Pustynia – życie na skraju nieba

Rozważanie na niedzielę, 1 marca 2009

Pustynia – życie na skraju nieba

W pierwszą niedzielę Wielkiego Postu Jezus stawia przed nami zaproszenie, będące radykalnym wyzwaniem. Proponuje, by podążyć za Nim na pustynię.

Zarówno w czasach biblijnych, jak i współcześnie, pustynia zawsze budzi negatywne skojarzenia. Jest przestrzenią, w której zanika życie a człowiek doświadcza głodu, pragnienia i poczucia samotności. W konfrontacji z siłami natury wystawiony jest na działanie ekstremalnych warunków obnażających jego kruchość i podatność na zwątpienie. Czas na pustyni biegnie w innym rytmie, zmienia się w czas próby, sprawdzian wierności sobie i Bogu, czas ulegania pokusie i czas odpierania jej.

 

Tymczasem pustynia jest także czymś więcej, jest otwarciem się na nieznane i nieprzewidywalne – na Tajemnicę. To nieprzyjazne pustkowie staje się obszarem weryfikującym sens ludzkiej egzystencji, pomaga w naturalny sposób ograniczyć i stłumić chaos spowodowany przez bodźce zewnętrzne, napierające zewsząd na człowieka. Pustynia prowokuje do zmierzenia się z nią. Wyruszywszy na pustynię dowiadujemy się o sobie rzeczy, o których dotąd nie mieliśmy pojęcia. Klimat pustyni sprzyja doświadczaniu uczuć, o których istnieniu staraliśmy się zapomnieć: strachu, tęsknoty, bezradności, niepokoju i osamotnienia. Otwiera przestrzeń, w której człowiek spotyka się ze sobą, zaczyna wsłuchiwać się w swoje emocje i porządkować je. A przy tym wszystkim, a może przede wszystkim, przyjmując w całości doświadczenie pustyni, odnajduje zapomnianą a nie szukaną nigdy zgubę – swoje serce.

 

John Eldregde nazwał doświadczenie pustyni życiem na skraju nieba. Jednak, aby doświadczyć tej bliskości musimy pozwolić Duchowi Świętemu wyprowadzić nas na pustynię. W pustynnych warunkach, w sytuacji odosobnienia, uświadamiamy sobie własną niewystarczalność i zwracamy się o pomoc do Ojca. Dar pustyni jest łaską twórczej samotności, w której z jednej strony doświadczamy Jego miłości i opieki, a z drugiej – braku pocieszeń i ciemności wiary. Przeżywamy na swoją miarę to, przez co przechodził Jezus: poddajemy się wyrzeczeniom, podejmujemy post i walkę duchową. Mamy szansę skorzystać z Jego doświadczeń w odpieraniu pokus, aby w końcu – zatryumfować nad nimi. Jeśli nie ulegniemy pokusie pójścia na skróty i zaoszczędzenia sobie trudu podjęcia drogi krzyżowej, poznamy prawdę o sobie, a trwanie w sytuacji pustyni stanie się czasem dojrzewania i ugruntowywania wiary, czasem poświęconym jedynie Bogu.

 

Wielki Post jest okazją, by na owe czterdzieści dni zamieszkać na pustkowiu, czerpiąc natchnienie do pracy nad swoją wiarą z doświadczeń Chrystusa, bo życie chrześcijanina jest czymś więcej niż tylko niegrzeszeniem. Potrzebujemy pustyni, wspierającej post ducha i powstrzymania się od pokarmów, będącego modlitwą ciała, żeby stanąć twarzą w twarz z Bogiem

Kto idzie na pustynię, ten nie szuka tam chleba, lecz niesie w sobie głód za czymś większym. (Julius Angerhausen)

 

 

 

 

 

18 Comments

  1. artur

    Życie na skraju nieba

     

    “Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię”. Niebo, to sfira BINA, altruistyczna właściwość. Ziemia, to sfira MALCHUT, ziemska właściwość egoistyczna. Między tymi dwoma pojęciami, na których opiera się cały system wszechświata, znajduje się dusza człowieka.

    Cieszę się ze słów które piszesz Ink.
    Bardzo mi się spodobało zdanie które powiedział Eldregde twoimi palcami wystukane, więc On powiedział w cudzysłowie:
    Doświadczenie pustyni życiem na skraju nieba jest.

    Żyjemy na skraju nieba,
    Czując głód za czymś wyższym.

    Ps. Inko ten obrazek jest dla Ciebie.

    Kogoś mi przypominasz więc już kończę bym czego za dużo nie napisał.

    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za piękny obrazek Pana Jezusa Inko.

    Dla mnie jesteś
    siostrą plus.
    Absolutnie.

    A+*

     
    Odpowiedz
  2. zibik

    W naszym życiu doczesnym

    W naszym życiu doczesnym doświadczamy chyba wiele sytuacji, zdarzeń, odczuć podobnych, a nawet analogicznych, jak na pustyni w sensie geograficznym. Aby być w miejscu ustronnym – sam na sam z Bogiem i słyszeć Boży głos, wystarczy nieraz wstąpić do Kościoła lub wyjechać z miasta i uwolnić się, od zgiełku świata.

    Miejsca odosobnienia wybierane świadomie i dobrowolnie bywają bardzo różne, nieraz wystarczy cichy kąt, świątynia lub rzeka, jezioro, łąka, las. A pustynia, puszcza, morze, ocean lub wysokie góry, zapewniają nie tylko ciszę i dogodne warunki, do obcowania z Bogiem, także walkę, konfrontację z żywiołami i trudne wyzwania, a więc smak zwycięstwa i porażki.

    Na podstawie własnych doświadczeń lub zapisów, opisów i reportaży osób podróżujących po świecie, czy przebywających na pustyni lub w innych ekstremalnych warunkach. Dowiadujemy się i wiemy, że nie wszystkie miejsca i okoliczności pozwalają możliwie szybko sprawdzić i dokładnie poznać siebie, oraz zintensyfikować, odnowić, pogłębić poznanie Boga.

    Zamiast burzy piaskowej spotykamy w życiu codziennym inne burze, bądź wichury, które mogą być i zwykle są zaskakujące, uciążliwe i znaczącą przeszkodą na wybranej drodze życia.

    Mam na myśli trudne wyzwania i szczególne chwile w życiu doczesnym np: przezwyciężanie nałogu, czy pokusy złego ducha, doświadczanie stanu chorobowego, bólu i cierpienia albo doznanej zdrady lub śmierci kogoś bliskiego.

    Zamiast gorąca piasku rozpalonego słońcem i pragnienia wody możemy odczuwać chaos, lęk, krzywdę, oschłość, wrogość, czy obojętność osób i przemożne pragnienie ludzkiej miłości, przyjaźni, wyrozumiałości, czułości, życzliwości etc.

    Wszędzie tam, gdzie czujemy się szczególnie smutni, osamotnieni, bezradni, bezsilni, zagubieni i wyjątkowo źle – podobnie, jak w trudnych chwilach na pustyni, szukając źródła wody życia znajdujemy pomoc i wsparcie Jego.

    Dowolna pustynia w naszym życiu jest czyś obcym i trudnym, także wyjątkowym i szczególnym. A zatem my podróżnicy, przybysze z terenów ucywilizowanych potrzebujemy kogoś, kto zna doskonale "nasze pustynie",  jednocześnie wszystkie ścieżki, szlaki wiodące, do upragnionej, wymarzonej, potrzebnej i pożądanej "oazy" życia.

    Szczęść Boże -Ojcze nasz ! – wszystkim wędrującym i podróżującym po świecie.

     

     
    Odpowiedz
  3. krok-w-chmurach

    Aharonie,
    dzięki za

    Aharonie,

    dzięki za komentarz   Co prawda, obrazki są dziełem redakcji Tezeusza, ale zgadzam się z Tobą, że stanowią zwykle ilustracje świetnie współgrające z tekstem. Jestem wdzięczna temu, kto je pod moimi tekstami zamieszcza. I nie tylko od moimi.

    Weź też pod uwagę sugestię Bartosza, żebyś zainteresował się pisaniem bloga. Uważam, że masz wiele do powiedzenia.

    Co do pustyni – kiedy się jej zakosztuje, tej pustyni doświadczanej w łączności z Jezusem, ma się ochotę tam wracać…..

     
    Odpowiedz
  4. ahasver

    Pisz blogi, proszę.

    Bardzo podoba mi się to, co napisałeś, Aharonie. Właściwie to dlaczego nie piszesz blogów? Jesteś mistykiem… Powinieneś rozdawać ludziom swe myśli w szerszej formie. Kolorystyka na tej grafice, którą tutaj przedstawiłeś, jest ekstra: Fajnie dopracowana, kontrasty w sam raz. Widzę, że lubisz kombinować przy kompie. To dobrze. 

     
    Odpowiedz
  5. ahasver

    Pustynia otwiera na to, co mistyczne.

    Oooo, tak – doznanie pustyni to doznanie mistyczne. Przepięknie pisała o pustyni – w książce pt: "Ślad i Obecność", Madame Barbara Skarga. Byłem na pustyni – i rzeczywiście, myślę o powrocie.

     

     

     

     
    Odpowiedz
  6. krok-w-chmurach

    Zbigniewie, smaki pustyni są smakami życia, zgadzasz się?

    "A pustynia, puszcza, morze, ocean lub wysokie góry, zapewniają nie tylko ciszę i dogodne warunki, do obcowania z Bogiem, także walkę, konfrontację z żywiołami i trudne wyzwania, a więc smak zwycięstwa i porażki. "

    Właśnie to jest życiem: obcowanie z Bogiem, zmaganie ze sobą i złem. Dla mnie liczy się przede wszystkim walka. Jej rezulatat jest relatywny. Czasem zwycięstwo, po pewnym czasie, może nabrać cech porażki. A życie to pasja, dynamizm, ruch

     
    Odpowiedz
  7. krok-w-chmurach

    Mój Bóg? On jest przecież

    Mój Bóg? On jest przecież naszym wspólnym Bogiem. Każdy z nas może miec takiego Boga. A właściwie – już ma.

     

     
    Odpowiedz
  8. zibik

    Sytuacje ekstremalne !

    Inko cieszę się , że podobnie rozumiemy, postrzegamy i odczuwamy to, czym jest życie i smak pustyni ?….

    Piszesz, że : "Dla mnie liczy się przede wszystkim walka" masz na myśli chyba to, że : "Nie wolno poddawać się apatii, którą wywołuje chłód, także niechęci do (trudu) wysiłku", o czym pisze Marek Kamiński.

    A w życiu codziennym najczęściej lęk paraliżujący, zacieśniający i niszczący, oraz lenistwo tzw. pokusa ducha rozczarowanego życiem.

    Natomiast ciekawe spostrzeżenia odnośnie : "Zimna nie można przezwyciężyć dzięki przyzwyczajeniu, trzeba się do niego przystosować. Nie należy uważać go za wroga, z którym trzeba walczyć, można myśleć o nim jak o partnerze, bardzo wymagającym, którego trzeba poznać, nauczyć się go i umieć z nim współpracować."

    Podobnie chyba należy traktować wyzwania, jakie Bóg stawia na naszej drodze życia ?…..

    Wiatr potęguje efekt wychłodzenia, ale można przed nim skutecznie się zabezpieczyć, ważne żeby nie wpaść w panikę, kontrolować sytuację, powoli i w sposób planowany (roztropny) dokonywać wszelkich koniecznych operacji.

    Samotność nie stanowi problemu w sytuacjach ekstremalnych, dla tych, co ufają Bogu i akceptują siebie.

    Potęga natury oddziaływuje na nasze myśli, możemy czuć się mali, bezradni, bezsilni, etc, ale trzeba zaakceptować pustynię życia – trudną sytuację, ufać Bogu i wierzyć w siebie i w to, że nie jest aż tak źle, zawsze może być jeszcze gorzej.

    Ps. Na podstawie : "Moje Bieguny" – Marek Kamiński

    "Żadna z wypraw nigdy nie mogłaby się rozpocząć, bez pomocy wielu oddanych przyjaciół"

     
    Odpowiedz
  9. zofia

    kwiaty, które kwitną nawet w zimie

     

    piszesz Inko:
    Klimat pustyni sprzyja doświadczaniu uczuć, o których istnieniu staraliśmy się zapomnieć: strachu, tęsknoty, bezradności, niepokoju i osamotnienia. Otwiera przestrzeń, w której człowiek spotyka się ze sobą, zaczyna wsłuchiwać się w swoje emocje i porządkować je.
     
    oraz o – twórczej samotności, braku pocieszeń, ciemności wiary, czasie dojrzewania… o pójściu na pustynię jako o głodzie czegoś większego – i trudno się z Tobą nie zgodzić!
     
    czy doświadczenie pustyni jest życiem na skraju nieba? – chyba ma szansę takim być… wszak, myślę, droga do nieba wiedzie przez poznanie samego siebie, stanięcie w prawdzie o swojej kondycji, otwarcie się na Boga…
     
    podzielam również ukonkretnione, zakorzenione w życiowych doświadczeniach przykłady p. Zbigniewa:
     
    Mam na myśli trudne wyzwania i szczególne chwile w życiu doczesnym np: przezwyciężanie nałogu, czy pokusy złego ducha, doświadczanie stanu chorobowego, bólu i cierpienia albo doznanej zdrady lub śmierci kogoś bliskiego.
    Zamiast gorąca piasku rozpalonego słońcem i pragnienia wody możemy odczuwać chaos, lęk, krzywdę, oschłość, wrogość, czy obojętność osób i przemożne pragnienie ludzkiej miłości, przyjaźni, wyrozumiałości, czułości, życzliwości etc
     
    oraz te o potrzebie Bożej pomocy i  „…upragnionej, wymarzonej, potrzebnej i pożądanej "oazy" życia”
     
    i jeszcze jeden cytat dla przeżywających życiowe, ekstremalne doświadczenia:
     
    Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie (Phil Bosmans)
     
     
    Odpowiedz
  10. awer

    Kiedyś przeżyłem ciężki

    Kiedyś przeżyłem ciężki sztorm na morzu. Co z niego pamiętam ? Strach. Wielki Strach. Morze szalało, wiatr wył, deszcz padał w poziomie i pionie, łajbą rzucało po parę metrów wzwyż i w bok. Wiele wysiłku kosztowało utrzymanie jej dziobem do fal. Nadeszła noc i tylko światło zgasło. Potwór sztorm oczom ukazywał się w świetle błyskawic. Jego ryk wypędzał refleksje. Czy można to porównać do doświadczenia pustyni? Akcja, sto procent adrenaliny, czas zawężony do teraz, do chwili, bez refleksji, bez znaczenia, tylko walka trwająca godziny? Refleksje przychodzą gdy przeżyjemy. Gdy znów pojawia się wczoraj, dziś i jutro. By mieć refleksje musimy mieć czas. Natura ten czas czasami odbiera. Jedno jest pewne: pustynie, sztormy, wysokie góry oczyszczają i dają siły, jednak tylko wtedy gdy przeżyjemy.

    Zdjęcie innego sztormu, nasza łajbka była z cztery razy mniejsza i nie dało się robic zdjęć. Nic na nich nie było by widać.

    m.onet.pl/_m/ff418be85cdcc03423c8812768257ebe,14,1.jpg

     

     
    Odpowiedz
  11. jadwiga

    co to jest pustynia?

    Tak zaczełam sie nad tym zastanawiac. Pustynia to miejsce gdzie nic nie ma, jestesmy tylko sami ze soba.

    Bo na pustyni, tez moga byc przepiekne kamienie, złote ziarnka piasku, promienie słonca załamujace sie w płaskich kamykach – ktore nas rozpraszaja i bedziemy tylko myslec o tym pieknie a nie o czyms innym. Jezeli zas pustynia nazwiemy brak ludzi, to we własnym domu tez moze zaistniec pustynia.

     

    Nie pisze tutaj o braku pozywienia i wody. Wiadomo bowiem ze brak i jednego i drugiego przez jakis okres czasu zmienia nasza percepcje i zupełnie inaczej bedziemy odbierac wrazenia zmysłowe i duchowe. Zmienia sie nasze odczucia i poglady.

    Inaczej bedziemy odbierac – , ale czy wtedy to bedziemy "my" czy juz inny człowiek, ktory pozniej po  spozyciu posiłku i zaspokojeniu pragnienia zwiazanego z brakiem płynow wraca do tego samego  poprzedniego odbioru wrazen? Czy wtedy bedziemy odbierac swiat normalnie? A moze własnie nie i bedzie on skazony tym ze układ nerwowy nie ma dostatecznej ilosci energii oraz płynow? Czy rzeczywiscie wtedy to bedziemy "my"??

     
    Odpowiedz
  12. krok-w-chmurach

    Zosiu, Zbigniewie

    "Samotność nie stanowi problemu w sytuacjach ekstremalnych, dla tych, co ufają Bogu i akceptują siebie."

    Powiem więcej, nie tylko nie jest problemem, lecz wyjątkowo sprzyja otwarciu sie na Boga. Oczywiście, dotyczy to tylko dobrej samotności, tej mniej lub bardziej akceptowanej, oraz sytuacji, gdy niejako na "zapleczu" mamy przyjaznych ludzi.

    "Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. "

    Phil Bosmans użył tu porównania negatywnego. Moje doswiadczenia są inne. Do pustyni tęsknię i kojarzę ją raczej ze spokojem, równowagą niczym i przez nikogo nie zakłóconą. Tylko ja i Bóg, ludzie na ten pustynny czas przestają się liczyć. Ale to pewnie wynik moich rekolekcyjnych doświadczeń  Ładny kwiatek znalazłaś na pustyni. A to uzmysłowiło mi jeszcze jeden aspekt wędrówki przez pustynię. Mianowicie, względność doznań: samotność, która tam staje się zaletą., uroda rzeczy zalezna od otoczenia, czas, który wydaje sie jednocześnie stać w miejscu i galopować. Ten szarawy i zaledwie zielonkawy kwiat w swoim srodowisku wygrywa z orchideą.

     

    .

     
    Odpowiedz
  13. krok-w-chmurach

    Jadwigo,

    "Nie pisze tutaj o braku pozywienia i wody. Wiadomo bowiem ze brak i jednego i drugiego przez jakis okres czasu zmienia nasza percepcje i zupełnie inaczej bedziemy odbierac wrazenia zmysłowe i duchowe. Zmienia sie nasze odczucia i poglady."

    Wszystko, co może zmienić nasze odczuwanie, nie ma władzy, by zmieć to, co w nas stanowi o tym, kim jesteśmy. Mając halucynacje odbieramy świat w inny sposób, jednak to my go odbieramy. Oczywiście, filozof, który powiedział myślę -więc -jestem, byłby pewnie innego zdania. Dla mnie historia świata zaczyna się w chwili, gdy jestem. Nasza indywidualna percepcja podpowiada nam, czym jest pustynia. Dla mnie, w tym fizycznym sensie, jest kolorowa, bogata, pełna życia, zmienna, zimna i gorąca. A sensie duchowym jest spokojem, harmonią i czasem dla Boga, Jest też wyzwaniem, by nie zniszczyć jej nadmierną aktywnością. Tylko być. Nastawić się na odbiór. Patrzeć.

     

     
    Odpowiedz
  14. artur

    Przede mną Atakama.

    Dusza moja nie jest granicą dla Ciebie.
    Ty jesteś w niebie a+ ja ziemię dotykam stopami.
     

     

    Atakama (Atacama, hiszp. Desierto de Atacama) – pustynia mglista w Ameryce Południowej. Należy do najsuchszych obszarów na świecie

    http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Joseph_Mallord_William_Turner_047.jpg&filetimestamp=20050521080939

    Holenderskie statki w wichurze (1801, olej na płótnie, 165,2×222 cm, National Gallery w Londynie) – jeden z pierwszych obrazów artysty ukazujący jego mistrzostwo w przedstawianiu żywiołów, dzięki niemu zdobył przychylność Benjamina Westa i Henry’ego Fuseli co otwarło mu drogę do członkostwa Królewskiej Akademii Sztuki

    http://www.uczen.staszic.edu.pl/2003/1b/strona14/spis.htm

    A+*

     
    Odpowiedz
  15. jadwiga

    Inko

    Wszystko, co może zmienić nasze odczuwanie, nie ma władzy, by zmieć to, co w nas stanowi o tym, kim jesteśmy. Mając halucynacje odbieramy świat w inny sposób, jednak to my go odbieramy

     

    Nie chodzi mi o halucynacje. Chodzi mi o odczuwanie tego czy cos jest wspaniałe i piekne lub brzydkie i złe. Takie odczuwanie jest zalezne od tego czy nasz układ nerwowy jest dobrze odzywiony czy tez nie. A odczuwajac takie same rzeczy diametralnie roznie – jestesmy juz innym człowiekiem.

    Przykład piekne niebo z chmurami odbierzemy jako cos cudownego gdy jestesmy syci oraz lekowo gdzy jestesmy niedozywieni.


    Dla mnie, w tym fizycznym sensie, jest kolorowa, bogata, pełna życia, zmienna, zimna i gorąca. A sensie duchowym jest spokojem, harmonią i czasem dla Boga,

     

    I tutaj sie z Toba zgodze. Moze byc piekna. Ale dla zdrowej sytej Jadzi. Dla zagłodzonej i odwodnionej bedzie pusta i spowoduje depresje i lęki. Beda to wiec dwie rozne Jadzie.Bo wnetrze kazdej z nich bedzie inne. A jestesmy tym czym nasze wnetrze.

     
    Odpowiedz
  16. zofia

    potrzeba samotności

     

    dużo się dzieje… zmęczenie; zaczynam być jak… przysłowiowy góral, myślę tylko wtedy, kiedy mam czas… czuję potrzebę zatrzymania się, czasu na (za)myślenie…

    sięgam po Mertona:

    "Na pewno znajdę samotność (…) Gdzie? Tu czy tam nie ma znaczenia. W pewnym miejscu. Nigdzie. Poza wszelkimi miejscami. Samotność poza geografią lub w jej obrębie. To nie jest ważne"

    na pewno znajdę…

    /cieszę się, że prace techniczne na ukończeniu; mi przybyło… emotikonek /

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code