Kradzione prezenty

Święta zakończyliśmy przedwczoraj. To były długie trzy weekendy biesiadowania. Rozpoczęliśmy od polskiej Wigilii. Była bardzo udana w tym roku. Za stołem zasiadło 15 osób. Mieliśmy dużo wspaniałego śledzia i ryby. Sergio przygotował wyśmienitą grzybową a babcine smażone pierogi na cieście drożdżowym z quebeckimi opieńkami rozeszły się w pięć minut. Ciekawostką były też dwie sowieckie sałatki.  Za stołem goście z Ukrainy, Francji i Kanady oraz w końcu z Polski. Zamieszanie, gwar, radość.  Potem Nowy Rok z kolacją, szampanem w klubie i na koniec ukraińską gromadą do rana. Wróciliśmy z Sergio do domu o wpół do ósmej i zatańczyliśmy noworoczną piosenkę ABBY w kuchni przed snem. Ten szalony pęd świętowania zakończyliśmy jeszcze raz przy ukraińskim stole. Kutia, genialne uszka i pasta z sardeli z suszonymi pomidorami. O ile Sergio w Polsce mocno się spolszczył o tyle ja w Montrealu wyraźnie się zukraińszczyłem. Językowo, kulinarnie i kulturowo.

Odkryciem tegorocznych świąt jest kanadyjska zabawa w darowanie sobie prezentów niespodzianek. Znana w Polsce w postaci zakupu drobnego upominku niespodzianki dla wylosowanej osoby. Tutaj dodatkowo urozmaicona. Prezenty nie mają konkretnego odbiorcy i  wszystkie trafiają pod choinkę. Każda z osób losuje numerek tak aby każdy z gości był ponumerowany. Numer pierwszy wybiera prezent, koniecznie go rozpakowuje i prezentuje wszystkim. Numer drugi ponownie wybiera prezent lub kradnie („steal”  – tego właśnie czasownika po angielsku używa się przy opisie zabawy) już ten wylosowany jeśli mu się bardzo podoba – itd., itd. Osoba, która zostaje bez prezentu bierze prezent od kogoś innego lub spod choinki.Gra kończy się, aż wszystkie prezenty spod choinki znikną.

Pierwszy raz grałem w tą grę w towarzystwie z Quebecu. Prezenty były tam bardzo różnorodne. Od naprawdę totalnego kiczu po niezłe gratki. Gra jednak nie udała się za bardzo. Tylko ja i Sergio zdecydowaliśmy się na kradzież (miałem z tego powodu wyrzuty sumienia bo liczyłem, że zabawa się rozkręci). Ostatecznie dołączyła do nas jeszcze jedna osoba, która ukradła mój ukradziony wcześniej prezent. Rozmawiałem o grze z Lisą, moją sąsiadką. Mówiłem, że nie wyobrażam sobie takiej sytuacji wśród Słowian. Moglibyśmy się na siebie w najlepszym przypadku poobrażać. Gra ta bardzo klarownie opisuje mi również społeczeństwo amerykańskie. Taki właśnie amerykański kapitalizm. Udało Ci się to super, ale pamiętaj, że już za chwilę możesz to stracić. Zyskać Twoim kosztem może każdy. Nawet Twój przyjaciel. Co zrobisz w tej sytuacji Ty? Uśmiechniesz się i pogratulujesz. To dosyć prosta analiza ale myślę, że ludziom w Ameryce łatwiej zaakceptować zasady gry. Po pierwsze właśnie przez ten klasyczny i jakże inny od polskiego kapitalizm oraz z drugiej strony, zazwyczaj łatwiejszą dostępność dóbr.

Zdecydowałem się jednak zagrać w nią w moim domu. Mieszane uczucia co do gry mieli jak podejrzewałem Słowianie, ale też Francuz. Zamieszanie rozpocząłem ode mnie i ukradłem pachnący zestaw kąpielowy od Francuza. Maszyna ruszyła i przemiał był bardzo zabawny. Pachnący zestaw zniknął w moich rąk i trafił ostatecznie do Christophera. Zanim jednak trafił do niego na stałe, po drodze stracił on go jeszcze dwa razy. Wśród nas była dwójka dzieci. Punk zapalny. Obyło się bez ognia. Głównie dzięki losowi, ale też elastyczności co do wymiany prezentów po zakończeniu zabawy. Zabawa trwała jakieś 40 minut. Salwy śmiechu, momenty ciszy, westchnienia ulgi ale i odgłosy zawodu. Jednym słowem – polecam.

Sowieckie sałatki i śledzie towarzyszyły nam przez następne świąteczne dni. Kilka telefonów do Polski, kilka wymienionych maili. Najczęstsze pytanie jakie padało – czy tęskniliście? W pewnym sensie tak – ale ogólnie czas minął wspaniale. Może to przez tą niezależność. Własną, wielką, opasłą choinkę. Ogromny stół z masą gości. Radość wspólnego spotkania z ludźmi, którzy właśnie wtedy tego potrzebowali.

 

 

Komentarze

  1. jadwiga

    nie rozumiem tej gry…

    Tak. nie rozumiem czego tego typiu zabawa ( może i fajna) ma wspólnego ze Świetami. Dla mnie – bo tak przekazano mi od dzieciństwa – prezenty pod choinkę przynosił Aniołek grzecznym dzieciom. Paczuszki były tylko dla dzieci – ewentualnie malutkie symboliczne dla rodziców. Albo były identyczne, albo dawało sie to o czym dane dziecko marzyło – no bo niby Aniołek obdarowywał grzeczne dzieci nie z przypadku ale to czego pragnęły. taka dla mnie była tradycja.

    Zabawa, jaka opisujesz, moze i fajna, ale kłoci mi się z klimatem Świat, mozna sie w nią bawic, ale w zupełnie innej sytuacji. Swieta to obdarowywanie, tak jak Bóg obdarzył nas Jezusem, więc my z radosci siebie obdarowujemy. Odbieranie daru przeczyłoby temu czym są Święta.

    Masz rację Slowianie na siebie by sie poobrażali, gdyz w jakiś sposób odczuli by profanację.. 

     
    Odpowiedz
  2. rzusto

    spotkanie

    Z tą profanacją to ostry zarzut. Jakoś nie pomyślałem o tym w ten sposób.

    Moja świąteczna kolacja pewnie ma kilka wspólnych cech z polską Wigilią. Zdaję sobie też sprawę, że typową Wigilią nie jest. Jak bym miał ją streścić – jest spotkaniem ludzi, którzy siebie lubią, kochają, chcą się spotkać w wyjątkowej sytuacji, poczuć wspólnotę, budować więzi.

    U mnie prezenty otrzymywali wszyscy. Czasami bywało bardzo zabawnie.

     

     
    Odpowiedz
  3. elik

    Vigilia – czuwanie, straż, czy jej substytut?……

    Jeśli to, co Pan usiłuje prezentować i lansować na forum "Tezeusza" nie jest tradycyjną, ani staropolską  wieczerzą wigilijną, lecz jedynie jej substytutem, czyli przede wszystkim spotkaniem towarzyskim, oraz zabawą udziwnioną i kolacją świąteczną.

    To proszę zastanowić się – czym jest lub może być, dla wielu katolików i chrześcijan zbiorowe lekceważenie i ignorowanie, a tym bardziej rozmyślne rugowanie w dniu Wigili Bożego Narodzenia, zapewne jeszcze Panu znanych istotnych symboli, wielopokoleniowych tradycji i dobrych obyczajów?…….np: dzielnia się opłatkiem i składania sobie życzeń, czy pasterka i wspólne kolędowanie.

    Pozdrawiam Pana w Nowym Roku AD 2012 – Zbigniew

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code