Antychrześcijańska agitka

Zaproszono mnie wczoraj na panel o filmie “Obóz Jezusa”, a dokładniej o fundamentalizmie religijnym. O filmie sporo czytałem, więc z przyjemnością postanowiłem go zobaczyć. Chrześcijaństwo ewangelikalne jest ciekawym fenomenem religijnym, a ścisłe (w niektórych wspólnotach) powiązanie religii i polityki jest niespotykane poza Stanami Zjednoczonymi. Jednym słowem szykowałem się na przyjemną ucztę intelektualną.

I to był błąd. Bowiem film, który w opinii wielu amerykańskich recenzentów miał pokazywać prawdziwe oblicze religijnej amerykańskiej prawicy, w istocie pokazuje antychrześcijańskie fobie autorek. Jego celem jest zaś wzbudzenie niechęci do tych spośród chrześcijan, którzy nie tylko mają jednoznaczne poglądy moralne, ale też chcą ich bronić.

“Obóz Jezusa” oglądałem ze wzrastającym zażenowaniem. Sztuczki jakie wykorzystano przy jego kręceniu były tak widoczne, że chyba tylko ślepiej mógł się na nie nie złapać. Gdy chciano ośmieszyć styl modlitwy charyzmatycznej to łączono dwa kadry: na jednym byli modlący się w religijnej ekstacie charyzmatyczni chrześcijanie. Ich twarze były pełne emocji, lały się łzy, zaciśnięte dłonie wnosiły się do Boga. A potem następowało ostre cięcie i kamera kierowała się na mordę psa, który patrzył na swoich państwa nic nie rozumiejącymi oczami. Zbicie tych dwóch elementów rozbawiało salę do łez i sugerowało, że poziom modlących się niewiele odbiega od poziomu ich psa.

Ale to nie wszystko. Autorki wyraźnie sugerowały, że tym, co je najbardziej gorszy, wcale nie jest styl modlitwy czy nawet zaangażowanie w nią dzieci, ale to, że przedstawieni w filmie chrześcijanie domagają się zakazania zabijania nienarodzonych dzieci. Najlepszym dowodem na to był fakt, że w filmie wciąż wracała postać Samuela Alito, którego przedstawiano jako sympatyka i wyznawcę ewangelikalnej wersji chrześcijaństwa. Autorki nic sobie nie robiły z tego, że Alito, choć sprzeciwia się prawu do zabijania, z ewangelikałami nie ma nic wspólnego. Dla nich zbrodnią był już sam fakt bycia obrońcą życia.

I dlatego jakoś nie mogłem skupić się na rzekomych psychomanipulacjach jakich dopuszczać się mieli organizatorzy obozów. Jeśli bowiem nawet tak było, to film, który oglądałem był podobną psychomanipulacją. Jego celem było zaś wywołanie niechęci do chrześcijan, sugerowanie, że ich celem jest zabijanie innych przy pomocy karabinów maszynowych. I choć film dotyczył zielonoświątkowców miałem pełną świadomość, że równie dobrze mógł on dotyczyć każdego innego wyznania, które na poważnie traktuje Ewangelię.

Jednym słowem film na poziomie sprawdzonych antyreligijnych sowieckich propagandówek. Nie pierwszy i nie ostatni. Ale wyjątkowo perfidny. A szkoda, bo chrześcijańska prawica jest fenomenem ciekawym. Niezależnie od poglądów. Tyle, że aby się nie zająć trzeba choć spróbować zrozumieć chrześcijaństwo. A takiej umiejętności paniom zabrakło.

 

16 Comments

  1. ddn

    Od razu piszę, że filmu

    Od razu piszę, że filmu nie widziałem. Odniosę się do problemu psychomanipulacji. Czy ogólnie, w treningach duchowych ma się z tym do czynienia i czy jest nadużyciem?
    Uważam, że ma ona miejsce, lecz przynajmniej dla początkujących adeptów jest bardzo przydatna. Mogą doświadczyć nowych i wcześniej nie znanych stanów umysłu, nieraz bardzo szokujących, które nie są jednak prawdziwe, acz działają oczyszczająco. Catharsis zawsze jest początkiem dla tych, którzy chcą pogłębić swą duchowość. Może być też wywołane czytaniem Biblii w porządku od początku do końca. Czytanie Starego Testamentu prowadzi do pogłębionej refleksji nad swym własnym człowieczeństwem, uzmysławia czytelnikowi jego słabości, wywołuje pragnienie zmiany, wyzwolenia, uwolnienia się z poczucia winy itp. Nowy Testament jest lekturą oczyszczającą. To właśnie Jezus bezinteresownie wybacza grzechy, wywołując tym sposobem uczucie ulgi, uwalnia i ?oczyszcza? duszę, , którą w ogarnia wdzięczność i wielka radość z odnowy. Może się wtedy pojawić również glosolalia, która nie ma większej wartości duchowej, ale dla początkujących wydaje się być “prawdziwą” modlitwą.

     
    Odpowiedz
  2. Anonim

    Film widziałem i nie

    Film widziałem i nie zgadzam się z radykalną oceną Pana Tomasza. Na pewno nie został on zrobiony przez fanki chrześcianstwa, ale nie traktowałbym tego jako atak na religie chrześciańską en bloc, lecz głównie na fakt łączenia religii i polityki. Rzeczywiście można powiedziać, że Radio Maryja, to przy tym “mały pikuś”. Trzeba zwrócić uwagę na przykład na argumentację prowadzącej owy charyzmatyczny ruch – “robimy tak, bo muzułmanie robią tak samo”. Chyba można się zgodzić, że brak tam jest pogłębienia intelektualnego. Nie podoba mi się, że dzieci zachęcane są do agitacji religijnej.
    Nie podoba mi się, że dzieci poznają kreacjonizm jako prawdę objawioną i nie do zakwestionowania. Nie podoba mi się, że wszelkie ruchy ekologiczne przeciwstawiają się potentatom naftowym jakoby zupełnie bez sensu, bo wszakże Bóg dał nam we władanie Ziemie, a i tak bliskie jest Królestwo Boże, więc trzeba eksploatwać jej zasoby.
    Przyznam się, że nie uczestniczyłem nigdy w modlitwie charyzmatycznej, ale to co widziałem przypominało mi raczej rodzaj ekstazy, który udało mi się osiągnąć w pewnej grupie teatralnej (jako performance) i moja krytyczna ocena jest niezależna od patrzącego z pożałowaniem psa.
    Krótko mówiąc:
    – nie nazywałbym “rzekomymi” psychomanipulacji, których dopuszczają się Zielonoświątkowcy
    – film można było zrobić tak lub inaczej – zgoda, że można mówić w inny sposób o amerykańskiej prawicy, ale perspektywa zaprezentowana w filmie też jest prawdziwa

    Film oglądałem we Francji z francuskimi przyjaciółmi (oczywiście, jak przystało na Francuzów, ateistami i panteistami). Po filmie dopytywali się mnie czy my w Polsce tak samo jesteśmy indoktrynowani. Nie widzieli różnicy między fanatycznymi zachowaniami zielonoświątkowców a katolicyzmem.
    Serdecznie pozdrawiam,
    Jakub

     
    Odpowiedz
  3. ddn

    Jakubie
    cała obrzędowość

    Jakubie
    cała obrzędowość religijna, jej układ, choreografia, oprawa, scenografia ma właśnie takie zadanie – wywołanie odmiennych stanów umysłu w ludziach i wmówienie tym, którzy tego doznali, że jest to działanie czegoś zewnętrznego, jakiegoś boga, ducha, lub innej nadludzkiej mocy, którym należy się wdzięczność, uwielbienie itp. uczucia, z jednoczesnym przeniesieniem podobnych uczuć na kapłanów, mistrzów ceremonii, szamanów.
    Jeśli nie wyjaśni się uczestnikom tych “ekstaz”, że są to stany iluzoryczne, wyprojektowane z ich własnego umysłu i z duchowością nie mają wiele wspólnego, to mogą oni na tych doznaniach poprzestać i wtedy są podatni na inną manipulację, ale już na poziomie codziennego życia. Wpadają w pułapkę, z której trudno się samodzielnie uwolnić i nieliczni są do tego zdolni. Dlatego tak cenną cnotą jest wątpienie, znacznie cenniejszą niż wiara.

     
    Odpowiedz
  4. Anonim

    Zasadniczo się z Tobą

    Zasadniczo się z Tobą zgadzam – jak to mój dzięwięcioletni brat odpowiedział w kościele na pytanie jaki musi być swięty – “święty, to musi być przede wszystkim rozsądny!”. Zgoda – inaczej mamy doczynienia z szaleńcem.
    Zgoda, że wątpienie jest cnotą, ale wyżej jednak stwiałbym cnoty teologiczne – wiarę, nadzieję i miłość.
    Pozdrawiam

     
    Odpowiedz
  5. ddn

    Jakubie,
    pod wrunkiem, że

    Jakubie,
    pod wrunkiem, że te cnoty postrzegane są bardzo świadomie. Wtedy, acz po części można się zgodzić apostołem:

    Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: z nich zaś największa jest miłość.
    (1 list do Koryntian 13:13)

    Bowiem ślepa wiara jest szkodliwa, zaś sensowna jest wtedy, gdy jej efektem jest poznanie prawdy.

    Również ślepa nadzieja jest szkodliwa, bo prowadzi do bezwolności, rozleniwia, a nieraz i demoralizuje.
    Pewien mistrz powiedział:
    “Niewolnik to ktoś, kto czeka aż inni go wyzwolą”.

    Ślepa miłość, też bywa zgubna, ale najmniej jest szkodliwa, dlatego z tych trzech uchodzi za największą.

     
    Odpowiedz
  6. Anonim

    W pełni się zgadzam i

    W pełni się zgadzam i dlatego też, wracając do wątku, od którego wyszliśmy, wiara zielonoświątkowców w pewien sposób mnie przeraża. (Pan Tomasz pewnie prosiłby o zastrzeżenie, że wiara przedstawiona w filmie, bo tak, jak wydaje się twierdzić, ma niewiele wspólnego z prawdą. Ja się jednak upieram przy swoim.)

     
    Odpowiedz
  7. ddn

    Czy jest istotna różnica

    Czy jest istotna różnica między duchowością zielonoświątkowców i duchowością katolików?
    Chyba niewielka. Jedni i drudzy wysoko sobie cenią dość marne doświadczenia religijne: ci pierwsi tzw. ?dary ducha świętego?, ci drudzy omamy zmysłowe w rodzaju wizji najświętszej panienki przepowiadającej dzieciom przyszłość kościoła i świata.
    Kiedyś otarłem się o ruchu odnowy w duchu świętym. Grupkę do której na pewien czas przystałem prowadził dość charyzmatyczny ksiądz redemptorysta. Miał wtedy spory problem, bo co pewien czas ktoś z jego podopiecznych wyskakiwał stamtąd, by wskoczyć właśnie do zielonoświątkowców. Byli chyba znacznie atrakcyjniejsi.
    Z dwa lata temu wpadłem na nauki, które gościnnie w swej dawnej parafii prowadził ten właśnie ojciec redemptorysta. Odniosłem wrażenie, że mimo upływu lat ani trochę nie rozwinął swej duchowości, a nawet jakby się ostatecznie zagubił na manowcach teologiczno-katechetycznych. Pomyśleć, że kiedyś dla tamtej grupy odnowy w duchu św. był jedyną i ostateczną wyrocznią od życia wewnętrznego. Parę osób pod jego wpływem wybrało ciszę klasztoru, a po pewnym czasie szczęśliwie ją porzuciły, tracąc również resztkę chęci do zgłębiania spraw ostatecznych.
    Trudno orzec, że akurat ten ojciec duchowy ich jakoś zmarnował. Jednak nie mając właściwej wiedzy o prawdziwej, dojrzałej duchowości, wpuścił swych podopiecznych w mroki religijnego obłędu i ignorancji.
    Skąd miał tę właściwą wiedzę wziąć? Z własnej wiary, ślepej wiary, że właśnie on jest powołanym do tego by innych prowadzić?
    Ta ślepa wiara była i nadal jest jedynym filarem, na którym wparł to swoje powołanie. Jednak ta ślepa wiara nigdy nie doprowadzi do Prawdy, o której Jezus mówił, że gdy ją poznamy, to ona nas wyzwoli.
    Potrzebna jest inna wiara, wiara mądra, roztropna, wiara paradoksalna, bo pełna wątpliwości, zmuszająca do ciągłej czujności i do skupionej uwagi (czuwajcie!).
    Wiara trwania w nauce Jego.

     
    Odpowiedz
  8. Anonim

    Bardzo ładnie powiedziane –

    Bardzo ładnie powiedziane – mam wrażenie, że zasadniczo coś takiego można znaleźć w duchowości katlickiej. Nie miałem nigdy styczności z takimi grupami jak Odnowa w Duchu Świętym – niewątpię, że wyglądało to tak jak to opisujesz. Zawsze darzyłem pewną niechęcią (a może pobłażaniem) różnego typu oazy. Jak to mówił mój spowiednik, od razu widać w konfesjonale skąd on przyszedł: mówi np: ‘mam zranienie na duszy’ (o grzechu). Ponieważ wiara jest praktykowana cały czas, a nie tylko w trakcie wizyty na Mszy Świętej, to i jest wyrażalna językiem normalnym; i nie trzeba się uciekać do “zranień na duszy”.
    Ale człowiek nie jest sam, nie jest niezależny od innych – dlatego wierzy w Kościele (i w Kościół). I korzysta z całego dorobku Kościoła. Nie oszukujmy się, że potrafimy stworzyć sobie całą teologię. Oczywiście wiara (odwołując się do Benedykta XVI), to nie tylko wiedza i moralność, ale i osobisty kontakt z Bogiem. A w tym pomagają różne wspólne modlitwy. Ważna jest oczywiście równowaga – moralność bez wiedzy i kontaktu z Bogiem jest faryzejstwem; abstrakcyjne systemy teologiczne może tworzyć i ateista.

     
    Odpowiedz
  9. ddn

    Jakubie
    Pewnie chodzi Ci o

    Jakubie
    Pewnie chodzi Ci o jakiś nadludzką, świadomą siebie istotę, która miałaby stworzyć ludzkość, cały znany nam świat itp.
    Ja nie wiem czy człowiek jest, czy też nie jest sam. Nie wiem tego, ale wiem, że nigdy w życiu się tego nie dowiem. Nie odczuwam też z tego powodu szczególnego braku. Samotność też mi nie doskwiera. Przeciwnie, jest gwarancją mojej swobody i wolności, również od poczucia jakiegokolwiek grzechu.
    Ważniejszym zagadnieniem niż nasza samotność jest dowiedzenie się kim, lub czym my sami jesteśmy. Poznanie tej prawdy jest podstawą wyzwolenia, o którym nauczał Jezus.
    Nie pytajmy się o Boga, którego ?nikt nigdy nie widział?, jak pisał ewangelista (Jan 1:18), bo nawet Jezus, który ?… im mówił: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego..?( Jan 5:19), nie widział Boga jako coś zewnętrznego wobec siebie.
    ?Widzieć Ojca czyniącego? – oznacza widzieć, rozumieć i poznawać Prawdę. Znaczy to właśnie widzieć siebie (Syna) mogącego czynić i działać tylko w jedności z ?czyniącym Ojca?. Być jednym i z Nim, jednym z całą rzeczywistością, nie oddzielonym od najmniejszego nawet atomu w kosmosie.
    Ta wypowiedź odnosi się więc do mistycznej przemiany świadomości: z poziomu dualnego, egocentrycznego (ja kontra nie-ja) na poziom świadomości niedualnej, czyli pełnej i doskonałej jedności, którą jeszcze wcześniej Mojżesz ujął słowami: ?Jestem, który Jestem?. Wydaje mi się, że On, lub ktoś, kto napisał te słowa w jego imieniu, również poznał wyzwalającą Prawdę, nauczaną przez Jezusa. Jest to Coś, co może poznać każdy z nas i czego nam wszystkim życzę.

     
    Odpowiedz
  10. Anonim

    Panie TERLIKOWSKI CO PAN NA

    Panie TERLIKOWSKI CO PAN NA TP…
    RASIZM TORRTURY NIEKTORYCH ADMINISTRACJI FRANCUSKIEJ NA POLAKACH INWALIDACH KOBIETACH DZIECIACH I TO Z PREMEDYTACJA I STRASZLIWYM OKRUCIENSTWEM….
    TORTURY RASIZM….WE FRANCJI > > >> WE FRANCJI …….MIESZKAMY JUZ OKOLO 25 LAT JA JESTEM INWALIDA 80% >> UTRATY ZDROWI >> > ZDROWIE UTRACILEM ZA TO ZE JESTEM POLAKIEM > ZONA PRACOWALA W SZPITALU JAKO OPIEKUNKA DO CHORYCH A Z > >> ZAWODU JEST KINEZYKOTERAPEUTA TO DYREKCJA ZMUSZALA JA TEZ DO TEJ PRACY >> MUSIALA PRACOWAC JEDNOCZESNIE JESZCZE JAKO SPRZATACZKA I.T.P. NIE >> PLACILI JEJ NADGODZIN WARUNKI BYLY TAKIE BASEN BYL W PIWNICY OKNA >> POZABIJANE MUSIALA NOSIC PACJENTOW 80-90 kg MARTWEJ WAGI(bezwladnych) >> WENTYLACJA ZLA I NIESPRAWNA PO PRAWIE 12 LATACH STRACILA ZDROWIE I ZLOZYLA DEKLARACJE >> CHOROBY ZAWODOWEJ I OD TEJ PORY DYREKCJA ZE SWOIMI PRZYDUPASAMI ROWNIEZ >> Z POLSKI Z KASAMI -CPAM- -CAF- I.T.D…ZACZELA WSZYSTKO ROBIC ZEBY SIE SAMA ZWOLNILA I CORAZ WIECEJ >> DOKUCZALA ALE NIE UDALO IM SIE ZASTRASZYC WYMUSIC NICZEGO I DOPROWADZILI >> JA DO TAKIEGO STANU ZDROWIA ZE MOGLA UMRZEC NA STANOWISKU PRACY WIDZAC >> ZE NIE UDA IM SIE POZBYC JEJ A STALO SIE TO GROZNE DLA NICH POSTANOWILI >> ZWOLNIC JA DYSCYPLINARNIE ZA OPUSZCZENIE NIBY STANOWISKA PRACY DUZO >> MOZNA BY BYLO PISAC O TYM.. JAK PRACOWALA TO OSTATNIO NIE PLACILI JEJ >> CHOROBOWEGO JAK DO TEGO CZASU A CHORUJE JUZ 18 MIESIECY KASA >> CHORYCH-CPAM- A KASA RODZINNA- CAF – PRZESTALA PLACIC NAM POMOCY NA >> MIESZKANIE-APL- ZEBY NAS NASTRASZYC WYSYLALI POLICE- BEZ ZADNYCH POWODOW >> KTORA BEZ ZADNEGO POWODU NAKAZU WLAMALA SIE DO MOJEGO DOMU POWYKRECALI >> MI RECE ZALOZYLI KAJDANKI DO TYLU ZEBY MNIE JESZCZE WIECEJ BOLALO(jestem >> inwalida 80% utraty zdrowia )JESTEM PO OPERACJINA SERCE MUSZE BRAC MORFINE BOL JEST NIE DO WYTRZYMANIA ALE TO JUZ INNA CHOROBA LUDZIE DZIWIA SIE ZE JESZCZE ZYJE PO TYM WSZYSTKIM CO CI PRZESTEPCY WYPRAWIAJA NIE POZWOLILI >> WZJAZC MI LEKARSTWA NA SERCE Z NIKIM SIE SKATAKTOWAC ZACHOWALI SIE JAK >> BYM BYL TERORYSTA A JESTEM BARDZO CHORYM CZLOWIEKIEM TO ONI ZROBILI >> GORZEJ OD TERORYSTOW ASYSTENTKI SOCJALNE NIE INTERWENIUJA A JESZCZE >> DEZIMFORMUJA… MAIRE GDZIE MIESZKAM TEZ UDAJE ZE O NICZYM NIE WIE >> ADMINISTRACJE PANSTWOWE NIE WYPLACAJA NALEZNYCH PRESTACJI I BLOKUJA >> SPECJALNIE …ZEBY ZABIC CZLOWIEKA NIE TRZEBA STRZELIC KULKI W GLOWE ANI >> WLOZYC NOZ W PLECY A MOZNA ZABIC TORTURAMI MORALNYMI PSYCHICZNYMI >> FIZYCZNYMI…. A ROBIA TO Z PREMEDYTACJA KOMORNIKA WYSLALI PROBOWALI WYRZUCIC >> NAS Z MIESZKANIA ZA TO ZE KASA -(CAF) NIE PLACILA MI NALEZNEGO DODATKU-APL- DO BATIGER A >> TEN SFALSZOWAL KONTRAKT ..TAK SOBIE WSZYSTKO CALY LANCUCH USTALIL PONIEWAZ NAROBIL PRZEKRETOW I >> MYSLELI ZE NAS NASTRASZA A POPROSTU STRACILISMY ZDROWIE STAN ZDROWIA >> POWAZNIE SIE POGORSZYL Z MOZLIWOSCIA ZGONU W KAZDEJ CHWILI…. JEST TO >> RASIZM NIE PRZESTRZEGANIE PRAW CZLOWIEKA SPRAWY KRYMINALNE NADAJACE SIE >> DO PROKURATURY ALE OSOBY KTORE POWINNY TO ZROBIC UKRYWAJA WSZYSTKO CZYM >> STAJA SIE TAK SAMO PRZESTEPCAMI…ROBIA TO ZEBY ZABIC..MOZNA DLUGO PISAC TAKA JEST CZESC >> FRANCUZOW TAKIE TU JEST LIBERTE EGALITE FRATERNITE……… >> TAK PRZESTRZEGAJA PRAWA CZLOWIEKA W UNII EUROPEJSKIEJ W TYM WYPADKU >> CHODZI O FRANCJE…. >>

     
    Odpowiedz
  11. Dawid

    witam!

    z tego co

    witam!

    z tego co przeczytałem to film koszmarny choć sam bym chciał się o tym przekonac , ot taka ciekawość ludzka 🙂

    chciałbym pana poznać , bo nie ukrywając i nie podlizując się jednoczesnie jest pan jednym z moich kilku autorytetów tak w porządnej kolejności , po Chrystusie , JPII i br. Rogerze z Taize 🙂

    sprawy wiary są dla mnie pierwszorzędne 🙂 a moim marzeniem są studia teologi na Chrześcijańskiej akademii Teologicznej w Warszawie 🙂

    w moim wieku (16l. ) wiele zdziałać nie mozna chcociaż się staram a przynajmniej przez internet ( EAI , Epuls, blog itp. ) głosić słowo Boże i nauki Chrystusa .

    byłbym szalenie i dozgonnie wdzięczny gdyby zechciał pan ze mną pomeilować 🙂

    s serdecznymi pozdrowieniami i z modlitwą
    Dawid Tyborski

     
    Odpowiedz
  12. MarekStasiuk

    1. Modlitwa chrześcijańska

    1. Modlitwa chrześcijańska ma za cel pogłebienie wiary i miłości do Boga. Nie jest tak, że celem modlitwy jest tylko jej forma, lub przeżycie emocjonalne. Chodzi o spotkanie osobowego Boga i nawrócenie własnego serca.
    2. W przestrzeni publicznej cały czas toczy się taka “gra” w zabieranie pola. Mamy do czynienia z różnymi światopoglądami i ludzmi, którzy reprezentując jeden z poglądów, chcą go przedstawić jako jedyny możliwy i nie tyle przekonać, co narzucić innym. Kościół (wspólnota wiernych) musi być jasny w tym co głosi, ale jednocześnie musi też nauczyć się funkcjonować w rzeczywistości pluralizmu światopoglądowego. Kultura, czy też antykultura, na obszarze której porusza się współczeny człowiek jest dziś głęboko różnorodna. Wiele prawd, na straży których Kościół stał zawsze i dziś je głosi, rozbija się o mur obojętności a jeśli nawet spotyka się z odzewem, to zazwyczaj sprowadza się je i zamyka w pojęciu konserwatyzmu.
    3. We współczesnym świecie mamy coraz częściej do czynienia z powiedzmy sakralizacją zupełnie laickich “wartości”. Gdybyśmy chcieli dotknąć tematu aborcji, eutanazji czy homoseksualizmu, przedstawiając nasze racje z opcji konserwatywnych – odmienne od obowiązujących (niby poprawnych dla rozwoju współczesnego człowieka), to spadnie nam na głowę lawina nieprzychylnych głosów aż po oskarżenia o brak tolerancji i nieludzkie uczucia.
    Myślę, że najwięcej problemów wypływa z tego, że człowiekowi dzisiejszemu coraz trudniej jest stanąc w prawdzie wobec własnego sumienia. Pytanie o kondycje tego sumienia i sposób jego kształtowania pozostaje otwarte..

     
    Odpowiedz
  13. Anonim

    Że tak powiem, trafiłem tu

    Że tak powiem, trafiłem tu całkowicie przypadkiem, ale nie mogę się powstrzymać:

    “Jakubie
    cała obrzędowość religijna, jej układ, choreografia, oprawa, scenografia ma właśnie takie zadanie ? wywołanie odmiennych stanów umysłu w ludziach i wmówienie tym, którzy tego doznali, że jest to działanie czegoś zewnętrznego, jakiegoś boga, ducha, lub innej nadludzkiej mocy, którym należy się wdzięczność, uwielbienie itp. uczucia, z jednoczesnym przeniesieniem podobnych uczuć na kapłanów, mistrzów ceremonii, szamanów.”

    Dokładnie tak samo, jak Wasza religia i obrzędy, czyż nie?

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code