznych oponentów w więzieniach, tylko np. przeznaczyły pieniądze na utrzymanie więźnia dla dzieci z biednych rodzin w naszym głodującym, borykającym się z biedą – czego być może Pan nie widzi – kraju. I – co chyba najwazniejsze – chcemy zwrócić uwagę na to, że wolelibyśmy odziedziczyć dotyczące również nas instytucje kulturalne, a nie służące wyłącznie Pańskiemu pokoleniu ośrodki rozliczeniowe historii z czasów, które dotyczą nas tylko wtedy, kiedy nagle dowiadujemy się, że za pamięć o nich ktoś nagle idzie do więzienia…

    W imieniu młodego pokolenia proszę o pozostawienie po swojej historii dobrych wspomnień i przyczynienie się do uwolnienia Pana Klaudiusza.  

    Z poważaniem wyłącznie historycznym i za wspaniałą rolę w bajce.

    – Bartosz Bednarczyk. 

     
    Odpowiedz
  6. zibik

    O jaką Polskę nam idzie?……

    Panie Kazimierzu !

    To jest retoryczny styl, czy pospolita asekuracja? : Nie znam co prawda sprawy, ale wirzę…….

    Tu nie należy rozprawiać, ani wierzyć, czy dziwić się, lecz przyjąć do wiadomości, że w RP państwie niby demokratycznym. Dzięki obojętności, także bierności i lenistwu zbyt wielu obywateli, także katolików i chrześcijan. Kolejny raz dorwali się, do najwyższych funkcji i stanowisk – władzy, a raczej zarządzania RP – ludzie mali, mierni i złej woli.

    Dlatego m.in. w RP nadal dominuje i panoszy się większość tj. ich głupota, małość, cynizm, podłość, nikczemność i bezprawie.

    Zgadzam się z Panem Andrzejem, nie o taką Polskę nam szło i idzie……

    Wg. mnie nie tylko w RP potrzebne jest wiarygodne i reprezentatywne ugrupownie polityczne, które nie tylko oficjalnie odwołuje się się, jak np: CDU, do chrześcijaństwa, lecz również szanuje i respektuje Jego nauczanie i wolę, oraz  rozpowszechnia (promuje), urzeczywistnia, a nawet egzekwuje Dekalog – wartości chrześcijańskie.

    Proszę zamiast podejrzewać, dokładnie zapoznać się ze sprawą i raczej na forum "Tezeusza" nie promować, a tym bardziej nie fetyszyzować, czy przeceniać roli i znaczenia Strasburga.

    Ma Pan częściowo rację jest wielkie pole nie tylko do popisu, lecz również, do pielęgnacji i uprawiania coraz większych przestrzeni ugoru.

    Nas katolików i chrześcijan chyba jeszcze stać na to, aby być prawymi i dobrymi gospodarzami we własnym domu?…………

     
    Odpowiedz
  7. ahasver

    W jakim własnym domu, Panie Zbigniewie?

    Polska nie jest przecież krajem Chrześcijan; skąd ta roszczeniowa postawa? Natomiast dekalogu nie należy egzekwować – tylko Bóg może. I tylko wśród wierzących w Niego – co jest wyłącznie ich sprawą. Inkwizycja już przecież nie wróci i barbarzyńscy zakonnicy w zbrojach nie będą gwałcić pogańskich kobiet i nadziewać na widły dzieci. Skąd to pomieszanie świeckiego prawa z kleryckim kodeksem? Nie rozumiem… W Polsce żyją nie tylko Chrześcijanie, ale również my, Żydzi, Buddyści, Ateiści i wyznawcy innych religii. To, że Chrześcijan jest większość, nie stanowi żadnego kryterium orzekającego o "własności". Państwo prawa nie jest spółką akcyjną, w której pakiet kontrolny przejmuje posiadacz większości udziałów. Jest państwem świeckim.  

     
    Odpowiedz
  8. zibik

    Władza ma prawo i obowiązek egzekwować Dekalog.

    Panie Bartoszu !

    Dziękuję za to pytanie, natychmiast wyjaśniam, żeby Pan i inni krzewiciele tolerancji, także dowolności i swawoli nie poczuli się zagrożeni, bądź urażeni. Mam na myśli moją (naszą) ukochaną Ojczyznę, która składa się nie tylko z własnych mieszkań, domów, ogródków, jak niektórzy by zapewne chcieli, lecz również wspólnych (publicznych) miejsc – takich, jak  przybytki nauki, kultury, kultu i wypoczynku np: szkoły, uniwersytety, kościoły, muzea, ogrody, czy parki miejskie, także boiska osiedlowe, szkolne, czy nawet drogi (chodniki) do kościoła.

    Wg. mnie rodzice, bądź inna powszechnie uznawana i szanowana tj. praworządna i prawomocna władza, a taką wyłącznie miałem na uwadze.  Ma nie tylko prawo, lecz również obowiązek przestrzegać i egzekwować Dekalog.

    Inkwizycja, klerykalizm, świeckość, laicyzacja, czy antychrystianizm etc. to tematy zbyt poważne, by kwitować je jednym zdaniem, dlatego nie będę komentował Pana odniesień i nie tylko kontrowersyjnych stwierdzeń.

    Pan Bóg owszem jest Ojcem i Sędzią wszechwładnym, surowym i sprawiedliwym, lecz również najbardziej wielkodusznym i miłosiernym, dlatego nie jest naszym – Pana, moim i innych ludzi egzekutorem.

    Będąc w Austrii pytali moją znajomą m.in. o J.III Sobieskiego, a ona wówczas nie bardzo wiedziała, w czym rzecz?…. Dzisiaj już wie i rozumie, że dziecko musi poznać historię i czuć swoją narodowość, jaka by ona nie była….., jednocześnie utożsamiać się, identyfikować z własną Ojczyzną – czuć się obywatelem(ką) jednego kraju (państwa), a nie całego świata. Ponoć wielu (większość) Polaków, będąc na stałe na obczyźnie nie uczy się nawet języka, także nie poznaje kultury, religii, tradycji, obyczajów etc. i ma problem, z tym by czuć się obywatelem, danego państwa.

    Ojczyznę wg. mnie można porównać do rodziny, a swoje (wybrane) państwo do domu rodzinnego. Patriotyzm, to miłość ojczyzny, własnego narodu, ale i uznania praw innych …

    Z poważaniem Z.R.Kamiński

     
    Odpowiedz
  9. ahasver

    Odrzucam dekalog.

    Kościół nie jest miejscem publicznym, tylko budynkiem służącym zgromadzeniu wierzących albo np. instytucją podległą papieżowi i dotyczącą wyłącznie ludzi do niej należących, tzn. katolików lub inną organizacją oddzieloną od spraw świeckiej polityki. Natomiast Jan III Sobieski… był, ale już go nie ma.

    Natomiast Dekalog – jeszcze raz powtarzam – może służyć ludziom wierzącym weń, natomiast żadna instytucja nie nie ma żadnego prawa ani logicznego uzasadnienia, aby stał się świeckim kodeksem, który obejmuje wyznawców religii, w których nie ma czegoś takiego jak 10 przykazań. Osobiście uważam, że można pożądać żonę bliźniego swego i wszystko, co ma i nic komu do tego. Jeśli ktoś jest głupi, spali się z zawiści, jeśli lepszy – będzie miał więcej i żonę odbije. Poza tym cóż to za szowinistyczne przykazanie, aby mężczyzna nie pożądał żony-bliźniego-swego jakby była jego rzeczą? Jak żona chce, to niech wskakuje na kolana innego, wiśta hej! Nie wiem, czym jest cudzołóstwo, bo nie byłem, nie jestem i nie mam zamiaru być żonaty, poza tym kiedyś lubiłem wiele panienek na raz i najwyżej trafię za to do piekła, natomiast gdyby mój ojciec był ss-manem a matka kochanką Hitlera, raczej bym ich nie czcił. Dnia sobotniego też nie czczę, najwyżej idę z kumplami na piwo do Czech, bo polskie piwo to siki, a w niedzielę leczę kaca. Gdyby ktoś skrzywdził moją dziewczynę to jego ciało rozpuściłbym w kwasie, aby nie zostało śladu po morderstwie. Właściwie to zgadzam się tylko z siódmym przykazaniem, jeśli o zubożoną dla plebsu wersję katolicką chodzi. 

    A patriotą nie jestem, bo nie mam do tego powodu. W Czechach jest lepiej. Zawsze było, bo ani sarmacja, ani kler nie zdołali niczego popsuć, nie wyhodowali poddańczych, depresywnych leni, które tylko obsiadają własne stołki i patrzą jak tu uniknąć pracy, komu co wytknąć, czego zakazać, bo ktoś ma lepiej i kogo udupić. Bo w Polsce mamy tylko eklektyczny Wawel, Germański Malbork, kilka kościołów, resztkę Puszczy Białowieskiej, obesrane rzeki, zasyfiony Bałtyk, wycięte i zabudowane góry, żadnego własnego produktu, szkolnictwo ze średniowiecza, ale za to z krzyżami w każdej sali, nierobów na wcześniejszych emeryturach, pijących wódę tak, aby swoją katolicką rodzinę lać po mordach codziennie wieczorem, ale za to młodym, inteligentnym ludziom nie pozwolić raz na jakiś czas zapalić dżojnta. Mam nie tylko obywatelstwo polskie i jeśli wrogi mi dekalog znajdzie się w zakresie egzekwowanego prawa, zrzeknę się go. Czeskie obywatelstwo mi wystarczy. Póki co, idę po 15 gram marihuany do legalnego sklepu w czeskim Cieszynie. 

     

     
    Odpowiedz
  10. zibik

    Moje miejsce na świecie !

    Cenię Pana m.in. wiedzę, inteligencję, ekspresję, wyrazistość, kategoryczność poglądów i staram się rozumieć notoryczny gniew, bunt i sprzeciw. Rzeczywiście wiele spraw u nas w RP wymaga naprawy, ale – czy akurat wszystkie te, które Pan często eksponuje?……

    Zgadzam się z Panem jedynie w kilku kwestiach, np : że wielu z nas nie chce poznać i uznać, czy uczyć się, tego co sprawdzone i dobre, od naszych sąsiadów. Zbyt wielu Polaków nadal nie troszczy się należycie o nasze dziedzictwo, bogactwa i dobra narodowe, także o unikalne środowisko naturalne.

    Piwo czeskie, a nawet słowackie wg. mnie było i nadal jest zdecydowanie jakościowo lepsze, a nawet tańsze, niż to produkowane w Polsce. O smaku trudno dyskutować, to rzecz upodobania, a nieraz nawet przyzwyczajenia.

    Natomiast zdecydowanie sprzeciwiam się Pana publicznemu stwierdzeniu, że : "W Czechach jest lepiej.", nie miejsce, żeby to definitywnie rozstrzygać i przekonywująco wyjaśniać, czy uzasadniać.

    O ile tak jest, to dlaczego Pan i inni bardzo zdegustowani, zbuntowani, rozczarowani, notorycznie irytowani i dyskryminowani etc. Nadal uporczywie bytujecie – zamieszkujecie na stałe w Polsce?……., zamiast szukać swego raju – wymarzonego i najlepszego miejsca w globalnej wiosce.

    Kiedyś tak, ale dzisiaj w czym problem?………………

     

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code