Bierzesz swoje chrześcijaństwo serio. Czytasz Pismo, uczęszczasz na nabożeństwa, angażujesz się w różny sposób.
Nie chcesz zdradzić Jezusa.
Słuchasz dziś tej historii o Judaszu, spoglądasz wstecz, kojarzysz tyle sytuacji, które nazwać można grzechami i boisz się. Być może nawet pytasz samego siebie: “Czy nie ja, Rabbi?”.
Zapraszam Cię dzisiaj do twojego zmartwychwstania. Twojego bardzo osobistego momentu, gdy lęk o wczoraj zostanie wyparty przez radość tu i teraz.
Znajdź godzinę w każdy z kolejnych czerech dni, by udać się do kościoła. Wybierz czas tak, by nie działo się w nim żadne wydarzenie czy nabożeństwo. Wyłącz telefon, zostaw w domu modlitewnik czy Pismo św. Weź tylko siebie.
Usiądź w ciszy. Nie przywiązuj się do żadnej myśli.
Postaraj się przez godzinę każdego z tych dni usiąść i po prostu być.
Kiedy nastąpi zmartwychwstanie? Być może w trakcie jednego z tych momentów ciszy, a być może za kilka lat, gdy będziesz zmywać naczynia.
Po czym poznasz, żeś zmartwychwstał? Gdy na pytanie: “Czy nie ja, Rabbi?” usłyszysz odpowiedź: “Nie, nie Ty!”
Życzę Ci, by stało się to już w te święta.