Trudna świętość perfekcjonistów

 
Rozważanie na Piątek V Tygodnia Okresu Wielkiego Postu, rok A1
 

Pobożni Żydzi przychodzą w świąteczny dzień do jerozolimskiej świątyni. Jednym z elementów tego uroczystego spotkania są zgodnie z ówczesnym zwyczajem dyskusje na tematy religijne. Nic dziwnego, że Jezus, który zyskał już sobie sławę swoim nauczaniem i cudami, zostaje szybko otoczony przez gromadę mężczyzn chcących dowiedzieć się, czy przypadkiem nie mają do czynienia z długo wyczekiwanym Mesjaszem. Jezus mówi im o sobie i o swoim Ojcu, powołuje się na czyny, których dokonał w imię swojego Ojca i które najdobitniej świadczą o Jego boskości. Żydzi chwytają jednak za kamienie, aby Go zabić. „Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga” – powiadają.

Pobożni Żydzi przyszli do świątyni na spotkanie z Bogiem. Gdy jednak owo spotkanie rzeczywiście następuje, nie tylko nie rozpoznają Boga, ale nawet chcą Go zabić. Przecież nie takiego Boga się spodziewali. Nie tak miało być. Nie takie scenariusze wprowadzali pracowicie do zbiorowej żydowskiej wyobraźni ich pradziadowie, dziadowie, ojcowie. Wszystko powinno być piękniejsze, wspanialsze, bardziej podniosłe, bo nawet izraelskim prorokom Bóg nie ukazywał się dotychczas w tak banalny sposób – jako zwykły człowiek, który je, pije, wędruje po kraju, a w dodatku zadaje się z biedotą i różnymi podejrzanymi osobnikami!

***

Czytając ten fragment Ewangelii św. Jana, szybko rozpoznaję siebie w gronie chwytających za kamienie Żydów. Przecież to wszystko miało być nie tak. Już od samego rana dzień taki ponury, że aż żyć się nie chce. Wiosna powinna być, ptaki powinny śpiewać za oknem, a tymczasem zawiewa śniegiem i w piecu trzeba rozpalić. Drzwi skrzypią. Pies udaje idiotę, nie chce zejść z mojego łóżka i utrudnia mi sprzątanie pokoju. Do wiadomości z kraju i ze świata lepiej nawet nie zaglądać, bo one dopiero pokazują ogrom wszechobecnego zła. W dodatku mnóstwo papierów na biurku przypomina mi o sprawach, których nie załatwię na pewno w takim terminie albo tak starannie, jak bym tego chciała. A to tylko krótki poranny wycinek z filmu Życie perfekcjonistki…

Codzienna modlitwa perfekcjonistki… Zbiór pretensji do Pana Boga: że nie dał mi więcej sił, zdrowia, wytrwałości, że stawia mnie ciągle w trudnych sytuacjach i wymaga ode mnie stanowczo za dużo, że innym wyznaczył łatwiejsze i przyjemniejsze życiowe drogi. I nawet ta modlitwa jest taka niedoskonała: niewdzięczna, zbyt pośpieszna, wciśnięta między trzy telefony a dwa mejle. Jeśli zaś znajdzie się trochę czasu na skupienie, to dominuje żal, że Bóg pozostaje taki odległy, niedostępny, niewzruszony klęskami tego świata i moimi osobistymi porażkami. Krótko mówiąc, kamienie pretensji i żalów padają gęsto.

Ale nie tylko Bóg bywa adresatem tych kamieni. Jeżeli nie zarzucam nimi obficie w osoby z najbliższego otoczenia, to tylko dlatego, że nie mam ich w pobliżu zbyt wiele. Z mądrych psychologicznych opracowań, a także z osobistych obserwacji wiem jednak, że perfekcjoniści potrafią zadręczyć swoich bliskich w imię zachowania idealnego porządku, podwyższania standardów życia, lepszej jakości pracy i ogólnie rzecz biorąc, dążenia ku wciąż nieosiągalnej doskonałości.

***

Nam, perfekcjonistom trudno pogodzić się z niekompetentnym urzędnikiem czy współpracownikiem. To fundamentalne niepogodzenie dokonuje się już na poziomie, powiedziałabym, ontologicznym, czyli wiąże się z pytaniem, dlaczego ktoś taki w ogóle istnieje. Nie znaczy to, że nie mamy racji, domagając się odpowiedniej obsługi, punktualnego wykonywania zadań, przestrzegania obowiązujących powszechnie zasad dobrego wychowania itp. Często jednak te racje stają się dla nas tak bardzo ważne, że nie widzimy spoza nich człowieka z jego naturalnymi słabościami czy problemami.

Trudno nam bez zastrzeżeń zaakceptować istnienie życiowych nieudaczników, niepełnosprawnych, ubogich. Perfekcjonizm nie jest stanowczo najlepszą podstawą dla miłości bliźniego. Trudno nam pogodzić się ze swoim Kościołem. Tak, chcielibyśmy, żeby był nieskazitelnie święty i bezgrzeszny, żeby nie zdarzały się w nim żadne nadużycia i skandale, żebyśmy mogli zapraszać do niego innych jak do mieszkania z telewizyjnej reklamy środków czystości. Znowu nie bez racji krytykujemy zeświecczenie duchownych czy klerykalizm świeckich. Lecz bywa, że zmagając się z instytucją, zapominamy o mistycznym wymiarze Kościoła. Niektórzy z nas są tak bardzo zdegustowani jego doczesnymi ułomnościami, że odchodzą i wybierają własną drogę do Boga, a nawet tracą wiarę.

Podobnie jak Żydów z dzisiejszej Ewangelii gorszy nas Wcielenie. Znamy przecież ludzkie mankamenty i sama myśl o ich zetknięciu z Boską naturą wydaje się nam przykrym dysonansem. Najczęściej nie chodzi przy tym o wielkie i poważne teologiczne rozważania. Wolimy unikać obrazów czy wspomnień cierpiącego Jezusa, aby nie myśleć również o własnym i cudzym ludzkim cierpieniu. Śmierć, ból, chorobę chcemy odsunąć od siebie jak najdalej, powierzając te przykre sprawy wyspecjalizowanym instytucjom. W wolnych chwilach pytamy Boga, jak możliwa jest doskonała harmonia wszechświata mimo niezawinionego, bezsensownego cierpienia dzieci…

***

A przecież my, perfekcjoniści chyba najbardziej ze wszystkich ludzi pragniemy doskonałości i świętości… Dlaczego właśnie dla nas, dobry Panie Boże, przygotowałeś szczególnie dużo przeszkód, na których tak łatwo się potknąć?

Rekolekcje Wielkopostne 2011

MF.jpg

 

9 Comments

  1. barbara

    wyobraźnia

    Jesteśmy więźniami swoich wyobrażeń. Czasem myslę, że nasze wyobrażenia o mocy Boga jest takie strasznie kalekie – ograniczamy Jego zdolność łaski własnym rozumem i nie potafimy wznieść się ponad własne człowieczeństwo. Patrzymy pod nogi złoszcząc się na krzywy chodnik, a nie potrafimy podnieść głowy i podziwiać dzieł stworzenia.  Kościół bładzący nie może nam przysłonić Nieba – to ludzie błądzą – nie Bóg.

     
    Odpowiedz
  2. jadwiga

    nie bardzo rozumiem

     Nam, perfekcjonistom trudno pogodzić się z niekompetentnym urzędnikiem czy współpracownikiem. To fundamentalne niepogodzenie dokonuje się już na poziomie, powiedziałabym, ontologicznym, czyli wiąże się z pytaniem, dlaczego ktoś taki w ogóle istnieje. Nie znaczy to, że nie mamy racji, domagając się odpowiedniej obsługi, punktualnego wykonywania zadań, przestrzegania obowiązujących powszechnie zasad dobrego wychowania itp. Często jednak te racje stają się dla nas tak bardzo ważne, że nie widzimy spoza nich człowieka z jego naturalnymi słabościami czy problemami.

    Rozróżnijmy tutaj dwie sprawy. Miłoć bliźniego oraz odpowiedzialnosć w wykonywaniu obowiazków.

    Gdyby np inżynier projektujacy most, czy wentylacje nie był perfekcjonistą , nie robił DOKŁADNIE – to groziłoby to totalną katastrofą. Nie piszę tutaj już np o budowie samolotów czy samej nawigacji. Wtedy katastrofy lotnicze byłyby codziennością a guzik "uchodim" nie działałby w 90 procentach. A gdyby lekarz nie perfekcyjnie zalecał dawkę leku dla chorego? A gdyby pielegniarka niedokładnie odmierzała lek, który ma podać?

    Sa rzeczy które nalezy robić perfekcyjnie, aby nie doprowadzic do katastrofy – nie patrzac na miłośc bliźniego i wybaczanie.

    Kosciół i ksiądz…co prawda ksiadz nie buduje mostów w naturze, ale buduje inny most – pomiędzy Bogiem i człowiekiem. Ten most tez powinien być stabilny…i nie powinien się zawalic prawda?

     
    Odpowiedz
  3. Malgorzata

    Ciemne strony wspaniałych cech

     Jadwigo!

    Nie przeczę, że dokładne i rzetelne wykonywanie swoich obowiązków jest wartością. Chciałam natomiast zwrócić uwagę na to, że nawet wspaniałe i pożyteczne cechy czy postawy mają zawsze swoje ciemne strony. Tak samo jest ze szczodrością, która może przeradzać się w rozrzutność i nieodpowiedzialność, z prawdomównością, która bywa okrucieństwem itp. 

    Zajęłam się akurat perfekcjonizmem, gdyż jest on postawą cenioną obecnie jako czynnik sprzyjający osiąganiu sukcesu i z różnych względów coraz powszechniejszą.

    Perfekcjonizm sprawia, że możemy w życiu zrobić bardzo wiele, ale też, jak pięknie napisała Barbara Anna – "Patrzymy pod nogi, złoszcząc się na krzywy chodnik, a nie potrafimy podnieść głowy i podziwiać dzieł stworzenia". 

     
    Odpowiedz
  4. krok-w-chmurach

    Perfekcjonizm to ciekawy

    Perfekcjonizm to ciekawy temat. I jak piszesz, Małgorzato, aktualny. Jest jednak coś, co perfekcjonizm odróżnia od staranności, dbałości o dobrze wykonana pracę etc. Tym czymś jest cel, dla którego staramy się być perfekcyjni. A celem jest uznanie innych i poprzez to uznanie budowanie poczucia własnej wartości. Sądzę, że każdy z nas ma w sobie jakąś szczyptę pragnienia perfekcyjności, tyle tylko że nie jest to rzeczywisty perfekcjonizm. Perfekcjonizm od pragnienia bycia bardzo dobrym odróżnia własnie motywacja, czyli :jak zrobię coś najlepiej ze wszystkich, to wszyscy w końcu uznają moją wielkość, wyższość. Po prostu padną na kolana! Moim zdaniem takie podejście do życia to koszmar i lepiej się pilnować, by w perfekcjonizm nie popaść.

    A to, że chcemy zrobić wszystko, co jest do zrobienia i denerwujemy się, kiedy to nie wychodzi, to zwykła ,nieszkodliwa chęć być dobrym, obowiązkowym

    Barbara Anna pisząc o niezauważaniu piękna i dobra dotknęła jeszcze czegos innego…myślę, że braku wdzięczności za dzieła Boga. I jest to chyba niezależne od tego, czy sie jest perfekcjonstą, czy nie. 

    Pozdrawiam quasi Perfekcjonstów

     
    Odpowiedz
  5. Halina

    Perfekcjonizm

     Psychologia pracy nie potwierdza, aby obecnie perfekcjonizm był cenioną postawą, lub był czynnikiem sprzyjającym osiąganiu sukcesu. Perfekcjonizm wymienia się jako główną przyczynę  utraty stanowiska czy zablokowania awansu. Perfekcjonista nie koncentruje się na rozwoju, tylko na przetrwaniu, gdy się już wypali i tak zostanie  zamieniony " na lepszy model". Pracodawcy lub ich doradcy bardzo szybko potrafią odróżnić efektywnego i skutecznego pracownika od perfekcjonisty, który swoją postawą przynosi więcej szkody w firmie niż pożytku. Nazbyt doskonali przestają tworzyć-pisał rosyjski filozof Mikołaj Bierdiajew, dlatego obecnie poszukuje się pracowników kreatywnych, zdystansowanych, niekonfliktowych, ponieważ to właśnie oni mają pewną rezerwę energii, która przydaje się w razie nieoczekiwanych wyzwań. Efektywny pracownik w przeciwieństwie do perfekcjonisty , wie , że do jednych rzeczy należy solidnie się przyłożyć, inne wystarczy zrobić dobrze, a jeszcze inne " jako tako". Natomiast perfekcjonista czy zajmuje się bzdetami czy kluczowym dla firmy projektem, usiłuje " wycisnać" z siebie wszystko. Koncentruje się na detalach,traci energię i popada w stan zniechęcenia. Sobie funduje wrzody, a kolegom z pracy -niepotrzebne nerwy, ponieważ łatwo wchodzi w konflikty z otoczeniem, co niekorzystnie wpływa na wydajność całej firmy. W praktyce sukces osiągają osoby realistycznie postrzegający swoje cele i zasoby.

    Praca człowieka, to tak naprawdę kontakty międzyludzkie-a więc wydajność pracy zależy od tego, jakie stosunki panują nie tylko między szefem, a podwładnym, ale także między pracownikami. Zdrowy, wyluzowany, a przy tym sumienny pracownik, to wiekszy zysk dla firmy. Perfekcjonizm żeruje na pewnych cechach, przede wszystkim niezdrowych ambicjach oraz słabym wglądem we własne zalety i ograniczenia. Perfekcjonista filtruje siebie i innych przez swoje iluzoryczne " sito doskonałości". Postrzeganie innych jako " życiowych nieudaczników", służy podwyższeniu własnej samooceny.  Udawanie doskonałości, a tak chcą być postrzegani perfekcjoniści, jest tak naprawdę oznaką niedojrzałości, a to też pewien rodzaj nieudacznictwa. Dlatego greckie słowo " Teleos" oznacza " sięgający końca, doskonały lub dojrzały.

    W chrześcijaństwie jest pocieszenie -nie trzeba być perfekcjonistą, by być zauważonym, akceptowanym i kochanym. Zamiast wartość swoją i innych mierzyć kompetencją, pożytecznością, osiągnięciami-warto usiąść u stóp Jezusa i pozwolić się obdarować jak Maria. Marta wiele robiła, ale tak naprawdę jej działania wcale nie przybliżają jej do Jezusa i do gości. Marta pozwoliła sobie na proste bycie, nie zależało jej na opinii innych, nie zabiegała o to, a to własnie ona Go spotkała. Chrystus nie żąda od nas nadzwyczajnych sukcesów, ale uczciwości, dobroci, wiary i miłości. Warto bez poczucia winy z pewnych spraw zrezygnować, by odzyskać spokój ducha i ocalić te najważniejsze wartości. Gdybyśmy wszyscy byli doskonali któż by grzeszył. Będąc doskonałymi nie pocuyjemy się bardziej kochani-pragniemy jednak być bardziej dojrzali, ponieważ czujemy się kochani.

     

     
    Odpowiedz
  6. Kazimierz

    Dziękuję

    Dziekuję za rozważania, ja również mam czasami ciągotki do tego typu stanu, zwłaszcza w domu:( i często to się kończy skarceniem mnie przez żonę lub dzieci, ale dzielnie z tym walczę.

    Dziękuje Halino, za super komentarz, bardzo się mi przydał, tak rzeczywiście w naszej firmie przezywaliśmy perfekcjonistów, którzy ciągle byli niezadowoleni tak ze swojej pracy jak i innych, co nawet się kończyło popadnięciem w kontroling.

    Co do Marty warto jednak pamiętać, że to własnie ona powiedziała Jezusowi – "…tak Panie, ja uwierzyłam, że Ty jesteś Chrystus, Syn Boży, który miał przyjść…" J.11.27, Maria takiego wyznania nie złozyła, jeszcze jedną osoba, która to odkryła jak czytamy był Piotr, choć on zaraz dawał rady Jezusowi, co spotkało się z szybkim skarceniem.

    Widac Marta jednak miała refleksje, po tym spotkaniu z Jezusem u nich na wieczerzy, hm…

    Pozdrawiam serdecznie Kazik

     
    Odpowiedz
  7. jadwiga

    dla mnie perfekcyjny znaczy dokładny

     Byc może inaczej pojmujemy słowo perfekcyjny.

    Halino i Kazimierzu

    Perfekcja

        "cecha kogoś perfekcyjnego lub czegoś, co zostało wykonane perfekcyjne, idealność, niekwestionowana sprawność, biegłość w czymś, najwyższa doskonałość w wykonaniu albo robieniu czegoś"  – słownik ortograficzny jezyka polskiego

     

     Efektywny pracownik w przeciwieństwie do perfekcjonisty , wie , że do jednych rzeczy należy solidnie się przyłożyć, inne wystarczy zrobić dobrze, a jeszcze inne " jako tako". Natomiast perfekcjonista czy zajmuje się bzdetami czy kluczowym dla firmy projektem, usiłuje " wycisnać" z siebie wszystko. Koncentruje się na detalach,traci energię i popada w stan zniechęcenia. Sobie funduje wrzody, a kolegom z pracy -niepotrzebne nerwy, ponieważ łatwo wchodzi w konflikty z otoczeniem, co niekorzystnie wpływa na wydajność całej firmy. W praktyce sukces osiągają osoby realistycznie postrzegający swoje cele i zasoby.

     

    Dziękuje Halino, za super komentarz, bardzo się mi przydał, tak rzeczywiście w naszej firmie przezywaliśmy perfekcjonistów, którzy ciągle byli niezadowoleni tak ze swojej pracy jak i innych, co nawet się kończyło popadnięciem w kontroling.

     

    Mnie zaś gdy pracowałam jako  główna ksiegowa i  podpisywałam dokumenty do Urzedu Skarbowego –  wkurzały dokumenty, które były zrobione jak piszesz Halino "jako-tako", a które musiałam zaksiegować. W ksiegowości każdy detal, każdy drobiazdzek musi być zrobiony dokładnie i wszystko musi się zgadzać i zbilansowac. Niedokładni , nieperfekcyjni pracownicy doprowadzali mnie do szału – jako, że dokumenty należy złożyć w terminie. To własnie tacy nieperfekcyjni niedokładni fundują innym wrzody i niepotrzebne nerwy.

    Chyba, ze słowo perfekcyjni – rozumiecie inaczej. 

     
    Odpowiedz
  8. Halina

    Jadwigo

     Osobie perfekcyjnej zasadniczo przyświeca motto " chcę być najlepszy, doskonały", efektywnemu pracownikowi zaś-" chcę być dobry w tym co robię" Uwierz, że bycie " tylko dobrym", w praktyce jest więcej warte niż niedefiniowalna doskonałość. Ty podajesz inną skrajność. Nie napisałam, że " jako tako" oznacza byle jak i z błędami, i na pewno nie chodziło mi o dokumenty do zaksięgowania. W praktyce każdy pracownik powinien dbać o swoją markę i sumiennie wypełniać swoje obowiązki. Dość często spotykamy fuszerkę i pełną improwizację-to jedno niebezpieczeństwo. Drugim jest właśnie perfekcjonizm, a dlaczego tak jest- starałam się wyjaśnić. Istnieją różne definicje perfekcjonizmu, większość z nich oparta jest na twierdzeniu, że osoby perfekcyjne mają tendencję do tworzenia nieracjonalnych alternatyw-albo wykonują wszelkie czynności doskonale, albo nie podejmują w ogóle prób. Czy człowiek jest w stanie wszystko wykonać idealnie? Boga nie interesuje nasza "stuprocentowość". Czasem wystarczy wykonać zadanie w 80%, a czasem jeżeli sytuacja na to pozwala, i nikt na tym nie ucierpi -w 60%, czyli tak " jako -tako". Dobry pracownik wie, co może sobie odpuścić, a do czego się przyłożyć-pisałam o tym. Każdy z nas ma prawo być czasami "no-perfekt ". Nie ma co się sztucznie podkręcać, by zawsze pracować na najwyższych obrotach, to się nie sprawdza na dłuższą metę. 

    Jasne jest, że od chirurga oczekujemy, iż będzie osobą niezwykle dokładną, precyzyjną i odpowiedzialną-nawet przesadnie w swojej pracy. Wymagający nie tylko od siebie, ale też od personelu pomocniczego. Jest jednak ku temu ważny powód; ich najmniejsze zaniedbanie mogłoby spowodować śmierć pacjenta. I tu o motywacji pisała Inka. Takie dążenie do perfekcji w pewnych dziedzinach, ma uzasadnienie. Tak jak pisałaś-inżynier, lotnik i wiele podobnych zawodów -stawia takie wysokie poprzeczki, jeżeli chodzi o dokładność i precyzję. Każdy, kto wyznaczy sobie standardy i potrafi je utrzymać na pewnej, osiągalnej wyskości-ma poczucie satysfakcji z tego co robi, a ewentualne porażki nie przygniotą go ostatecznie, ponieważ zrobił wszystko na miarę możliwości i sił. Inne motywacje dążenia do perfekcjonizmu, to zazwyczaj uwielbienie siebie samego. Z chrześcijańskiego punktu widzenia taki perfekcjonizm jest bałwochwalstwem. Chrześcijanin musi się zastanowić  czemu lub komu ma służyć ta doskonałość do której tak dąży; Bogu? ludziom? czy budowaniu własnego wizerunku. Gospodyni domowa może być tak " perfekcyjna", że nikt z nią  nie wytrzyma pod jednym dachem. Z kolei perfekcjonistyczny szef może z sukcesu w biznesie uczynić " bóstwo". Poważny problem zaczyna się wtedy, gdy perfekcjonizm " zostaje rozciągniety" na wszystkie obszary życia-ba, żeby tylko swojego własnego…

    Kazimierzu

    Masz rację- ewangelista Jan pokazał, że wiara i zaufanie są procesem dochodzenia do właściwej postawy. Marta jak każdy z nas miała swoją, własną drogę. Pan nie napomniał jej z powodu obowiązków , które wykonywała, tylko za jej stosunek zarówno do pełnionej posługi ,jak i bliskich . Była bowiem "zatroskana, roztargniona i pełna żalu". Obciążyła nie tylko siostrę, ale i samego Jezusa, że nie reaguje na jej zachowanie. Jezus łagodnie rzekł:

    " Marto, Marto..troszczysz się i kłopoczesz o wiele rzeczy; niewiele zaś potrzeba, bo tylko jednego. Maria bowiem lepszą cząstkę wybrała, która jej nie będzie odjęta" Czyli wybrała wyższy poziom służby -rzeczy duchowe. Rzeczy doczesne są nam potrzebne, jeśli są traktowane- tylko jako środek do celu. Teraz więcej już we mnie Marii; nie mam już problemu z wygaszaniem zbędnych, doczesnych obowiązków. Staram się systematycznie porządkować swoje doczesne, życiowe sprawy i cieszyć się każdą chwilą, daną mi od Boga.

    pozdrawiam Was serdecznie.

     
    Odpowiedz
  9. Halina

    Perfekcjonizm


    Dziękuje Halino, za super komentarz, bardzo się mi przydał, tak rzeczywiście w naszej firmie przezywaliśmy perfekcjonistów, którzy ciągle byli niezadowoleni tak ze swojej pracy jak i innych, co nawet się kończyło popadnięciem w kontroling.

     

    A tak. Niedawno  młoda nauczycielka podeszła do mnie i z kamienną powagą wyznała: " Inii mogą robić błędy, jakie tylko chcą, ja nie mogę i nie chcę zrobić żadnego". Czy to może młoda święta ? Okazało się, że nie -popełniała błędy tak , jak każdy. I wszystko byłoby dobrze, gdyby jedna z koleżanek, nie ośmieliła się zwrócić  uwagi na jej  niewłaściwe postępowanie. Jej obraz świętości został rozbity, ale ona nadal zgodnie z prawem kontreakcji-prowokowała swym wyolbrzymionym kompleksem doskonałości. Perfekcjonista, to człowiek bardzo cierpiący. Nie dość, że wychodzi naprzeciw rzeczywistości, zderza się z nią i rani, ponieważ wyobrażenie jakie o niej posiada, jest nie do pogodzenia ze stanem faktycznym. Kiedy  mu się wyjaśnia na wszelkie możliwe sposoby, że powinien się wreszcie zadowolić rzeczywistością i prawdą o samym sobie, zawsze reaguje w bardzo charakterystyczny sposób obronny dla każdego perfekcjonisty. Zagadnienie winy i sprawiedliwości, to dwa obszary rzeczywistości, wokół której każdy perfekcjonista krąży niczym ćma wokół światła. Nigdy też nie jest w stanie gruntownie tego opracować we własnym wnętrzu. Nie chodzi tu zazwyczaj o jakąś winę w sensie moralnym czy prawnym. Chodzi o  kompleks winy u perfekcjonisty zaczynający działać już tam, gdzie pokazuje się choćby cień jego winy, gdzie mają miejsce zwyczajne ludzkie słabości i frustracje, małe codzienne niedociągnięcia. Perfekcjonista odczuwa nieustanny lęk, przed uwikłaniem się w winę, co więcej: jest przekonany, że już się winy dopuścił. Ciągle siebie oskarża, że można było zrobić to lepiej niż inni. Są to ludzie umęczeni, którzy nie mogą spocząć, ponieważ pragną czynić w sposób doskonały, ale doskonałości tej nie są w stanie osiągnąć.

    Teraz odwrotna strona medalu. Powiedzmy perfekcjoniście, że jest np.egoistą, który myśli wyłącznie o swoich białych rękawiczkach ( oczywiście nigdy mu tego nie powiemy), wówczas poczuje się boleśnie dotknięty do żywego..Jest to zupełnie coś innego; nie samemu się oskarżać, lecz być oskrżonym, przyznać się do błędu, który został wytkniety przez kogoś drugiego. Przyznać, że nie działało się  wyłącznie pod wpływem najbardziej szlachetnych pobudek, że szukało się i własnych korzyści broniąc latami owego oeuvre. Teraz perfekcjonista będzie czuł się ciężko zraniony i obrażony. Wszystko wzdryga się w nim tym mocniej przeciw przyjęciu jakiejkolwiek realnej  winy, ponieważ za dużo dzwiga na sobie win wyimaginowanych. Takie postawy są formą zamaskowania szeregu cech.

    Krótko mówiąc-narazić się perfekcjoniście, to tak, jakby wywołać wojnę stuletnią, która będzie skłaniała go do ciągłego moralizowania. Perfekcjonista chce coś wymusić bez jasnego rozumienia wewnątrzpsychicznych procesów kompensujących. Chce wywalczyć sobie coś, co ostatecznie może być tylko dziełem Łaski. , której z całego serca życzę wszystkim perfekcjonistom.

     

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code