, ,

Julka nie znajduje głodnych

 

Niedawno odbył się Ogólnopolski Konkurs Poezji Osób Niepełnosprawnych, zorganizowany przez Spółdzielnię Socjalną "Republika Marzeń" Fundacji Anny Dymnej. Podsumowanie tego konkursu stanowi niewielki tomik „Słowa, dobrze, że jesteście”, który zawiera wiersze nagrodzonych i wyróżnionych osób.

Sięgnęłam po ten zbiór zachęcona znalezionym gdzieś w Internecie fragmentem wypowiedzi poety Leszka Aleksandra Moczulskiego: Ludziom się wydaje, że jak zobaczą kogoś na wózku albo dziecko autystyczne, że oni to niby znają. Nie znają! Dzięki wierszom, które zostały nadesłane na konkurs „Słowa, dobrze, że jesteście”, poznajemy duszę, serce i umysły osób niepełnosprawnych.

Z tomiku „Słowa, dobrze, że jesteście” największe wrażenie zrobił na mnie wiersz Doroty Suwały „Julka”:

Julka
lat 5
biedna
chce się podzielić miłością
jak chlebem
 
Niestety
nie znajduje
głodnych

 

Myślę sobie, że ta pięcioletnia Julka symbolizuje doświadczenia i uczucia niepełnosprawnych – te opisane w tomiku, a także setki, tysiące innych, które może nigdy nie znajdą swojego poetyckiego wyrazu. Chora na stwardnienie rozsiane prawie trzydziestoletnia poetka zwróciła przecież uwagę na małą Julkę i uczyniła z niej bohaterkę wiersza ze względu na odczucie pewnej bliskości losu…

Niepełnosprawni, zwłaszcza niepełnosprawni intelektualnie, ale nie tylko oni, bywają postrzegani i traktowani jak dzieci. Sama zresztą, pracując i mieszkając trochę w ośrodku dla niepełnosprawnych umysłowo, mówiłam o nich odruchowo „dzieci”, chociaż te „dzieci” osiągnęły często wiek co najmniej średni i były wówczas kilkanaście lat starsze ode mnie. Niewątpliwie, jest w tym bezrefleksyjnym infantylizowaniu niepełnosprawnych trochę ciepła, obietnica opieki i troski ze strony silniejszych, radzących sobie w życiu lepiej. Ale słychać też nutę lekceważenia i zniecierpliwienia. Pojawia się dystans między osobą żyjącą jakoby we własnym dziwacznym, na wpół baśniowym świecie i ludźmi zajętymi tym, co wydaje im się samą esencją poważnego, prawdziwego życia.

Może właśnie za sprawą tego nieprzekraczalnego na ogół dystansu niepełnosprawni są wybrańcami, którzy zachowują dziecięcy potencjał miłości – miłości nierozmienionej na walkę płci, niesplamionej wyrachowaniem, niemającej dość czasu, by przerodzić się w rutynę. W wierszach niepełnosprawnych poetów ta miłość bywa nieodwzajemniona, wyczekiwana albo wspominana w czasie przeszłym jak przebłysk niemożliwej prawie rzeczywistości. Widać nie ma na nią zapotrzebowania albo raczej ludzka uwaga kieruje się zazwyczaj ku czemuś zupełnie innemu.

Wiersz o Julce przypomniał mi się, gdy słuchałam słów Ewangelii o cudownym rozmnożeniu pokarmu. Gdy nie wiadomo było, czym nakarmić tłumy, jeden z uczniów podpowiedział:  „Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby”. W stosunku do potrzeb było to niewiele, lecz  Jezus nakarmił tym pięć tysięcy mężczyzn.

Julka czeka ze swoją miłością – z darem wprawdzie skromnym, ale jakże potrzebnym światu. Oby wśród obfitości rozmaitych konsumpcyjnych dóbr ktoś jeszcze potrafił ten skarb zauważyć, docenić, dopomóc w jego pomnożeniu!

Tomik „Słowa, dobrze, że jesteście” można kupić tutaj.

 

Komentarze

  1. Jadzia

    Julka by głodnych znalazła tylko, że

    Wiekszości społeczeństwa osoby niepełnosprawne umysłowo i psychicznie, kojarzą się czesto z agresja. Są nieprzewidywalne. Ja sama znałam dwójkę takich dzieci – niepełnosprawnych umysłowo od urodzenia, – zupełnie zreszta z innych rodzin, – które były…nieprzewidywalne i agresywne. Powiem szczerze, mimo, ze wiele starsza od nich – po prostu budziły we mnie lęk, bo nigdy nie było wiadomo jak się zachowaja, czy nie uderza, rzucą jakimś przedmiotem. Z tych doswiadczeń – po prostu traktuje takie osoby na dystans. Po prostu się boję. 

    Ludzie boja sie rzeczy niezrozumiałych, nieprzewidywalnych, zwłasdzcza zachowania drugiego człowieka. W rozmowach z innymi również wyczułam podobny problem, jak mój. 

    Oczywiście nie wszystkie takie "dzieci" muszą być takie same…ale na wszelki wypadek człowiek jest ostrozny. Przykre, ale prawdziwe.

    Tak, ze Julka napewno znalazła by głodnych. Ale ludzie moga sie bac…jej "chleba"…To nie jest niechęć – jakby co.

     
    Odpowiedz
  2. Malgorzata

    Ludzie boją się takiego chleba

     Ludzie mogą bać się takiego chleba – bardzo trafnie to ujęłaś, Jadwigo.

    Ludzie boją się nie tylko niepełnosprawnych umysłowo, ale wszelkiej niepełnosprawności: człowieka na wózku inwalidzkim, niewidomego z białą laską itp. To jest naturalne i związane z instynktem samozachowawczym. Osoba niepełnosprawna przypomina o ludzkiej niedoskonałości, skończoności, a wreszcie śmiertelności, o której na co dzień lepiej zapominać, aby takie myśli nie krępowały naszego działania. Ten lęk został zresztą dostrzeżony i dość dobrze zbadany przez psychologię akademicką. 

    I stąd, że jest to tak naturalne, wyrasta cały dramat osób niepełnosprawnych, które chciałyby i mogłyby wiele ofiarować innym. Tymczasem ich dary nie tylko bywają niezauważane, o czym pisałam i czemu łatwiej chyba byłoby zaradzić. Ich dary, ich potencjał dobra i miłości bywają po prostu odtrącane z przyczyny naturalnego ludzkiego lęku. Jeżeli zdarza się, że taki lęk zostanie przełamany, jest to naprawdę cud, jakiego wszystkim niepełnosprawnym życzę. 

     

     
    Odpowiedz
  3. Halina

    Jadwiga

    Ludzie boja sie rzeczy niezrozumiałych, nieprzewidywalnych, zwłasdzcza zachowania drugiego człowieka. W rozmowach z innymi również wyczułam podobny problem, jak mój.

    Pewnie, że się boją. O zachowaniu człowieka decyduje bowiem jego osobowość. U człowieka z zaburzeniami osobowości ( chwiejna, dyssocjalna)- z pozoru miłego i towarzyskiego, dochodzi nagle do gwałtownej zmiany nastroju , zachowania i nie liczenia się z następstwami. W wiekszości , są to ludzie uzależnieni od alkoholu, narkotyków, hazardu etc.

     

    Ja sama znałam dwójkę takich dzieci – niepełnosprawnych umysłowo od urodzenia, – zupełnie zreszta z innych rodzin, – które były…nieprzewidywalne i agresywne. Powiem szczerze, mimo, ze wiele starsza od nich – po prostu budziły we mnie lęk, bo nigdy nie było wiadomo jak się zachowaja, czy nie uderza, rzucą jakimś przedmiotem. Z tych doswiadczeń – po prostu traktuje takie osoby na dystans. Po prostu się boję.

    A ja znałam również zdrowe dzieci, których zachowania zapadły mi w pamieć. Mało to razy -bez ostrzeżenia, zle wychowane dzieci zaczynają " wyżywać się" na " innych" ?  Nie jest to domeną tylko niegrzecznych dzieci-niestety. Dzieci z upośledzeniem umysłowym -zasadniczo nie są bardziej agresywne  od tych normalnych. Teologowie często porównują te dzieciaki do "błogosławionych" z Kazania na Górze, ponieważ ich intencje są tak szczere i przejrzyste. Nie ma w nich obłudy, fałszu, podstępu etc.

    Nasze postawy społeczne zależą od wartości jakie wyznajemy i naszej osobowości. Ciekawe jest to, że jedni deklarują swoją absolutną niemoc w nawiązaniu kontaktu z osobą niepełnosprawną, czy zbliżenia się do kogoś z upośledzeniem umysłowym,  a inni wręcz wybierają studia w kierunku np. pedagogiki specjalnej i poświęcają życie pracy z osobami w taki czy inny sposób niepełnosprawnymi. To, że jedni chcą, a inni wręcz "nie mogą"- wynika z faktu, że różnimy się od siebie pewnymi cechami osobowości. Czynnikiem decydującym jednak o naszym postępowaniu wobec osób niepełnosprawnych-są wyznawane przez nas wartości. Wówczas doznania emocjonalne, bez względu na ich charakter , nie odgrywają większej roli. Postawy społeczne, są złożonymi strukturami poznawczymi. Są ludzie, z którymi chętnie nawiązujemy kontakt, ale są i tacy, z którymi kontaktu unikamy. Jest to wybór kierowany zasadą tzw. ustosunkowania społecznego. Dlatego-  tak ważne są działania- ostatnimi czasy nawet dość intensywne, w kierunku uświadamiania społeczeństwa , że  " oni", to także i my. Osobą niepełnosprawną-możemy stać się w każdej chwili. Wszelkie działania prospołeczne w szkołach -doprowadziły do znacznej poprawy świadomości wśród młodzieży, która w większości chętnie i aktywnie uczestniczy nie tylko w takich zajęciach, ale też w codziennym życiu niepełnosprawnych kolegów i koleżanek-rozumiejąc, że wartość człowieka, nie zależy od jego sprawności biologicznej.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code