Prośba do kierowców o radę

W piątek lub w sobotę wybieram się autem z Kasinki Małej na Kaszuby i do Trójmiasta, gdzie muszę pozałatwiać różne ważne sprawy. Dziś odstawiłem samochód do warsztatu w Mszanie Dolnej, żeby zrobili mi gruntowny przegląd i przygotowali pojazd do dłuższej trasy.

Ponieważ będzie to moja pierwsza dłuższa trasa przez nieznane mi jako kierowcy miasta i odcinki chciałbym zapytać tych, którzy mogą znać różne elementy tej trasy o przydatne info.

Mam za sobą ok. 50 godzin jazdy po urozmaiconym terenie: ok. 30 godz. w dużym mieście, Krakowie, 10 godz. w mniejszym, jak Nowy Sącz i ok. 10 godzin po górskich trasach między Mszaną Dolną a Sączem, i trochę po okolicy wokół Kasinki Małej. Natomiast, na samochodach poza tym, co niezbędne dla prowadzenia pojazdu, nie znam się w ogóle.

Wasze sugestie mogą też dotyczyć samej jazdy czy auta, warunków pogodowych, tego, co zabrać ze sobą w trasę, itd., bo każdy szczegół jest dla mnie nowością, np. co robić z parowaniem szyb, skąd mam wiedzieć, że jadę na gaz, a kiedy na benzynę (mam obie te możliwości), gdzie najlepiej tankować, itd. Wybrałem trasę sugerowaną przez google, czyli jadę przez:

Kraków

Katowice

Częstochowa

Łódź

Bydgoszcz

Bytów

Trzebiatki

Według google mam do przejechania 695 km w czasie przejazdu zakładanym na 9 godz. 51 min. Nie planuję dłuższych pobytów po drodze, poza tym, co konieczne dla odpoczynku.

Będę Wam bardzo wdzięczny za wszelkie sensowne rady. Jeśli zostaną one napisane dziś będę mógł z nich skorzystać na trasie, a jeśli wyjadę już jutro, to te późniejsze info przydadzą mi się przed drogą powrotną do Małopolski.

Andrzej Miszk – Pozostałe blogi i teksty
Blogi na wideo w YouTube

 

Komentarze

  1. Kazimierz

    Andrzeju, a jakie masz auto,

    Andrzeju, a jakie masz auto, i jaki rocznik, czy masz klimatyzację, czy tylko nawiew. Czy do gazu masz taki prostokącik ze światełkami (czujnik) czy też co innego?

    Czy masz koło zapasowe, klucz do kół, podnośnik (lewarek), czy masz trójkąt ostrzegawczy, apteczkę, kamizelkę (może się przydać, ale nie jest obowiązkowa) odblaskową, gaśnicę (musi być aktualna legalizacja).

    Nie wiem dlaczego google prowadzą cię z Łodzi do Bydgoszczy, nie lepiej dalej jechać 1 z Łodzi do Świecia i tam wskoczyć na drogę do Chojnic i z Chojnic do Bytowa? Nie wiem może to krócej? Ale może w Świeciu (Chełmno) moglibyśmy się spotkać na kolacyjce (chociaż nie wiem kiedy chcesz jechać i o której)?

    Póki co KJ

     
    Odpowiedz
  2. Andrzej

    Kaziu,

    to jest Opel Corsa

    Kaziu,

    to jest Opel Corsa 3-drzwiowy 1996 r. Klimatyzacji nie ma, nawiew i jakieś ogrzewanie jest, jakąś ramkę ze światełkami odnośnie gazu i benzyny ma, ale już zapomniałem, jak te lampki mam czytać i nie potrafię wyczuć, czy jadę na gaz czy na benzynę.

    Mam zapasowe koło – takie cieńsze niż pozostałe, klucz do kół (jak mam sprawdzić, czy właściwy?), jakiś podnośnik jest (jak sprawdzić, czy jest sprawny?) trójkąt taki składany, apteczkę mam, kamizalki nie, gaśnicę nową kupiłem i pompkę nożną. Ponadto kupiłem takie kable ze szczypcami do ładowania akumulatora z auta do auta i prostownik (czy zabrać go w drogę?), ostatnio akumulator w te zimne noce i bez jazdy rozładował mi się, i musiałem prostownik od sąsiada pożyczać.

    Jeśli znasz jakąś trasę lepszą, niż sugerowana przez google, to daj znać z jakimś uzasadnieniem. Sam możesz sprawdzić i ocenić tę trasę w szczegółach: http://mapy.google.pl Wrzucasz nazwę początkową i końcową, albo zbliżone jak Kraków i Bytów, i wyskakuje Ci trasa proponowana.

    Za zaproszenie bardzo dziękuję. Ale myślę, że rozsądniej będzie jeśli jako początkujący kierowca skupię się na trasie (przypuszczam, że zajmie mi ona więcej czasu niż doświadczonemu kierowcy), żeby mieć szanse dojechać przed nocą na te Kaszuby. Na pewno jednak, kolejnym razem, gdy będę już miał większą wprawę, wpadnę do Ciebie.

    Pozdrawiam serdecznie

     
    Odpowiedz
  3. Kazimierz

    Tak zaproszenie jest

    Tak zaproszenie jest aktualne, bardzo będę się cieszył móc cię gościć.

    Co do auta, opelk to dobry samochów, jeśli nawiewy w samochodzie nie do końca będą “wyganiać ‘parę, to warto lekko uchylić okna i zrobić przewiew, i para powinna zniknąć.
    Co do gazu, to masz dwie diody czerwone i kilka zielonych. Gaz włączony jest wtedy, kiedy w sposób ciągły palą się diody. Jeśli jedna czerwona mruga, albo żadna się nie pali to jedziesz na beznzynie. Zielone pokazują ci ile jeszcze masz gazu im więcej się pali, tym więcej masz gazu, jeśli pali się już czerwona tylko, ta pod zielonymi, to już jedziesz na rezerwie (masz jeszcze 10-20 km). Przełączyć na benzynę wystarczy tylko nacisnąć czujnik, tak aby zgasły diody.
    Klucz sprawdź przymierzając go do śrub w kole, jeśli masz kołpaki na kołasz, takie aluminiowe ozdoby, to zdejmij je i przymirz, będą tam 4 śruby lub 5. Lewarek sprawdź na twardym podłożu, zaklinuj wpierw koła i zaciągnij ręczy, aby ci się samochówd nie obsunął. Są takie zgrubienia na blasze za przednimi kołami pod drzwiami, tzn, na karoserii i z tyłu, pod które się podkłada lewarek.
    Radzę ci abyś kupił raczej nowy akumulator, to bardzo ważne, aby mieć w pełni sprawny, nie są drogie 100-150 zł, powinno starczyć. Kable na niewiele się zdadzą kierowcy nie bardzo chcą się podłanczać.
    Pompka też na niewilele się zda, masz opony bezdętkowe. Poza tym na większości stacji są kompresory, gdzie można dopompować koła. Miejmy nadzieję, że “pany” nie złapiesz.

    Może rzeczywiście będzie lepiej dla ciebie trzymać się głównych szlaków. Chociaż, ta opcja z łodzi przez Włocławe, Toruń, Świecie, Tuchola, Chojnice, Bytów też nie jest zła, a chyba nieco krótsza.

    To tyle chyba rad, jak co pytaj chętnie odpowiem – Kazik J

     
    Odpowiedz
  4. Anonim

    Andrzeju podziwiam Ciebie za

    Andrzeju podziwiam Ciebie za odwage wybrania sie w tak długa trase majac takie niewielkie doswiadczenie. Znam kierowcow ze znacznie dłuzszym stazem, ktorzy na taka trase jeszcze sie nie powazyli, zwłaszcza teraz gdy jest mglisto i deszczowo.
    Ale niech Cie Bóg prowadzi.

     
    Odpowiedz
  5. Kazimierz

    Chyba jednak akumulator jest

    Chyba jednak akumulator jest nieco droższy 200-250, ale jak chcesz możesz przed podróżą załadować akumulator i rano przed wyjazdem go zamontować, niech przez noc będzie w cieple. Na dłuższą metę i tak pewnie trzeba by kupić nowy.
    Póki co można jeszcze jeździć na oponach letnich , chocią zapewne trzeba się rozejrzyć za zimówkami, chociaż dwie na przód, bo masz przedni napęd.

    KJ

     
    Odpowiedz
  6. ajendryczko

    Diakonie Andrzeju, czy

    Diakonie Andrzeju, czy udzieliłbyś trzydziestodniowych rekolekcji ignacjańskich osobie która trzy tygodnie temu przyjęła chrzest święty?
    Moja rada to nie jechać. Jesteś zbyt świeżym kierowcą abyś ruszył w tak długa i trudną trasę. Pozdrawiam,

     
    Odpowiedz
  7. ajendryczko

    Do Kazimierza, przepraszam

    Do Kazimierza, przepraszam Cię, ale pisz raczej o tym co zwykle, na czym się znasz, a nie o zakładaniu opon. A do diakona Andrzeja – opony muszą być wszystkie takie same. Jak kogoś nie stać na to, to nie musi jeździć. Pozdrawiam,

     
    Odpowiedz
  8. Halina

    Szyby, warto przetrzeć od

    Szyby, warto przetrzeć od wewntąrz płynem do mycia naczyń albo szamponem, żeby nie parowały. Są też na stacjach takie specjalne płyny antyroszeniowe w atomizerze, ale mniej skuteczne. Jeżdżę na gaz, a na benzynie tylko uruchamiam. Mąż mówi, że nie mogę dopuścić, aby za długo paliła się rezerwa benzyny, bo jakaś część mi padnie, ale ja nie wiem jak ona się nazywa:) To automatic, więc ja tylko dbam o dobrą muzykę, psychiczny luz w czasie jazdy, tankowanie; czasami pomodlę się o gumowe drzewa, i tak chwalić Pana 20 lat jakoś Opatrzność nade mną czuwa, czego serdecznie życzę udającemu się w trasę. Ja myślę, że taki wyjazd , to super pomysł; raz kozie śmierć; potem już może być tylko lepiej. Szerokiej drogi i zrozumienia wsród innych kierowców! Zawsze w razie napadu zwątpienia, można włączyć światła awaryjne i udwać, że się coś zepsuło, a w tym czasie dojść do siebie.

     
    Odpowiedz
  9. Andrzej

    Kaziu,

    napisz, proszę,

    Kaziu,

    napisz, proszę, jakie koło mam zabrać jako zapas. Bo ja razem z autem dostałem 5 kół luzem. Obecnie 4 zimowe mam chyba założone, 4 letnie leżą, a w bagażniku jedno zapasowe, takie nieco jakby cieńsze, choć o tej samej średnicy ( pewnie, żeby miejsca nie zajmowało za dużo w bagażniku?). Ja to rozumiem następująco: koło zapasowe jest tylko na jakiś krótszy dystans, żeby w ogóle gdzieś dojechać, gdyby coś się stało, a tam zmienić na właściwe. Ale może warto wziąć koło większe, właściwe, jako zapas? Tyle, że ja bardzo tego miejsca w bagażniku będę potrzebował w drodze powrotnej, bo wezmę swoje książki, itd z Kaszub.

    Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za cenne wskazówki

     
    Odpowiedz
  10. ahasver

    Są specjalnie preparaty do

    Są specjalnie preparaty do spryskiwania szyb przeciw parowaniu, ja je zawsze kupuję na stacji statoil, na niektórych orlenach też są, ale zazwyczaj szyby parują po uruchomieniu silnika, kiedy wnętrze ulega nagrzaniu. Odnośnie rozróżnienia jazdy na gazie i na benzynie, powinna być czerwona kontrolka przy przełączniku. Miałem kiedyś golfa z gazem, samochód na gazie był troszkę słabszy, charakterystycznie “syczał” i… śmierdziało gazem. Gazu najlepiej używać w mieście, a najekonomiczniej na trasie, ale absolutnie nie w górach, bo zużycie silnika jest wówczas wyższe. Na trasie najlepiej utrzymywać stałą prędkość. Jak na corsę 90 km/h zupełnie wystarczy. Niektórzy (tak jak ja) z nerwów pędzą 200 km/h, a czas przejazdu zazwyczaj jest podobny, bo wcześniej czy później wlekący się za mną doganiają mnie gdzieś na stacjach.

    Lepiej nie jeździć jeszcze na zimówkach. Zimówki są na śnieg i na ujemne temperatury, na zwykłym asfalcie (nawet w deszczu) wykazują się dłuższą drogą hamowania, gorszą przyczepnością, wyższe jest również zużycie paliwa i mniej wygodne wyprzedzanie. Odnośnie koła zapasowego: Cieńsze koło to dobre rozwiązanie, zazwyczaj jest to dojazdówka, wówczas nie należy przekraczać 80km/h.

    Bardzo ważne w trakcie jazdy:
    – Termos kawy.
    – Co 2 – 3 godziny przerwa na rozprostowanie kości.
    – Jazzik czy tam chorały gragoriańskie w tle, ale dobry pop (Enio Moricone) czy łagodny bluesrock (Dire Straits).
    – B E Z P O Ś P I E C H U, jeśli to nie jest jakiś wyjazd biznesowy.

    Powodzenia.

     
    Odpowiedz
  11. Kazimierz

    Rzeczywiście weź lepiej na

    Rzeczywiście weź lepiej na zapas normalne koło, będzie bezpieczniej. Jak masz zimówki “ubrane” to mogą być, mają głębsze rowki i są bardziej miękkie. Oby tylko nie były “łyse”, bo możesz wpaść w poslizg.

    Pozdrawiam serdecznie KJ

     
    Odpowiedz
  12. ahasver

    Właśnie przez to, że

    Właśnie przez to, że zimówki są bardziej miękkie, lepiej zmienić koła na zwykłe, bo na asfalcie lepszą przyczepność mają zwykłe opony, a ponad 600km dla nowego kierowcy to nie jest mało.

     
    Odpowiedz
  13. ahasver

    Tak, to podstawa. Niech Pan

    Tak, to podstawa. Niech Pan nie jeżdzi po asfalcie, na dłuższych trasach, na oponach zimowych. Jestem góralem. Wiem, co mówię 🙂

     
    Odpowiedz
  14. Kazimierz

    OK, Bartosz, lepsze są

    OK, Bartosz, lepsze są letnie opony, ale nie wiem czy Andrzej ma je na felgach, czy luzem, jak luzem , to ma kolejne koszty, no ale bezpieczeństwo jest najważniejsze, no ale mówią, że w górach już pruszy?

    Ja mam jeszcze letnie w mojej Omedze i żona w Astrze również, zmienimy jak pomrozi trochę, może to być za tydzień, albo za miesiąc zależy od pogody.

    No ale teraz pogoda się nieco polep[szyła.

    Andrzeju, niech cię Pan prowadzi, czy jedziesz w tem weekend? Zapowiadają trochę deszczu, a więc sprawdź również wycieraczki jak ci chodzą, no i płyn do spryskiwaczy, najlepiej wziąć ze sobą, aby mieć na dolewkę, bo gdy pada deszcz, to strasznie chlapie od innych samochodów i szybko się wyczerpuje .

    KJ

     
    Odpowiedz
  15. Andrzej

    Dziękuję bardzo za

    Dziękuję bardzo za dotychczasowe info i rady: wszystkie z uwagą przeczytałem i z wielu z nich postaram się skorzystać. Skontaktowałem się też z moim kolegą, który kupował ze mną ten samochód jako ekspert, by wyjaśnić sprawę tych opon – mam założone jednak letnie – i lampek przy zmianie gazu. Mój kolega będzie też pilotował mnie na trasie – zna ją do Łodzi doskonale – telefonicznie i służył radą w razie czego.

    Jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego ruszam w trasę jutro rano, zaraz po odbiorze samochodu z warsztatu. Jestem przygotowany na to, by w razie zmęczenia lub innych opóźniających okoliczności zrobić przerwę i zatrzymać się w hotelu, gdzieś po drodze. Na pewno nie będę na siłę chciał w jeden dzień dojechać do mety.

    Tych, którzy w trosce o moje bezpieczeństwo, odradzają mi jazdę, chciałbym zapewnić, że przemyślałem to wcześniej z wielu stron, konsultowałem z różnymi osobami, zrobiłem analizę moich obecnych umiejętności, życiowych konieczności, predyspozycji, itd i decyzję podjąłem po gruntownym namyśle. Szczegółami motywów jakie mnie skłoniły do tej “wycieczki” nie będą Was zanudzał, ale proszę mi uwierzyć, że jest to w mojej sytuacji najlepsze wyjście.

    Jeszcze raz bardzo dziękuję za Waszą życzliwość, cenne rady i poczucie humoru. Pozdrawiam serdecznie i Wam życzę szerokiej drogi na asfaltowych i życiowych trasach.

    Ps. Bartoszowi sugeruje, by nie próbował publikować kilku komentarzy pod rząd, bo program blogowy traktuje to jako spamy, i co rusz kilku członków Redakcji szuka w różnych koszach spamowych Twoich cennych wypowiedzi, by je przywrócić 🙂 Stąd też zwykle jest pewna zwłoka w ich publikacji.

     
    Odpowiedz
  16. Anonim

    Andrzeju wez jeszcze pod

    Andrzeju wez jeszcze pod uwage ze Ty mozesz dobrze jechac.Ale wariatow nie brakuje. Trzeba naprawde dobrze jezdzic aby na tak dlugiej trasie, przy zmeczeniu – tych wariatow umiejetnie omijac.

     
    Odpowiedz
  17. zofia

    Andrzeju,
    1. korzystam, z

    Andrzeju,
    1. korzystam, z niezłym skutkiem, z
    http://www.viamichelin.com
    2. z mojego sierpniowego pobytu na Kaszubach pamietam, że droga z Bytowa /do Łąkie/ była fatalna ale już ta, którą wybrałam na powrót przez Lipnicę, Chojnice, dalej na Świecie – całkiem dobra (najwyraźniej przychylam się do wersji Kazimierza)
    3. szerokości!

     
    Odpowiedz
  18. Anonim

    Droga via Tuchola, Chojnice

    Droga via Tuchola, Chojnice lepsza ze Świecia (jedziłem nią wiele razy na rekolekcje, na pd. Polski), zwłaszcza, że przejeżdża się 2 km obok miejscowości “Teolog” 😉

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code