Kto zabił siostrę Kelly?

Nie wiem, kto zabił siostrę Kelly. Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Uprzedzam też, że nie wyjaśnię tutaj zagadki jej śmierci, bo nie zamierzam nic robić, aby odkryć, kto i dlaczego na drugim końcu świata chciał śmierci nieistniejącej siostry również nieistniejącej Kelly. Po co więc ten tekst, skoro nie interesują mnie kulisy życia fikcyjnej Kelly?

 

No właśnie, piszę, ponieważ interesuje mnie jakość mojego życie, oraz jakość życia i bezpieczeństwo innych – ludzi bardziej lub mniej znajomych, a nawet zupełnie obcych. Jeżeli, bowiem weźmiemy pod uwagę hipotezę o wpływie ruchu skrzydeł motyla na zmianę klimatu na drugiej półkuli, to zrozumiemy, że przypadek Kelly i przypadki jemu podobne prędzej czy później na nas wpłyną.  I jest to o wiele bardziej prawdopodobne, niż tsunami w Azji wywołane lotem motyla nad Amazonką.

Zamieszkujemy świat, który mimo wzniosłych deklaracji humanistów, nie szanuje życia: nie dba o jego jakość, nie zastanawia się nad jego sensem. Tę lekcję pobierają nasze, bardzo często zaniedbywane emocjonalnie, dzieci.

A znajdują ją również w telewizji.

 

Oto temat dzisiejszej lekcji:          

 

„Kto zabił siostrę Kelly? Zapraszamy na emocjonującą Rozkosz Zabijania na kanale *** – kanale intrygi i sensacji!”

 

Słysząc to przyjacielskie zaproszenie, przypomniałam sobie budzące dreszcz filmy Hitchcocka, pokazywane przez telewizję w porach zakazanych dla dzieci. Granica wtedy była jasna: nikt nie epatował zbrodnią, która była jednoznacznie potępiona. W dodatku, żeby obejrzeć taki film, trzeba było trafić na dzień, kiedy rodzice wyjdą z domu.

 

Dzisiaj nie musiałabym czekać na wyjście rodziców, dzisiaj miałabym telewizor w swoim pokoju i rodziców nieobecnych albo wiecznie zmęczonych. Dzisiaj ten film byłby dostępny kilka razy w ciągu tygodnia, bo na kanałach komercyjnych regułą są powtórki. Dzisiaj uczeń gimnazjum może nauczyć się na pamięć, jak zabić nie tylko siostrę, ale również samą Kelly. Odpowiedź na pytanie „Dlaczego zabić?” nie jest istotna. Każdy powód jest dobry, żeby pozbawić kolegę, czy koleżankę życia – lepsza komórka lub mp3, markowe dżinsy, czy odbicie chłopaka.

 

Może, więc w treści spotu reklamowego zamiast „emocjonująca” powinno znaleźć się „inspirująca”?

 Zobaczmy jak by to zabrzmiało:

„Zapraszamy na inspirującą Rozkosz Zabijania, na kanale….”

 

Niektóre słowa, myśli, idee wpadają nam do głowy mimochodem, niezauważone owocują, przynoszą zaskakujące efekty – inspirują …

 

Czy zaczynam się starzeć? Nie idę z duchem czasu, ponieważ nie chcę wiedzieć, kto zabił siostrę Kelly? Ponieważ wystarczą mi wieczorne wiadomości a historia gimnazjalistki, która zraniła nożem koleżankę budzi we mnie wystarczającą porcję grozy?

Nie czuję się staro, a jednak od rozkoszy zabijania wolę setki innych rozkoszy; w tej chwili jest nią parujące espresso – rozkosz smaku i aromatu…

 

 

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code