Po kolana w błocie w drodze do Niego…

 Odwiedziłem ostatnią z moich owczarni, najbardziej oddaloną, dopiero rodzącą się wspólnotę Kościoła. Trzydzieści kilometrów drogi i jeszcze trochę pieszo. Okres był nie najlepszy, dużo błota i wody. Garbus, zwany tutaj karaluchem, utknął w błocie… Co robić? Zdejmuję spodnie i szukam kamieni, pomocników, aby jakoś się wydostać… Udaje się, chociaż błoto jest wszędzie. Nie powiem, żebym był jakoś szczególnie zadowolony i dziękował Bogu za siostrę albo brata błoto -raczej odwrotnie. Docieram do wioski, myję buty i boso ruszam przez wieś, aby zapraszać ludzi na spotkanie, pierwsze spotkanie rodzącego się w błocie Kościoła. Udaje mi się zgromadzić może piętnaście osób, dwójka dzieci jest przygotowana do chrztu… Uśmiecham się i witam serdecznie z każdym… i boso, z nogami w błocie zaczynam włączać dzieci do wspólnoty wierzących w Chrystusa. Dorosłych przygotowuję, poświęcam im znacznie więcej czasu, trwa to nawet dwa lata…

Może to skandaliczne, że w obłoconych spodniach i z brudnymi nogami udzielam Bożych sakramentów. Sam tak przez chwilę pomyślałem, przecież w Polsce, Europie zawsze błyszczące buty, biała koszula i wszystko takie piękne… I żeby siebie pocieszyć, i wybielić troszeczkę z tego błota, zaczynam myśleć: Czyż zadaniem księdza nie jest papranie się w błocie? Czy nie trzeba ubrudzić się do kolan, aby w tym całym gnoju odnaleźć tę drogocenną perłę i zanieść ją Jezusowi?

A może bardziej niż pozłacanych spinek potrzeba nam brudnych rąk i nóg, aby towarzyszyć ludziom wszędzie tam, gdzie się znajdują? Jeść razem ze świniami, aby uświnionemu człowiekowi pokazać: jesteś dla mnie wszystkim! Jakże jest ważny i wyjątkowy człowiek, że Jezus dał się tak upaprać, ubrudzić, zgnoić…

I patrzyłem na swoje nogi, wypowiadając słowa: „Ja Ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego…” Odrobinę pobłogosławionej wody spadło mi na zabłocony paluch i stał się czystszy. W tej czystej kropli na brudnym paluchu odbiło się światło… Na koniec oczywiście uroczyście pokazałem palec u stopy wiernym tłumacząc, że Jezus nas obmywa, oczyszcza, czyni nowymi…

Z błota, w które sam wlazłem, sam się nie wygrzebię. Potrzebuję nie tylko Jego, ale też drugiego człowieka.

Spowiedź… Drugi człowiek ma sens, bo przecież ubłociłem też drugiego, moje błoto chlapie innych, brudzi wędrujących… Wyznaję przed człowiekiem, bo dotknąłem i skrzywdziłem człowieka, jeżeli nie innego, to człowieka w sobie… Drugi jest lustrem, bez lustra nie usunę całego błota… Z własnego doświadczenia spowiadania i spowiadania się widzę, że bardziej niż grzech człowiek nosi w sobie skrywany ból i cierpienie… także spowodowane grzechem… W człowieku jest więcej biedy, niż zła czy grzechu…

Zanurzyć się w błocie, iść do świń, posiedzieć na ławce z pijaczką, która częstuje rumem… Zbyt ziemskie, zbyt nie-kościelne?

Chciałbym być tak potraktowany przez Dobrego Ojca, gdy już doczłapię się do końca. Może ubłocony grzechem, może w porwanych spodniach niedoskonałości…, może przepocony codziennym zmaganiem… i przepalony bylejakością mojej wiary…, ale z tą kroplą mieniącej się w słońcu wody na grubym paluchu… I wierzę, że Bóg nie będzie miał białych mankietów i złotych spinek, które mógłbym pobrudzić błotem… I mnie życzliwie przygarnie, i z czułością obejmie, i wszystko będzie takie inne, i zwykłe zarazem. Bóg mojej codzienności, który tego dnia ubrudził się błotem razem ze mną…

            

 

Komentarz

  1. zk-atolik

    Błoto i……..

    Ks. Adamie – ponieważ zmaganie się, czy konfrontacja z "błotem" jest wśród chrześcijan powinnością powszechną. Dlatego odpowiedź na pytanie: Co robić?…., wydaje się bezcenna w sytuacji, kiedy jesteśmy na drodze do Niego, a błoto jest wszędzie.

    Dziękuję Panu Bogu za Twoją posługę wobec powierzonych Ci wiernych i czytelników Twojego bloga, a szczególnie za ten wyjątkowo refleksyjny i pouczający akapit:

    Z błota, w które sam wlazłem, sam się nie wygrzebię. Potrzebuję nie tylko Jego, ale też drugiego człowieka.

    Szcześć Boże!

     

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code