Co jezuici powinni zrobić w sprawie lustracji w Kościele?

W świetle lustracyjnego Memoriału biskupów oraz wyraźnej woli ordynariusza kardynała Stanisława Dziwisza sprawa jest jasna: lustrację wśród jezuitów i w całym Kościele polskim trzeba przeprowadzić, zrobić to z szacunkiem i miłosierdziem wobec księży uwikłanych we współpracę z SB, ale też w sposób przejrzysty wobec wspólnoty zakonnej i kościelnej oraz opinii publicznej, zrobić to kompleksowo i szybko.

Ze względu na wagę sprawy i zrozumiałe zainteresowanie wiernych i opinii publicznej należy od zaraz uznać kompleksowy proces lustracji jezuitów za jeden z priorytetów zakonno-duszpasterskich na najbliższe kilka lat. Przeznaczyć do tych działań najlepszych ludzi spośród jezuitów oraz zatrudnić fachowców świeckich. Ze względu na specjalną misję jezuitów słuzących też Kościołowi powszechnemu, nie możemy ograniczyć się jedynie do własnego jezuickiego podwórka, ale wspomóc cały Kościół polski w procesie lustracji duchownych. Trzeba, aby nasze działania stawały się istotną inspiracją dla innych zakonów i diecezji

Propozycje działań przedstawiam na własną odpowiedzialność jako inspirację do przemyśleń dla współbraci jezuitów i innych środowisk kościelnych.

Jakie działania należy podjąć:

1. Jak najszybciej powołać jezuicką komisję lustracyjną w skład której powinni wejść: jezuiccy i świeccy historycy, jezuici zaangażowani w media, teolog, duszpasterz, psycholog. Zadaniem tej komisji byłoby wypracowanie ofensywnego i kompleksowego programu lustracji jezuitów w całej Prowincji Polski Południowej oraz działań służących wsparciu Kościoła polskiego w procesie lustracji. Lustracja jest procesem wieloaspektowym, trzeba jednocześnie badać źródła historyczne, być aktywnym w mediach, działać na polu pojednania wspólonot jezuickich i kościelnych, roztoczyć opiekę duchową i psychologiczną wobec jezuitów uwikłanych we współpracę z SB, itp. Trzeba też zaangażować jezuickich i niejezuickich intelektualistów: moralistów, etyków, politologów, eklezjologów, itd do podjęcia wieloaspektowej refleksji nad fenomenem współpracy duchownych z SB, czy szerzej istnienia Kościoła w sytuacji totalitarnego systemu.

2. Prowincjał jezuicki wraz z wybranymi członkami komisji lustracyjnej powinien zrobić konferencje prasową, na której złożyłby oświadczenie na temat tego, co jezuici Prowincji Polski Południowej robią i zamierzają zrobić, by zrealizować Memoriał lustracyjny Episkopatu, i powinny być to same konkrety.W tym oświadczeniu powinny znaleźć się m.in. przeprosiny wobec duchownych i wiernych dotknietych działaniami jezuitów agentów. Prowincjal powinien też wezwać byłych agentów jezuitów do ujawniania się. Należy też ujawnić dotąd posiadane informacje o agentach, być może też nazwiska. Zaprosić osoby pokrzywodzone przez jezuitów agentów do kontaktu z o. Prowincjałem bądź jego delegatem w w tej sprawie. Trzeba tę konferencje i oświadczenie koniecznie zrobić przed ukazaniem się książki ks. Zaleskiego (czyli przed połową października) w której będą nazwiska jezuitów-agentów i opis ich działań.

3. Od zaraz powinny zacząć się kompleksowe prace historyków jezuickich i kompetentnych zaangażowanych historyków świeckich na źródłach IPN i innych dotyczących jezuitów, zarówno w Krakowie jak i innych ośrodkach, gdzie działali jezuici.

4. Pierwsze wyniki tych prac powinny być przedstawione opinii publicznej jak najszybciej: wzorem kompetencji i szybkości działania powinno być dla jezuitów środowisko warszawskiej Więzi, które opracowało sprawę ks. Czajkowskiego.

5. Należy od zaraz wyznaczyć rzecznika prasowego i doradcę medialnego dla o. Prowincjala w sprawie lustracji: najlepszą osobą byłby Krzysztof Mądel, najbardziej kompetenty obecnie jezuita w sprawie lustracji i najbardziej wpływowy mediowiec wśród jezuitów. Rzecznik prasowy Prowincjala byłby odpowiedzialny za informowanie opinii publicznej o wszelkich poczynaniach jezuitow w sprawie lustracji zarowno w zakonie jak i Kościele, a także szerzej – za komentowanie wszelkich spraw z nią związanych. Rzecznik mógłby współpracować z innymi jezuitami czy świeckimi w zakresie tego tematu.

6. Trzeba opracować od zaraz różne materiały medialne: wywiady z naszymi agentami, z Prowincjałem, z historykami pracującymi nad dokumentami, z szeregowymi jezuitami, o tym, co myślą o lustracji, itd. Czym więcej tego będzie, tym lepiej. Można to publikować w Tezeuszu i innych zainteresowanych mediach.

7. Aby wesprzeć proces lustracyjny w całym Kościele polskim powinniśmy założyć swoiste Biuro Interwnecji Lustracyjnej, poprzez które monitorowalibyśmy wszelkie działania biskupów i przełożonych zakonnych sprzeczne z wytycznymi Memoriału lustracyjnego. Ujawnialibyśmy zwłaszcza wszelkie działania ukrywające, bojkotujące, mataczące w Kościele w zakresie lustracji.

8. Musimy też wesprzeć Episkopat w szybkim ujawnianiu biskupów uwikłanych we współpracę z SB. To sprawa delikatna, ale kluczowa, bo brak ujawnienia tych biskupów istotnie blokuje proces lustracji w całym Kościele polskim. Wiem, że ks. Zaleski opracowuje biskupów agentów i będzie to publikować. Trzeba go wesprzeć w tych badaniach i medialnie. Wykorzystać też inne kanały, by przekonać biskupów, by jak najszybciej dokonali autolustracji.

9. Prowincjal wespół z doradcami winien wydać zakonno-pastoralną instrukcję dla wspólnot jezuickich, o tym jak postępować ze współbraćmi uwikłanymi we współpracę z SB. Otoczyć opieką duchowo-psychologiczną byłych agentów, oraz tych ze współbraci, dla których ich obecność w prowincji czy wspólnocie może okazać się dużym wyzwaniem psychiczno-moralnym.

10. Jezuici powinni aktywnie uczestniczyc we wszystkich inicjatywach kościelnych, międzyzakonnych, naukowych, itd zwiazanych z problemem lustracji.

11. Prowincjał powinien rozmawiać z byłymi tajnymi współpracownikami SB, zachęcać ich do ujawnienia, zadościuczynienia i pokuty, inicjować nabożeństwa pokutne i pojednanie w tej sprawie na poziomie wspólnot i prowincji, konferencje historyczno-pastoralne z historii Kościoła i jezuitów w PRL, itd. Wszyscy byli tajni współpracownicy SB jezuici powinni być od razu zdejmowani z urzędów, jeśli takie jeszcze piastują.

12. Najlepiej by było, gdyby te same działania były podjęte przez obie prowincje jezuickie jednocześnie, ale jeśli ten wspólny start miałby się opóźniać, dużo lepiej zacząć je w jednej prowincji. W Warszawie nie ma ks. Zaleskiego, który przyspieszałby proces lustracji, jak to się dzieje w Krakowie. A byli duchowni agenci bez presji przecieków i mediów nie ujawniają się sami.

13. Trzeba wesprzeć moralnie, naukowo, medialnie i finansowo ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, prekursora ujawniania prawdy w Kościele polskim, a zwłaszcza krakowskim.

Listę tych działań można rozszerzyć, doprecyzować, niektóre rzeczy ustawić inaczej. Jestem jednak głęboko przekonany, że nie podjęcie tych działań – a nie zrobiliśmy jeszcze prawie nic – byłoby sprzeczne z Memoriałem lustracyjnym biskupów, intencją naszego ordynariusza krakowskiego oraz naszym jezuickim charyzmatem. Natomiast rychłe podjęcie tych działań sprawi, że jezuici okażą się rzeczywiście takimi jakimi chciał nas św. Ignacy: czyli tymi, którzy potrafią przyjść ze skuteczną i głęboką pomocą Kościołowi w chwili próby, a jest nią dziś w Polsce kryzys lustracyjny. Wydaje się, że do wielu z nas nie dotarła jeszcze głębia, powaga i dramatyzm wyzwania związanego z lustracją w Kościele. Od tego jak jako jezuici i cały Kościół sprostamy temu wyzwaniu w dużym stopniu zależy nasza przyszła wiarygodność ewangelizacyjna i kapitał zaufania Kościoła w społeczeństwie obywatelskim. Wierni i rodacy wybaczą nam agentów, ale nie zapomną nigdy, co jako Kościół zrobiliśmy lub czego nie zrobiliśmy, gdy sprawa się rypła.

 

8 Comments

  1. Anonim

    Księże,

    jest ksiądz już

    Księże,

    jest ksiądz już niezbyt młodym, ambitnym, supernaiwnym człowiekiem, który rozumie cząstczkę a komentuje całości. Piszę to jako zwolennik lustracji w Kościele.
    Gdyby ode mnie to zależało nie udzialiłbym księdzu święceń w przyszłym roku.

    Pozdrawiam i życzę przejrzenia,

    Talisker

     
    Odpowiedz
  2. Anonim

    Proszę przestac mówic w

    Proszę przestac mówic w imieniu jezuitów. Zajmij się swoja dyspozycją, dlaczego wszędzie gdzie byłeś mają Cię dość? Czy Ty człowieku nie widzisz jak dużo niepotrzebnego bicia piany w twoim działaniu?
    Priorytetem TJ od czasów Ignacego jest głoszenie ewangelii nie lustracja. Moze powinieneś byc politykiem, nie sj?

     
    Odpowiedz
  3. Anonim

    Drogi Księżę,
    ty nic nie

    Drogi Księżę,
    ty nic nie wiesz. Nie wiesz, kto teraz zajmuje najwyższe stanowiska, również w Kościele. Nie wiesz nic. A Isakowicz również. Czytacie tylko papiery, puste słowa, a nie wiecie, co naprawdę robili. Oni już to zniszczyli. Sprawa Maleszki i Pyjasa to tylko romantyzm, dobry dla wielbicieli Słowackiego. Wildstein jak najbardziej współpracował z komunizmem. To nie Maleszka, tylko on. Prawda jest taka, że sbeckie przesłuchania, to tylko mit zła. Prawdziwy dramat rozegrał się luksusowych salonach, gdzie wódką i winem częstowano owych “najwyższych”, tak duchownych jak i “działaczy Solidarności”, i omawiano z nimi “przyszłość”.

     
    Odpowiedz
  4. Anonim

    Panie Miszk, raczej nie pros

    Panie Miszk, raczej nie pros o swiecenia, bo nic juz one nie pomoga. Twoja intelektualna misyjnosc doprowadzi wiernych do ateizmu praktycznego i szalenstwa. Twoje plany lustracyjne sa kolejna akcja, ktorej Koscio od ciebie nie oczekuje. Bedzie ci wdzieczny za chwile modlitwy, tylko o niej nie pisz na blogu. wez 100 dni, by nie istniec, choc nie wiem, czy twoj narcyzm to zniesie.
    Ksiedza Zaleskiego zostaw w spokoju, bo wykorzystujesz go do autopromocji, ktorej hronicznie potrzebujesz, wspolbracia ci jej nie daja, poza panem Piorkowskim. Wsrod SJ jestes nielubiany od samego poczatku, ale lepiej byc tropicielem agentow, niz zajmowac sie swoim ogrodkiem… Nic Kosciol nie straci jak tezeusz padnie… a moze zyska, choc ty pewno znajdziesz stosowne miejsce by zaistniec.

     
    Odpowiedz
  5. Anonim

    Problem polega na tym, że

    Problem polega na tym, że nie jest historyczny. Świadomość, że NADAL DZIAŁA i istnieje układ sbecko-mafijny, który w ukryciu FUNKCJONUJE spokojnie, który posiada potężne kapitały, który kontroluje gospodarkę i w ogromnej mierze polityków, kontroluje, czyli posługuje sie nielegalnymi środkami operacyjnymi, lokalami konspiracyjnymi i nowoczesną technologią (podsłuchy telefoniczne, postępowanie śledcze, etc) który posiada armię (potężną sieć) agentów i współpracowników na etatach we wszystkich miejscach, w których może coś zyskać albo stracić, świadomość tego jest wśród Polaków znikomo mała. Dokładnie tak, jak świadomosć tego, że szatan istnieje. Otóż wiele osób duchownych naiwnie myśli, iż Polska jest wolna i suwerenna pod każdym względem od 1989r. To tak, jakby uważali, że np. szatan w 1989r przestał istnieć. Tymczasem “układ” działa i ma się bardzo dobrze. Problem polega też na tym, że kto raz zapisze sie do mafii, ten ma badzo poważny problem , jak się wywikłać z niej. Własciwie jest tak, że jest to niemożliwe za życia. Trochę jak z alkoholizmem, kto raz stanie się alkoholikiem, będzie nim do końca życia, co najwyżej bedzie trzeźwym, ale zawsze alkoholikiem. Rzecz w tym, że współpracownicy i agenci, którzy zechcą zakończyć współpracę, są wielorako zagrożeni i to nie tylko osobiście, ale rzecz dotyczy również ich rodzin. W tym sensie, dzięki celibatowi, osobom konsekrowanym jest znacznie łatwiej, ryzykują jedynie własną karierą i życiem.
    To wszystko sprawia, że zarówno w interesie normalnych obywateli, którzy chcą równości obywateli w Polsce jak też tych współpracowników i agentów, którzy chcą się wywikłać z “układu”, jego osłabienie poprzez lustrację jest czymś ogromnie pożądanym. Z drugiej strony “układ” zrobi wszystko, aby ośmieszyc lustrację, aby do niej nie dopuścić, by nadal mieć zachowane wpływy. To wszystko sprawia, że opór materii jest i będzie ogromny. Co prawda centroprawica, która doszła do władzy, zdaje się mieć dobrą wolę “uzdrowienia sytuacji”, ale będzie to robota dla tytana. Rozbicie takiego “układu” nie jest łatwym zadaniem, które można szybko wykonać. Gdy myśle o sytuacji w Kościele, to wydaje mi się, że doszło do takiej sytuacji, w której załatwienie sprawy “we własnym zakresie” wydaje się niewykonalne. Z pewnościa znajdą sie heroiczni duchowni, ale trudności przyjdą z… góry. Innymi słowy, bez rozbicia przedstawionego powyżej “układu” rzecz jest praktycznie niewykonalna. Co nie oznacza, że nie należy działać. Wręcz przeciwnie..

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code