powrót do przedszkola

Normal
0

21

false
false
false

PL
X-NONE
X-NONE

MicrosoftInternetExplorer4

/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:”Calibri”,”sans-serif”;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:”Times New Roman”;
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}

Zaraz przed wyjazdem do Montrealu rozmawiałem z Pauliną o mojej przyszłości zawodowej. Nie miałem pojęcia jaki tak naprawdę jest Quebec. Miałem wyobrażenia, które rozmyły się z czasem – niektóre już pierwszego dnia. Pamiętam, że Paulina powiedziała wtedy. Kochany, jeszcze sam się zaskoczysz tym co tam będziesz robić. I miała rację.

Miesiąc temu zarejestrowałem w moim mieszkaniu na Verdun domowe przedszkole. Pomysł chyba samoistnie sobie dojrzewał i spadł na mnie jak grom z nieba. Po pierwsze od 5 miesięcy pracuję z grupą przedszkolaków jako animator. To mój pierwszy kontrakt w Montrealu. Praca wakacyjna jak marzenie. Nigdy nie narzekałem na relację z dziećmi – ale tu mam własną grupę. Przywiązaliśmy się do siebie i pewnie trudno będzie nam się rozstać za 4 tygodnie. Po drugie na początku lipca całkiem przypadkowo odwiedziła mnie – wtedy jeszcze nie bliska – znajoma, która sama ma własne domowe przedszkole. Pierwsze co zrobiła to oceniła sobie mieszkanie pod kątem przedszkolnianym i zachwycała się nad jego możliwościami. Patrzyłam na to z przymrużeniem oka. Przedszkolne puzzle zaczęły się składać i składać – wyszło w sumie, że lepszego pomysłu nie ma. Zacząłem staż właśnie w jej przedszkolu i jednocześnie pracę nad własnym. Połowa mieszkania zmieniła totalnie własne oblicze, a w łazience zamieszkał dziecięcy nocnik.

Wiem, że w Polsce narzeka się na czas w jakim rejestruje się jednoosobową działalność. Nie do końca rozumiem dlaczego ponieważ mi zajęło to jakieś 3 dni. Poszło dosyć sprawnie i bez bólu. Różnicę zrozumiałem w Montrealu. Wszystko zajęło mi dosłownie 5 minut. Dlaczego? Cała robota administracyjna, która w Polsce zostaje w dużej mierze odrobiona przez urzędników, tutaj spoczywa na mojej głowie. Chcesz założyć biznes – proszę bardzo. To czy możesz go prowadzić – to twoja odpowiedzialność. Nikt nie sprawdził nawet mojego dokumentu tożsamości.

Decyzja prostą nie była i nadal nie jest. Facet z przedszkolem w domu, w dodatku gej? To pierwsze pytanie, które błądziło mi po głowie. W Polsce sytuacja zdaje się nie do przyjęcia. Tutaj? Tak naprawdę nie wiem. Według statystyk 50% społeczeństwa (jeden z najwyższych wskaźników na świecie) nie będzie miało z tym, żadnego problemu. Choć tak naprawdę to w sumie nie chodzi o to co myślą moi klienci, a o to co myślę ja.

Z wieloma różnymi stereotypami sobie poradziłem jeszcze w Polsce. Moje życie prywatne w Montrealu kwitnie i ma się świetnie. Jednakże mit homoseksualnego wychowawcy rozmalowany najczarniejszymi barwami w Polsce wisi nade mną. Zdaje się, że prawdopodobnie nie zdecydowałbym się na ten ruch gdyby nie moi przyjaciele i rodzina. Wciąż mi powtarzają, że to najlepsza rzecz jaką mogę zrobić dla siebie. Ja też o tym wiem. Takie rzeczy się wie. Tylko, że nie zawsze człowiek może się na nie zdecydować.

Schody – jak to w każdym biznesie – zaczęły się z innej strony. Od tej w sumie najbardziej przewidywalnej – sąsiedzi. Wysłałem im zaproszenie na imprezę otwierającą i w odpowiedzi otrzymałem typowego kanadyjskiego maila. „Jesteśmy bardzo zachwyceni Twoim pomysłem na realizację własnych zawodowych planów w Montrealu, ale …” i tu nastąpiło spore uzasadnienie dlaczego oni nie mogą pogodzić się z nim. Nagle wszystko zadrżało. Moje negocjacje z nimi były trudne i nieprzyjemne. Zgodzili się na totalne minimum. Oznacza to, że projekt nie jest zamknięty. Że trzeba będzie szukać nowego miejsca, przekonywać klientów itd., itd. No ale jak się nie chce mieć takich problemów to idzie się na etat i ma się inne. Ja na etat raczej nie liczę, a po za tym mimo wszystko wolę takie, a nie inne trudności.

Razem z Anastazją, którą zaprosiłem do współpracy mieliśmy w czwartek pierwsze spotkanie z rodzicami i dzieckiem. Poszło wspaniale. Rodzice zadowoleni, dziecko nie chciało wracać do domu. Co prawda kręcą nosem, bo nie mamy żadnych innych dzieci. To prawda – jeszcze nie mamy.

 

5 Comments

  1. krok-w-chmurach

    Tomaszu, po przeczytaniu

    Tomaszu, po przeczytaniu Twojego wpisunasunęło mi się kilka spraw.

    Najważniejsza to pełne zadowolenia stwierdzenie, że nie miałeś żadnych problemów  z pozwolenieniem na dość specyficznegą działalność _ przedszkole. Piszesz: "Chcesz założyć biznes – proszę bardzo. To czy możesz go prowadzić – to twoja odpowiedzialność. Nikt nie sprawdził nawet mojego dokumentu tożsamości." Praca z dziećmi ( nie własnymi) jest trudna i odpowiedzialna, potrzebne są odpowiednie kwalifikacje, które co prawda masz, lecz nie wiedział o tym urząd. No, ale gdy się traktuje to jak biznes…to własciwie, dlaczeg nie? Można pozwolić na opiekę na dzieć mi każdemu. Zajmowanie się dziećmi, wpływanie na ich rozwój nie mogą byc traktowane jako biznes, nawet gdy przynoszą dochód.

    Dalej piszesz, że nie obchodzi Cię, co myślą o Twojej orientacji seksualnej "klienci". A dlaczego nie? Znam podejście ludzi – umownie nazwę ich – Zachodu, ich tolerancja jest często bardzo powierzchowna i kończy się w momencie, gdy problem zaczyna dotykać ich osobiście. Tak jest  m.in. w Stanach, tam np. nie umawia się z ludźmi pochodzenia afrykańskiego, rzadko utrzymuje relacje pozazawodowe etc. To, że kanadyjczycy są tolerancyjni, nie musi oznaczać, że powierzą dziecko osobie deklarującej zachowania homoseksualne. Wierzę, że będąc z wykształcenia pedagogiem potrafiłbyś nie narzucić swoich preferencji dzieciom, ale czy inni też będą tego samego zdania?

    Nie wiem, jak rozumieć to, że " to najlepsza rzecz jaką mogę zrobić dla siebie."  Kontakt z dzieckiem jest relacją, nie powinien być czymś najlepszym tylko jednej ze stron, a napewno nie dla dorosłego. A cała sprawa nie toczy sie o to, czy w łazience znajdzie się miejsce dla nocniczka. Nie dziwię się, że rodzicego Twojego jedynego przedszkolaka, jak sie wyraziłeś  "kręcą nosem". Oni wyobrażają sobie, że dziecko będzie uczyć się relacji w grupie innych dzieci. Kontakt z dziećmi jest istotny. Rodzice maja prawo nie tylko kręcić nosem, ale i wymagać, a nawet żądać.

     

     
    Odpowiedz
  2. rzusto

    specyficzny biznes

    Inko,

    kwestie, które poruszyłaś są ciekawe. Domowe przedszkole w Montrealu to dosyć specyficzna działalność. Zbyt skrótowo ująłem to w moim blogowym wpisie. Oczywiście minimum sprawdzenia kandydata jest. Krótka rozmowa określająca predyspozycje psychologiczne oraz dostarczenie oświadczenia o niekaralności. Plus spełnienie wszystkich wymagań co do bezpieczeństwa dzieci w mieszkaniu. To się robi w urzędzie miasta w dziale edukacji. W tekście opisuję tylko proces rejestracji firmy – typu biznesu.

    Nie napisałem tego, że nie obchodzi mnie co myślą o mojej orientacji moi klienci. Moim zamiarem był przekaz, że jeśli myślą, że nie jestem odpowiednim wychowawcą dla ich dziecka to nie powinienem brać tego do siebie osobiście. Każdy rodzic decyduje się na różne przedszkole z różnych powodów.

    Nie lubię określenia ludzie Zachodu. Co ono oznacza? Jaką grupę dokładnie określa? Czy są kraje które tak samo określają Polaków? Dokładnie wiem co oznacza powierzchowna tolerancja. Mam z nią co chwila doczynienia tu na Tezeuszu. Budując grupę znajomych w Kanadzie zwracam na to uwagę. Pewnie dlatego mam wśród nich takie poparcie.

    Przy okazji będąc pedagogiem wiem, że nie można narzucić własnej orientacji seksualnej innej osobie. Czy możesz mi wytłumaczyć w jak sposób Twoim zdaniem to się robi?

    Jasne, że ta praca polega na relacji. To jest właśnie to co mi się w niej podoba najbardziej. Ja też mam z tego frajdę i bardzo mnie to intryguje, interesuje i motywuje. Dlatego dla mnie osobiście jest to dobry pomysł na pracę w Montrealu. Daje mi ona poczucie bezpieczeństwa psychicznego, finansowego i zapewni własny rozwój. Praca z dziećmi nie powinna według mnie być tylko i wyłącznie powołaniem, spełnieniem misji. To również coś co się robi dla siebie.

    Inko, nie jestem laikiem w tym co robię. Nie trzeba mi tłumaczyć, że nocniczek w łazience to nie wszystko. Że rodzice mają prawo stawiać warunki. Rozumiem też dlaczego rodzice kręcili nosem. Rozmawiałem z nimi o tym. Użyłem takiego zwrotu bo chciałem podkreślić, że to była jedyna rzecz, która ich martwiła. Z czasem je nazbieram – po prostu dopiero zaczynam.

    Pozdrawiam

     
    Odpowiedz
  3. elik

    Wychowywanie dziecka – człowieka.

    Dzieciństwo jest tylko jedno i to jakie zapewnimy, a raczej ofiarujemy, podarujemy własnym lub cudzym dzieciom – zależy w mniejszym, bądź większym stopniu, od rodziców, rodzeństwa, osób bliskich i nas – innych osób dorosłych. Nie trudno dostrzec, że w RP i wielu innych społeczeństwach nasila się szczególna tendencja – wyręczania rodziców z ich naturalnych obowiązków wychowawczych wobec własnych dzieci.

    Osobną kwestią jest to – kto decyduje się?… i z jakich motywacji wyręczać, zastępować rodziców i nie koniecznie właściwie wychowywać cudze dzieci?…..

    Jednak co najmniej zdumiewające jest to, że ujmuje Pan kwestię wychowywania i edukowania pszedszkolnego dzieci wyłącznie w kategoriach biznesu, a nawet własnych korzyści.

    Cytuję: "Choć tak naprawdę to w sumie nie chodzi o to co myślą moi klienci, a o to co myślę ja."

    "Wciąż mi powtarzają, że to najlepsza rzecz jaką mogę zrobić dla siebie. Ja też o tym wiem. Takie rzeczy się wie. Tylko, że nie zawsze człowiek może się na nie zdecydować."

    Powszechnie wiadomo, że w procesie wychowawczym dziecka doniosłą rolę odgrywa przykład – przede wszystkim ojca i matki.

    Dlatego uważam, że Pan odpowiedzialnie angażując się w rolę rodzica – ojca ma wielką szansę stać się nim, czego życzę Panu z całego serca.

    Z poważaniem – Zbigniew

     
    Odpowiedz
  4. krok-w-chmurach

    Krótka odpowiedź,

    Krótka odpowiedź, Tomaszu,

    ludzie Zachodu, użyłam pewnego skrótu, który jest powszechnie rozumiany. Nie chcąc wnikać w podziały w różnych krajach, uznałam, że kraje takie jak Niemcy, Francja itd uważane są za bardziej tolerancyjne, niż kraje dawnego bloku wschodniego, Europy wschodniej i środkowej. Tak więc, lubiane lub nie, określenie to jest rozumiane w podobny sposób w różnych środowiskach.

    Reszta kwestii przeze mnie poruszonych w pewien sposób wyjaśnia się po Twoich uściśleniach. piszę w pewien sposób, bo jednak pisząc do ludzi lub dla ludzi, którzy Cię nie znają, powinieneś liczyć się z tym, że niektóre wyrażenia (kręcić nosem) lub opisy (procedura rejestracji "biznesu’) będą przyjęte nie tak lekko, jak zamierzałeś. A licentia poetica tłumaczy raczej mniej rzeczowy blog niż Twój.

    Poza tym: domyślam się, ze nie jesteś laikiem w kwestii potrzeb małych dzieci, bo podajesz, że jesteś pedagogiem.

    A co do narzucania orientacji seksualnej, powinnam była użyć cudzysłowu. Nie wiem czy da się ją "narzucić", jednak wiadomo, że dzieci uczą się obserwując i stąd bierze się ostrożność rodziców. Nie twierdzę, że nie jesteś odpowiedzialnym dorosłym lub że masz ukryte złe zamiary. To co napisałam jest raczej teoretycznym ujęciem sprawy wpływu orientacji seksualnej dorosłego na dziecko i moim prywatnym zdaniem na ten temat, więc nie oczekuję dalszej polemiki na ten temat. Sprawa zastanawiającą jest jednak to, co zarzuca się księżom w procesach o wykorzystywanie seksualne dzieci i dorosłych mężczyzn – zwykle skarżący ich twierdzą, że zostali gejami przez tamte traumatyczne wydarzenia. Więc może da się coś "narzucić"?

    Uprzedzę też zarzut, że brak mi tolerancji: moje dziecko uczyło się tenisa od trenera homoseksualisty. Znałam tę osobę, nie miałam jej niczego do zarzucenia, więc moje dziecko wyjechało na obóz tenisowy, który prowadziła.Tak się składa, że dość blisko znam kilka osób o orientacji hmoseksualnej. Różnią się między sobą, jednak pośród nich są i tacy, którym nie powierzyłabym swojego dziecka, i ludzie, którym nie mam nic do zarzucenia. Znam też wielu nauczycieli o orientacji heteroseksualnej, którzy są kiepskimi pedagogami i powinni trzymac sie daleko od wychowywania.  Sedno sprawy nie tkwi zatem w takiej, czy innej orientacji seksualnej.

    Pozdrawiam życząc Ci spelnienia swojego powołanie (jakiekolwiek ono by nie było)

     
    Odpowiedz
  5. rzusto

    definicje

    Inko, dla Ciebie zwrot ludzie zachodu jest powszechnie rozumiany i pewnie masz rację. Ale perspektywa jego rozumienia jest bardzo różna. Jest wiele ludzi na świecie, które powszechnie uważają Polaków za ludzi zachodu. Daleko szukać nie trzeba – wystarczy zawitać za naszą wschodnią granicę. Po za tym jest wiele krajów na zachodzie Europy, których mieszkańcy nie są wcale tak tolerancyjni jak to nam się wydaje, a co mydli nam właśnie określenie ludzie zachodu. Po za tym samej Kanady i Stanów Zjednoczonych, akurat w tym temacie nie wrzucanym też do jednego worka.

    Jestem pewien, że dziecko, które zostało wykorzystane seksualnie ma problem na całe życie. Pewnie też może to dotyczyć postrzegania własnej orientacji seksualnej w dorosłości. Co nie oznacza, że wynikiem wykorzystania seksualnego jest taka, a nie inna orientacja. To totalne nieporozumienie. Zresztą to jest ważny problem między innymi Kościoła katolickiego i nijak się ma do mojego przedszkola.

    Nie uważam, że nie jesteś tolerancyjna. Powiedziałbym nawet odwrotnie. Tylko, że sama tolerancja nie jest czynnikiem najważniejszym. Widzę też z tego co piszesz, że udaje Ci się robić więcej i to mnie, jako osobę homoseksualną cieszy. W naszej dyskusji odnoszę się do kwestii, które odczuwam jako niesprawiedliwe, niesłuszne w mojej prywatnej ocenie.

    Dziękuję za życzenia. Zewnętrzne wsparcie jest dla mnie bardzo ważne.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code