Nie bój się klęsk!

Normal
0

21

false
false
false

PL
X-NONE
X-NONE

/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:”Calibri”,”sans-serif”;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:”Times New Roman”;
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;
mso-fareast-language:EN-US;}

 

"Jednym z największych wyzwań w życiu człowieka jest zdobywanie wiedzy jak interpretować niepowodzenia, nasz sposób interpretacji klęsk kształtuje nasze przeznaczenie. Musimy pamiętać, że sposób w jaki radzimy sobie z porażkami i niepowodzeniami kształtuje nasze życie bardziej niż cokolwiek innego"

Są to słowa jednego z mówców motywacyjnych Antony Robbinsa, które oddają moim zdaniem esencje naszych tu ziemskich zmagań.

Spójrzmy co bardziej pamiętasz? Klęskę, niepowodzenie, kosza od dziewczyny czy jednak np. pierwszy pocałunek? Hm.. Jednak zdaje mi się, że owszem możesz pamiętać pierwszy pocałunek ale uwierz mi jeszcze bardziej pamiętasz skutek i ból swojego pierwszego kosza!
Tak samo pamiętasz rany, klęski finansowe, powołaniowe i inne!
Owszem one są i bolą i kłują nie zapomnisz ich i nie masz ich zapominać!! Co masz więc zrobić?
Wyciągnąć lekcję! Zinterpretować niepowodzenie tak by następnym razem tej klęski uniknąć! Zwycięstwo nie uczy! Co pamiętasz ze zwycięstwa? Oprócz radości? Nic! Owszem radość i pamięć o niej jest ważna ale ona niczego nie uczy! To porażka, klęska uczy, hartuje na ból i na inne wydarzenia w życiu!
Możesz brać udział w najlepszych kursach typu „jak żyć lepiej”,  „jak być lepszym”, możesz brać udział w różnych sesjach, wykładach, seminariach lecz to owszem może się przydać lecz nic tak Cię bracie i siostro nie nauczy jak pamięć o Twoich klęskach!
Ktoś kiedyś powiedział trzeba najpierw przegrać by potem móc wygrywać. To prawda nie ma zwycięstwa bez porażki, nie ma sukcesu bez bólu!
Takie lekcje sprawiają nie tylko, że nie popełnisz tych samych błędów ale zawsze one uczą czegoś dodatkowego co potem okazuje się, że stąd i stąd, że z tej konkretnej porażki pochodzi nauka by móc radzić sobie ze zmianą która następuje w Twoim życiu! Zmianą? Tak po kryzys zawsze wiąże się ze zmianą! Czyż nie? To Ty się nie zmieniłeś tylko sytuacja wokół Ciebie np. odeszła od Ciebie dziewczyna? To, że ją poderwałeś ok fajnie, czego Cię to nauczyło? Ośmielę się powiedzieć, że niczego! Odejście choćby tego by o ludzi dbać! Zwłaszcza bliskich! Taki przykład o!
Tak więc zobacz swoje rany, swoje niepowodzenia, swoje klęski, swoje kryzysy i zobacz kim jesteś dzięki nim. Co gdyby nie one! Co by było gdybyś nie przeżył tego i tamtego? Zobacz co z tymi lekcjami zrobiłeś jeśli wykorzystałeś je to świetnie, jeśli nie toś matoł!(napisał bym gorzej ale ostatnio ograniczam wulgaryzmy, zwłaszcza na portalu). Zapamiętaj sobie jedną rzecz bracie i siostro! To jeśli nauczysz się radzić ze samym sobą oznacza, że nauczysz się radzić z każdą sytuacją jaka Cię spotka! Sposoby radzenia z niepowodzeniami np. miłosnymi mogą się okazać sposobami radzenia sobie z kłopotami finansowymi i vice versa. Np. to, że nie ufa się byle komu!
Jeszcze raz zobacz swoje klęski i wyciągnij lekcje! Nie bój się porażek, nie bój się klęsk, niepowodzeń, nie bój się kryzysów, nie bój się ran, nie bój się bólu!
Wszak dopiero ból i rana czyni faceta wojownikiem, a kobietę damą i dobrą duszą!

Owszem to może wydawać się trudne no bo jak?! Chce być szczęśliwym, radosnym, chce być mocnym, a tu pisze mi tu taki jeden, że najpierw muszę przegrać! Ano tak! Nie ma innej drogi do zwycięstwa. Bo zwycięstwo zaczyna się od klęski! Bo by umieć wygrywać życie najpierw trzeba się nauczyć jak sobie radzić z klęskami.
To trudne ale to jedyna droga, nie ma innej! Bo nic innego nie uczy tak jak klęska!


Józef egipski najpierw musiał być sprzedany do niewoli, być niewolnikiem, być w więzieniu by stać się najpotężniejszym człowiekiem w ówczesnym świecie! Serdecznie polecam Wam drodzy czytelnicy historię Józefa! To pasjonująca lektura i historia!
I pamiętaj to Ty jesteś bohaterem, a bohater zazwyczaj musi dużo przejść.
Zapamiętaj to Ty jesteś LEGENDĄ!

Takie mała refleksja!

Wojtek

P.S. Świetne są refleksje na ten temat O.Fabiana Błaszkiewicza SJ „Jestem Legendą” i „Jestem Legendą 2 – Ty jesteś zmianą”

http://www.youtube.com/watch?v=iMdGV2ODORg

 

 

Komentarze

  1. elik

    Sukcesy, wygrane pojedynki, bitwy, czy zwycięstwa?….

    Zdecydowanie większym wyzwaniem jest bardziej ufać Bogu, niż ludziom, nawet takim, jak Anthony B. Robinson, oraz stawać się i być coraz lepszym człowiekiem – mężnie i dzielnie dążąc, do ostatecznego celu – zbawienia duszy, poprzez osiąganie w życiu doczesnym pożądanej prawości, radości, szczęśliwości, a nawet Jezusa Chrystusa, czy Jego Matki błogosławieństwa i świętości.

    Być może zwycięstwo nie uczy tak, jak porażka, czy klęska, ale pozwala pokonać wroga i najbardziej motywuje, do kolejnych zwycięstw. Choć nieraz może skłaniać, aby zbytnio upajać się smakiem zwycięstwa i już mniej doceniać inteligencję, spryt, przebiegłość etc., czy odradzjącą się moc i siłę, a nawet potęgę wcześniej pokonanego wroga.

    Ponadto nie sukcesy, czy wygrane pojedynki, walki, bitwy z przeciwnikami, czy oponentami, lecz tylko zwycięstwa nad wrogiem – nadają sens bytowaniu, zapewniają pożądaną wolność, suwerenność, bo pozwalają powstawać z upadku, oddalać i przezwyciężać jego pokusy, oraz nawracać się i uwalniać z niewoli grzechu albo wpływu (krzywdy, przemocy) wroga np: napastnika, najeźdcy, despoty, tyrana etc.

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz
  2. ahasver

    Prawda.

    Absolutnie masz Wojtek rację. Tak już jest to życie skonstruowane. Ale zwycięstwa też są istotne, przede wszystkim zwycięstwa nad własnymi słabościami. Porażki są elementem zwycięstw. Samo zwyciężanie boli, ale zwycięstwo jest nagrodą. Przezwyciężanie własnych porażek pamiętamy, ale to w zwycięstwie odpoczywamy i właśnie w zwycięstwie możemy o swoich przygodach-porażkach wspominać. Nie może człowiek całe życie się wspinać – czasem trzeba w końcu odpocząć, żeby nie zwariować, nie popaść w jakąś depresję ciągłych porażek… Trzeba czasem położyć się w hamaku – i pomyśleć o minionym, ciężkim dniu. I nabrać sił na dalszą walkę. Pozdro!

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code