,

Bóg jest też kobietą

Debata o kapłaństwie kobiet

 

Kay_goldswothy.jpg

Papież Jan Paweł II listem apostolskim Ordinatio sacerdotalis z 1994 chciał ostatecznie zamknąć dyskusję na temat kapłaństwa kobiet stwierdzając autorytatywnie: aby „usunąć wszelką wątpliwość w sprawie tak wielkiej wagi, która dotyczy samego Boskiego ustanowienia Kościoła, mocą mojego urzędu utwierdzania braci (por. Łk 22,32) oświadczam, że Kościół nie ma żadnej władzy udzielania święceń kapłańskich kobietom oraz że orzeczenie to powinno być przez wszystkich wiernych Kościoła uznane za ostateczne” (nr 4).

Wbrew intencjom Papieża, dyskusja nie tylko nie zamilkła, ale nabrała rumieńców. Osobiście myślę, że nasz ukochany Ojciec Święty popełnił w tej sprawie błąd: w takich sprawach tylko dogmat zamyka dyskusję wśród wiernych (przynajmniej teoretycznie), a ponadto współcześnie jakikolwiek zakaz dyskusji stanowi raczej kontrargument i jest uważany za represyjny przejaw bezsilności merytorycznej. Zakaz Papieża pokazał też, że po prostu wyczerpały się argumenty teologiczno-biblijne, zwłaszcza Magisterium Kościoła, przeciw święceniom kobiet. A ponieważ Duch Święty przemawia również przez papieskie niezręczności, oznacza to po prostu, że po dwóch tysiącach lat teologiczna oczywistość kapłaństwa mężczyzn stała się dla wielu katolickich teologów i wiernych nieprzekonywującym tabu uwikłanym w dialektykę władzy i kulturowych uprzedzeń. Trzeba więc, uwzględniając dotychczasową Tradycję i teologiczny dorobek, zacząć myśleć niejako na nowo i głębiej o Bogu i kapłaństwie, otwierając się na poruszenia Ducha Świętego.

Poniżej podzielę się z Wami pytaniami, które wydają mi się kluczowe dla sporu o kapłaństwo kobiet. Pominę sprawy dobrze znane i dostępne polskojęzycznym czytelnikom, czyli dyskusję egzegezy biblijnej, zwłaszcza nowotestamentowoej, związaną z kapłaństwem, feministyczną krytykę kulturowych i kościelnych uprzedzeń wobec kobiet (podważającą argument z „nieprzerwanej Tradycji”), analizę stopnia autorytatywności wypowiedzi Magisterium Kościoła odnośnie kapłaństwa kobiet. Zajmę się głównie pytaniami dotyczącymi sensu zbawczego różnych możliwości reprezentacji Boga poprzez kapłaństwo urzędowe i powszechne ze szczególnym uwzględnieniem płci. Moje skromne próby odpowiedzi proszę traktować jedynie jako robocze hipotezy do dalszego rozwinięcia.

Pytanie o kapłaństwo kobiet w swej istocie jest pytaniem o Boga, a dokładniej o to: jakie znaczenie zbawcze ma płeć człowieka jako znak reprezentacji Boga. I idąc dalej: co Bóg chciał nam powiedzieć o sobie, przez fakt wcielenia się właśnie w mężczyznę, Jezusa z Nazaretu. Ponieważ pytanie o Boga pada w kontekście pytanie o kapłaństwa wpierw musimy określić, czym jest kapłaństwo, zarówno powszechne, jak i służebne (urzędowe). 

Ankieta_ID=201015#

Według Karla Rahnera „w tym sensie w jakim kapłanem jest ten, kto występuje przed obliczem Boga, bezpośrednio do Niego przemawia, oddaje siebie i swoją egzystencję Bogu zdając się na Jego niepojętą wolę, ma prawo powoływać się na jedyną w swoim rodzaju ofiarę Jezusa w Jego życiu i na krzyż jako ofiarę, która stała się Jego własną ofiarą – w tym właśnie sensie każdy usprawiedliwiony i uświęcony przez łaskę Bożą jest kapłanem, uczestniczy w królewskim kapłaństwie wszystkich wierzących w Jezusie Chrystusie, poza którym nie ma kapłaństwa i w którym każdy jest kapłanem.” Istotą kapłaństwa jest więc ofiarowanie siebie w Jezusie Chrystusie Bogu.

Natomiast kapłaństwo służebne (urzędowe) zgodnie z wolą Bożą i z powodu historycznego charakteru wcielenia, krzyża i zmartwychwstania Jezusa jako podstawy owej kapłańskiej łaski, znajduje widzialny historyczny i społeczny wyraz w głoszonym słowie i sakramentach, i w związku z tym ma społeczną konstytucję, jurydyczną strukturę, tak żeby Kościół miał zapewnioną również widzialną jedność i porządek w prawdzie, kulcie, miłości i działaniu. Kapłaństwo służebne poruszane przez Ducha Świętego stanowi widzialny autorytet kierujący kultowymi i sakramentalnymi funkcjami Kościoła, służąc kapłaństwu powszechnemu wszystkich wiernych. Kapłan reprezentuje Jezusa Chrystusa, Jedynego Kapłana i Głową Kościoła, żyje i działa, a zwłaszcza sprawuje sakramenty (znaki uobecnienia Boga) in persona Christi (w osobie Chrystusa).

Przechodząc teraz wprost do kwestii płci kapłaństwa służebnego, można powiedzieć, że mężczyzna ze względu na tożsamość płci z Jezusem – tym bardziej, jeśli uznajemy płeć za istotny wymiar, a nie przypadłość osoby ludzkiej – pełniej reprezentuje Boga w Jezusie Chrystusie, zwłaszcza w odniesieniu do Jego ludzkiej natury. Natomiast sprawa komplikuje się, jeśli spojrzymy na Jezusa Chrystusa w ujęciu deistycznym i trynitarnym. Kapłan reprezentuje przecież nie tylko Jezusa Chrystusa jako drugą Osobę boską, ale też c a ł ą  Trójcę, ponieważ w każdej Osobie boskiej jest c a ł y Bóg, choć zachowują one swoją hipostatyczną odrębność. Ponadto, choć Jezus Chrystus w swej naturze ludzkiej jest mężczyzną, to w swej boskiej naturze jest Bogiem, który ze swej istoty nie ma płci. A kapłan reprezentuje nie tylko ludzki wymiar Jezusa Chrystusa, ale przede wszystkim Jego wymiar boski i trynitarny: a w obu tych wymiarach Bóg ani nie jest mężczyzną, ani kobietą, choć analogicznie zawiera w sobie oba te wymiary w stopniu doskonałym.

Jeśli zgodzimy się na trynitarne rozumienie bóstwa Jezusa Chrystusa, wydaje się, że ze względu na zasadniczą bez-płciowość Boga Trójjedynego, nawet jeśli w ludzkiej naturze Jezusa Chrystusa przyjmuje On męską płeć, płeć kapłana jako urzędowego reprezentanta Boga, nie może mieć znaczenia kluczowego.

Czy więc fakt, że Bóg Trójjedyny zechciał wcielić się w mężczyznę w sposób konieczny determinuje męską płeć kapłaństwa urzędowego na całą historię zabawienia? Wydaje się, że jedynym sensownym powodem, dla którego Bóg zechciałby uprzywilejować określoną płeć w reprezentowaniu siebie poprzez kapłaństwo urzędowe na całość historii człowieka byłby fakt, że ta właśnie płeć byłaby analogicznie i paradygmatycznie silniej obecna w Bogu Trójjednym. Nie możemy jednak przyjąć, że Bóg jest bardziej mężczyzną niż kobietą, bo sprzeciwiałoby się to zasadniczej ponad-płciowości Boga i równości Jego stworzeń rozumnych, czyli mężczyzny i kobiety.

A jeśli na kwestię męskiej płci Jezusa jako człowieka i w konsekwencji męskiej płci kapłaństwa spojrzeć nie przez optykę uprzywilejowania czy wyłączenia, ale komplementarności pomiędzy kobietami i mężczyznami, a uprzednio między boskimi Osobami Trójjedynym? Twierdzi się na przykład, że męskie kapłaństwo ma odzwierciedlać oblubieńczą relację Jezusa Chrystusa (kapłaństwo urzędowe) z Jego Kościołem (kapłaństwo powszechne). Jeśli kapłanami mogłyby być też kobiety, to załamałaby się ta oblubieńcza relacja i osłabiła w rezultacie obecność Boga w Kościele i w nas. Mówi się też, że mężczyzna jako kapłan, ponieważ  w przeciwieństwie do kobiety, ma bardziej zapośredniczoną relacją do świata, lepiej odzwierciedla transcendencję Boga i Jego ojcostwo, kobieta zaś, stworzona do macierzyństwa doświadcza człowieka i świata bardziej bezpośrednio, a przez to lepiej uobecnia immanencję Boga.

Idąc dalej, i podejmują gorącą problematykę władzy w Kościele, jako istotnego motywu opowiadania się za lub przeciw kapłaństwu zdeterminowanemu płcią: jeśli najbardziej realną władzę (znaczenie, wartość, itp.) w Kościele mają ci, którzy najbardziej ofiarnie kochają, a nie ci, którzy urzędowo reprezentują Boga poprzez kapłaństwo służebne? Jeśli z perspektywy Boga rzeczywistą władzę w Królestwie Bożym mają ci, którzy najbardziej kochają i nie ma znaczenia, czy powołani są do kapłaństwa służebnego, czy powszechnego, to czy wówczas warto zmagać się, choćby teologicznie, o kapłaństwo służebne dla kobiet? Być może jest tak, że życie błogosławieństwami Jezusa dużo bardziej uobecnia Boga Trójjedynego niż sprawowane przez urzędowe kapłaństwo sakramenty i strzeżone dogmaty wiary? Na ile urzędowa władza w Kościele, w praktyce związana ze święceniami kapłaństwa służebnego, ma znaczenie dla intensywności uobecniania się zbawczej obecności Boga? Jeśli ta władza miałaby mieć znaczne znaczenie, a wydaje się, że właśnie tak jest, to zasadnicze i trwałe wyłączanie kobiet z kreowania tego obszaru umniejszałoby realne uobecniania się Boga w Kościele i poza nim. Te pytania, których ze względu na uczciwość pominąć nie można, są ważne, a odpowiedzi na nie mają wielkie znaczenie nie tylko dla kwestii kapłaństwa kobiet, ale też pytania o zbawczą wartość różnych form uobecniania się Boga.

Na koniec nie chcę formułować jakiś ostatecznych konkluzji i opowiadać się zdecydowanie po jednej lub drugiej stronie sporu. Na pewno dyskusja i modlitwa związana z pytaniem o kapłaństwo kobiet powinna trwać i ufam, że będzie ona przynosić coraz lepsze owoce. Uczciwie jednak muszę przyznać, że dotychczasowe argumenty za wyłącznością kapłaństwa mężczyzn nie przekonują mnie: przyjmuję je „na wiarę” z szacunku dla tradycji i autorytetu Magisterium Kościoła, ale nie potrafię im udzielić wsparcia swym sumieniem i rozumem otwartym na Objawienie.

Wydaje się, że sprawa kapłaństwa kobiet jest przynajmniej kwestią otwartą. Kluczową sprawą staje się pogłębienie rozumienia Bóga trójjedynego i jego najbardziej owocnych widzialnych reprezentacji, ze szczególnym uwzględnieniem analogii płci. Wydaje się też, że w następstwie pogłębienia obrazu Boga analogia płci przestanie grać dominujacą rolę w kościelno-kapłańskich reprezentacjach Boga. Być może owocem tych zmagań będzie jakieś istotne przeformułowanie teologiczne i kościelne kapłaństwa służebnego i władzy w Kościele, zwłaszcza katolickim? Na pewno dotychczasowa formuła absolutnej dominacji męskiej władzy i kapłaństwa w Kościele uległa daleko idącemu wyczerpaniu i stopniowo traci swój wigor i autorytet. Głęboko wierzę, że wiek XXI będzie czasem kobiet, również w Kościele. A urzędowe kapłaństwo kobiet, a na pewno forma diakonatu wydaje się wizją dość prawdopodobną i realną jeszcze w tym stuleciu.

Moje blogi na YouTube
 

Inne głosy:

Siostra Bruna od Maryi, Kapłaństwo kobiet: miłość, dobroć, pokój

Małgorzata Frankiewicz, Zniszczą Kościół – uratują wiarę?

 

Komentarze

  1. zibik

    Kogo reprezentuje kapłan katolicki?

    Panie Andrzeju dziękuję szczególnie za ten akapit :

    "…..nie chcę formułować jakiś ostatecznych konkluzji i opowiadać się zdecydowanie po jednej lub drugiej stronie sporu. Na pewno dyskusja i modlitwa związana z pytaniem o kapłaństwo kobiet powinna trwać i ufam, że będzie ona przynosić coraz lepsze owoce."

    Tytułem dopowiedzenia wg. mnie osoba, która uzyskała prawomocne święcenia kapłańskie w Jego Kościele Świętym. Uzyskuje tytuł kapłana (księdza), bądź prezbitera, zakonnika, co nie wszyscy w życiu publicznym raczą szanować i respektować, a potem inne (wyższe).

    Kapłan katolicki i wzorowy już nie reprezentuje siebie, ani Boga Trójjedynego, lecz tylko, a nawet Jego Kośćiół Święty. Wypełnia  przede wszystkim coraz bardziej świadomie, dobrowolnie i sumiennie wolę Boga Trójjedynego, także otrzymane mocą Ducha Świętego powołanie, powierzoną jemu specjalną misję, oraz przyjęte zadania i obowiązki.

    Najczęściej sumiennie i ofiarnie realizuje swoje powołanie, także kontynuje, dużo wcześniej rozpoczęte urzeczywistnianie człowieczeństwa Syna Człowieczego – Jezusa Chrystusa.

    Ponadto osoba duchowna mająca prawo sprawować posługę kapłańską. Mam nadzieję, że nie tylko wg. mnie powinna razem z wszystkimi kobietami i mężczyznami – prawymi i wiernymi osobami, w sposób szczególny, nadzwyczajny stanowić, tworzyć, rozwijać, umacniać Jego Kościół Święty. Także podejmować wszystkie najtrudniejsze wyzwania, jakie Bóg stawia na drodze ich życia.

    Mam poważne wątpliwości – czy to powinny być wyzwania, zadania i obowiązki również , dla kobiet?…..

    Prowadzić wiernych osobiście, odważnie, mężnie i odpowiedzialnie, do wyznaczonego ostatecznego celu.  Reprezentować godnie w w/w wyznaczonym i określonym zakresie Syna Człowieczego – Jezusa Chrystusa i Jego Kościół Święty.

    A czy tak zawsze jest?……

     
    Odpowiedz
  2. Malgorzata

    Kogo reprezentuje kapłan?

    Panie Zbigniewie!

    Pisze Pan: „Kapłan katolicki i wzorowy już nie reprezentuje siebie, ani Boga Trójjedynego, lecz tylko, a nawet aż Jego Kościół Święty.
     
    Wydaje mi się, że wyraża Pan dość powszechne przekonanie, które jest jednak sprzeczne z oficjalnym nauczaniem Kościoła katolickiego.
     
    W „Katechizmie Kościoła katolickiego” (1548) czytamy: „W służbie eklezjalnej wyświęconego kapłana jest obecny w swoim Kościele sam Chrystus jako Głowa swojego Ciała, jako Pasterz swojej trzody, Arcykapłan odkupieńczej ofiary, Nauczyciel Prawdy. To właśnie wyraża Kościół mówiąc, że kapłan na mocy sakramentu święceń działa ‘w osobie Chrystusa-Głowy (in persona Christi Capitis)”.
     
    Wcześniej, gdy jest mowa o sakramencie święceń, w KKK 1538 czytamy: „Jest to coś więcej niż zwykłe wybranie, wyznaczenie, delegacja lub ustanowienie przez wspólnotę. Ten akt sakramentalny udziela daru Ducha Świętego, pozwalającego wykonywać świętą władzę, która może pochodzić jedynie od samego Chrystusa, przez Jego Kościół”.
     
    Dokonująca się w momencie święceń swoista bytowa przemiana sprawia, że kapłan staje się kimś więcej niż urzędnikiem lub funkcjonariuszem instytucji. Tajemnicza więź z Chrystusem, jaka powstaje poprzez ten sakrament, trwale wyróżnia kapłana spośród innych, świeckich wiernych. Takie właśnie nauczanie Kościoła katolickiego (oraz wypowiedź Jana Pawła II w dokumencie Ordinatio sacerdotalis z 1994 roku) wyznaczają obecnie kierunek dyskusji o kapłaństwie kobiet w tym Kościele.
     
    Dalszy ciąg argumentacji, przedstawionej w tekście Andrzeja, powinien być szczególnie interesujący właśnie dla Pana, gdyż w Pańskich komentarzach tak częste bywają nawiązania do Trójjedynego Boga.
     
    Andrzej pisze: „Natomiast sprawa komplikuje się, jeśli spojrzymy na Jezusa Chrystusa w ujęciu deistycznym i trynitarnym. Kapłan reprezentuje przecież nie tylko Jezusa Chrystusa jako drugą Osobę boską, ale też c a ł ą Trójcę, ponieważ w każdej Osobie boskiej jest c a ł y Bóg, choć zachowują one swoją hipostatyczną odrębność. Ponadto, choć Jezus Chrystus w swej naturze ludzkiej jest mężczyzną, to w swej boskiej naturze jest Bogiem, który ze swej istoty nie ma płci. A kapłan reprezentuje nie tylko ludzki wymiar Jezusa Chrystusa, ale przede wszystkim Jego wymiar boski i trynitarny: a w obu tych wymiarach Bóg ani nie jest mężczyzną, ani kobietą, choć analogicznie zawiera w sobie oba te wymiary w stopniu doskonałym”.
     
    Co to znaczy, że kapłan reprezentuje całą Trójcę Świętą? Sama Trójca Święta to już ogromnie trudny temat. W krótkim wpisie na blogu można zaledwie zasygnalizować sprawy, które wymagają naprawdę poważnego przemyślenia. Może nawet jest to ten obszar, na którym powinna skupić się dyskusja o współczesnym rozumieniu kapłaństwa hierarchicznego w ogóle, a nie tylko tak bulwersującego kapłaństwa kobiet. Nie bójmy się zgłębiać tego istotnego zagadnienia!
     
     
    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

code