W spotkaniu osób

 
Rozważanie na Poniedziałek V tygodnia Wielkiego Postu – Uroczystość Zwiastowania Pańskiego, B2
 

Pojawienie się sceny Zwiastowania w czasie, gdy przygotowujemy się wewnętrznie do świąt Wielkanocy, osadzeni jesteśmy w rozważaniu drogi krzyżowej, męki i śmierci Jezusa –zaskakuje. Uroczystość Zwiastowania Pańskiego wypada jednak z reguły w Wielkim Poście. Chwila namysłu wystarczy, by przyznać, że w tym czasie właśnie przypomnienie początku dzieła odkupienia jest niezwykle istotne. Tajemnica krzyża i cierpienia splata się przecież nierozerwalnie z tajemnicą Wcielenia, przyjęcia przez Boga ciężaru człowieczeństwa.

To, co najważniejsze, dokonuje się w spotkaniu osób – Zwiastowanie potwierdza tę prawdę. Nie tylko dlatego, że przed Marią pojawia się anioł i ikonografia tej sceny zwykle przedstawiać będzie dwie stojące naprzeciw siebie w dialogu osoby – czy będzie to fresk Fra Angelico, obraz El Greco, ikony bizantyjskie, czy bardziej współczesne przedstawienia (choć wyobrazić sobie przecież można zupełnie inne przetworzenia tego wydarzenia, jak w „Zwiastowaniu” Władysława Hasiora z motywem słuchawki telefonicznej). Gdybyśmy zatrzymali się przy samym spotkaniu z aniołem, zatracilibyśmy coś z sensu Zwiastowania. Za pośrednictwem anioła dokonuje się tu przecież Spotkanie z samym Bogiem, to przed Nim wybrzmiewa kluczowe „Tak”.

Fiat wypowiedziane zostaje w wolności, świadomie, po zarysowaniu przez anioła dalszych losów Marii i Dziecka, a nawet instrukcji dotyczącej przedziwnej drogi poczęcia: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię”. Zastanowić się można, czy równa wolność towarzyszy naszym własnym spotkaniom i decyzjom podczas nich zapadającym. Także tym spotkaniom, które odbywają się w obrębie wspólnoty Kościoła. Czy nie czujemy się usztywnieni, zamknięci w gorsecie form i kurtuazyjnych powinności, oddzieleni od drugiego człowieka lękiem przed jego opinią? Przymuszeni? Zdominowani? Jaką wartość mają obietnice składane w takiej atmosferze? Jaką wartość mają w ogóle takie spotkania czy raczej kontakty?

Powtórzmy: to, co najważniejsze, dokonuje się w spotkaniu osób. Gabriel Marcel pisał: „Pozostaję w łączności, współżyję z samym sobą tylko w takim stopniu, w jakim nawiązuję łączność, wchodzę we współżycie z innymi”. Musi to być jednak prawdziwa łączność, prawdziwe wejście we współżycie, prawdziwe spotkanie. Takie, w którym nie musimy bać się odsłonić, możemy zaufać, że nie zostaniemy wykorzystani, potraktowani przedmiotowo, zranieni. Takie, gdy dochodzi do cudu zrzucenia masek i stanięcia przed kimś takimi, jakich nie znaliśmy siebie nawet sami. Jeśli Kościół ma być naszym domem, musimy zadbać o to, aby właśnie do takich spotkań w nim dochodziło. Widząc własną bezradność, prośmy Boga o pomoc na tej drodze.

Fra_Angelico_0.jpg

Rekolekcje Wielkopostne 2012

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code