Współbyć i współpracować z innymi – osobiste kryteria postępowania

Zastanawiałem się ostatnio nad swoimi kryteriami utrzymywania relacji międzyludzkich, zwłaszcza w aspekcie współpracy. Moje kontakty społeczne z konieczności – Fundacja, portal, Dom, remonty, doktorat, robienie prawa jazdy, itd. – narastają. Miesięcznie w różnej formie kontaktuję się z setkami osób w różnych sprawach, niektóre z nich są ważne. Czym więcej spraw na głowie i czym większa odpowiedzialność, tym większej wagi nabiera jakość rozeznania z kim i na jakich zasadach wchodzić w kontakty. Spróbuję spisać zasady – dotąd stosowane intuicyjnie – którymi staram się kierować.

1. Traktuj każdego podmiotowo i staraj się zrozumieć i odczuć kim w głębi jest napotkany człowiek, jakie są jego/jej pragnienia, życiowe cele, najboleśniejsze cierpienia, całościowy potencjał, słabsze i mocniejsze strony. Uciesz się drugim człowiekiem, bez względu na to, czy jest to kelnerka w ogródku na Krakowskim Rynku, sprzedawca w Carefurze, kardiolog badający twoje nadciśnienie, właściciel domu, który wynajmujesz, ważny współpracownik, ktoś, kto może zostać twoim przyjacielem, itd. Staraj się, by ten drugi czuł się przy tobie możliwie dobrze i z godnością.

2. Na ile to możliwe staraj się wchodzić z ludźmi w głębsze relacje osobowe, nawet jeśli jest to przypadkowe spotkanie w PKS-ie, pociągu, na trasie, itd. A jeśli ma być to ktoś ważny w twoim życiu i pracy, to twórz klimat sprzyjający głębokiej relacji, obejmującej całokształt życiowych spraw. Pamiętaj, że czym głębsza relacja, tym bardziej obie strony bogacą się wzajemnie, a współpraca jest owocniejsza.

3. Jeśli ktoś potrzebuje twojej pomocy, jest twoim bliskim, przyjacielem, czy choćby pierwszy raz napotkanym człowiekiem, spiesz z pomocą, bez względu na swoją osobistą korzyść czy stratę. Staraj się o maksymalną bezinteresowność. Sam również pozwalaj obdarzać siebie czyjąś obecnością, pomocą, darami. Uciesz się nimi i bądź wdzięczny.

4. Wspieraj potencjał każdej osoby, staraj się inspirować do dobrych czynów i myśli. Ciesz się rozwojem każdego człowieka, zwłaszcza duchowym i moralnym. Chroń słabszych i tych, którzy są odmienni, mają rzadkie talenty lub osobowość. Czyń to bez względu na czyjąś wyznawaną wiarę czy światopogląd.

5. Do współpracy, zwłaszcza ważnej, wybieraj tylko osoby sprawdzone. Dawaj szansę każdemu, ale jeśli ktoś nawala za często, zwłaszcza w pierwszym etapie, szybko i delikatnie podziękuj za współpracę, i ewentualnie przenieś kontakt na płaszczyznę jedynie towarzyską lub w ogóle zrezygnuj z kontaktu. Sam również staraj się być solidny i odpowiedzialny we współpracy z innymi. Jeśli masz skromne środki okresowo możesz tolerować niższą jakość czyjejś współpracy, ale nawet wówczas staraj się o osoby bardziej solidne i zaangażowane. Jeśli współpraca jest stała lub/i znacząca staraj się zdobyć środki finansowe, by móc godziwie wynagradzać dobrych współpracowników.

6. Ufaj ludziom maksymalnie jak to możliwe. Jeśli współpracujesz z nimi, deleguj maksymalnie zadania. Pozwól im sprawdzić się w różnych sytuacjach. Bądź wyrozumiały na różne niedociągnięcia i błędy, choć podciągaj w górę wykonanie różnych działań. Omawiaj wpadki, przyznawaj się też do swoich błędów.

7. Wobec osób nieżyczliwych czy wrogich bądź ostrożny, powściągliwy w czynach, słowach i emocjach. Toleruj ich obecność i działania dopóki nie przekraczają granicy dopuszczalnej szkodliwości. Przebaczaj i módl się za nich. Jeśli ktoś przekroczy granicę tolerowanego zła, reaguj stanowczo, ale sprawiedliwie, adekwatnie do sytuacji. W ramach swojej kompetencji i możliwości ogranicz czyjeś szkodliwe działania i – jeśli zajdzie potrzeba – ostrzeż innych przed nimi.

8. Osobom o dużym potencjale, zwłaszcza, jeśli jest zaniedbany, poświęcaj więcej czasu, energii i uwagi: pożytek z ich działania dla innych jest większy niż osób przeciętnych.

9. Nie lękaj się tracić relacji i kontaktów z innymi z powodu swoich przekonań i zaangażowań. Bądź w relacjach z ludźmi przejrzysty, przyjazny, ale też odważny. Pamiętaj, że jakość twoich relacji zależy wprost od jakości ciebie jako osoby.

10. Ceń lojalność i wierność osób wobec ciebie i wymagaj tego od siebie, ale też pamiętaj, że ważniejsza jest wierność sumieniu, dobru i prawdzie. Nigdy nie przedkładaj ślepej lojalności wobec osoby czy organizacji przed wiernością Bogu i Ewangelii.

Powyższy spis nie jest pełny, a niektóre „zasady” wymagają doprecyzowania i rozwinięcia. Jeśli chcecie, podzielcie się proszę swoim refleksjami odnośnie relacji i współpracy z innymi.

Andrzej Miszk – Pozostałe blogi i teksty

Mój kanał filmowy w YouTube

 

8 Comments

  1. Anonim

    Zastanawiam sie tylko nad

    Zastanawiam sie tylko nad tym Andrzeju czemu teraz dopiero sie nad tym zaczałes zastanawiac.Ja do takich wniosków doszłam w pierwszej mojej pracy po studiach czyli majac ok 24-25 lat……No moze nie tak od razu ale ze dwa trzy lata pozniej to juz pewnik……
    Sadze ze w wiekszosci przypadkow takimi kryteriami sie ludzie kieruja. Chyba ze ktos raz po raz przez dłuzszy czas wpada w pechowo zły układ i wtedy zamyka sie w sobie….

     
    Odpowiedz
  2. Anonim

    Te zasady wpajali rodzice,

    Te zasady wpajali rodzice, dając dobry przykład swoim postępowaniem. Dlatego były zawsze dla mnie oczywiste i nawet się nad nimi nie zastanawiałam w jakiś szczególny spsób. Tak jak nie zastanawiasz sie, dlaczego i po co, bierzesz szklankę wody do ust prawą, a nie lewą ręką. lub na odwrót.
    Jadwigo, ja myślę , że Andrzej je po prostu chciał przypomnieć.

     
    Odpowiedz
  3. zibik

    @Jadwiga
    Pan Andrzej

    @Jadwiga
    Pan Andrzej napisał,że jego “kontakty społeczne z konieczności – narastają”, a zatem stały się znaczące, ważne, zasługujące na pogłębioną refleksję, a nawet publiczną prezentację.
    Natomiast obowiązujące, przyjęte i uznane zasady współbycia, współżycia, współdziałania i współpracy są powszechnie znane. Ale nie zawsze należycie respektowane, przestrzegane, wykorzystywane i stosowane w życiu codziennym.
    Najczęściej staramy się je stosować według własnych kryteriów tzn. dobra i zła lub korzyści i przyjemności.

     
    Odpowiedz
  4. Halina

    Może powrócę do

    Może powrócę do postawionego przez autora pytania. Ponieważ pracuję w zespole, z moich własnych obserwacji wynika taka refleksja; Jeśli chcesz być orłem , nie warto spędzać czasu wśród indyków. Ludzie negatywnie myślący rzucają długi, ciemny cień na współpracę w całej grupie. Ludzie pozytywnie myślący, są jak światło słoneczne; wnoszą do zespołu nadzieję, kreatywność, optymizm i siłę. Najważniejsza w pracy zespołowej moim zdaniem, to postawa serca i wzajemna życzliwość; kierowanie się dobrem innych. Czasem ludzie o bardzo zróżnicowanej osobowości, potrafią organizować się w zwarty zespół, który potrafi pokonać wiele przeszkód. Życia uczymy się poprzez swoje osobiste , narastające w miarę upływu lat kontakty międzyludzkie. Rodzice , mogą dać nam tylko jakiś wzór moralnych zachowań, nigdy nie spotkamy się z takimi samymi ludźmi, sytuacjami z jakimi oni się spotykali, więc nie wyobrażam sobie, abym mogła nie zastanawiać się nad tym co JA robię i jak reaguję na daną sytuację. Kiedy widzę potencjał w drugim człowieku, nigdy nie żałuję czasu, by pomóc mu rozwinąć własne możliwości. Każdego trzeba inaczej motywować, wydawać polecenia czy prośby. Aby sprawnie współpracować, trzeba jasno określić typy osobowości każdego członka, to pomaga usprawnić funkcjonowanie całego zespołu.

    Zwrócę jeszcze uwagę na asertywność, która powszechnie rozumiana jest jako umiejętność mówienia NIE, ale jest to przede wszystkim zdolność realizowania własnych interesów bez naruszania praw innych osób, to taki sposób reagowania na zachowania i wypowiedzi innych ludzi, który buduje relacje współpracy, prowadzi do obustronnej wygranej. Czasami jednak możliwość jakiegokolwiek dialogu przestaje być możliwa, wtedy trzeba chronić własny interes. Nawet , gdy zawiedzie nas jakość, nie warto szukać ratunku w ilości. Warto też zatroszczyć się o jak najmniejszą zależność od innych i domagać się od niektórych osób z otoczenia by dali “więcej przestrzeni”, tzn. by trzymali się nieco na dystans i nie oczekiwali naiwnie, że raz podjęte wobec nich zobowiązania będą obowiązywać zawsze. Nie wolno dać się pochwycić w zbyt ciasne ” objęcia”-im głębiej grzęźniemy w zobowiązaniach, zaangażowaniach, tym więcej ryzykujemy. Czasami może to być nawet sieć, która uwięzi człowieka jak w klatce.

     
    Odpowiedz
  5. ahasver

    1. Pierwsza zasada

    1. Pierwsza zasada funkcjonuje np. w Wielkiej Brytanii i zwie się “common-sence”. Dotyczy relacji przedmiotowych i funkcji społecznych. Sama podmiotowość jest mrzonką; prowadzi do tautologii podmiot-przedmiot.
    6. Nie, ludziom nie można ufać. Idee Człowieczeństwa zostały wyprane, nie sprawdziły się. Są utopijne. Człowiek to tylko krwiożercze zwierzę; należy ufać (i to w sposób ograniczony) wyłącznie najbliższym. Samemu sobie nie należy do końca ufać. (A bo to wiadomo, co w mózgu za mroczne siły drzemią?)
    10 – 6. Pomiędzy tymi zasadami jest sprzeczność. “Ufać ludziom maksymalnie” – “Nie przedkładać zaufania człowiekowi nad lojalność bogu”. Poza tym bóg i Ewangelia są stosowalne tylko w społeczeństwach, w których pojęcia te -siłą tradycji- są jeszcze utrzymywane. Zamiast bogów, czy jakiejś jednej, teleologicznej idee fixe, należy raczej stosować imperatyw kategoryczny, tudzież zasady liberalnego społeczeństwa. Common-sence. Bez celowości. Wyłącznie pragmatyzm. Płaszczyznę emocjonalną, miłość bliźniego etc. powinniśmy zostawić dla siebie, bo jest zbyt subiektywna i afektywna, aby wprowadzać ją jako uniwersalną zasadę. Ja np. ludzi nie kocham, ale im nie szkodzę.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code