Zmartwychwstanie JEST dowodem, a nie czymś co mamy udowadniać

(1) Paweł, sługa Jezusa Chrystusa, powołany na apostoła, wyznaczony do zwiastowania ewangelii Bożej, (2) którą [Bóg] przedtem zapowiedział przez swoich proroków w Pismach Świętych (3) o Synu swoim, potomku Dawida według ciała, (4) który według ducha uświęcenia został ustanowiony Synem Bożym w mocy przez zmartwychwstanie, o Jezusie Chrystusie, Panu naszym, – Rzymian 1:1-4


(30) Bóg wprawdzie puszczał płazem czasy niewiedzy, teraz jednak wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby się upamiętali, (31) gdyż wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez męża, którego ustanowił, potwierdzając to wszystkim przez wskrzeszenie go z martwych. – Dzieje Ap. 17:30-31

Powyższe stwierdzenia Pisma Św. mówią, że zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa jest dowodem potwierdzającym Bożą prawdomówność, nie zaś czymś co należy udowadniać.

Niestety niektórzy chrześcijanie w dyskusjach z niewierzącymi aby nie zrażać do siebie rozmówców wychodzą z tej samej pozycji co oni – stawiając zmartwychwstanie Jezusa jako hipotezę, którą starają się udowodnić. Używają do tego takich dziedzin jak archeologia, prawo, historia, fizyka, matematyka, logika… W ten sposób robią dokładnie to co człowiek niewierzący chce aby czynili, a więc poddawali ocenie coś co powinni przyjąć jako autorytet. W ten sposób jako najwyższy standard stawiają swój "niezależny" umysł oraz powyższe dziedziny, którym nadają "władzę sądzenia" czy warto ufać Bożemu Słowu. Dopiero kiedy stwierdzenia Ewangelii przejdą pomyślny test rzekomo autonomicznego, neutralnego rozumowania człowieka – uznamy je za godne przyjęcia.

Oczywiście jest to taktyka Węża w Ogrodzie Eden, który zachęcił Ewę do zbadania (zamiast przyjęcia wiarą) wiarygodności Bożej wypowiedzi nt. natury owoców z drzewa poznania dobra i zła. Dopiero kiedy Boża wypowiedź nt. owoców przejdzie pomyślny test rozumowania Ewy – będzie można uznać ją za spolegliwą. Jednak nie wcześniej! Ewa upadła już w momencie udania się do tego sposobu myślenia Szatana: poddajmy ocenie, weryfikacji Bożą wypowiedź: "Czy rzeczywiście Bóg powiedział?" (Rdz 3:1). Musimy to sprawdzić i ocenić!

Wg Pisma Św. jest dokładnie odwrotnie. To Bóg i Jego Słowo jest autorytetem, a historia, prawa fizyki, logiki mogą funkcjonować wyłącznie dlatego, że ich autorem jest Trójjedyny Bóg Biblii.

Zatem broniąc historyczności zmartwychwstania wychodzimy od Biblii ponieważ ona nie tylko jako autorytet jest pewna i spolegliwa, ale i wskazuje jakie jest znaczenie pustego grobu. Tego żadna dziedzina fizyki, archeologii, matematyki, logiki nam nie powie. Używamy ich raczej jako narzędzi (do czego zachęca nas Pismo), nie zaś ostatecznego autorytetu, poprzez który poddajemy weryfikacji twierdzenia Biblii, Immanuela Kanta czy Bertranda Russela. Bóg nie jest uczniem piszącym test, który musi zdać. Jest nauczycielem, który sprawdza wszystkie testy (światopoglądy, czyny itp.) napisane przez ludzi.

 

Komentarze

  1. jadwiga

    ciało duchowe

    Zatem broniąc historyczności zmartwychwstania wychodzimy od Biblii ponieważ ona nie tylko jako autorytet jest pewna i spolegliwa, ale i wskazuje jakie jest znaczenie pustego grobu.  

     

    Jezus owszem Zmartwychwstał ale miał inne –  duchowe, niemateriialne ciało, które przenikało ściany i miało inne właściwości niz to ziemskie. Tak naprawdę nie wiadomo co stało się z ziemskim ciałem Jezusa, Był pusty grób owszem, ale On miał inne ciało.

     
    Odpowiedz
  2. misjonarz

    Jezus po zmartwychwstaniu

    Jezus po zmartwychwstaniu MIAŁ NORMALNE CIAŁO. To ciało było normalne ale "nie podlegało już tak bardzo prawom fizyki, jak nasze. Ono "było uwielbione", to dlatego miało inne właściwości niż nasze.

    Jezus po zmartwychwstaniu przede wszystkim "NIE PODLEGAŁ JUŻ PRAWU ŚMIERCI".

    Jezus zmartwychwstał w ciele – tym samym, które zostało zabite. Jezus nawet udowadniał, że "To jest On", czyli dawał się dotykać, spożywał z apostołami normalne posiłki, chodził NA SWOICH NORMALNYCH NOGACH (uczniowie idący do emaus).

    Tak więc Jezus miał normalne ciało, z tym, że uwielbione ciało Jezusa "mogło przekraczać prawa fizyki".

    Jezus sam mówił "duch nie ma ciała".

     

    p.s. "Każdy duch, który uznaje, że Jezus przyszedł w ciele jest z Boga" – ta sprawa dotyczy Jezusa zmartwychwstałego i Jezusa eucharystycznego.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code