,

Bronisław Komorowski – prezydentem RP

Państwowa Komisja Wyborcza podała już ostatecznie, że Bronisław Komorowski został prezydentem Polski z wynikiem 53,01% (J. Kaczyński – 46,99). Gratulujemy Komorowskiemu, Kaczyńskiemu i całej Polsce! Znów mamy prezydenta! Poniższy tekst można więc czytać w trybie orzekającym:)

***

Polska jest naszym wspólnym domem

Znamy już pierwsze nieoficjalne sondażowe wyniki wyborów prezydenckich. Wszystkie sondaże wskazuję na minimalne zwycięstwo Bronisława Komorowskiego, który najprawdopodobniej zostanie prezydentem Rzeczpospolitej Polski na najbliższe pięć lat. Wynik wyborczy Jarosława Kaczyńskiego, bliski 50% jest również wielkim osobistym sukcesem szefa PiS oraz jego elektoratu, jeżeli pamięta się o tym, że startował do wyborów z dużo niższej pozycji niż Komorowski. Gratuluję obu kandydatom i tym wszystkim, którzy poszli na wybory. Wyborcy, którzy zostali w domach na pewno też mieli swoje ważne racje, by tak uczynić. Frekwencja na poziomie od 52,4% (według SMG/KRC) do 56,8 % (Homo homini) nie poraża, ale jest wystarczająca dla legitymizacji polskiej demokracji i instytucji prezydenta RP.

Na Platformie Obywatelskiej, która – jeśli potwierdzą się sondaże – przejmie pełnię władzy w Polsce na najbliższe lata zaciąży wielkie i trudne zobowiązanie. PO nie będzie miała już wymówki – choćby  w postaci blokującego działania rządu Prezydenta – żeby nie przeprowadzać ważnych reform, zwłaszcza państwa i spełnić wielu obietnic przedwyborczych Bronisława Komorowskiego.

Polska, ta aktywna politycznie, jest podzielona prawie po połowie. Wielkim zadaniem nowego prezydenta będzie działać na rzecz zgody narodowej i współpracy między różnymi nurtami politycznymi Polaków. I na pewno nie będzie to łatwe, i nie wiem, czy w ogóle możliwe, ale podjąć je trzeba. W swym pierwszym przemówieniu Bronisław Komorowski przypomniał hasło: „Nie ma wolności bez solidarności” i „Nie ma solidarności bez wolności”. Miejmy nadzieje, że te deklaracje zostaną urzeczywistnione w konkretnych decyzjach Prezydenta i rządu RP. Po tragedii smoleńskiej, dzięki obecnym wyborom, wyszliśmy z poważniejszego kryzysu politycznemu, związanemu z utratą śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i członków elity polityczno-państwowej RP.

Osobiście, spodziewałem się zwycięstwa Bronisława Komorowskiego i prognozowałem wynik 53% dla Komorowskiego i 47% dla Kaczyńskiego. I choć głosowałem na Bronisława Komorowskiego, życzyłem Jarosławowi Kaczyńskiemu jak najlepszego wyniku, i nie płakałbym, gdyby on okazał się zwycięzcą – a, przy niewielkiej różnicy sondażowej,  wszystko może się jeszcze wydarzyć, oficjalne wyniki poznamy dopiero jutro popołudniu. Komorowski reprezentuje Polskę dość zasobną, ceniącą sobie wolność osobistą, nie angażującą się w wielkie spory ideowe, pragnącą spokoju, otwartych dróg do dobrobytu i silnej pozycji Polski na arenie międzynarodowej. To Polska pragmatyczna, nowoczesna, nieco oportunistyczna,  przedsiębiorcza, bardziej wykształcona, dla której rolą polityki jest nie przeszkadzać obywatelom żyć według własnych życiowych wyborów. Kaczyński reprezentuje wizję Polski bardziej tradycyjnej, mniej wykształconej, nieco bardziej etatystycznej, pamiętającą o słabszych, wyborców, którzy pragną silnej i niezależnej Polski, odłamu społeczeństwa nieufnego wobec zbyt dużych różnic ekonomicznych, lubiącego wyraźniejsze reguły, gorzej znoszącego relatywizm postmodernistycznej Europy. Dla obu tych wizji jest miejsce w polskiej demokracji. Obie te wizje dzielą mocno Polaków i możemy się spodziewać nadal wielkich sporów politycznych i symbolicznych między elektoratami PO i PiS oraz ich satelitami.

Warto też pamiętać, że polityka, choć ważna, nie jest ostateczną rzeczywistością, dlatego wybór prezydenta, tego czy innego, nie wyznacza głębszego sensu duchowego życia Polaków jako ludzi: nasze człowieczeństwo realizuje się też na wielu równie ważnych, albo ważniejszych obszarach: rodzina, praca, religia, twórczość, przyjaźń, działalność społeczna, itp. Obawy przed dominacją sceny politycznej przez PO wydają mi się przesadzone: tak silna opozycja licznego elektoratu Jarosława Kaczyńskiego będzie skutecznym hamulcem dla nadmiernej uzurpacji zwycięzcy. Ważne jest, aby nasze polskie kłótnie i spory stawały się coraz bardziej merytorycznymi debatami o drogach prowadzących do lepszej realizacji dobra wspólnego.

Polska jest naszym wspólnym domem, w którym jest miejsce dla każdego człowieka dobrej woli, a nawet dla tych, którym niekiedy tej dobrej woli wydaje się brakować. Demokracja, nawet tak niedoskonała jak współczesna, uczy nas pokory wobec wyborów innych ludzi: dzięki niej uczymy się żyć i współpracować ze sobą z szacunkiem wobec siebie i zgodą na  dzielące nas różnice. A każde kolejne demokratyczne wybory mogą przecież zmienić układ politycznych sił i preferowanych wizji dobra wspólnego. Szanujmy więc wzajemnie dokonane wybory osobiste: każdy z nas ma swój rozum i sumienie, i nikomu nie można odmówić prawa do decyzji lub piętnować kogoś, tylko dlatego, że wybrał inaczej niż ja, jeśli tylko działa w granicach prawa i przestrzega dobrych obyczajów. Wolność jest zbyt cennym dobrem, by odmawiać sobie nawzajem prawa do jej sensownych urzeczywistnień. 

 

Komentarze

  1. leszek.s

    Ryzykowne zaufanie czli rosyjska ruletka z Polską w tle

    Społeczeństwo udzieliło większego poarcia Komorowskiemu. Obawiam się obezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne Polski. Poarcie dla człowieka, który stosuje wasalną politykę wobec Rosji i Niemiec musi napawać niepokojem.

    Rzeczywiście od tej pory populiści z PO nie mają wymówki że ktoś nie pazwala im czynić "dobrze".

    Patrzmy im na ręce i bądzmy czujni, pamiętajmy że to na tych ludziach ciąży conajmniej zarzut zaniechnia w sprawie śledztwa smoleńskiego a wiele wskazuje na współudział  w zamachu na elitę naszego kraju.

    Tak wielkie poparcie dla Jrosława Kaczyńskiego daje nadzieje na to że Polska nie stanie się marionetką czy podległą republiką Moskwy a kolejne wybory odsuną od władzy ludzi pozbawionych wizji dla Polski, chcących za wszelką cenę utrzymać się tylko u władzy.

    Należy domagać się niezależnego śledztwa w sprawie Smoleńska.

    Komrowskiemu  będzie rządziło się łatwiej  niż ŚP Lechowi  Kaczyńskiemu

     Nie będzie osaczony przez stado chorych z nienawiści dziennikarzy i ich stacji telewizyjnych.

    Nie będzie wyśmiewany i wyszydzany z byle powodu

    Nie będzie ośmieszany przez tzw autorytety moralne

    Nie będzie musiał walczyć o możliwość swobodnej podróży samolotem

    Nie będzie pozbawiony odpowiedniego zabezpieczenia wizyt zagranicznych

    Nie będzie traktowany przez premiera jak trędowaty

    Uważam  że pełnia władzy dla tych ludzi to igranie naszą niepodległością i postawowymi prawami narodu. To rosyjska ruletka dosłownie i w przenośni. Chyba że ktoś uważa że samotny spacer Polaka w objęciach Putina i jego świty przez las Katyński jest bezpieczny  i pełen bratniej zgody… Bo nie oszukujmy się Polska została w tej rozgrywce sama a najej czele stoi słaby i służalczy polityk.

     

     

     
    Odpowiedz
  2. zibimarinero

    Lużne uwagi do Polska jest…

    Muszę znowu pochwalić Pana ,Andrzeju za przenikliwy komentarz. Na tle tych wszystkich napastliwych komentarzy i teatralnych pomrukiwań o zdradach  powyższy tekst obok tekstu pana  Stanisława Remuszki  ,który zresztą namawiał i głosował na Jarosława Kaczyńskiego , wydaje mi się po prostu mądry.

    Glosowałbym na Komorowskiego, gdybym mógł  ,bo podobnie jak  Aharonowi wydaje mi się przyzwoitym człowiekiem ( określiłbym ,że  jest wołem, znaczy żubrem ,z bajki Krasickiego).Prezydent z tymi bardzo limitowanymi  uprawnienia  powinienem być przede wszystkim przyzwoitym człowiekiem i  najlepiej otwartym na poglądy innych . Ta przymusowa kampania jak wszystko w Polsce to był mix chciejstwa ,kłamstwa i zwykłego  nieuctwa . Dotyczy to Napieralskiego ,Leppera ,Zietka i innych arcypopulistów. Realna władza ustawodawcza jest w Sejmie , a tu PO nic sobie nie polepszyło, musi uzgadniać wszystko z cokolwiek populistycznym ZSL .Teraz zresztą przewiduję ,ze będzie gorzej coś uzgodnić ,bo przedtem z różnych względów ZSL zgadzało się na coś ,ale potajemnie liczyło (lub wręcz działało) na zablokowanie  przez ś.p.L.Kaczyńskiego ( z olbrzymią większością  ustaw tak było).

       Przebywając w swoim środowisku marynarzy ,wiem ,że akapit o tym ,ze polityka nie jest wcale najważniejsza ,dla moich kolegów , jest to czysta prawda "prawdziwsza". Czy zatem nie interesowanie się polityką i nawet nie pójście na wybory, jest postawą apatriotyczną. Nie wydaje mi się ? Za to wiem ,że zwykli marinero wolę żyć zwykłymi problemami takimi jak wymieniłeś ; rodzina, praca, religia, twórczość, przyjaźń, działalność społeczna . I masz też rację ,że po jednych wyborach następują inne ,bo tak działa demokracja i jak ktoś w nią nie wierzy to jego problem .Ja wiem ,ze uzurpowanie sobie prawa do prawdy ,interpretacji jedynie słusznej jest postawą pysznego  i ja osobiście staram się unikać takich ludzi ,bo powodują tylko złe reakcje a w niczym mnie nie budują  i owszem wikłają w grzech nienawiści.

     

                                Ahoy dla  b/s (Boskiego/statku )Tezeusz  i stopy wody pod kilem Zibby z North Sea

     

     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code