Który Kościół lepszy?

Każdy kto poważnie traktuje sprawy wiary w Boga zadaje sobie (lub zadawał) to pytanie. Odpowiedzi można szukać wszędzie , najczęściej i najłatwiej jednak jest szukać w internecie. Najbardziej krytykowanym kościołem czy denominacją jest katolicyzm , można znalaźć setki filmów pokazujących że kościół katolicki jest nierządnicą siedzącą na bestii , zarzuca się bałwochwalstwo wręcz tajemne czczenie szatana. Autorami filmików,wykładów najczęściej są protestańci ,którzy lepiej niż światkowie Jehowy potrafią wytknąć najmiejszy błąd teologiczny,zapominając o tym że najbezpieczniej jest przyglądać się sobie niż innym. W dzisiejszym świecie modne stało się pokazywanie błędów innych by siebie dowartościować.

Chciałbym podzielić się dziś pewną refleksją i moim osobistym spostrzeżeniem na temat kościoła , przemyślenia nabyte w trakcie moich poszukiwań jak najbardziej prawidłowego oddawania czci Bogu. Pierwsza sprawa to dobre chęci czy dobra wola , kiedy człowiek przekonany jest o swoich dobrych intencjach to czuje się bezpiecznie,ponieważ uważa że skoro ma dobre intencje to wszystko co robi jest dobre ponieważ on chce dobrze. Niestety jednak to właśnie dobre intencje gubią ludzi i sprowadzają na błędne tory własnych jedynie słósznych przekonań,pomocne w utwierdzaniu własnych przekonań jest wytykanie błędów innym co w efekcie tworzy podziały. Nie zboczyłem z tematu , ale zrozumiałem że tylko obiektywne patrzenie na wszelkie sprawy i uczciwość potrafią przebić się przez mur dobrych intencji , właśnie kiedy przestałem być katolikiem i protestantem i mogłem patrzeć przez pryzmat obiektywizmu na kościół jako całość dostrzegłem że tak naprawdę to nie ma żadnych różnic,które powodują że któraś denominacja jest lepsza czy bliższa Bogu.

W wielkim skrócie podam obraz kościoła katolickiego malowany przez teologów protestanckich (jest to bardzo ważne ponieważ będę mógł porównać obraz protestantyzmu i jego zaskakujące podobieństwo do katolicyzmu) Tak więc katolicyzm jest to nierządnica siedząca na bestii ,bestia symbolizuje świat a nierządnica oddaje się światu zdradzając Boga. Nierządnica (katolicyzm) uprawia także bałwochwalstwo w postaci czczenia obrazów no i oczywiście w obrzędach katolickich występuje masa symboli pochodzenia pogańskiego i diabelskiego-tak to miejwięcej wygląda z punktu widzenia protestantyzmu. niestety trudno się z tym niezgodzić ,jest to oczywiście prawdą (skąd ten wniosek) ponieważ rzeczywiście biblia przedstawia kościół jako niewiastę,która zbłądziła ze swej drogi-i tu są sidła w,które wpadli protestańci (którzy z lubością wskazują na fragmenty z ksiegi objawienia),a mianowicie-jeżeli te fragmenty na,które powołują się protestanci wskazują jedynie na katolicyzm to w efekcie okazuje sie ze biblia nie wspomina żadnego innego kościoła-nie znajdujemy najdrobniejszej wzmianki o kościele wiernym Bogu – czystym i poprawnym teologicznie do ,którego mogli by przyrównać się protestanci. W tej sytuacji rodzi się pytanie-czy Bóg nie przewidział powstania wielkiego odłamu kościoła poprawnie czczącego Jego Imię? Wniosek jest jeden- nie ma i nie będzie bezbłędnego kościoła jako instytucji istniejącego na świecie (i chyba wiem dlaczego,ale o tym we wniosku) będącego bezpieczną twierdzą teologiczną dla zgubionych owiec. Protestanci niestety za bardzo skoncentrowani na błędach innych nie dostrzegli faktu że stali się jeszcze gorsi od pierwowzoru czy od swych starszych korzeni, jeżeli katolicy wmieszani są w politykę to czy protestanci nie?,jeżeli katolicy uprawiają bałwochwalstwo to czy protestanci nie? biblia mówi nam że chciwość pieniedzy jest prawdziwym bałwochwalstwem , a to właśnie protestanci propagują przekonanie że błogosławieństwo Boże objawia się w zasobach finansowych i najbardziej ze wszystkiego w kosciołach protestanckich zabiega się o portwele wiernych.Jeżeli księża dopuszczają się różnych wykroczeń natury seksualnej to czy protestanci są wolni od tego typu praktyk? przypomnę tylko że to w kościołach protestanckich zalegalizowano związki jednopłciowe, itd- można by tak w nieskończoność porównywać i prześcigać się w argumentach,ale nie o to chodzi-to jest właśnie błędna droga,która ma na celu ukazać kościół jako skrajnie zepsutą instytucję demoralizująca ludzi.

Dlaczego tak się dzieje ? skąd tyle zła w kościele ?, dlaczego Bóg nie ingieruje w kościół i pozwala na jego "wszeteczeństwo"? Długi czas wyrzucałem Bogu w modlitwach że pozostawił ludzi wierzących na pastwę zdemoralizowanego kościoła , z pomocą przyszedł mi fragment bibli w ,którym Jezus wskazuje na monetę rzymską i na pytanie odpowiada pytaniem -(czyj wizerunek widnieje na monecie…….?) oddajcie cesarzowi co cesarskie a Bogu…….! oświeciło mnie. przecież w tym świecie Bóg ustanowił prawa-różne prawa ,które rządzą tym światem (np. grawitacja, upływający czas,itp) jest jeszcze jedno ważne prawo – jeżeli za coś płacę co ma wyznaczoną cenę to należy do mnie. Tak więc Jezus zapłacił na krzyżu cenę za życie każdego z nas ( cenę za kościół ) i jest to zapłacony weksel dostepny dla każdego . Niestety diabeł w swoim zwyczaju uknół podstęp wmieszał kościół w sprawy polityczne i zaproponował ludziom oddanym Bogu zapłatę za ich słóżbę. dzisiaj staje przed Bożym tronem i mówi – "zobacz Boże Kościół,który twój syn Jezus wykupił przez krzyż rząda by płacić za jego istnienie,kapłani,pastorzy rzadają by płacić im pensje i opłacać składki emerytalne w zamian za ich ciężką słóżbę,w tej sytuacji zmuszony jestem zarzadać pełnych praw do zarządzania tą instytucją ,która wybiera materjalizm niż dobra duchowe Twoich obietnic."  Bóg w swojej sprawiedliwości i z powodu szacunku do wolnej woli człowieka oraz ze wzglądu na prawa,które ustanowił , pozwala by kościół sam decydował o rodzaju zapłaty za swą słóżbę . 

W ten sposób kościół stał się mieszaniną ludzi czczących różnych bogów – co więc w takiej sytuacji począć? czy jedyne wyjście to wystąpienie z kościoła i samotna pielgrzymka przez świat ? Zdecydowaliśmy z żoną że pujdziemy po ok. 11nastu latach na katolicką mszę, poszliśmy w czasie przed wielkanocą i po mszy miała odbyć się droga krzyżowa. zostaliśmy by przyjrzeć się tej ceremoni (przed laty byłem marnym katolikiem i nigdy nie wnikałem w to co dzieje się na mszy),zauważyłem że duża liczba ludzi wyszła z kościoła ale część została. Widziałem tam ludzi przejętych ukrzyżowaniem Chrystusa,ludzi skupionych w modlitwie, kobieta obok mnie płakała gdy czytane były opisy męki Pańskiej, w mojej głowie zrodziło się stwierdzenie (przecież ci ludzie kochają Boga zostali tu po to by przeżyć jego mękę ) i pytanie- czy Bóg ze względu na niektóre błędy teologiczne odrzuci ludzi,którzy szukają jego obecności? Bóg będzie sądził każdego człowieka nie instytucję kościelną czy przynależność. Zrozumiałem że pytanie zostało źle zadane- nie powinno brzmieć "Który Kościół lepszy?" , raczej -"która postawa lepsza?"wpadłem w pułapkę oceniania i osądzania z powodu nadgorliwosci dobrych intencji. W rezultacie  postanowiłem skończyć z podziałem na lepszych lub gorszych i skoncentrować sie na swojej postawie ,zmienianiu siebie a nie innych czy to ludzi czy instytucji. Rozważam powrót do kościoła katolickiego i ochrzczenia dzieci. W protestantyźmie jest duże parcie na kasę- ostatnio gdy byłem na nabożeństwie protestankim widziałem jak zbierający kolektę pukał w głowę koszykiem osobę modlącą się z zamkniętymi oczami(po to by nie zapomiał wrzucić) , było to moje ostatnie nabożeństwo tam.Nie zrobiłem osądu ,który lepszy po prostu idę tam gdzie będę czuł się lepiej a nie tam gdzie lepsza teologia.

 

 

Komentarze

  1. elik

    Kościół i katolicyzm na świecie.

    Wg. mnie zdecydowanie lepiej jest indywidualnie, bądź razem zastanowić się i rzetelnie odpowiedzieć na zupełnie inne pytanie – dlaczego Kościół jest święty i wielki, a katolicyzm tj. wiara, doktryna, także moralność i religijność Kościoła chrześcijańskiego, w tym RK jest powszechna (uniwersalna)?….

    Ponadto może warto nie tylko dostrzec, że wspólnota Kościoła RK na czele z Ojcem Świętym jest najbardziej krytykowana, lecz również wielu katolików, czy chrześcijan na całym świecie, także obecnie w RP tzw. moherów, czy oszołomów jest publicznie dyskredytowanych i zniesławianych, a nawet celowo pozbawianych miejsca na platformie cyfrowej, dla TV Trwam, czy możliwości rozwoju innych własnych mediów. 

    Wręcz w świecie współczesnym tj. w wielu zlaicyzowanych środowiskach, czy w sferze publicznej i wybranych przypadkach są katolicy, także chrześcijanie, a szczególnie najbardziej prawi, wierni, oddani, wzorowi, gorliwi i odważni ich reprezentanci są traktowani nadzwyczaj wrogo i ordynarnie tj. publicznie szykanowani, szydzeni, sekowani, ośmieszani, etc., a nawet w różny sposób wykluczani i prześladowani.

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz
  2. aaharon

    ostatni

    Przepraszam ale odniosłem wrażenie że w swoim tekście przechylasz szalę swoich osobistych doświadczeń w stronę Katolicyzmu. Zamiar ochrzczenia dzieci w Kościele Katolickim , niekorzystne doświadczenia jakie były udziałem Twojej rodziny w protestantyźmie jak również opisywane  w Twoim blogu przypadki zachwiania zaufania w stosunku do protestantyzmu sprawiają że czytający Twój blog odnosi wrażenie że zaczynasz przechylać szalę swojego doświadczenia w stronę Katolicyzmu.  To bardzo osobiste ale czy obiektywne?

     
    Odpowiedz
  3. aaharon

    “Katolicyzm Zbyszka”

     Zbyszku 

    Zapewne potrafisz napisać odpowiedź do  pytań które zadajesz. Zachęcam Cię do dzielenia się swoim życiowym doświadczeniem. 

     

     
    Odpowiedz
  4. elik

    Autora dylemat i pytanie.

    Aharonie proszę zauważyć i uszanować to, że autor teksu wiodącego, w tym ojciec rodziny ukazuje nam własne doświadczenie życiowe i ma osobisty dylemat, a swoich czytelników prowokuje zupełnie innym pytaniem. Wcale nie przypadkowo zdecydowałem się najpierw zasugerować inne pytanie i rozszerzyć spektrum spraw dot. Kościoła, czy katolicyzmu, oraz chrześcijaństwa, aby było łatwiej razem (wspólnie) ustalić i rozstrzygnąć – który Kościół  lepszy?….

    Natomiast odpowiadać na publicznie formułowane pytania i dzielić się życiowym doświadczeniem – chyba dzięki życzliwości i wyrozumiałości Pani Małgosi możemy oboje i wielu innych współtwórców  portalu "Tezeusz"?……   A ich odpowiedzi i doświadczenia, czy rozterki, bądź wątpliwości i ewentualne komentarze, czy odniesienia, do myśli przewodniej autora, czy treści naszych wpisów mogą być inspiracją, do owocnego dialogu, czy dalszej wspólnej dyskusji, a nawet polemiki.

    Szcześć Boże!

    Ps. Wg. mnie wspaniale, że ks. Adam postanowił dzielić się z nami nie tylko talentem edytorskim, lecz również swoją wiarą w Boga, takż prawością, mądrością i doświadczeniem kapłańskim.

    Pozdrawiam Ciebie serdecznie i doceniam szlachetne intencje, oraz dziękuję za życzliwe słowa – Zbigniew

     
    Odpowiedz
  5. ostatni

    Szala sama się przechyla

    Aaharonie myślę że nie jestem jedyną osobą na blogu ,która dzieli się doświadczeniami , zdałem sobię sprawę z pewnego rodzaju nieuczciwości ,która sie dzieje (jest ich wiele ,ale ja dziś koncentruję uwagę na jednej z nich), chodzi o szykany i pernamentne przedstawianie katolicyzmu jako zła wcielonego. Jest to nieuczciwe ponieważ ci,którzy  z taką łatwością chwytają za kamień krytyki ukrywają swoje prawdziwe oblicze i boją się oceny innych nie mówiąc o krytyce. Podam przykład : na youtub znajdziesz film w ,którym prezbiter naczelny kz mówi czym jest kz ,ale możliwość komentowania jest zablokowana- powstaje pytanie,czego boi się prezbiter naczelny? – krytyki może prawdy? mówi o naśladowaniu Chrystusa i jednocześnie zamyka innym usta do wyrażenia opini-tak nie postępował Jezus. jeżeli ktoś się boi to znaczy że ma coś do ukrycia.

    wszyscy wiemy że katolicyzm ma swoje wady-zarzuca się często katolikom brak znajomości bibli,-,dobra zgadzam się ludzie nie czytają i robią głupoty -często są nieświadomi -no ale według "uczonych"w piśmie winni. zastanawiam się kim więc jest ktoś kto dobrze zna biblię i mimo to czyni to samo lub gorzej.

    Aaharon szala przechyla się sama, poznaliśmy gorliwych katolików i wiesz co-można wierzyć w Boga i być normalnym człowiekiem , z protestantami i światkami Jehowy ciężko się rozmawia (brak samokrytyki) , zero szczerości i uczciwości-tylko slogany powtarzane jak mantra,podwujna osobowość. 

    KK,KZ – to jest dokładnie to samo z małą różnicą,lepiej przebywa mi się z katolikami-nie zaglądają mi do portfela i nie tłumaczą mi się ze swoich zakupów.potrafią uszanować prywatność i nie wchodzą mi z objawieniami do sypialni. przykro mi Aaharonie że mam takie doświadczenia a nie inne.

    pozdrawiam Cię i zachęcam wstąp w szeregi KZ będziesz mógł sam ocenić .

     
    Odpowiedz
  6. modem1990

    Ostatni

    Dziękuję Ci bracie w Chrystusie za ten piękny i mądry tekst!

    Nie chcę wchodzić w polemikę, który Kościół lepszy bo to bezsensu! Słuszne jest pytanie która postawa lepsza!?

    Dziękuję za to!

    A nie ważne w którą stronę Cię przechyla ? KK czy KZ to Twój interes! Ważnę by Cię przechylało w stronę Chrystusa!

    Moje doświadczenie KK jest takie, że bardziej patrzę na drugą osobę niż instytucję. Oceniając instytucję wpadamy w zło bo zawsze znajdzie się hak co zresztą sam podkreśliłeś.

    Kocham Kościół Rzymski i jemu służę lecz kocham go ze względu na ludzi niż strukturę inaczej jest to pomyleniem. Prawdziwy katolik nie zajrzy Ci w portfel, do łóżka, do tego jak jesz itd! Prawdziwy katolik wytknie grzech a nie grzesznika 🙂

    Do takiego Kościoła zapraszam!

    Pozdrawiam

     
    Odpowiedz
  7. aaharon

    Dla moich przyjaciół Zbyszka i “Ostatniego”

    Tak to prawda . Nie jesteś jedyną osobą która dzieli się doświadczeniami na blogach Tezeusza.

    Jeśli chodzi o nieuczciwość którą widzisz po stronie protestanckiej to należało by zastanowić się czy jest ona uosobiona w jednostce . Zapewne w protestantyźmie jak i w Katolicyzmie jest wiele nieuczciwości którą wielu z nas doświadcza i trudno przez to wyciągać daleko idące wnioski że ta czy tamta formacja duchowa jest mniej lub bardziej uczciwa. To raczej już Bóg jedynie może ocenić . Ani ja ani Ty . Mamy prawo dzielić się osobistymi spostrzeżeniami ale zawsze musi być wyraźnie postawione przed ludźmi to że jest to nasze doświadczenie. Subiektywne . Myslę że wszelkie uogólnienia na podstawie własnych doświadczeń nie mogą być arbitralne. Każdy z nas bowiem przeżywa pewne sprawy inaczej. w swoim życiu doświadczyłem tego o czym piszesz.

    Poznałem Kościół Zielonoświątkowy przez ludzi tam żyjących. Znam osobiście Biskupa Kościoła Zielonoświątkowego oraz Pastorów ze zborów ewangelickiej wspólnoty zielonoświątkowej. Znam również osobiście tych którzy z takich wspólnot odeszli bo coś im się nie podobało w tych zborach. Bywałem w rożnych miejscach , rozmawiałem i byłem uczestnikiem nabożeństw protestanckich. Zbliżyłem się bardzo do tych odłamów protestantyzmu o które Ci chodzi w Twoim blogu. Osobiście znam również tych którzy żyjąc w kosćiele zielonoświątkowym doświadczają jego braków. Póki pielgrzymujemy przez to życie , póty będziemy spotykać się z niedoskonałością ludzką ubraną w szaty przykościelne. Nie znaczy to jednak , bynajmniej ja się tego nauczyłem , że można przez te ludzkie nieuczciwości kasować grupę ludzi którzy stanowią Ciało Chrystusa zwłaszcza jeśli opierają się oni na Słowie Bożym nie zaś na podaniach ludzkich. W dzisiejszym swiecie dużo jest iluzji , pragnienia rozpisywania słowa Bożego pod urojenia własnej psychiki . W historii kościoła Chrześcijańskiego w którym biorą udział wszyscy ludzie którzy mają szczere serce przed Bogiem . Można ujrzeć jak często to co mówi Biblia było i jest przekręcane . Myślę że nie należy się przejmować skrajnie wypaczonym poglądem na Katolicyzm który jest udziałem co poniektórych grup , być może również w kościele zielonoświątkowym w którym przypadło Ci uczestniczyć. Zapewne trudno jest przekonać tych którzy upatrują w Biblii jedyne źródło na podstawie którego oceniają zazwyczaj doktrynę Katolicką nie biorąc pod uwagę tego co nazywa się tradycją . To myślę jest trudne pokazać Protestantom jak istotne jest w życiu Kościoła Katolickiego to co jest w nim Tradycją w dobrym tego słowa znaczeniu. Oczywiście istnieje również niechlubna tradycja kościoła Katolickiego i tą zazwyczaj wytykają Katoliką protestanci . Być może dlatego że jeszcze nie widzą swojej niechlubnej tradycji jaką jest choćby ciągłe dzielenie się na coraz inne rozłamy.

    Jeśli chodzi o te Youtube i tego prezbitera naczelnego o którym piszesz to nie rozumiem dlaczego to miało by stanowić o czymkolwiek? Przecież jest wiele kazań również po stronie Katolickiej czy też innych religii nie Chrześcijańskich które akurat nie mają na celu wzbudzania dyskusji ale są wyrazem czyjejś wiary . Ja raczej nie widzę w tym zamykania ust innym . Zazwyczaj staram sie współodczuwać innych. Stawiać się w roli tych których słucham i to pozwala mi nie dziwić się że taką czy inną formę przekazu nauczania wybierają , ograniczającą dyskusję bądź nie . Myślę że ludzie mają prawo do tego by głosić to co im leży na sercy w różnorakiej formie. Myslę jednak że nie było by dobrze gdyby ów przysłowiowy prezbiter o którym wspominasz w swym wpisie czynił tak bezustannie i jedynie przez Youtube. Tak chyba jednak nie jest bo jeśli jest prezbiterem to miał kontakty z ludźmi i zapewne nie raz mogli oni sprzeciwić się temu co mówi .

    Osobiście staram się więc nie wyciągać wniosków oceniających czyjeś zachowanie czy intencję a jeśli już to zawsze mam swiadomość tego że jest to moje subiektywne spojżenie na tego człowieka bądź nauczanie. To myślę bardzo ważne . Zobaczyć to jak często to my
    piszemy w swoim sercu wnioski o czymś co nas spotyka bądź spotyka innych. Jest to niesłychanym przeżyciem gdy owa świadomość ogarnia moje serce. Świadomość tego jak mój umysł kształtuje świat wokół mnie., ubiera go go krytyczne bądź przychylnie do mnie . Zazwyczaj jest to wynikiem odczuwanie bądź nie odczywania przez mój umysł przyjemności z obcowania rzeczywistością zastaną przez zmysły . Nie chcę wnikać głębiej w moje doświadczenia ale staram się przybliżyć Ci mój przyjacielu Ostatni jak to jest ze mną. Myślę że mieliśmy podobne drogi . Myślę że jesteś człowiekiem o wiele bardziej uczciwym niż ja, zapewne twoje życie jest również mniej upadłe niż moje. Być może nigdy nie doświadczyłeś grzechu tak wielkiego jak ja i z tąd w Tobie tyle pragnienia sprawiedliwości w Kościele . Myslę że człowiek uczy się przebaczać całe swoje życie. Myślę że aby umieć przebaczać trzeba wpierw doświadczyć swojej znikomości. Dużo łatwiej jest patrzeć na niedomagania innych ze współczuciem nawet jeśi są to okropne czyny bądź fałszywe religie , gdy samemu było się kiedyś kimś takim jak oni bądź doświadczyło się na własnej skórze bycie łajdakiem.

    Więc…
    Kiedy staję na przeciw kogoś kto grzeszy bądź prowadzi swoje życie nie uczciwie , pierwsze co robię to stawiam sobie siebie przed oczy. Patrzę na tego kogoś przez pryzmat swojej grzesznej osoby która wiele razy w zyciu leżała w głebokich grzechach. Uświadamia to mi jak łatwo było mi wtedy być takim jak ten którego teraz chcę oceniać. Rozumienie przychodzi przez wizualizacje siebie w skórze tego innego. Zmienia się zupełnie moje stanowisko w stosunku do tego człowieka jak również zaczynam mu współczuć. Zdaję sobie bowiem szybko sprawę z tego jaki to będzie miało skutek dla tego człowieka i jak wiele w przyszłości cierpienia przyniesie sobie i innym właśnie przez te złe nieuczciwe bądź grzeszne życie. Owocem bowiem wszelkiego zła jest cierpienie. To nie bóg jest przyczyną naszego cierpienia ale my sami ścielimy sobie przyszłość . Związki w jakie wchodzimy ze światem buduja naszą przyszłość . Zbyt często są to chore związki , budowane o chorą psychikę . Psychikę skierowaną na gwiazdorzenie oraz zapewnienie wybranej grupie osób szczęścia kosztem innych. Tak zazwyczaj jest że przyczyna budowania nienawiści do innych bierze się z troski o swoje szczęście. Jest to szczęście fałszywe ale niezbędne tym którzy doświadczają bolesnych chwili ze swojego dzieciństwa. Musielibyśmy się cofnąć teraz do początków życia tych którzy w Twoich oczach mój drogi przyjacielu Ostatni stają się wrogami Katolicyzmu i spojżeć na ich rodzinę. Na Ojca i matkę oraz stosunki panujące w ich domach. Następnie musielibyśmy przeanalizować ich życie , może ktoś im za wcześnie umarł albo inne spotkały ich w życiu urazy które wykształciły w nich takie a nie inne pragnienia formowania swojego życia . To bardzo złożony proces , który pozwala mi patrzeć na każdego człowieka indywidualnie nie zaś przez pryzmat tego, że jest w grupie pod nazwą Kościół ZIelonoświątkowy bądż Kościół Katolicki .

    Oczywiście nie raz szlag mnie trafiał na widok tego czy innego zachowania innych ludzi i zdawałem sobie sprawę z tego że są oni przecież ochrzczeni w Katolickim Kościele jak ja więc powinni być dla mnie a ja dla nich jak brat ale po tym "Szlag trafił " dochodziłem do siebie , tzn do prawdziwego bożego ziarna współczucia jakie dobry Bóg w każdym z nas pozostawił . Musimy tylko je wspólnie odnaleźć . Mam nadzieje że księża i pastorzy nam w tym pomogą .  Pomoga nam wyprowadzić "Kozła na pustynię"

    Nie ma tak naprawdę mój przyjacielu gorliwych Katolików o których piszesz ani gorliwych Protestantów. Są zapewne gorliwi ludzie, którzy do swojej gorliwości chcą przytknąć flagę Kościoła który jest Ciałem Chrystusa . Ale ….to przecież tylko moje subiektywne wnioski :):)

    artur

     PS. Do Zbyszka. 

    Ach Zbyszku ,  zachęcam Cię do napisania jak przeżywasz swoją wiarę w Kościele Katolickim i jak wiele dobra ona wnosi w Twoje życie.  Jak przez to stajesz się człwiekiem współczującym innym od Ciebie i jak to czyni Cię człwiekiem pełnym bożej miłości?

    Myślę że warto było by się nad tym zastanowić i opisać tu na Tezeuszu Zbyszku. Myslę bowiem że postrzeganiie kościoła w Polsce i na swiecie zależy od ludzi ,którzy mówia o tym Kosciele,  że jest ich Matką. Jaka więc jest ta nasza Matka? Na jakich ludzi nas wykształciła? Czy jest w nas uniwersalizm Katolicki na takim poziomie jak choćby życie i serce Jana Pawła II ? Czy jest w nas  JeJ  Katolickich dzieciach ta mądrość i rozwaga , jak również pełne mistycyzmu przeżycie , gdy patrzymy na naszą Ojczyznę oczami Naszej Matki ? Jako mały Katolik i Żyd lubię zadawać pytania bo w pytaniach rodzi się odpowiedź . Ale tą odpowiedź muszą przedewszystkim pisać ludzie tak doświadczeni życiowo jak Ty Zbyszku , który doświadczyłeś , co to jest bronić swojej Matki w czasach Solidarności ….

    Napisz kiedyś o tym ,  a zabliźnią się Twoje rany.

    Komunizmu już nie ma .

    Pięści zaciśniete w czasach komuniżmu możemy rozluźnić .

    Umysł doświadczony Twoim cierpieniem może pokazać innym pokoleniom, pokoleniom,  które po Tobie przyjdą jak wiele musiałeś wycierpieć Zbyszku pracując dla Polski pod ziemią jak Górnik . Zawsze wolałem uczyć się od ludzi starszych odemnie i bardziej doświadczonych. Ich życie uczyło mnie najbardziej jak pokonywać swoje JA.

    Ucz nas Zbyszku tego co w Tobie najlepsze.

    Dziękuję Ci za to że jesteś . Mam nadzieję wydobyć kiedyś z Ciebie ten skarb który w sobie nosisz …:)

    pa

     

     

    "Milczę , odchodząc tylo wtedy,  gdy ktoś * chce śmierci w związku ze mną ,  ale zawsze o nim pamiętam  i darzę wielką wewnętrzną przyjaźnią,  to dobro,  które mogłem z tym kimś doświadczyć"

    aharon wpis z pamietnika*

     
    Odpowiedz
  8. ostatni

    Aaharonie właśnie o tym

    Aaharonie właśnie o tym pisałem – dostrzegłem że KK czy KZ niczym się nie różnią jako instytucja,nikogo też nie osądzam z powodu grzeszności zwracam tylko uwagę na pewną niesprawiedliwość-osądza się katolików o klepanie różańców i bałwochwalstwo(czczenie obrazów i świętych),odpusty itd, z tego powodu min.powstał protestantyzm ,który dopatruje się  grzechu na miarę potępienia w rzeczach ,które tak po prawdzie niewiele krzywdy czynią innym (bo jakiej ja krzywdy doświadczam gdy ktoś różaniec mówi?). Grzech to przedewszystkim niewłaściwe działanie (lub bierność) dla szkody,lub krzywdy innych ludzi. protestanci zastąpili różaniec modlitwą typu-"Panie to ,-Panie tamto itp" (tylko słowa inne ale sans ten sam),nie ma obrazów ,ale za to są wydumane proroctwa , a czczenie świętych zastąpili uwielbianiem autorytetów w postaci sławnych Pastorów – (wierne kopiowanie zachowań , gestykulacji i zewnętrznego sposobu bycia)-katolicy proszą o wstawiennictwo zmarłych świętych a protestanci jeszcze żyjących,dziesięcina zastąpiła odpusty i model gotowy. nie ma tu nigdzie zła ani grzechu są to rzeczy,które powodują że lepiej czujemy się wyznając wiarę,problem jest w momencie gdy okłamuje się ludzi twierdząc że różaniec jest grzechem a mantra typu"panie to panie tamto"jest piękną modlitwą ,która jest jak kadzidło w Niebie, Odciąga się ludzi od ich przekonań zastępując je własnymi tylko po to by skasować dziesięcinę , a co gorsze wtłacza się w takiego człowieka poczucie winy i pozbawia osobowości-jest tam dużo szkodliwej manipulacji-która jest grzechem,to jest zło . Owszem w każdym kościele możemy doświadczyć krzywdy ,zdażyć się może ksiądz zboczeniec (ale katolicyzm potępia złe praktyki) natomiast manipulacja psychiczna jest praktyką KZ itp,najczęściej jest to robione nieświadomie przez pastorów i zborowników, ale jest to prawdziwe zło i najczęściej pochwalane- im lepszy manipulator tym większe szanse na awans- a liczba poturbowanych rośnie.

    Oczywiście to nie moja sprawa, Bóg osądzi, ale dlaczego mam ukrywać moje doświadczenia,dlaczego mam milczeniem potwierdzić potwarz ,a prawdziwą ochydę ukrywać? Kościół ulega zepsuciu(cały-wszystkie denominacje), ale wewnątrz ma tych,których miłuje Chrystus, tak jak człowiek jest zepsuty,ale jest w nim Chrystus,którego miłuje Bóg. To jest właśnie tajemnica krzyża-martwe zniszczone ciało Bóg ożywia do prawdziwej chwały.Bądźmy w kościele w jakim nam lepiej ,ale pilnujmy raczej siebie niż innych-(najpierw belka precz potem źdźbło). Nie wiem Aaharonie dlaczego nie zauważyłeś sensu mojego wpisu-wniosek był właśnie taki . Nie mam pretęsji do nikogo- protestantów ,mormonów czy muzułmanów,wyrażam tylko swoje niezadowolenie z powodu niektórych złych praktyk celebrowanych jako jedyna droga do zbawienia(opieram się kłamstwu by go nie przyswoić)

    pozdrawiam Cię serdecznie i wszystkich ,którzy czytają .

     
    Odpowiedz
  9. elik

    Nauczanie i mądrość Kościoła.

    Aharonie chyba mówienie, czy pisanie, a tym bardziej osobiste wynurzenia nie są najlepszym remedium na doznane krzywdy, upokorzenia, cierpienia, czy spowodowane, zadane, przez innych rany. Natomiast masz rację, że postrzeganie i rozumienie świata, rzczywistości, także Kościoła przede wszystkim zależy, od rzeczywistych, a nie deklarowanych intencji – woli ludzi. A z tym bywa bardzo różnie, co można dostrzec w życiu codziennym, także na forum "Tezeusza".

    Matka bardziej kocha i wychowuje (formuje), niż edukuje dzieci, a ojciec winien zapewniać swojej rodzinie, także ukochanej Ojczyźnie dobrobyt (dobrostan) i bezpieczeństwo.

    A co zwykle mężczyzna myśli i czyni, kiedy jest wyrobnikiem tzw. tanią siłą roboczą, czy pracocholikiem lub bezrobotnym i razem z rodziną wegetuje?…….

    Polacy, jako naród słowiański i katolicki wg. mnie są ewenementem w świecie. Dlatego Polski historia – dziedzictwo pokoleń, w tym Polaków wiara – ufność w Boga i Jego Matkę, oraz praktykowana religia katolicka, czy znana w świecie polska tradycja, kultura i sztuka, a nawet obyczaje, czy u wielu rodaków w kraju i na obczyźnie wyjątkowa pobożność, prawość, gościnność, także duma, szlachetność, rycerskość i waleczność są u innych powodem uprzedzeń, także zazdrości, zawiści, a nawet wrogości.

    Oboje mamy pełną świadomość, że pod wpływem wyartykułowanych słów, a tym bardziej sugestywnych obrazów np: w TV odbiorca tj. osoba słuchająca i oglądająca może ulec przemianie na lepsze lub na gorsze. Nawet ten, który tylko mówi/pisze jest w stanie "zapłodnić" myśli, uczucia odbiorcy(ów) treścią dobrą, prawdziwą i pożyteczną lub złą, fałszywą i destrukcyjną, dla niego.

    Dlatego moje krytyczne odniesienia, do artykułowanych myśli, czy wybranych treści autorów nigdy nie są uwarunkowane, jakimkolwiek uprzedzeniem, do danej osoby, a tym bardziej formą rewanżu za ewentualne wcześniej doznane krzywdy, czy personalne odniesienia tj. zniesławienia lub upokorzenia.

    Odnośnie odpowiedzi na stawiane na forum "Tezeusza" pytania, czy tutaj formułowanych wątpliwości albo stwierdzeń lub ferowanych tez, a nawet zamierzonych prowokacji, bądź ustalenia i rozstrzygnięcia – który Kościół lepszy?.……

    W necie jest chyba dostatecznie wiele wartościowych i godnych polecenia tekstów, czy publikacji – nie tylko osób duchownych i doświadczonych, lecz również znakomitych i zdecydowanie bardziej wiarygodnych autorów świeckich.

    Polecam zdezorientowanym i zainteresowanym: http://pierzchalski.ecclesia.org.pl/index.php?page=02&id=02-01.

     

     
    Odpowiedz
  10. aaharon

    Ostatni i sprzeczności

    Ostatni

    W Twoim tekście pojawiają się sprzeczności. Z jednej strony opowiadasz o tym co złe w protestantyzmie a z drugiej strony piszesz cytuję  : "pilnujmy raczej siebie niż innych-(najpierw belka precz potem źdźbło …

    Nie rozumiem tego .

     Najpierw opisujesz co Cię dotknęło w protestantyźmie  , a jest to przecież w pewien sposób krytyka z Twojej strony całego koscioła zielonoświątkowego o którym piszesz że : cytuję :   Owszem w każdym kościele możemy doświadczyć krzywdy ,zdażyć się może ksiądz zboczeniec (ale katolicyzm potępia złe praktyki) natomiast manipulacja psychiczna jest praktyką KZ.

    Przecież to jest ocena i próba wyjmowania być może i belki ale mimo to z cudzego oka:) 

    Tak tylko myślę . 

    Piszesz również że nie masz pretensji do nikogo w ostatnim swoim wpisie i tylko nagłośniasz to co zauważyłeś będąc w Protestantyźmie – rozumiem to . Mam nadzieję,  że i  w serduszku masz same fiołki i skowronki do tych którzy Cię dotknęlli w protestantyźmie a piszesz dlatego ponieważ chcesz ostrzec innych przed zwodzeniem które na własnej skórze doświadczyłeś.

    Tylko czy to jest obiektywne ?

    Ja jakoś znam ludzi z ZIelonoświątkowego Kościoła i ani mnie ani moją żonę , ani syna nikt nie zwodził. 

    Nie wiem może spotkałem innych protestantów niż Ty. Wielu z członków kościoła zielonoswiątkowego to ludzie po studiach . Znam również chirurga który jest z kościoła Zielonoświątkowego , więc zupełnie nie mogę przyłożyć się do Twojej oceny Tego kośćioła . Uważam również że wyciąganie wniosków o innych na podstawie własnych doświadczeń nie jest obiektywne w stosunku do całości Kościoła zielonoświątkowego. Nie jestem członkiem kościoła Zielonoświątkowego a jak wiadomo na Tezeuszu spotykałem się w dość drażliwych dyskusjach z pastorem Kazimierzem . Mamy zapewne wiele różniących nas zdań ale ja widzę w nim przedewszystkim człowieka a nie pastora zielonoświątkowego . Być może dlatego że dla mnie zawsze Ksiądz był bliżej niż Pastor. 

    Pozdrawiam CIę i życzę dużo szczęścia w życiu i odnalezienia się w którymś z kościołów bądź w żadnym . Wybór zawsze należy do Ciebie i Twojej rodziny.

    pa

     

     

     
    Odpowiedz
  11. Kazimierz

    Artur

    Niestety, nieuleczone zranienia skutkują legalizmem i uważaniem, że ma się absolutną rację. Znam takich ludzi, którzy patrzą we wielu dziedzinach (nie tylko kościelnych) na życie poprzez pryzmat swoich, często wyolbrzymionych doświadczeń i podejmują się subiektywnej oceny całych grup ludzi. To są osoby, które odeszły z jakieś parii politycznej (Kamński, Ziobro – PIS) , z jakieś organizacji charytatywnej, zostali "wysiudani" z pracy, "ograbieni" przez banki, w końcu "skrzywdzeni" przez sąsiadów, przez państwo, przez Premiera, przez Prezydenta i również przez Kościół – taki czy inny.

    Ostatni jest tego przykładem, zauważ, że nie tylko ma żal do KZ, ale też do dzisiejszej partii rządzącej, do władz itp. Moża to wyczytać w jego wpisach. Takich ludzi wokól nas jest sporo, i najczęściej swoją frustrację z różnych powodów, najczęściej z powodów swojej niezaradności, opieszałości, braku inicjatywy, braku chęci do edukowania się i w związku z tym niskiego rankingu na rynku pracy a i pensji. Tacy ludzie szukają kozła ofiarnego, o którym pisałeś – aby móc zrzucić odpowiedzialność za swoje niepowodzenia na kogoś innego. To często ludzie – ofiary PTSD, czy DDA, którzy takie role pełnili również w swojej rodzinie pierwotnej. Dla tego typu ludzi nie istnieją argumenty poza własnymi i klakierami, którzy będą im przyklaskiwać. I takich osób mamy więcej na Tezeuszu. Osób, które nie potrafią o niczym innym myśleć, czy pisać, aby i tak powrócić we wszystkich do swojego "zranienia". Czasami i ty drogi Aturze  tak również się zachowujesz – mówiąc krótko, egoistycznie i egocentrycznie.

    Niestety takie osoby wnoszą mało, albo wcale w dyskurs społeczny, gdyż zapętlili się w czasie i są jak zacięta płyta, która gra w kółko tę samą melodię. Jak im pomóc zapytasz, tylko przebaczenie może uzdrowić ich serca. Być możę jakaś terapia, gdyż nie o kościół tu chodzi. Zmiana kościoła w takich przypadkach absolutnie nic nie daje., bo nie uzdrawia takiej osoby, za chwilę będzie taka osoba widziała zło w kolejnym i kolejnym – bo problem nie jest w Kościele , ale w tej osobie.

    PZDR Kazik

     
    Odpowiedz
  12. aaharon

    Kazimierzu . “Praca z Ciałem”

     

    *******Znamy się Kaziu już od kilku lat:) Na Tezeuszu mieliśmy z sobą wiele starć . Najgorzej nam szło na początku kiedyśmy sie docierali ,

    nie wiem czy pamietasz , ale zaczęliśmy nie na blogach ale na forum tezeusza. To tam najpierw toczyliśmy obfite dyskusje doktrynalne. Myślę że z czasem poznanie Twojej osoby jak również poznanie przez Ciebie mojej osoby doprowadzi nas do coraz to mniejszych zachowań egocentrycznych i egoistycznych o których wspominasz . Myślę że warto było by zastanowić się nad przyczyną tego o czym pisze mój przyjaciel OSTATNI.
    Chciałby sprecyzować jedną sprawę myślę istotną w mojej intencji pisania tu w Blogu Ostatniego. Więc…
    Nie wiem czy kiedyś pisałem o tym więc przypomnę . Nie jest przyjemne dla Kościoła Katolickiego gdy protestanci podważają życie tego Kościoła i wyszukują w nim braki. Nie jest też przyjemne gdy Katolicy podważają zasady wiary i życie Kościołów protestanckich. To poprostu jest drażliwe. Budzi w ludziach niepokój i zdenerwowanie . Łatwo jest nam wtedy ulec emocją gniewu i wzajemnie się atakować. Mógłbym się założyc że gdyby na forum Katolickim ktoś pod pseudonimem OSTATNI , taki przykład piszę teraz, zdobył się na świadczenie o Kościele Katolickim żle to znalazło by się wielu Katolików którzy patrzyli by na taki tekst krytycznie i napewno nie było by nam do śmiechu czy radości. Nam Katolikom. Protestanci zapewne zacierali by dłonie z radości i wprost błogosławili taką osobę. Gdyby Ostatni napisał jakie są jego nieszczęśliwe doświadczenia z Katolikami w jego życiu , jakie rany odniósł ze strony tych którzy byli ochrzczeni w Kościele Katolickim , to zapewne nie było by to miłym przeżyciem dla tych dla których Kościół Katolicki jest święty i jedynie prawdziwy. Chciałby ukazać jedynie to co zauważam a mianowicie tendencję do przychylania się do kogoś kto nam pisze na rękę a oddalania się gdy ktoś piszę i mówi o nas źle.
    Myślę że wielką wartością było by to zobaczyć. Zobaczyć tą zależność jako coś co nas ciągle niepokoi i wzbudza w nas jakąś wewnętrzną niechęć w stosunku do tych którzy o nas źle piszą. Ostatni rani zapewne w jakiś sposób Twoje dobre imię Kaziu bo jesteś związany duchowo z Kościołem zielonoświątkowym . Jest On dla Ciebie czymś tak ważnym i istotnym jak dla Katolików Kościoł Katolicki. Nie dziwi mnie to dlaczego doszukujesz się nieuleczalnych zranień u Ostatniego . Przyczyna jest prosta jesteś członkiem Kościoła Zielonoświątkowego . Założę się że gdyby Ostatni napisał źle o Katolikach to nie napisał byś o nim tak jak w ostatnim 🙂 wpisie do mnie. Mam nadzieję że już to widzisz. Nie ma powodów do tego byśmy się w jakikolwiek sposób przekonywali teraz o tym jakim człowiekiem jest Ostatni. Nie oceniajmy ludzi ale spróbujmy sprawiedliwie dojść do Prawdy i przyczyny naszych egoistycznych zachowań.
    Jeśli chodzi o mnie to masz rację . Mam ich wiele . Egocentryzm aż się ze mnie wylewa 🙂 Mówię zupełnie poważnie . Co dzień doświadczam tego w swoim życiu dlatego jestem tak wyczulony na egocentryzm innych bo widzę go u siebie. Najpierw uczę się na własnej skórze. No wiesz taka praca z ciałem :):)
    ALe wracając do tematu.
    Myślę że fajnie było by gdybyśmy potrafili wznieść się choć na chwilkę ponad te nasze Kościoły które tak bardzo kochamy. To dało by nam pole do spojżenia na siebie jako na ludzi. Co jakiś czas mam sposobność spotykać braci z Kościoła Zielonoświątkowego. Nie powiem że na początku nie byłem zafascynowany dość mocno tym jacy są dobrzy i właściwie się prowadzą . Byli i są to ludzie o wielkim oddaniu dla tego w co wierzą. Biblia jest u nich na pierwszym miejscu. Są stali w tym co czynią i nie są chwiejni. Jest wiele cech które mogą fascynować człowieka który ich poznaje. Po stronie Katolickiej również znam takie osoby. Sa tam rónierz osoby oddane Bogu , stałe w tym w co wierzą i nie odbiegają w zachowaniu od tych braci moich Zielonświątkowych. I teraz …
    Kiedy staję pomiędzy nimi ,doświadczyć mógłbym oczopląsów , gdybym miał się kierować oceną który Kościół lepszy. Odkryłem więc w sobie coś myslę bardzo ważnego. Co prawda stało się to przez grzech ale widać był on mi czymś niezbędnym abym mógł tego doświadczyć a mianowicie tego że tak naprawdę nie szukam Kościoła ale ludzi. Tak naprawdę nie jest istotne , bynajmniej dla mnie to czy ktoś wiesza na ścianie obrazki czy nie, czy ktoś widzi Chrystusa w eucharystii czy nie ale ważne jest dla mnie to czy ktoś mnie tam kocha. Czy są w tym miejscu – w tym kościele ludzie którzy potrafią przytulić się do mnie mimo moich wad.
    Oczywiście nie mam na mysli łóżka:):)

    Chodzi mi o coś znacznie głębszego niż łóżko.

    Jest taki wiersz który chciałbym tu zacytować:


     

    To z Poświatowskie,j ale dla mnie miało i ma głeboko mistyczną wymowę.

    "Mam nadzieję że obrazek Cię nie zgorszy 🙂 Ciało kobiety rozdartej między dwa światy , ciało nie oddzielone od stwórcy . Tajemnica spirali ukryta w ślimaku. Cały alfabet hebrajski kryje się w nim. Dom do którego zmierzamy , chcemy być w nim nie z nim. Zainteresowanych odsyłam do strony w linku poniżej . Jest tam trujwymiarowy obraz spirali który możemy poruszyć myszką a zmieni się w kształt hebrajskich litere. Taka ciekawostka:)

    http://www.goldenmean.info/dnaring/spinner/index.html

    Myślę że każdy z nas potrzebuje Ciepła i miłości w miejscu w którym żyje.
    Kazdy z nas chciałby doświadczać w sobie to co dobre i co nas ludzi do siebie zbliża.
    NIe bycie z sobą ale w sobie wzajemnie jest prawdziwym zjednoczeniem. Zawsze gdy czujemy się
    jedynie częścią całości jesteśmy wystawieni na niedoświadczanie szczęścia. Jeśli tylko choć przez chwilkę
    Bóg ukaże nam jaką jesteśmy jednością , pojawiają się przed nami bezkresne horyzonty, obraz który sie przed mami otwiera jest obrazem dziecięcego patrzenia o którym wspominał Jezus z Nazaretu.
    Jest to obraz bez linii horyzontalnych . Dzieci czasami rysują takie obrazki na których nie ma linii horyzontalnych . Dla dziecka bowiem drzewo nie kończy się przy ziemi , jest ono jakby całością świata w którym żyje. Dziecko nie dzieli. Nie widzi podziału . Jego rączka połączona jest z łyżeczką . Ono nawet nie wie że łyżeczkę trzyma. Tak . Gdy dorastamy stajemy sie coraz mniej dziecinni i uważamy siebie za centrum wszechświata . Coraz mniej doświadczamy tego jak jesteśmy połączeni z tym co stworzył Bóg i oddalamy się od ziemi po której wszyscy chodzimy. Każdy z nas dotyka tej samej ziemi . Czasami jest to przez buty, bo mamy je na stopach , czasami przez piętra domu w którym śpimy na łóżku, na boso czujemy ziemię stopami.
    Kiedy byliśmy mali dotykaliśmy jej na bosaka , kiedy dorastaliśmy ubierano nas w buciki które nas oddzialały od ziemi. Rodził się w nas dystans . Zaczęliśmy sie skupiać na sobie jak na kimś oddzielonym od całości.
    Z czasem nałożono na nas również formę jaką jest religia . Czy musi ona nas oddzielać od siebie? Czy tytuły jakie nam w życiu nadano muszą nas tak usztywniać? Zmierzam w tym wpisie do tego by podzielić się z Tobą Kaziu tym że bardzo CIę miłuję miomo bucików jakie na nas w życiu nałożono. Miłuję również Ostatniego .
    NIe chciałbym aby za prawdę brano to co jest subiektywnym doznaniem . To bowiem wprowadza w błąd prawdziwe doznanie tego czym dla siebie jesteśmy i jak istotne jest dla nas to byśmy siebie zobaczyli w Bogu.
    Trudno jest mi oddzielić Boga od kogokolwiek . Być może dlatego Bóg powiedział że wszystko co uczynił było dobre bo był i jest w każdym swym stworzeniu w sobie tylko wiadomy sposób. A przecież to Jezus powiedział że nikt nie jest dobry , tylko Bóg gdy ktoś powiedział mu NAUCZYCIELU DOBRY.

    Dziś byłem na wsi . Dotykałem ziemi całym sobą. ZIemia już zaorana . Nasiona wysiałem. Był na polach piękny wiosenny wiatr.

    Pozdrawiam Cię Kaziu i Ostatniego i Zbyszka i wogóle Obiektywnie .

    pa.

     

    ,

     

     
    Odpowiedz
  13. Kazimierz

    Artur

    Wydaje mio się, że niepotrzebnie zawęziłeś problem do Kościoła takiego, czy innego. Zauważ, że w moim wpisie prawie wogóle o tym nie pisałem. Dla mnie Kościół, jak już wielokrotnie pisałem, to zbiór odrodzonych z Ducha Świetego osób, niezależnie w jakim Kościele się znajdują. Posługuję w różnych kościołach i to nie jest dla mnie problemem.

    Ja nie patrzę w taki sposób jak opisujesz, nie jestem niewolniczo związany z moją denominacją, gdybym wiedział, że w moim kościele dzieją się złe rzeczy i są tolerowane i zamiatane pod dywan, to szybko odszedłbym z niego. Nie rajcuje mnie funkcja pastora, ale powołanie od Boga, a powołanie jak wiesz jest nieodwołalne. Tak więc czy w tym czy tamtym kościele i tak bym służył nade wszystko Bogu. Jestem w KZ dlatego, że uważam, że dziś w Polsce nie ma lepszej wspólnoty, która chodziłaby z Bogiem. Jest wiele innych, ale tu mnie Bóg postawił i to jest dziś mój "klan" mówiąc starotestamentowym językiem czyli "rodzina". Ale KZ, to tylko cząstka Kościoła , wielka ok. 800 mln na świecie, ale to część. Kościół powszechny jak wiesz, to trzy wyznania katolicyzm, prawosławie i protestantyzm.

    Moim zdaniem kościoły historyczne zboczyły od Boga w swoje "doktryny" zresztą podobnie jak Izrael czy Juda w ST, natomiast to co ożywia Kościół to powiew Ducha Świetego, bez tego ludzkie budowle się rozwalą. Ja chcę być tam, gdzie mój Jezus, chcę być tam, gdzie mój Duch Święty, chcę być tam, gdzie mój Ojciec Niebiański. Chcę robić (współuczestniczyć) to co On robi, to do czego mnie prowadzi, bo kocham Go nad moje zycie, które i tak do Niego należy. Dlatego też piszę w Tezeuszu, żeby dzielić się moją miłością do Boga, żeby wskazywać innym, że tylko w Chrystusie jest zbawienie i miłość, której tak bardzo każdy potrzebuje. Nie pisze o KZ, nie robię agitacji do KZ, ale do Chrystusa. I tyle, a że niektórzy nie moga tego ścierpieć, czy z tym się pogodzić? Cóż jest wielu ludzi, którzy zawsze będą się sprzeciwiać – ale taki już los Bożego sługi 🙂

    Pzdr – Kazik

     

     
    Odpowiedz
  14. ostatni

    brak sprzeczności.

    Aaharonie napisałeś o sprzecznościach w moim tekście,myślę że nie ma tam sprzeczności-kiedy piszę by pilnować siebie to mam na myśli konkretne osoby, zauważ że nikogo nie potępiłem pisząc, tylko opisałem grzeszne praktyki,które celebruje się w KZ. Trzeba umieć oddzielić grzech od grzesznika,Bóg kocha grzesznika,ale nienawidzi grzechu.Czasami możemyemy odbierać potępianie grzechu jako atak na grzesznika ponieważ grzech zawsze ściśle  połączony jest z konkretną osobą,która go czyni . Nie możemy jednak popadać w paranoję i nie wspominać o grzeszności by kogoś nie urazić , zauważ że jeżeli mówisz o jakimś złym czynie to najbardziej oburzony będzie ten,który jest ściśle związany z tym złym czynem. Mam więc na myśli że – ludzie ,którzy mają te rzeczy na sumieniu będą się bulwersować , odwracać uwagę od problemu .

    Przykładem może być (choć nie musi ) pastor Kazimierz,który na podane przykłady z" pianą na ustach krzyczy-on jest psychiczny! " . Pastorzy są dobrymi manipulatorami ponieważ mają najczęściej wykształcenie w tym kierunku,pamietam kiedyś wystąpienie pewnego czarnoskórego pastora w tv- w tle na biblioteczce pełnej książek najbardziej widoczną była książka od psychologii, u wszystkich pastorów ,których znałem były te same książki – niech pastor Kazimierz przyzna się ile ma takich książek.

    Zarzuca mi się że rozczulam się nad swoimi doswiadczeniami – podkreśle po raz kolejny że te doświadczenia dziś rozpatruję jako dobre z perspektywy czasu-uczyniły mnie silniejszym i bardziej wyczulonym na cwaniaków,którzy chcą na códzej niewiedzy żerować,nie mam też problemu z nieprzebaczeniem bo nie mam komu co przebaczać.Ci ludzie,którzy czynili te rzeczy o których pisałem są mi obojętni (to może być mi poczytane za złe), czasami śmieszą mnie pewne rzeczy- bo to taka dziecinada , garstka ludzi w zborze i kłótnie o pozycję typu diakon czy starszy-dorośli ludzie a zachowanie jak dzieci . Ludzie dla mnie nie stanowią problemu – to ich sprawa , ale nie oznacza to że będę milczał . To co opisałem jest prawdą a czy ktoś wto uwierzy czy nie to też nie mój problem. Aaharonie znasz ludzi z KZ ale nigdy nie byłeś jednym z nich , ja ich poznawałem ładnych parę lat od wewnątrz – to co ty widzisz to jest właśnie opakowanie ,pazłotko,które ma zachęcić Cię byś brnął dalej. Ci ludzie najczęściej są ofiarami własnego zwiedzenia (nie mam do nich pretensji) sam byłem jednym z nich i robiłem to samo,dziś żal mi tylko tego że przyprowadziłem tam ludzi,których rodziny cierpią.

    Aaharonie widziałem na własne oczy jak człowiek robi rzeczy o ,które byś go nie podejrzewał często jest to spowodowane odjazdami duchowymi,które są praktykowane, sam nawet robiłem idiotyczne rzeczy,które były nazywane Duchem Świetym. Widzisz problem polega na tym że we wszystkich miejszych organizacjach kościelnych jest bardzo specyficzne środowisko, i tu pastor Kazimierz ma rację są to przeważnie ludzie po trudnych przejściach życiowych (wystarczy posłuchać ich świadactw),trafiają oni do grupy ludzi,którzy okazują nadinterpretację miłości  i zostają tam myśląc że odnaleźli prawdziwy kościół Boży.

    Zobacz – weźmy na przykład takiego pastora Kazimierza – były alkocholik po rozwodzie (przytaczam tylko fakty ze świadectwa często powtarzanego przy każdej okazji przez Kazimierza), wyciągnięty z samego dna, został pastorem( co prawda garstki ludzi- no ale zawsze jest tytuł) dokształcił się, dziś dzięki organizacji KZ jest widoczny, jeździ na różne spotkania ma posłóch – to jest jego całe życie – zobacz od zera do pozycji szanowanego podziwianego i poklepywanego "kogoś". to jest fakt.

    Oczywiście ewidentna ingerencja Boga- powstaje pytanie -czy Kazimierz byłby w stanie wyrzec się tych umiłowanych tytułów w imię tego,który oddał nie tylko tytuł Króla ale i życie za to by Kazik mógł żyć. Kazimierz jest ofiarą fascynacji tym co Go spotkało , nie dziwi mnie jego walka o to by utrzymać swoją pozycję.ma do tego prawo(wiele osiągnął),

    Tylko proszę nie zarzucać mi zazdrości (że ja to niby nikim jestem), ja mam naprawdę bardzo dobre życie -kochająca żonę, piękne zdrowe dzieciaki , pracę,którą lubię,. Bóg też zaingerował w moje życie,- dał mi rozum bym przestał słuchać wydumanych objawień i zaczął działać po swojemu.  

    Wiem ten komentarz może budzić mieszane uczucia ,ale niestety praktyki ,które się stosuje w KZ są godne uwagi , nikogo nie potępiam , także Kazika ( to raczej Kazik nienawidzi mnie bo obnarzam ciemne strony KZ),nie moja sprawa troszczyć się o dusze innych,ale przed Bogiem ja także będę zdawał relację i co mam powiedzieć że widziałem zło i odwracałem sie obojętnie ?

    Aaharonie boleję nad tym i to poważnie -dktryna KZ jest piękna (bez ironi) chciałbym żeby było tak jak sie mówi że powinno być,ale niestety rzeczywistość pokazuje że mamona to przeciwnik nie byle jaki. 

    Jestem przekonany że Kazimierz zapamięta mnie długo i mam nadzieję że nienawiść zamieni na samokrytykę i spróbuje kiedyś rozważyć te kwestie-dostrzec że może wiele zmienić ,

    Aaharonie przykro mi z powodu takich wpisów , ale nie moja wina że tak sie dzieje, jestem skłonny zakończyć temat KZ  na Tezeuszu bo i tak więcej zrobić nie mogę,mam nadzieję że Kazik też nie będzie więcej mnie prowokował bym " stawiał diagnozy", 

    Masz rację Aaharonie – wypatruję zgody.

     

     
    Odpowiedz
  15. Kazimierz

    Ostatni

    Wydaje mi się, że chyba nie czytasz tego, co piszemy i ja i Artur? Próbujesz swoim zwyczajem pisać coś odwrotnego od tego, co piszą inni. Wiesz po prostu wszystko lepiej i to o każdym, nie prawda?

    Artur przez kilka wpisów próbuje ci pokazać, że na podstwie własnych doświadczeń i własnego przypadku nie wolno oceniać żadnej wspólnoty i uogólniać , czy też wrzucać wszystkich do jednego worka, to po prosstu jest głupota i złośliwość.

    Piszesz, że ja niby z pianą na ustach, coś tam, a gdzie ja niby tą pianę przedstawiam? Piszesz o wykształceniu , o psychologii. Tak mam wilee książek z psychologii, najwięcej z pedagogiki, teologii, filozofii to książki potrzebne mi do pracy – pracuję, przypomnę ci jako szkoleniowiec, trener, pedagog.  Przez ostatne pół roku pracowałem z trzema grupami osób z niepełnosprawnością umysłową i intelektualną. Szkole również nauczycieli, osoby bezrobotne, prowadzę kluby dla osób uzależnionych. Tak więc moja praca wymaga poznania tajemnic funkcjonowania ludzkiego umysłu, ciała, psychiki, chorób, uzależnień itp. Jak chcesz wiedzieć, to ostanio zgłębiam problem PTSD (zespół stresu pourzaowego) i DDA (dorosłe dzieci alkoholików). I właśnie na takie konferencje jeżdżę aby usługiwać, poza tym jestem z Bożego powołania ewangelistą i posługuję tym powołaniem w różnych kościołach.

    Nie uważam, że moi zborownicy, czy ja jestem ofiarą zwiedzenia, jak to oskarżasz, może ty nim jesteś. Piszesz dalej, że w większości są to ludzie po przejściach, ja nie wiem jak to było w waszej wspólnocie, ale w mojej oprócz mnie i jednej jeszcze osoby nikt takich przejść nie miał, o których piszesz, a jest nas ok. 40 osób. Większość osób to ludzie po studiach, któzy nawrócili się mając 20-25 lat, teraz mają swoje rodziny, dzieci itp. Nauczyciele, biznesmeni, robotnicy, emeryci itp.

    Piszesz -"Zobacz – weźmy na przykład takiego pastora Kazimierza – były alkocholik po rozwodzie (przytaczam tylko fakty ze świadectwa często powtarzanego przy każdej okazji przez Kazimierza), wyciągnięty z samego dna, został pastorem( co prawda garstki ludzi- no ale zawsze jest tytuł) dokształcił się, dziś dzięki organizacji KZ jest widoczny, jeździ na różne spotkania ma posłóch – to jest jego całe życie – zobacz od zera do pozycji szanowanego podziwianego i poklepywanego "kogoś". to jest fakt."

    1. Fakty się zgadzają, tylko nie wiem co ty uważasz za dno? Bo moje dno wyglądało tak, jak w moim świadectwie. Pracowałem, miałem gdzie mieszkać, miałem kolegów, aspiracje, ale nie miałem siły aby to realizować.

    2. Skąd wiesz, że jestem pastorem garstki ludzi? Przecież ty mnie nie znasz, a piszesz jakbys mnie znał.

    3. Dokształcił się, czy to źle, że studiowałem? Boli cię to, zawsze dobrze się uczyłem i zawsze moim pragnieniem było to aby skończyć studia. Ukończyłem telologię i jestem magistrem pedagogiki, ponadto biorę udział w seminariach doktoranckich – czy uważasz, że po swoim nawróceniu nie powinienem dalej się edukować, aby mieć lepszą pracę, zarabiać na rodzine i stworzyć im lepsze warunki życia? Dlaczego moje wykształcenie wiążesz z kościołem? Co to ma wspólnego ze sobą?

    4. Dzięki organizacji kZ jest widoczny, no to już absurd. Hm, w KZ jestem od 1995 roku i myslę, że posłuchu nie mam, bo niby skąd , nie jestem prezbiterem, ani znaczym pastorem – ale Bóg powołał mnie na ewangelistę i mam ten talent i go używam – zgodnie z tym co powiedział Pan Jezus.

    5. Nikt mnie nie poklepuje, nie jest mi to potzrebne, moja wartość jest w Jezusie, nie w ludziach. Może ty tego potrzebujesz, ja nie. Mam piękną żonę, 4 dzieci, synową, rodzeństwo i kochających braci i siostry we wspólnocie. Nikt nie musi mnie poklepywać, ważne dla mnie aby to robił Bóg. A tak dla twojej wiedzy, to najwięcej posługuję wcale nie w KZ, ale w innych wspólnotach – baptyści, Chrystusowi, fundacje i stowarzyszenia przykościelene zajmujące się pracą wśród osób uzależnionych.

    Podoba ci się Boże dzieło w moim życiu – od zera, do człowieka który ma dom, rodzinę, bardzo dobrą pracę, wykształcenie, powołanie, pieniądze itp? To właśnie moje świadectwo, świadectwo działania Boga w moim życiu, którego kocham ponad swoje życie.

    Oby takich świadectw jak moje były miliony w naszym kraju!

    Piszesz o wyrzekaniu się tytułów, jakich pytam? Ja nie mam tytułów – mam się wyrzec magistra? I co nie pracować w swoim zawodzie? Mam się wyrzec bycia pastorem, to dla mnie nie tytuł tylko powołanie do zajmowania się ludem Bożym i co ty przyjedziesz do Chełmna i zostaniesz pastorem tych ludzi i będziesz dbał o nich, jak pasterz o owce? Jeśli Pan mnie odwoła to idę za Nim, ale póki mnie nie odwoła, to będę służył tej trzodzie i dbał aby owiec przybywało, aby ludzie poznawali Jezusa.

    Ostatni, na koniec piszesz, że ja niby ciebie nienawidzę, że niby ty coś tam obnażasz – to absurd. Nie znam cię, dla mnie równie  dobrze możesz być osobą, która nidgy w KZ nie była, a pisze bo pisze, bo może go ktoś podpuszcza. Nie obnażasz niczego, bo nic do obnażenia nie ma. A jeśli nawet coś jest, niech będzie obnażone, mi to nie przeszkadza. Przeszkadza mi natomiast to, co i Arturowi – że na podstwie własnego doświadczenia budujesz opowieści o w Polsce ok. 30 tyś ludzi i tym samym krzywdzisz ich. W ten sposób stajesz się kłamcą i obłudnikiem. Chcesz to pisz o wspólnocie w której byłeś, jeśli masz coś do kogoś to założ proces sądowy, zgłoś na Policję, prokuraturę itp. Są w Polsce organa do ścigania przestępstw. Natomiast nikt cię nie uprawomocnił do tego, abyś 30 tyś ludzi brał do jednego garnka i mieszał tym jak chcesz.

    Wiem, jak już pisałem do Artura, że osoby chore na nienawiść tak robią zawsze. Pracuję na codzień z takimi ludźmi i ty masz identyczne objawy. Nic innego nie widzisz, tylko swoją krzywdę od wielu lat. I o niczym nie można z tobą porozmawić innym, jak tylko o twoim "cierpieniu". Myslę, że to raczej ty masz tendencję do tego aby wypłynąć na własnej krzywdzie tu na Tezeuszu i szukasz popleczników. Dobrze, że znalazłeś tu kilka osób, które z tobą piszą, bo może ten proces uzdrowienia szybciej nastąpi. Popatrz na mnie jako na fachowca – bo takim jestem – w dziedzinie resocjalizacji i pedagogiki, i zastanów się nad tym. Przestań na mnie ciągle patrzeć przez emblemat KZ, ja tu nie pisze jako pastor KZ, ja tu piszę jako Kazik Juszczak , który między innymi jest też pastorem, możesz to przyjąć?

    KJ

     
    Odpowiedz
  16. aaharon

    Kazimierz i Ostatni

    Przepraszam ale nie mogę dziś odpisać choć bym chciał.

    Może innym razem uda nam się jeszcze rozwijać tematy "potrzebne" w Kościele przy współudziale osób 

    duchownych z Kościoła Katolickiego , mam tu na mysli Księży Katolickich. Jak wiesz ja jestem świecki w Kościele ale sa więksi odemnie którzy są "przedemną". Myślę, że przy współudziale Księży Katolickich wiele tematów które poruszyliśmy może nabrać w przyszłości właściwego celu a tym celem jest szczęście Każdego z nas w Bogu. 

    "Ojca ma się tylko jednego a ojczyzna to blizna"

    🙂

    pa 

    Czeka na mnie praca do wykonania a do pisania trzeba spokoju i czasu więc muszę kończyć bo dziś wyjeżdzam . Przy okazji pozdrawiam rónież Ostatniego .

    Pozdrawiam Was serdecznie 

    aharon*

     
    Odpowiedz
  17. elik

    Jaki pasterz jest lepszy?….

    @ALL

    Wracając do autora pytania, także ewentualnej sensownej i rzetelnej odpowiedzi – który Kościól lepszy?…….

    Może warto najpierw wspólnie zastanowić się i ustalić – który pasterz jest lepszy?….. tzn. jest bardziej człowiekiem wiarygodnym i przekonywującym, także wiernym, posłusznym i oddanym Panu Bogu, a jednocześnie wzorowym (przykładnym) pasterzem wspónoty Jego Kościoła?…..

    Ta osoba, która publicznie zwierza się, czy nawet afiszuje, przechwala, że ma wiele książek – (konkretnie jakich autorów?)  z psychologii, a najwięcej z pedagogiki, teologii, filozofii i wykorzystuje je przede wszystkim do pracy, jako szkoleniowiec, trener, pedaog – tzn. zapewne, do coachingu grupowego, czy indywidualnego,  bo chyba raczej nie do służby Panu Bogu, czy bliźnim – wspólnocie Jego Kościoła?…… Poza tym oświadcza na forum m.in, że: jest z Bożego powołania ewangelistą i posługuje tym powołaniem w różnych kościołach.

    A może raczej zupełnie inna osoba, która postanowiła nie tylko szanować i praktykować katolicyzm tj. rodziców i nie tylko większości Polaków (rodaków) wiarę – ufność w Boga Trójjedynego i nada powszechną w świecie przynależność, do wspólnoty Kościoła RK, także ukończyć wymagane studia i zrezygnować z wielu atrybutów życia świeckiego tzn. m.in. żyć w czystości, celibacie lub zakonie.

    Ponadto świadomie i dobrowolnie postanowiła być sumiennym uczniem(-cą) Jezusa Chrystusa tzn. księdzem, kapłanem lub zakonnikiem(-cą), oraz przede wszystkim nie trenować, czy szkolić i  indoktrynować innych, lecz wiernie służyć Panu Bogu i bliźnim tj. wspólnocie Jego Kościoła.

    Żyjąc po ludzku tzn. egzystując właściwie, a nie w zakłamaniu wegetując np: w nędzy, czy permanentnym uprzedzeniu i wrogim usposobieniu lub totalnym chaosie – jesteśmy w stanie dostrzec anomalie zarówno u siebie, jak i u osób drugich.

    A najgorsze czemu możemy się poddać i ulec to sugestii lekceważenia – spraw istotnych, a pozornie błahych.

    Szczęść Boże!

    Polecam uczestnikom dyskusji prośby, do św. Michała o wstawiennictwo, ochronę, czy pomoc w walce ze złym duchem, czy też o ochronę, aby szatan nie kradł z umysłów i serc uważnych czytelników – głoszonego w "Tezeuszu" słowa Bożego.

     

     
    Odpowiedz
  18. Kazimierz

    Loża szyderców?

    No i ostatni z tria lożowego dotarł do celu. Ostatni, niosący swoje cierpienie na barkach, desantowiec Janusz, któy co rusz żegna się się i wita i zibik – nadworny szyderca.

    Co oni piszą – tym razem ja jestem obiektem ich zainteresowania, hm – nie ma to jak "obcy" – można po nim poskakać. Zaglądam do was panowie, czasami was prowokując – aby zobaczyć czym tym razem raczycie. Ogólnie tym razem tercet gra na nucie – porównywanie – ale nie po to aby wnieść coś budującego, ale aby szydzić 🙁

    Jakie słowa się pojawiają –

    ostatni – manipulacja, krzyczy, piana na ustach, tytuły, pozycja, wydumane objawienia;

    Januszek – manipulacja, spory o słowa, prawdziwa wiara, werbowanie, naśmiewanie się z daru języków;

    zibik – porównywanie, kto lepszy, indoktrynacja, zakłamanie, permanentne uprzedzenie, totalny chaos, No zibik jest najlepszy nie ma co, ten to jak powie, to powie.

    Siłą rzeczy staram się spojrzeć w serce Boga i zastanawiam się ile w tym co loża pisze jest Bożego, raczej widzę to w ciemny sposób.

    Iz 14;12 BW (12) O, jakże spadłeś z nieba, ty, gwiazdo jasna, synu jutrzenki [heilel ben-shachar]! Powalony jesteś na ziemię, pogromco narodów! (13) A przecież to ty mawiałeś w swoim sercu: Wstąpię na niebiosa, swój tron wyniosę ponad gwiazdy Boże i zasiądę na górze narad, na najdalszej północy. (14) Wstąpię na szczyty obłoków, zrównam się z Najwyższym. (15) A oto strącony jesteś do krainy umarłych, na samo dno przepaści.

    Zrównam się – cóż to znaczy? Że zazdrościł, że zgrzytał zębami, że tak bardzo nienawidził Boga, że sam chciał być Bogiem. Dziś gnębi ludzi, stara się niszczyć dzieło Boże i wykorzystuje do tego oszczerców, jakim sam jest. Wkłada w ich usta słowa, które są mu bliskie i które sam praktykuje, oskarżając innych. Bo to oskarżyciel i mistrz manipulacji.

    Tak, tak, lożo szyderców zastanówcie się komu wy na prawdę służycie. Mimo wszystko życzę wam abyście się upamiętali i aby wam światło Bożej miłości rozświetliło noc, w której żyjeciei aby Dobry Bóg zmiłował się nad wami i dał wam zbawienie.

    Arturze, arbitrze, nie daj się wciągnąć w szyderczy taniec.

    Wasz obiekt zainteresowania KJ – który juz nic do was nie napisze 🙂

    Ps, może lepiej tak pomysleć o czymś wyższym?

    SARA

     

    Mój przyjaciel – Tomasz Żółtko 🙂

     
    Odpowiedz
  19. elik

    Szczęśliwy mąż, czy inaczej usposobiony ?….

    "Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych Ani nie stoi na drodze grzeszników, Ani nie zasiada w gronie szyderców, Lecz ma upodobanie w zakonie Pana I zakon jego rozważa dniem i nocą" (Księga Psalmów 1, 1 – 2)

    Panie Kazimierzu proszę zauważyć, że treść lub myśl przewodnia wpisów Pana oponentów, w tym moich nie są wyrazem zainteresowania Pana osobą, ani tym bardziej złej woli i szyderstwa tj. (drwiną, lekceważeniem, czy złośliwością i pogardą), lecz przede wszystkim rzeczowym i krytycznym odniesieniem, do Pana conajmniej kontrowersyjnych sformułowań, czy tez, mniemań, stwierdzeń, oświadczeń etc.

    Skąd u Pana to sarkastyczne nastawienie, do wybranych osób, czy podejrzenie, a nawet przeświadczenie, że jestem "nadwornym szydercą" – może to nadal brak racjonalnych argumentów i możliwości kasowania wpisów skłania Pana, do takich absurdalnych oskarżeń lub innych sarkastycznych i personalnych odniesień?….., czy może raczej wyraz zupełnie innego tj. "nowoczesnego" rozumienia pojęć takich, jak szyderstwo lub sarkazm?……

    Oświadczam Panu, że nie piszę szyderczo, ani złośliwie, lecz zawsze z należnym szacunkiem i poważaniem – Zbigniew

     

     
    Odpowiedz
  20. ostatni

    do Kazika i Aaharona

    Dla jasności cierpliwie powtórzę że uogólniam ponieważ we wspólnotach KZ jest ta sama nauka (i w podobnych odłamach protestantyzmu), moja ocena KZ nie ma wymiaru osobistego opartego na jakimś bólu.Opisałem moje doświadczenia jako dowód że moja ocena wynika z doświadczeń a nie uprzedzeń do KZ . Jako wolny człowiek mam prawo wyrazić zdanie na temat tego czego byłem świadkiem. W ocenie Kzimierza i Aaharona doświadczenia te są wyrządzoną krzywdą, paradoksalnie Kazimierz swoje działania (i innych pastorów) nazwał wyrządzaniem krzywdy.

    Kazik nazywa mnie DDA z powodu doświadczeń jakich nabyłem w czasie pobytu w KZ, tak więc jeżeli faktycznie przemawia przezemnie ból i choroba to wedłóg Kazika spowodowane jest to pobytem w KZ, idąc dalej tym tropem Kazik stwierdził że pobyt w Kościele Zielonoświątkowym grozi frustracją , depresją czyli chorobą psychiczną , a obiektywny Aaharon potwierdza tą myśl nazywając moje doświadczenia krzywdą.

    Niestety ja nie czuje się skrzywdzony tylko bardziej doświadczony ,ale przyznaję rację Kazikowi i Aaharonowi że faktycznie niektórzy ludzie doznają często krzywdy przez niesprawiedliwą ocenę i ingerencję w ich osobistość.Dlatego uważam że społeczeństwo powinno mieć możliwość wglądu w ocenę zwolenników jak i przeciwników nauki KZ .

    Kazik ze wspólnoty odszedłem z powodu nie krzywdy ale z powodu kłamstwa z powodu tego że KZ nie jest tym pod co się podszywa, Myślę że takie blogi jak Tezeusz powinny słóżyć do budowania wiary tak samo jak do omawiania problemów związanych z wyznawaniem tej że wiary , rozmawia się tu o wielu problemach społecznych , dlaczego więc nie porozmawiać o problemach KZ?

    Pragnę zauważyć że dyskusja przeciąga się z powodu Kazimierza,który nie potrafi uszanować czyjegoś zdania i na siłę przekonuje do swoich racji ,tłumacząc moją opinie chorobą psychiczną-to jest kolejny dowód na to że w KZ człowiek nie ma prawa myśleć inaczej jak Pastor(jest to pozbawianie ludzi tożsamości).jeżeli ktoś widzi problem inaczej jak Pastor to znaczy że jest psychiczny.- to prawda tak było.

    Kazimierzu nie ma sie co obrażać nikt tu nie szydzi , po prostu przyszedł czas  na ocenę działalności KZ , i widzisz-ocenianie i krytykowanie Kościoła Katolickiego przychodzi Ci z łatwością i nie widzisz w tym szyderstwa , a na dodatek to ty sam skrytykowałeś  KZ ,ja tylko napisałem co tam się dzieje (we wnątrz),a ty nazwałeś to "wyrzadzaniem krzywdy".

    Rozumiem że masz dobre intencje , które dają ci taką pewność nieomylności że straciłeś możliwość patrzenia na swoje działania obiektywnie czy nawet krytycznie, wyciągnij wnioski z tych dyskusji i przyjmij do wiadomości że jesteś tylko człowiekiem podatnym na błedy. Wepchałeś się w pierwszy rząd i krzyczysz jaki ty to dobry Boży słóga jesteś i przy okazji dziękujesz że nie jesteś taki jak ten czy tamten- nic Ci to nie przypomina? Kazik zupełnie bez ironi czas na pokutę. Jeżeli utrzymasz swoja decyzję o nieodpisywaniu to życzę Ci abyś w końcu przejrzał.

    pozdrowienia i dla wszystkich czytajacych.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code