Czapki z głów przed abp Williamsem

Rowan Williams – duchowy zwierzchnik anglikanów zdecydowanie opowiedział się po tradycyjnej stronie sporu o moralność seksualną, jaka toczy się w jego Kościele, grożąc mu zresztą rozłamem. W wywiadzie dla holenderskiej gazety hierarcha podkreślił, że jeśli homoseksualiści chcą mieć pełne prawa w Kościele to muszą zmienić swoje zachowania seksualne. W ten sposób zdystansował się on od własnych poglądów, które od lat głosił.

Jednocześnie hierarcha zaznaczył, że wspólnoty chrześcijańskie nie powinny być inkluzywne, ale otwarte i witające. – Nie sądzę, by inkluzywność była wartością sama w sobie. Witanie jest. Nie mówimy: chodź do nas, a my nie zadamy ci pytań. Wierzę, że nawrócenie oznacza przemianę zachowań, upodobań, idei, emocji – mówił arcybiskup. – Etyka nie oznacza abstrakcyjnych reguł, ona jest życie w obecności Chrystusa. I to odnosi się także do zachowań seksualnych – dodał. Pytany o to, czy oznacza to zmianę poglądów, arcybiskupów powiedział, że tak. – Gdy dwadzieścia lat temu broniłem prawa do miłości homoseksualnej robiłem to jako profesor chcący stymulować dyskusję – podkreślił.

Po co o tym piszę? Bo nie ukrywam, że bardzo się cieszę z tej wypowiedzi. oto jeden z największych umysłów teologicznych XX i XXI wieku, wybitny znawca katolickiej mistyki i prawosławnej teologii, człowiek, którego teksty pomagają tysiącom ludzi zmagać się z własnym chrześcijaństwem – nie tylko potrafi przyznać się do błędu, ale też otworzyć na argumenty strony, która nigdy nie szczędziła mu krytyki. Mało tego ten światowej klasy teolog potrafi narazić się na atak środowisk sobie najbliższych, czyli tych, z których się wywodzi. A wszystko po to, by dać świadectwo prawdzie, by przypomnieć, że zakaz małżeństw gejowskich nie wynika z niechęci do homoseksualizmu, ale z naucznia Biblii, którego Kościół nie ma prawa zmienić.

Taka postawa jest nie tylko godna podziwu, ale i naśladowania. Bo dzięki niej przypomnieć sobie można starą prawdę: przyjacielem mi Platon, ale większą prawda. Czapki z głów przed arcybiskupem panie i panowie! Bo któż z nas potrafi się na taki gest sprzeciwu wobec całej własnej drogi zdobyć?

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code