Tezeusz w świecie PR-owskiej iluzji

Drogie Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy Tezeusza!

Najważniejsze są dobre teksty. Były redaktor naczelny powtarza tę złotą myśl, która nie budzi żadnych wątpliwości. Powinniście je dostawać każdego dnia, bo właśnie po to przychodzicie. Będziemy się starali, aby właśnie takie teksty powstawały, aby dotykały aktualnych tematów z zakresu religii, Kościoła, kultury, ważnych zagadnień społecznych itp., ale także, aby pokazywały osobiste spojrzenia, skłaniały do zadumy i refleksji. Kilka nowych osób odpowiedziało już pozytywnie na zaproszenie do współpracy z Tezeuszem, czego pierwsze owoce widać na naszych blogach. Zapraszam też wszystkich, do których z różnych powodów nie zwróciłam się osobiście. Jeżeli chcecie podyskutować o ważnych dla Was sprawach, o życiu i wierze, jeżeli robicie coś wartościowego (studiujecie, budujecie dom, wychowujecie dzieci, pracujecie dla swojego środowiska itp.), a chcecie się tym pochwalić, to przestrzeń Tezeusza jest otwarta właśnie dla Was. Zatem – AUTORZY DO KLAWIATUR!
 
Tezeusz, któremu troska o jak najlepsze teksty spędza sen z powiek, za namową podstępnej Ariadny postanowił jednak w ubiegłym tygodniu zadbać o swój image. Zakamarek labiryntu, do którego trafił wskutek tej decyzji, nie był przez niego dotychczas traktowany zbyt poważnie. Wydawał mu się raczej obszarem iluzji, która oddala od rzeczywistych problemów, nie przynosi żadnych poważnych merytorycznych rozwiązań i krótko mówiąc, kieruje mnóstwo energii na bicie piany. Może zresztą miał sporo racji, ale z uporem Ariadny nie mógł sobie poradzić. Toteż podjął pewne kroki nieśmiało ufając, że z czasem wpłyną one korzystnie na jego wizerunek, zwiększą liczbę użytkowników, a w dalszej kolejności zachęcą do współpracy nowych sponsorów, reklamodawców i autorów – co ostatecznie zaowocuje jeszcze lepszymi tekstami.   
 
Jednym z pierwszych elementów tych PR-owskich działań było ustalenie i podanie do publicznej wiadomości nowego składu Redakcji. O zmianie redaktora naczelnego już wiecie. Andrzej Miszk pozostał w składzie redakcji i nadal będzie oczywiście pisywał dla Tezeusza. Może tylko jego blogowe wpisy będą teraz rzadsze, ale za to jeszcze głębiej przemyślane i jeszcze bardziej podnoszące poprzeczkę jako wzór dla innych blogerów. Drugim członkiem redakcji została Jolanta Łaba, która od roku bloguje w Tezeuszu i zyskała sobie duże uznanie Czytelników. Jola jest doktorem teologii, toteż zadba na pewno czujnie o doktrynalną poprawność katolickiego portalu. Ma również mnóstwo pomysłów, którymi chętnie dzieli się z innymi. Ponieważ pracuje jako katechetka, chciałaby wzbogacić portal o zagadnienia związane z nauczaniem religii wśród dzieci i młodzieży. Życzmy jej, aby zdołała połączyć troskę o dużą rodzinę ze swoim pisarskim talentem. Nowym redaktorem Tezeusza został również dotychczasowy współpracownik Michał Piątek. To na nim ma spocząć w dużej mierze ciężar PR-u. Na razie przejął odpowiedzialność za konto Tezeusza na Twisterze, a być może zacznie nas reprezentować również w innych serwisach. Michał zajmuje się także wyszukiwaniem w Sieci ciekawych autorów, którym moglibyśmy zaproponować współpracę oraz podpowiada, gdzie Tezeusz powinien zaznaczyć swoją obecność. W składzie Redakcji pozostają: redaktor graficzny Krzysztof Gotowicki, którego prace kształtują od początku niepowtarzalny klimat Tezeusza, a także Beata Sawicka jako edytorka.
 
Jak już na pewno zauważyliście, pod każdym z blogowych wpisów pojawiają się teraz kolorowe ikonki. Zachęcają one, abyście udostępniali publikowane u nas materiały na swoich kontach, które wielu z Was posiada w innych serwisach, takich jak: Flaker, Blip, Facebook, Śledzik, Wykop, Twitter lub Spinacz. Zobaczycie także pomarańczową ikonkę, która zachęca z kolei do subskrybowania kanałów RSS. Ponieważ dla mnie samej były one do niedawna wielką tajemnicą, poświęcę im tutaj nieco więcej uwagi.
 
Kanały RSS podrzucają nam informacje o tym, co nas interesuje, gdy tylko zostanie to opublikowane. Nie trzeba już przekopywać Sieci w ramach poszukiwań. Informacje, które nas interesują, same do nas docierają. Wystarczy odpowiednio skonfigurować jakiś czytnik RSS, czyli program bądź aplikację online, która służy do uzyskiwania wiadomości z wybranych przez użytkownika wpisów. Można użyć czytnika wbudowanego w niektóre przeglądarki (np. Opera, IE 8.0), ale jeżeli korzystamy z kilku komputerów, to lepiej wybrać aplikację online, np. Google Reader. Po wybraniu i zainstalowaniu czytnika kanał RSS prenumerujemy, klikając w ikonkę RSS bądź wklejając w odpowiednie miejsce aplikacji adres URL kanału (wszystko zależy od wybranej aplikacji). Korzyści płynące z subskrypcji kanałów RSS pokazuje obrazowo filmik.
 
Uff… Mam nadzieję, że gdy przebrniemy przez te wszystkie sprawy organizacyjne i techniczne, skupimy się wyłącznie na tym, co jest wpisane w Misję Tezeusza: na pogłębianiu swojej wiary, by móc pełniej żyć Ewangelią i owocniej świadczyć o Chrystusie w dzisiejszym pluralistycznym świecie.
 
 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code