Cel życia – bezcenne horyzonty

 

Normal
0

21

false
false
false

PL
X-NONE
X-NONE

MicrosoftInternetExplorer4

/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:”Calibri”,”sans-serif”;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:”Times New Roman”;
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:”Times New Roman”;
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}

Każdy żyjący człowiek ma do wypełnienia swoje niepowtarzalne zadanie na tym świecie. Gdyby tak nie było w ogóle nie zostałby powołany do życia przez Boga. Tym najważniejszym zadaniem jest pozytywne kształtowanie rzeczywistości wokół nas. Kiedy z tą świadomością co dzień wychodzimy ku życiu i tym wypełniamy nasze dni, wtedy niepostrzeżenie dokonujemy czegoś niezmiernie ważnego. Utrwalamy w świecie dobro, wdzięczność, akceptację i otwartość. Stajemy się zgodnie z wolą Boga konkretnymi »menadżerami« Jego woli, dobra i szczęścia na tym świecie. Zostawiamy po sobie ślad, którego nie da się zniszczyć ani cofnąć. To, co się dokonało, pozostaje nieodwracalne. Ludzie wierzący mają pewność, że życie pochodzi od Boga. Stwórca w swojej bezgranicznej hojności do każdego człowieka dopasował jedyną i niepowtarzalną konfigurację darów.

To niepowtarzalne zadanie, które mamy wypełnić na tym świecie trzeba jednak rozpoznać a na każdym etapie życia będzie nas ono stawiało przed nowymi wyzwaniami. Główną drogą do rozpoznania naszego życiowego zadania jest poznanie samego siebie a to proces trwający przez całe ludzkie życie. Autentyczne poznanie siebie, takie bez iluzji, które do siebie przykleiliśmy, albo przykleili nam inni staje się możliwe tylko w dialogu ze Stwórcą, gdyż to On wie najlepiej w co nas wyposażył i czym się kierowaliśmy wykorzystując, bądź marnując te dary. Najpierw musimy spojrzeć na swoje życie, włącznie z wszystkimi radościami i ranami bez pobłażania i akceptacji dla zła, ale też bez łagodności boa grzechotnika.

Stwórca wtedy pomaga nam rozpoznać zadanie zgodne z sensem i celem życia,  na danym etapie. Wtedy również będziemy zdolni odróżnić prawdziwy cel życia od celów względnych. Zauważymy, że praca, stanowisko, czy bogactwo nie stanowią sensu życia. Są to środki a nie cele. Nie mogą nas one pochłaniać bez reszty i nie możemy być skoncentrowani na środkach mających służyć życiu  jak na jego celach.

Za wszelką cenę musimy rozpoznawać zadanie, które mamy wypełnić na tym świecie. Na każdym etapie życia, bedzie ono inne. Ludzie, którzy nie szukają odpowiedzi na pytanie o cel życia z czasem nie widzą sensu w swoim życiu i nie potrafią pójść wyżej, ku nowym horyzontom, gdyż paraliżuje ich lęk przed nieznanym.

Celem życia człowieka wierzącego jest zbawienie i życie wieczne w chwale z Bogiem. Jeśli każdego dnia w wypełnianiu swoich zadań i obowiązków a także w relacjach z innymi ludźmi potrafimy spojrzeć na wszystko i wszystkich przez pryzmat zbawienia – żyjemy zgodnie z wolą Bożą i dostrzegamy w życiu sens.  Nie ma wtedy miejsca na to wszystko, co oddala od Boga a tym samym od pełni człowieczeństwa, niezależnie od tego, co przynosi nam życie.

 

Komentarze

  1. elik

    Odniesienie człowieka do Boga, a ukierunkowanie życia.

    "Celem ostatecznym stworzenia jest to, by Bóg, będący Stwórcą wszystkiego, stał się ostatecznie wszystkim we wszystkim, zapewniając równocześnie i własną chwałę i nasze szczęście" (KKK 294).

    Wiara i nadzieja człowieka w możliwość zbawienia duszy i pragnienie życia wiecznego jest to rzeczywiste ukierunkowanie ku ostatecznemu celowi życia.

    A zatem istnieje ścisły związek między odniesieniem, stosunkiem człowieka, do Boga, jako Stwórcy i Początku wszystkiego, a ukierunkowaniem życia doczesnego na cel ostateczny.

    Grzech śmiertelny  nie niszczy w człowieku wierzącym wiary i nadziei do końca, ani właściwego ukierunkowania, czy dążenia ku zbawieniu i życiu wiecznemu, jednak czyni owo ukierunkownie zafałszowanym, błędnym, a dążenie bezskutecznym. Wówczas nosimy w sobie m.in. jakiś realny sprzeciw, a nawet bunt przeciwko Bogu, są w nas jakieś ciemne siły i moce, czy złe energie, także myśli, uczucia, emocje skierowane przeciwko życiu, zwłaszcza przeciwko temu życiu, które jest transcendentne wobec śmierci.

    To chyba właśnie dlatego cała ludzka istotność stworzona i powołana, do życia wiecznego, w tym jej dusza, serce, sumienie, czy rozum (świadomość) w trakcie doczesnego życia, naśladując i urzeczywistniając Jego człowieczeństwo, jednocześnie domaga się okiełznania i unicestwienia w sobie tych sił i mocy śmiercionośnych.

    Warto i o tym pamiętać:

    "Tracąc wrażliwość na Boga, traci się także wrażliwość na człowieka" (Evangelium vitae, 21).

    Szczęść Boże!

     
    Odpowiedz
  2. 3adwersarz

    za horyzontem

    Pani Ewelino,  czytając Pani tekst przyszła mi do głowy taka myśl- Horyzont to miejsce, w którym ziemia styka sie z niebem. Na tym kończę, gdyż moje myśli nie lubią granic i rwą się poza ten horyzont. Muszę je trzymać na uwięzi, jak woźnica rydwan …    Boże dodawaj mi sił, skoro stworzyłeś mnie meżczyzną . Męskość czerpie siły z wiary w Boga. Stworzył ich Bóg  mężczyznę i niewiastę.

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code